Skocz do zawartości

[Wypadki]Rower vs Samochód


Orzech89

Rekomendowane odpowiedzi

Gość R3surrection

sam jestem kierowcą i staram się zwracać na to uwagę no i mijając nie pędzimy chyba 30km/h ale max 15 żeby się zawsze na tych 2-3metrach zatrzymać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

co najmniej głupie pytanie...

pytasz się tak jakby w tej sytuacji najlepszym wyjściem było spie***lić z miejsca

Aż krew mnie zalewa jak czytam niektóre komentarze. Jak kierowca samochodu nie ustępuje miejsca(a 'niedajboże' otworzy drzwi z prawej strony) to już można wyzwać go od chamów itp ale jak rowerzysta coś przeskrobie to najlepiej zwiać i się nie wychylać... :/

 

Kiedyś jadąc w wawce(a właściwie wlokąc się w korku) w nasz samochód przydzwonił rowerzysta -przeciskał się właśnie prawą stroną i na pewno jechał za szybko.. Albo nie wyhamował albo myślał że się przeciśnie....

Skutek był taki że przydzwonił kierownicą/rogiem w samochód i zwiał... nawet nie zatrzymał się:/

Typek był jednym z takich "ekologów" jeżdżących po mieście, co narzekają na ścieżki rowerowe, obwieszają rower szprychówkami z masy i uznają siebie za alfę i omegę ruchu drogowego(wystarczy poczytać na różnych forach -włos się na głowie jeży)...

Po zaparkowaniu i ocenieniu strat okazało się że poszła 'jedynie' tylna lampa... koszt nowej -bagatela- ponad 1k :/

 

Dlatego postuluję o rozsądek i WYOBRAŹNIĘ!! Myślenie nie boli, a i dobra kultura się przydaje..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

MateuszA do mnie ta Twoja uwaga?

 

fotobiker napisał dość ogólnikowo.

1- Nie wiadomo czy auto stało zgodnie z przepisami.

2- W/w rowerzysta ma marne umiejętności (nie wie jak stracił panowanie).

3- Którędy jechał rowerzysta

4- Czy rowerzysta <-> rozwiązali sprawę powstałej szkody

5-..............................

 

Więc MateuszA ja nie napisałam ani nie uważam że "najlepszym wyjściem było spie***lić z miejsca" a moje pytanie dotyczyło bardziej odpowiedzialności za uszkodzenie auta, czy była policja itd. Więc na drugi raz zastanów się zanim kogoś obrazisz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lecę sobie 45km/h na moim Basicu. Droga wolna, widzę że Opel stoi po lewej i ustępuje komuś pierwszeństwa. Nagle wjeżdża mi bokiem na pas tarasując go (stanął w poprzek, długie dziadostwo). Dociskam na hama tylni hamulec, zaczyna mi miotać rowerem, podpieram się nogą (żeby utrzymać równowagę) i duży palec lewej nogi dostał sporą siłę na siebie. Widzę że nie ma już żadnych szans, ani ominąć ani wlecieć na chodnik (na liczniku jeszcze 31km), wcisnąłem klamkę przedniego i tu mój błąd (amor się schował, gdyby był na sztywno to bym się może uratował - nie zablokowałem skoku), a tak to przelot nad kierownicą, 2 salta w powietrzu (mięśnie na łopatkach mnie bolały) i lądowanie poprzez wgniecenie obu nóg w asfalt z taką siłą że posłali mnie na 3 tygodnie do gipsu. Wylądowałem jak parkurowiec po rollu tyle że ten nieszczęsny łeb nadział się wprost na drzwi. W sumie nie bolało, bardziej piekło, dopiero jak wyszedłem z szoku to czułem ból. Miałem uczucie napływającej krwi do głowy i jak by mi szczękę górną wyrwało ;p Ale gościa warto pochwalić, 3 lata starszy ode mnie, od razu dzwonił na 999, nie robił problemów, też rowerzysta. Mówił że widział mnie dopiero jak już miałem obie klamki na hama i przygotowywałem się do uderzenia. Jak wyskoczył z auta to w myślach krzyczał "ku... zabiłem człowieka". Finał taki że 3 tygodnie gipsu na lewej nodze, 2 tygodnie nauki chodzenia. Miałem niedowład 3 palcy prawej ręki która ostatnia puszczała się kierownicy (tam był wykręcony łokieć), ale krwiaki zeszły i jest ok, myślałem że najgorzej będzie właśnie z tą ręką. Ubezpieczalnia wyceniła taki przelot na 2500 zł. Dwie stówki poszły już na czarnego MET-a. Fota była robiona 3-5 min po wypadku, myślałem że gość mi zwiewa, a on auto przestawiał. :P Brak zaufania na drodze to podstawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wyskoczysz już z gipsu to uznaj ten wypadek za powód do nauki hamowania przodem od razu :thumbsup:

you're f**king right :wacko: + oczywiście odpowiednie ustawienie przodu przy Vkach żeby OTB nie zaliczyć. żeby nie rozdmuchiwać dyskusji, zobaczcie jak wyglądają hamulce w motocyklu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość R3surrection

no jak ty przy 45 tylnym hamujesz xD ale tak na serio hamować trzena umieć instynktownie... nie wyobrażam sobie czegoś takiego jak otb przez hamulec ym bardziej na vkach xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł nie wątpię, że umiesz dobrze jeździć i świetnie hamować, ale bez przesady...Absolutnie nie życzę Ci tego, ale jestem bardzo ciekaw jak Ty byś się zachował w sytuacji prawie bez wyjścia... Wozisz się jakbyś był jakimś instruktorem od bezpiecznej jazdy na rowerze. Zejdź na ziemie chłopie i nie rób z innych rowerowych niedzielnych riderów. Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak on mi tam wjechał to myślałem że zaraz sobie pojedzie dalej, bo kto normalny robi sobie postój wzdłuż jezdni, mój błąd że nie przewidziałem tego i mu zaufałem, dopiero jak już widziałem że on ma zamiar tam dłużej stać zacząłem hamować, spóźniona reakcja, amortyzator bez blokady, prędkość, stres, zamyślenie, a też miałem zły dzień - 3h wcześniej wykładowca mnie oblał na uczelni i jechałem żeby się wyżyć nie myśląc zbytnio.

 

Nie życzę Wam takiej drogowej sytuacji, ale inaczej byście mówili gdybyście doświadczyli tego na własnej skórze... Paweł chyba należysz do tej grupy użytkowników internetu którzy jak nie dopier... drugiemu użytkownikowi na dobry początek dnia, to będą czuli się niedowartościowani...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość R3surrection

zaraz zrobimy normę z tego że wszyscy przy awaryjnym hamowaniu lecą przez kierę... no bez przesady to się praktycznie nie zdarza. a tylnego w sumie sie prawie nie używa chyba ze jako wspomagacza albo do zarzucenia tyłem. TO JEST SPOWALNIACZ a nie hamulec. :)

 

co do głupich akcji ja latem jechałem noca przez las nie patrzyłem pod koła wjechałem w korzęń i hamowanie z 30 do zera na odscinku 0m ;P amor pogięty koło też xD ale to są wypadki i się zdarzają ale nie mówmy że to normalne "P:P:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...