Skocz do zawartości

[Choroby] Choroby Rowerzystów


Gary

Rekomendowane odpowiedzi

choroby nie, ale jak sie nieodpowiednio podchodzi do sprawy to pozniej moze byc aua za 10 lat :) od czego? np smiganie nieodpowiednio ubranym wynikajace ze zludzenia ze skoro sie poce to juz za grubo jestem ubrany, albo ze skoro idac ze sklepu cieplo mi to tak samo bedzie przy predkosci 30km/h, spd itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

doktor na wykładach z medycyny sportu mówił nam o typowych urazach (chorobach) każdej dyscypliny sportu - kolarstwo - śmiał się że można jedynie dostać żylaków na tyłku z siedzenia... dodam że wiele jest publikacji w necie o impotencji wynikającej z jazdy na rowerze stąd te wszystkie dziury w siodełkach zmniejszające nacisk na jak to ładnie mówią "wrażliwe miejsca", zbyt mocne przykręcone buty do bloków lub raczej bloki bez luzu bocznego (dzisiaj już nie spotykane raczej) mogę spowodować zmiany zwyrodnieniowe w stawach kolanowych. Rower powinien być odpowiednio ustawiony (wysokości siodełka itp. i wielkość ramy) o upadkach to już swoją drogą to urazy wynikające z uprawiania takiej dyscypliny. Wracając do meritum sprawy kolarstwo jest bardzo zdrową aktywnością ruchową oczywiście nie na poziomie zawodowym - eksploatacja organizmy, wspomaganie często "nieczyste" to na pewno nie jest zdrowe- mowa o zawodowym peletonie. Ja ze swojej strony dodam tylko że zostałem dotknięty żylakami powrózka nasiennego,znajomi twierdzą że to z roweru ja że to genetyka,ale kto wie... teraz wybieram jak największą "dziurę" w siodełku i optymalną pozycję często wstając z siodełka.. co to takiego te żylaki? kopiuj wklej w google i macie,jestem po operacji i wszystko jest ok. życzę wszystkim dużo zdrówka!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

doktor na wykładach z medycyny sportu mówił nam o typowych urazach (chorobach) każdej dyscypliny sportu - kolarstwo - śmiał się że można jedynie dostać żylaków na tyłku z siedzenia...

Żylaki na dupie to hemoroidy. Nie jest to takie śmieszne, bo jak sie ma i nie można sie pozbyć ich, to na ogół pozbywa sie roweru, bo staje się bezużyteczny.

 

dodam że wiele jest publikacji w necie o impotencji wynikającej z jazdy na rowerze stąd te wszystkie dziury w siodełkach zmniejszające nacisk na jak to ładnie mówią "wrażliwe miejsca",

 

Od impotencji, bardziej by mnie urządzała bezpłodność, jeżeli którąś z przypadłości w wyniku jazdy miałbym wybrać.:down:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44km tegorocznego przebiegu i koniec sezonu zimowego , Limuzyn idzie do serwisu na totalny przegląd i nie wiadomo jak długie garażowanie

14 stycznia poczuję nóż w brzuchu

przepuklina pachwinowa

jedyna pociecha że na pewno nie od roweru

druga pociecha , więcej czasu dla forum , choć nie wiem czy będę miał nastrój na fajną zabawę

pozdrówko przed ścięciem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm ze swojego doświadczenia (niestety) powiem, że rowerzyści powinni uważać na kleszcze - szczególnie jak jeżdżą w górach, lasach.

 

Kondi

Jeżeli o to chodzi to mam szczęście, bo się mnie kleszcze nie imają. Nigdy jeszcze nie miałem, a koledzy czasem zdejmują z siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne, na BikeFoto ktoś o to pytał. Na pewno dyskopatię i inne schorzenia kręgosłupa rowerkowanie może, ale nie musi pogłębiać. Sam mam lekką na odcinku lędźwiowo krzyżowym i ortopeda gdy się skarżyłem na bóle i widząc mą pozycję (na fotkach bo opisywałem jak żyję) kazał bardziej się wyprostować. Dałem krótszy mostek, gieta kiera, rower Enduro nie XC Race i takie tam. Generalnie rowerki ściganckie gdzie tyłek prawie wyżej uszu :) są na ogół za bardzo położone dla kręgosłupa i każdy ortopeda to powie, chodź opiera te opinie zapewne patrząc na peleton szosowy. Ale nawet wobec biegania bilans jest ogromnie na plus dla bajków bo stawów tak nie obciążają poprawiając zwłaszcza kondycję a więc serducho, krążenie, nadwaga itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tam mam roweroholizm... wszystkie pieniądze wydaje na części, wynosze jakieś zabytkowe monety z domu, nawet ostatnio sprzedałem swój sprzęt grający na rzecz części do mojej kochanki...

ale to w sumie tylko moje urojenie, i nieodpowiedzialność a nie choroba...

co do chorób to ja ciągle borykam się z przeziębieniami... albo za grubo, albo za cienko - bez sensu

ps. proszę nie traktować moich wywodów na poważnie, niektórzy mogą sobie pomyśleć "co za idiota" a ja tylko pisze co uważam za stosowne

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ecia zgadzam sie ale jest jedno ale (byc moze tylko u mnie): mnie przy pochylonej pozycji i agresywnej jezdzie bardzo bolal kregoslup. Teraz jezdzac na fulllu nic mnie nie boli bo siedze bardziej wyprostowany a zawiecha dba o bezpieczenstwo kregoslupa :)

 

Wydaje mi sie dziwne to ze ludzie na sile przerabiaja swoje rowery zeby byly jak najlzejsze. Pozycja prawie jak na szosowce i slaba amortyzacja tylko po to zeby sie pochwalic ze moj rower jest lekki i moglbym na wyscigu byc o 5sekund szybszy? Wg mnie to psuje cala przyjemnosc z jazdy. "Rower gorski" zostal stworzony do jazdy w terenie a nie po asfalcie. Jezeli komus tak zalezy na wadze i predkosciach to dlaczego nie kupi szosowki?

 

Tak wiem znowu zrzedze ale czasem musze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...