juzwa Napisano 17 Stycznia 2008 Napisano 17 Stycznia 2008 Witam Dołączyłem do grona posiadaczy owego przedmiotu ale na razie zmagam się z pozornie błahą kwestią: właściwej regulacji tegóż. Instrukcja teoretycznie opisuje wszystko, ale na tyle ogólnie, że nic nie kumam;] Tzn. pewien nie jestem np. co do tego jak mocno ma się trzymać - naciągnę paski za słabo, to lata, a za mocno, to paszczy otworzyć nie idzie, bo ciśnie pod brodą. Jak powinno być właściwie? Nie spotkałem się nigdzie z konkretami odnośnie takich spraw, więc tu staję z zapytaniem... Juzwa
Ecia Napisano 17 Stycznia 2008 Napisano 17 Stycznia 2008 Pasek pod brodą powinien być zaciągnięty na tyle mocno, żeby nie dało się przełożyć go przez brodę. Dusić oczywiście nie musi . Pamiętaj też o dopasowaniu obejmy do obwodu głowy - powinno być na tyle ściśle, żeby kask nie przesuwał się na głowie w trakcie jazdy po wertepach. Pozdrówko precyzujące
juzwa Napisano 17 Stycznia 2008 Autor Napisano 17 Stycznia 2008 Aaa.. chyba że tak. Już się bałem, że pary z gęby nie puszczę jak to założę. Czyli sprawa dużo jaśniejsza. Gdzieś tak teraz jadę w dziewiczy rejs, może mnie nie wyśmieją otwarcie.
nabial Napisano 17 Stycznia 2008 Napisano 17 Stycznia 2008 niech sie smieja ... wiekszosc z nich wybralo zamiast sportu melinowanie sie z tanim winem, albo nie ma na tyle wyobrazni zeby zrozumiec ze kask ma ratowac zycie a nie wygladac co do montowania na glowie to pasek pod broda tak zebys czul lekki opor przy otwartej szczece na maxa, a pokretlo z tylu tak zeby nie latalo ani uciskalo, czyli tak zeby wyregulowany kask z malym oporem wchodzil na lebek
juzwa Napisano 17 Stycznia 2008 Autor Napisano 17 Stycznia 2008 Nu, i mniej więcej taki stan ustawienia osiągnąłem jak trza, choć ze trzy razy musiałem poprawiać, bo chociaż na postoju trzymał się, to na wertepach podskakiwał. Reasumując pierwszy przejazd (dobre 20km) - jest lepiej niż myślałem. Tzn. nie wiem co to, chyba jakaś bariera psychiczna, że się człowiek obawia wyśmiania. Przecież inni jeżdżą i żyją. Po prawdzie nie wiem co będzie, jak do szkoły zacznę jeździć, ale... dam radę. Jak zwykle pozostaje kwestia przyzwyczajenia. W sumie na początku bardziej niż na drodze koncentrowałem się na tym że coś mam na głowie, ale po paru km przywykłem chyba, pierwszy szok minął Najgorzej to przełamać się i pomyśleć o sprawie z właściwego punktu widzenia. Btw co profesjonaliści robią z kaskiem np. parkując pod hipermarketem? Rozsądnie byłoby zostawiać go przypiętego do roweru czy targać ze sobą? Logiczne wydaje mi się to drugie, ale może rozumuję coś nie tego...
Ecia Napisano 17 Stycznia 2008 Napisano 17 Stycznia 2008 Ja wchodzę do sklepu w kasku - i nic mnie nie obchodzą spojrzenia postronnych obserwatorów . Gdybym miała się tym przejmować - musiałabym i buty zdjąć (SPD), i teraz, zimową porą, ocieplacze, a także założyć jakowąś spódnicę czy cuś w ten deseń, bo w obcisłych legginsach śmigam (ostatnio, zimową porą, nawet w żarówiasto czerwonych ). Oczywiście, ubiegając ewentualne wątpliwości: roweru samego przed sklepem nigdy nie zostawiam Pozdrówko iście karnawałowe
Niedzwiedz1 Napisano 17 Stycznia 2008 Napisano 17 Stycznia 2008 Linkę przekładasz przez otwór wentylacyjny w kasku i przypinasz razem z rowerem Inna sprawa, że roweru bym pod supermarketem nie zostawił.
juzwa Napisano 17 Stycznia 2008 Autor Napisano 17 Stycznia 2008 Inna sprawa, że roweru bym pod supermarketem nie zostawił. No dobra dobra... cóż więc, na plecy go i na sklep czy w ogóle nie opłaca się jechać w taką placówkę z rowerem? Że zajumać mogą? Wprawdzie znany jest mi taki przypadek w ramach rodziny, że spod Lidla zajumali, ale to ewidentne niedopatrzenie zabezpieczeń było. Na razie się tym przejmować nie muszę, ale jak nowy skołuję sprzęt... mówicie że ryzyko zostawić nawet takiego Krossa A6?
Ecia Napisano 17 Stycznia 2008 Napisano 17 Stycznia 2008 A6 nawet się nie waż... mnie kiedyś podrdzewiałego Rometa zwinęli (przypięty był!), co dopiero A6 ... Na podróże do sklepu, jeśli już musisz rowerem, spraw sobie coś w stylu Wigry 3... albo kolegę do pilnowania Pozdrówko ostrożne
juzwa Napisano 17 Stycznia 2008 Autor Napisano 17 Stycznia 2008 Ojoj... to będzie lipa niezła. Nie pałam miłością do hipermarketów, ale zdarza się że rowerem ku takim zajeżdżam. Dotąd nic mi nie zajumali, ale kto wie co będzie... Rozumiem, że nawet jak przypnę zapięciem grubości ręki do słupa stalowego 10metrowego grubości 40cm, to i tak mogą ukraść koła i resztę?;p Szfak... nie przypuszczałem, że aż tak ciężko bywa. Do pilnowania też trzeba by fachowca. Raz jak pełniłem rolę takiego stróża, to zaszedł jakiś kolo i się czepia, co ja się tak przy tych rowerach kręcę - że może zakosić chcę (gołymi rękoma zresztą). Heh, co rusz komplikacje. Wigry jest osiągalny, nie powiem. Trzeba będzie rozważyć.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.