KikapuRider Napisano 15 Listopada 2007 Napisano 15 Listopada 2007 Witam Wg instrukcji (serwis co 50-100h) powinienem serwisować amortyzator średnio co miesiąc-półtora w letniej porze... Dotychczas przez rok z kawałkiem przejechałem 5400km i nie zaliczyłem żadnego serwisu. Sprzęt używany był w miarę normalnie, zgodnie z przeznaczeniem... Pytania są takie... Czy jest sens oddawać amora do serwisu? Kiedy to zrobić? Mowa o: Marzocchi MZ-3 Fox Float Czy damper (Fox Float) również poddaje się serwisowaniu? Odwiedziłem 2 serwisy... W jednym odpowiedź była twierdząca na oba amory -koszt podstawowy 80zł za przód + ewentualne uszczelki do Mazocha 105zł co dawając prawie 200zł wydało mi się grubą przesadą biorąc pod uwagę że nowy amor wart jest jakieś 500zł najwyżej... ...i za dampera 40 zł... W drugim sklepie cena przedniego taka sama... co do tyłu usłyszałem że "co tam chcesz serwisować?" i ze w ogóle nie ma sensu w to się bawić... Jakie są Wasze opinie i jak postępujecie? Pozdro
tobo Napisano 15 Listopada 2007 Napisano 15 Listopada 2007 wiec: serwis tylu - moim zdaniem tak. dlaczego? jesli sobie wyliczysz ile oleju jest z przodu i w kąpieli otwartej a ile z tylu w zamknietym kardridzu - odpowiedz jest jasna. TAK. problem z foxem to cena serwisu. to co ci podali te 40 zl to nie jest tak naprawde serwis tylko czyszdzenie komory powietrznej i jej uszczelek heh. no chyba ze maja sprzet do zapuszczania do tlumikow foxa azotu nie czujesz roznicy jesli jezdzisz i tlumik stopniowo ulega "zuzyciu" czyli olej i uszczelki sie zabrudzają. roznica jest wyczuwalna jesli porownasz prace swojego tlumika z takim samym - nowym lub przeserwisowanym. ja wlasciwie nigdy sie tym nie zamartwialem bo chyba nigdy nie uzywalem zadnego amorka tylnego dluzej niz rok poza tym jesli za serwis foxa tylnego trzeba bylo placic ponad 3 stówy a nowy na allegro kosztowal pięć... wolalbym zajechac tego co mam i kupic nowy gdy tamten padnie. serwis przodu - w przypadku marzocchi z kąpielą olejową moze byc nawet rzadziej niz raz w roku. dlaczego? ostatnio wylalem z z1 fr eta olej przypominajacy tężejącą galaretke a amor i tak pracowal identycznie przed jak i po serwisie. uwazam ze amortyzatory z zamknietym kartuszem olejowym (fox, rock shox, manitou) potrzebuja go bardziej niz np marzocchi. pytanie jeszcze po co chcesz placic za serwis marzocchi? kupujesz olej w sklepie motocyklowym np motula - 30 zl za litr (oryginalny olej to 100 za litr). odkrecasz dolne sruby, wylewasz zawartosc ze srodka, przyciskasz widelec pare razy by wypompowac resztki oleju, zostawiasz do obcieknięcia - wlewasz nowy olej dolem i po robocie max 30 minut pracy i conajmniej 70 zl w kieszeni - bo ilosc oleju jaka bedzie potrzebna to mysle max 200 mililitrow.
Schwefel Napisano 15 Listopada 2007 Napisano 15 Listopada 2007 Ja serwisuje przód raz do roku, przeważnie po zimie, a tył co 6-7 miesięcy bo ma mniej oleju i pracuje pod dużym ciśnieniem.
proxx Napisano 16 Listopada 2007 Napisano 16 Listopada 2007 @tobo moim zdaniem w 97% masz rację. te 3% to fakt, że bez rozbierania amora np. nie wyczyścisz uszczelek i nie sprawdzisz, czy te w środku mają się dobrze.
KikapuRider Napisano 16 Listopada 2007 Autor Napisano 16 Listopada 2007 pytanie jeszcze po co chcesz placic za serwis marzocchi? bo nie mam pojęcia jak się za to zabrać, nie wiem ile oleju tam wlać, jaki olej kupić itp... ..poza tym ze zniżką 25 % serwis kosztuje 60zł co do tyłu to może rzeczywiście chodziło o czyszczenie komory powietrznej... serwisować za pareset zł nie mam zamiaru... najwyżej jak padnie to zamontuje tam pręt i będę miał HT;)
rainier Napisano 16 Listopada 2007 Napisano 16 Listopada 2007 sciagnij sobie gdzies z netu manula do marcoka i po problemie, robota dziecinnie prosta no i zabawy trochę jest, w stylu Adama Słodowego,
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.