painmaker Napisano 10 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2009 brawo za kadencję zapraszamy na goldsprinty najlepsza nauczka że po ulicy powinno się chodzić w kasku i chodzić w kasku też?? gdyby ten koleś miał kask i by z niego wygarnął dzieciakowi. ale by bylo wesoło. ...najlepsza nauczka że po ulicy nie powinno się skidować Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gryzon60 Napisano 12 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 Za bajtla wypadkow mialem co niemiara wiec nie bede sie rozpisywal. Ostrzege za pamieci przed pasami dla pieszych: Deszcz. Przecinam, nie dalej jak miesiac temu, conajmniej ruchliwa droge, wyjezdzajac z podporzadkowanej oczywiscie. Nikt nie raczy nawet zwolnic.Chwila, prawa wolna (nadmienie tylko, ze ruch tu obowiazuje lewostronny)wtaczam sie na pasy z lewej aby wymusic niejako zatrzymanie panow i pan z lewej. wiec stojka na pasach...jest, ktos mnie zauwazyl. W sama pore bo robie juz korek z prawej. Ruszam z prawej nogi, kolo wpada w poslizg na mokrym, bialym pasie dla pieszych. Rower kladzie sie na prawo,nosek nie puszcza(ani jeden ani drugi). Podobno swietnie wygladalem w tej kaluzy :| Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
poluc Napisano 1 Października 2009 Udostępnij Napisano 1 Października 2009 ja w swojej ostrej karierze miałem tylko 1 ostry dzwon. przejeżdżając przez zakorkowane skrzyżowanie zjechałem z drogi z pierwszeństwem i tusz za skrzyżowaniem drugi w rządku samochód nagle namyślił się na wyjazd na lewy pas (blondyna chciała chyba nawrócić i pojechać na około) odrazy zablokowałem pedały ale to niewiele dało bo było po deszczu. skuteczniejsze w dalszym hamowaniu okazało się przednie koło oparte o zderzak które zatrzymało rower w miejscu, szkoda że tylko rower , a ja zgrindowałem oczywiście lewym barkiem maskę ciągnąc za a dokładnie nad sobą rower trzymając go noskami było to dość przyjemne dopóki nie skończyła się maska. potem wysunąłem tylko podwozie i wylądowałem( tu stwierdzam że dłonie nie są stworzone do robienia za podwozie . no i po tym już nic ciekawego wyplątałem nogi wplecione w ramę i pojechałem. No a blondyna przynajmniej wykazała zainteresowanie pytając czy nic mi nie jest, co troszkę ją zrehabilitowała . miałem jeszcze jedną sytuację niebyła straszna ale kolega który to widział stwierdził że był to najśmieszniejszy wypadek jaki widział. uczyłem się jeździć siedząc na kierownicy tyłem do kierunku jazdy. przejechałem parking i pomyślałem że zaraz się skończy i aby nie wjechać na krawężnik już zaczynałem hamować kiedy nagle jakaś siła wyrwała mnie do góry i tyłu po krótkim przelocie zacząłem opalać się na trawce i pojawił się obiekt zidentyfikowany jako mój rower lecący i wirujący prosto we mnie, ale na szczęście dał się złapać i obroniłem się przed atakiem wykonując przerzut niczym ze wshodnich sztuk walki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Konik Napisano 16 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 16 Lutego 2010 odświeżę temat, chociaż wolałbym tego nie robić... (jak ktoś z opola to sobie umiejscowi tę historię) o dziwo jadę sobie nysy łużyckiej w stronę zaodrza, przejechałem całe rondo "górą" i zjeżdżam na most pędzę drogą i nagle ######S z prawej strony, na pełnej prędkości dwa fikołki ja na glebie, 10m przede mną stoi na awaryjnych jakiś srebrny samochód i wybiega z niego kierowca zorientowałem się, że zmieniał pas i mnie zahaczył zaczynam na niego ######ić, o co chodzi, czy mnie nie widział? on mnie uspokaja i zeszliśmy na chodnik ja dalej w######iony pytam go co się stało kierowca pyta mnie czy wszystko ok chyba tak, bo upadłem na bok, lekko udo boli, ale nic poza tym czyli żyję masakra, wyprostowałem kierownicę, on zgarnął z ulicy lampkę ######..... mi serce wali, kierowca zesrany totalnie ale jest ok, nic mi nie jest poza siniakami... historia sprzed 30 minut nikomu tego nie życzę, najgorsza gleba ever. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johndoe2 Napisano 16 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 16 Lutego 2010 Mnie ostatnio tir przyczepą potrącił, jak bym nie zahamował od razu jak mnie ciul kabiną tylko wyprzedził, to bym upadł po 1 czy 2 uderzeniu, a wtedy by ze mnie naleśnika zrobił. Goniłem go potem, żeby policjantów wezwać, ale mi uciekł. Zrobił to na bank specjalnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Konik Napisano 16 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2010 odświeżę trochę temat mrożącą krew w żyłach historią nie mojego autorstwa o łańcuchu-mordercy i krwiożerczym blacie http://grono.net/forum/post/236643268/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
elberet Napisano 22 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2010 he.zadupcam sobie dzisiaj z paczką przez zachodnią w łodzi i kobitka w jakiejś toyocie przede mną przyhamowała fest. ja na dohamowaniu przydupcyłem przednim kołem w zderzak, tylne koło w górę, ja w górę, ryjem (w kasku) o szybę i z powrotem na nogi. policjant co stał obok i pisał mandat sie uśmiał, kobita się przelękła, że malowanie części do toyotów jest drogie (ale szkód nie wyrządziłem), ja podziękowałem bogu że auto miało wysoki tył bo gdyby to było jakieś coupe to bym jej na kufrze wylądował i pogryzł wycieraczki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Konik Napisano 22 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2010 A poza śmiechem jakoś zareagował? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
elberet Napisano 22 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2010 policjant:pan na przyszłość skupi się bardziej na drodze ja:i zachowam odpowiednią odległość, obiecuję policjant:trzymam za słowo generalnie to skończyło się na strachu/śmiechu nawet koło przód mi się nie skrzywiło (bardziej niż jest) chwalmy mavic ma2 na 36 otworów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
painmaker Napisano 22 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2010 sie nie jeździ środkiem to sie rysuje zderzaki tojotów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
elberet Napisano 22 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2010 środkiem pasa jechałem właśnie. chyba, że chodzi ci o środek pomiędzy pasami.albo środek komunikacji miejskiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sath Napisano 23 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 23 Lipca 2010 O środek pomiędzy pasami chodzi:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
painmaker Napisano 23 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 23 Lipca 2010 dokładnie tak jadąc miedzy pasami nie dość że przeciskasz się miedzy autami bez problemu to jeszcze kierowcy mimo iż trąbią (nie rozumiejąc zasadności) mogą bez problemu jechać bez konieczności wyprzedzania cię. na środku jest dużo bezpieczniej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KubaRozpruwacz Napisano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2010 Dzisiaj w na sciezce rowerowej wdluz Al. Solidarnosci w Poznaniu - sciezka przecina wyjazd z parkingu. Ja jade z dziewczyna nie wiecej niz 20km/h i nagle slysze jej krzyk "hamuj" no i chwile pozniej bylem na masce a potem na asfalcie (wynioslo mnie praktycznie na pas jezdni al. Solidarnosci). Ja szok, kierowca prawie zszedl na zawal. Poobijany jestem mocno ale lekko jak na takie zdarzenie, ford mondeo wgnieciona maska i nadkole. Moje przednie kolo raczej zdechlo (pokrzywione w...). Poczatkowo myslalem, ze to moja wina (nie mam pojecia jak to sie stalo, ze go po prostu NIE WIDZIALEM, a zawsze patrze daleko w przod). Koles przyznal od razu, ze to jego wina bo jechal za szybko i nie spojrzal tylko juz myslal o tym zeby sie sprawnie wlaczyc do ruchu. No i tak jakos mnie zgarnal. Dziewczyna spisala jego dane, dane swiadkow i sie rozeszlismy. Naprawde potworne doswiadczenie, wszystko zdawalo sie trwac z pol minuty (uderzenie o maske a potem o asfalt), a tak naprawde to mogla byc moze sekunda. Uwazajcie chlopaki na takich nierozgarnietych kierowcow... Codziennie do pracy robie 20km w jedna strone, jade ruchliwymi ulicami, trasa katowicka, a tu jadac do tesco po paluszki krabowe moglem stracic zycie. Szok. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
emulov Napisano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2010 nie od dziś wiadomo że polskie ścieżki to śmierć na drodze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krawcowy Napisano 2 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2010 nie od dziś wiadomo że polskie ścieżki to śmierć na drodze Dokładnie, i strzeżmy się strzałkowiczów! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
painmaker Napisano 3 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2010 bo ścieżki rowerowe są dla kobiet z wózkami tażdy to wie źle zrobiłeś że go nie wykasowałeś od razu (za cokolwiek) teraz nawet jeśli okaże się że ci przetrącił ramę albo kolano nic mu nie udowodnisz szczególnie, że nie spisaliście żadnego protokołu wypadku dane to sobie z neta ściągnąć można Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KubaRozpruwacz Napisano 3 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2010 bo ścieżki rowerowe są dla kobiet z wózkami tażdy to wie No to by zginela kobieta z wozkiem. Co do reszty to ciezko mi sie zgodzic, bo ostatnie o czym myslalem to kasa, w momencie kiedy uszedlem z zyciem ze slabej dosc sytuacji. Ogolnie to powinienem wezwac policje po prostu, ale jakos nie bylem przekonany, czy na pewno orzekna jego wine i czy w ogole warto. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bozar Napisano 3 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2010 a hamulec był? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KubaRozpruwacz Napisano 3 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2010 a hamulec był? Mam hamulec. @painmaker: nie zebys nie mial racji, po prostu nie bylem za bardzo rozsadnie myslacy po wstaniu z asfaltu. Do teraz nie wierze w te akcje, i w to ze zyje, bo lot byl wysoki i dlugi. Nadal tez nie wiem czyja wina by byla orzeczona przez policje. W ogole to jak zostalem potraktowany dzisiaj w szpitalu (w pracy mi kazali jednak pojsc) bylo jeszcze gorsze niz sam wypadek. Serio, milej wspominam goscia, ktory mnie potracil niz lekarza. Ale to w sumie juz nie jest temat na to forum. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
painmaker Napisano 4 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2010 co tam nie załóż wątek "niemiłe ostrokołowców z medykami zajścia" i będzie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KubaRozpruwacz Napisano 5 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2010 ogolnie lekarz zrobil sobie ze mnie szydere, razem z jakims ratownikiem medycznym. I naprawde, mam dystans do siebie i nie byly to przyjazne zarciki. Teksty typu "co ty tu robisz, jak nie zginales od razu to znaczy ze nic ci nie jest" i "to co, mam ci teraz powiedziec gdzie cie boli" (ze niby do pracy mi sie nie chcialo isc i potrzebowalem papier), "to nie jest tak ze od razu ci sie cos stanie w kregoslup" I takie tam. chcialem tylko sie upewnic czy mi jakies dyski sie nie poprzesuwaly, bo plecy bolaly dosc konkretnie. no ale ostatecznie nie doszlo do badania, bo udalo mu sie wyprowadzic mnie z rownowagi. podciagnijmy to pod ciag dalszy dzwona, zeby nie bylo ze offtop:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sucharix Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 24 maja lecę ścieżką rowerową ul. krzywoustego we wro, z lewej wyjeżdża mi stary bus. Próbowałem odbić w prawo i czmychnąć przed nim ale typ się nawet nie zatrzymał, w konsekwencji skleiłem się z nim lewym bokiem, urwałem mu łbem lusterko i wylądowałem na drodze. Mocowanie od lusterka (taki pręt fi 10mm ostro zakończony) rozcięło mi szyję obok krtani, skutek: 7 szwów, odma podskórna, 3 dni w szpitalu (zatrzymali mnie w razie W gdyby obrzęk mnie przydusił i byłaby konieczność robienia tracheotomii). Tak sobie myślę że miałem mega farta bo do tętnicy było blisko. 17 sierpnia chodnik, zagapiłem się na dosłownie sekundę, podnoszę głowę a przede mną inny rowerzysta, wpadliśmy że tak to nazwę w "rezonans unikań" czyli odbijaliśmy w te same strony, było stanowczo za późno na hamowanie i czołówka. Trochę nas poobijało ale nic poważnego chyba z tego nie będzie. z ciekawszych to tyle, pzdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
elberet Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 nie od dziś wiadomo, że ścieżki rowerowe to umarł w butach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bozar Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 niby nie na ostro, a jednak na ostro http://www.youtube.com/watch?v=Z8kO60EHVS4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.