Skocz do zawartości

[wyprawa rowerowa] 2008 :)


Krystian1983

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ;)

 

Szukam chętnych na dwumiesięczny wyjazd rowerowy po stolicach Europy Środkowo- Zachodniej:)

Wstępna wersja trasy zakłada podróż przez Słowację i takie miejscowości jak Zilina, Trencin, Trnava z Bratysławą jako głównym miejscem docelowym w tym kraju. Następnie przekraczamy granicę i począwszy od Wiednia w Austrii z ważniejszych miast zaliczamy jeszcze Graz. Kolejny kraj w planie to Słowenia i najważniejsze miasta Maribor, Celje i stolica Ljubjlana aż do włoskiego Triestu. We Włoszech oczywiście celem jest Rzym ale zanim do niego dotrzemy to wybrzeżem Morza Adriatyckiego zahaczamy o Wenecję, Ravennę, Rimini ( oczywiście w między czasie zaglądamy do San Marino) Anconę i wjeżdżamy w centralne Włochy koniecznie przejeżdżając przez Perugie i kierujemy się do stolicy Italii. Wracając z Rzymu podróżujemy wybrzeżem Morza Tyrejskiego i Liguryjskiego zwiedzając między innymi Civitavecchie, Groseeto, Livorno, La Spezje, Genuę i San Remo. Kolejny kraj w planie to Francja i przejazd przez Monako. Francja to pokrótce Nicea, Cannes, Marsylia, Montpelier aż do granicy z Hiszpanią. Półwysep Iberyjski to miejsce docelowe podróży a konkretnie Barcelona:) Po szczęśliwym osiągnięciu celu jakim będzie Sagrada Familia w Barcelonie to w zależności od finansów i sil do dalszej podrózy mamy do dyspozycji dwa warianty. Pierwszy zakłada powrót do Francji najkrótszą drogą a drugi bardziej ambitny dalszą jazdę wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego przez Valencię i Kartagenę, następnie kierując sie w stronę Madrytu. Po zwiedzeniu kolejnej europejskiej stolicy przez Zaragozę dojeżdżamy do Andory. We Francji Tuluza i oczywiście kapitalny pod względem turystycznym Lyon aż do włoskiego Mediolanu. Następnie przejazd przez Austrię i dojeżdżamy do ostatniej stolicy w podróży czyli do Pragi z której już rzut beretem do Polski ;)

Wycieczka jest niewątpliwie wyczerpująca dlatego zakładam, że będzie trwała co najmniej dwa miesiące. Wiąże sie to z pewnymi kosztami. Uważam, że 2 tysiące złotych to minimalna kwota wystarczająca aby przetrwać podróż w godnych warunkach.;) Biorąc pod uwagę nieco wyższe koszty żywności w krajach Europy Zachodniej dzienna kwota która można przeznaczyć na wyżywienie to blisko 35 złotych ( co w zupełności wystarczy).

 

Termin wycieczki planowany jest na marzec lub kwiecień. Zdecydowanie chciałbym jechać wczesną wiosną dzięki temu w nocy w namiocie nie grozi wyziębienie ale również unikamy upalnego południowo europejskiego lata i związanych z tym nieprzebranych tłumów turystów i aut.

 

Sprzęt niezbędny to namiot, dobry rower, niezła kondycja ( oczywiście nie jest to wyścig tylko wycieczka krajoznawcza wiec bez przesady z tą kondycją ;)) sakwy na rower, licznik, kuchenka gazowa, dobry aparat cyfrowyi oczywiście dużo chęci. ;)

Dzienny średni planowany dystans do przejechania to około 100 kilometrów dzięki czemu w dwa miesiące można pokonać 6 tysięcy km. Podróżując ze średnia prędkością 15 km na godzinę 100 km przejeżdżamy w średnio 7 godzin co daje jeszcze sporo czasu na zwiedzanie i niezbędny wypoczynek:D Oczywiście wydając mniej gotówki na żywność podróż można nieco przedłużyć zatem zmniejsza sie też dzienny dystans do pokonania:D Podróż jest jak najbardziej realna do przeprowadzenia:D

 

Kilka słów o mnie. Podróżami pasjonuję się od dawna. Spory kawałek Europy już zwiedziłem ale tradycyjnymi metodami. Natomiast na rowerze od lat jeżdżę po Polsce. Zawsze marzyłem o szalonej wyprawie rowerowej za granicę.

Nadszedł czas na realizację marzeń.

 

Oczywiście jest to trasa orientacyjna, jestem elastyczny i mogę dostosować sie do pomysłów innych chętnych na ten wyjazd. Przejazd oczywiście dotyczy dróg lokalnych, zdecydowanie chciałbym uniknąć dróg głównych i milionów ciężarówek ;)

 

Podróż ta jest jak najbardziej wykonalna ;) Poza tym został cały styczeń i luty i na poprawę kondycji. Czekam na ewentualne uwagi ;)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również planuję wyprawę na sezon 2008, ale na Bałkany. W terminie lipiec-sierpień, ok. 4000-6000 km (w zależności od opcji). Najbardziej optymistyczna trasa to pętla przez Słowację, Węgry, Serbię, Kosowo, Macedonię, Grecję, Albanię, Czarnogórę, Bośnię i Hercegowinę, Chorwację, Słowenię, Węgry, Słowację i Czechy, ale w razie potrzeby można ją skrócić. Mapki na forum nie będę na razie wklejał, ale mogę wysłać zainteresowanym. Jeżeli jesteś w stanie się w miarę dostosować, to możemy porozmawiać. Niestety ja do twojej propozycji się nie dostosuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoj pomysl tez jest niezly, sam powaznie myslalem nad tym czy by nie wybrac sie najpierw na Balkany ale jednak bardziej zalezy mi na Hiszpanii;] Juz tam bylem i chcialbym ponownie odwiedzic znane rejony;] Poza tym zdecydowanie nie chce czekac az do lipca;] ale mysle ze kolejna moja wyprawa na pewno zahaczy o Balkany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, ale będziesz miał super wyprawe:D Sam bym bardzo chętnie pojechał, niestety nie ta kondycja, całkowity brak doświadczenia i szkoła:/ ale może kiedyś też się na taką wyprawę wybiore:D Superr. Życze powodzenia i jak wrócisz to zamieść relacje i zdjęcia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wlaśnie kto wam da dwumiesięczny urlop?;] albo teraz albo nigdy:P

co do terminu wyprawy to wolalbym jej nie przekladac na lipiec i sierpien;] jazda w 40 stopniowym upale po Wloszech i Hiszpanii zamiast przyjemnoscia bedzie udreka;] Oczywiscie relacja fotki wszystko zostanie na forum opisane;] Ciagle czekam na chetnych nadziei nie trace ze jednak ktos sie znajdzie:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Kolega Shogun napisał ze by jechal przez Czechy, wiec zapraszam do Pilzna moge wam pokazac fajne traski w okolicy i swietne krajobrazy :wub:

Jak bedziecie panowie jechac to wpadnijcie miło ugoszcze ;) porobimy fotki itd :)

 

Bo widzicie jestem chyba jedynym forumowiczem z tego miasta i jedynym Bikerem polskim własnie w tym miescie :D

 

Pozdrowionka B):D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plan wyprawy po Europie ambitny ale...Wyjazd na taką trase z osobą lub osobami poznanymi na Forum to duże ryzyko

Wśród osób, które mało się znają łatwo o konflikty.Powodów może byc wiele n.p: kondycja, awarie sprzętu ,noclegi,

wyżywienie, finanse, dobór trasy czy prozaiczne chrapanie ! Trasa w większości górzysta i jazda osób o zróżnicowanej

kondycji może być przyczyną niepowodzeń i konfliktów. Noclegi , czy każdy spi w swoim namiocie?Wyżywienie ,czy każdy

żywi się i gotuje we własnym zakresie . Finanse czy wspólna kasa /tak taniej / czy osobno ? Moim zdaniem podjęcie tak

dużej wyprawy przez osoby ,które mało sie znają jest ryzykowne, ale oczywiście mogę się mylić !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie ryzyko zawsze istnieje. Trzeba sobie zdawać sprawę, że druga osoba nie jest tylko naszym towarzyszem i że może mieć odmienne zdanie w różnych kwestiach. Najważniejsze, żeby przed wyjazdem wszystko ustalić w najdrobniejszych szczegółach, np. czy jedziemy w deszcz, albo czy jemy w barach czy sami robimy coś na szybko. Jeżeli później jeden z uczestników zaczyna jęczeć wystarczy mu przypomnieć te ustalenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diabeł zawsze tkwi w szczegółach. Czytałem o paru wyprawach których uczestnicy nie dobrali sie właściwie.

W ub. roku syn znajomego pojechał z dwoma kolegami do Hiszpanii ,w drodze powrotnej zostawili go samego w Niemczech

i do domu pojechali pociągiem bo podobno musieli do pracy ... A sprzęt ? Jak ktoś pojedzie na "wyjechanych" obręczach

alu to po intensywnym hamowaniu w górach mogą się rozleciec a wtedy koszt wyprawy drastycznie wzrośnie... Warto

przeglądać strony o wyprawach układając trasę Mapy,u nas trudno o mapy w dobrej skali,przejazdy przez duże miasta bez mapy to często strata całego dnia, bo nie wszystkie drogi wylotowe z dużych miast są dostępne dla rowerów.Czas zwiedzania zabytków , muzeów podwaja się, bo jeden zwiedza a drugi pilnuje rowerów i sakw. Namiot jeden na dwie

osoby , gaz nie wszystkie rodzaje gazu sa powszechnie dostepne a palniki nie pasują do innych, ubezpieczenie... i wiele

wiele innych spraw do załatwienia przed wyjazdem. Wszystkiego sie nie przewidzi !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A sprzęt ? Jak ktoś pojedzie na "wyjechanych" obręczach

alu to po intensywnym hamowaniu w górach mogą się rozleciec a wtedy koszt wyprawy drastycznie wzrośnie...

Hehe... dokładnie to mi się przytrafiło we Włoszech :D Wymiana samej obręczy była nieopłacalna, a najtańsze koło 74 euro + 10 euro za wymianę, do tego dzień w plecy bo była niedziela. Trudno przewidzieć co się na trasie wydarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyglada na to ze pojade sam, zainteresowani stopniowo sie wykruszaja ( pekaja ;) ) wiec wiekszosc problemow automatycznie sie rozwiazuje;] rower jest "swiezy" na pewno wiele razy zgubie sie w wiekszych miastach to jest ryzyko wliczone w koszta wyprawy szczegolnie ze orientacji w terenie nie posiadam:D

no coz wolalbym jechac z kims ale skoro nikt nie chce badz nie moze podjac wyzwania to trudno:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też wybieram się w te rejony. Niemcy/przez Kolonię/ do pd Francji,statkiem do Włoch/Rzym/,statkiem do Hiszpanii

/Barcelona/ dalej przez Francję do Paryża /z Paryża do Kraju autobus ?/ To wstępny szkic. Sprzęt i sprawdzoną ekipę

mam, jak w ubiegłych latach jadę z synem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...