Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 5


Ślawus

Rekomendowane odpowiedzi

A nie Amoeba przypadkiem? Oni mieli w ofercie takie kolorowe, lekkie kiery (nawet chyba jeszcze lżejsze) za kilkanaście zeta/sztuka. Lookas np. kiedyś taką miał (żółtą) - jest o niej temat na forum, bodajże w Testach.

Pozdrówko w trybie przypuszczającym :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

amooeba to na pewno nie jest bo lakier jest inny, moja jest anodowana i turkusowo niebieska. O wytrzymałość się nie boje bo kiera ma grubą warstwę nie ma żądncyh zadziorów niedoróbek co świadczy o jakości. I nie ma żadnych znaczków :D po prostu żadnych!!!!!!!

I jest anodowana :)

A ważę mało 50 kg, 2+/-kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze to anodowana gazrurka :D

A tak na serio zeby nie było OT, dzisiaj rano zasypało mnie sniegiem wiatr wiał wiec z rowerowanie nic nie wyszlo, za to popatrzyłem troche na rower podotykalem nowa kierownice ktora wciaz czeka na nowy mostek, ech ta poczta polska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@heavy_puchatek

To widzę, że idziemy łeb w łeb, mi również dzisiaj stuknął pierwszy tysiąc km.

Zobaczymy jak będzie dalej.

 

Wróciła zima! Na podwórku 20cm śniegu, jednak roweru odpuścić nie mogłem, ok 15 wreszcie się zmobilizowałem do jazdy.

Nic nie zapowiadało, że będę miał takiego pecha.

Jadąc pod górkę coś głośno strzeliło, prawię się przewróciłem, patrzę a tu łańcuch zerwany, do tego jeszcze odpadło kółko przerzutki!

Rower unieruchomiony, trzeba było wracać z buta do domu, ew. z górki siadałem na rower i zjeżdżałem na luzie, w ten sposób trasę 9 km zrobiłem w ciągu 1h. Mimo to strasznie przemarzłem.

 

Jutro spróbuje doprowadzić rower do ładu bo dziś już mam dość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja dzisiaj wcześnie wstałem i zrobiłem najdłuższy wypad w tym roku - 280 km. Niestety samochodem. Najpierw pomóc mamie jakieś klamoty w szkole nosić, potem ze znajomą pojechaliśmy kupić jej rower:) z małych funduszy wyszedł całkiem fajny rowerek - merida kalahari 540 na sramie:) potem kilka spraw do pozałatwiania w mieście a potem zadzwonił brat że wsiadł do złego pociągu i mam po niego podjechać do leszna :) na domiar złego w połowie drogi padło mi radio w samochodzie i włączało się i wyłączało po każdej dziurze... czasem przez kilkanaście km nie miałem żadnej muzyki;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też dzisiaj pośmigałem samochodem... Co prawda trochę nie zgodnie z prawem bo dokumentów upoważniających mnie do jazdy nie mam :down: Ale trzeba jakoś ćwiczyć jazdę przed egzaminem bo 30 godzin na miescie już dawno temu wyjezdziłem. Pozatym zrobiłem rozpiskę bika i waga mnie dobiła - zamiast 11 500, cały wychodzi 11 800 {z wszystkimi pierdołami}. Zamiast myć rowery umyłem..... opony :):P I powiesiłem je na suszarce, czy jakto tam się zwie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj nie puściłem peletonu , jak to miało na wcześniejszych treningach. Za to dostałem pochwałe od trenera :D:D.

A raz ich puściłem na ....200m. I wrzuciłem na niższy bieg żeby adrenalina mi skoczyła i młynkowałem, następnie z siodła popylałem 38 km/h przez tak mi się micha cieszyła. Jeszcze jedno zauważyłem jak inni wstawali na podjeździe asfaltowym ja popylałem z siodła, on byli zsapani a ja jak przed podjazdem.

Dane : 49,71 km, 2:20:14 time, 21,27 avs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj chyba kupię plecak na Bielanach we Wrocławiu. Byłem tydzien temu i znalazłem The North Face'a Dogfish - super plecaczek (czerowny), malutki, z bukłakiem, w sam raz na roweer i przeceniony z 220zł ma 170zł :)

Nie mogę jeździć na rowerze, bo prawe kolano mi dalej niedomaga, chyba gdzieś je przewiało czy coś... :o

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzis szosa do Uckermunde w składzie Adamicki , Silas i Ja :o

Start o 9:30 oczywiscie nie moglo być tak zeby sie nie spóźnili :)

Okropnie zimno... Stóp i rąk nie czułem po przejechaniu kilku km.

W jedną strone jechalismy baardzo lightowo jednak po odwróceniu kierunków dostalismy niezłego kopa :)

Oczywiście na początku spokojnie nie mogliśmy dojechać , Adamicki złapał kapcia i straciliśmy trochę czasu...To był chyba najgorszy moment , wtedy po prostu zamarzałem i miałem ochotę wracać ale jakoś sie pozbieraliśmy i pomknęliśmy dalej ^^

 

Wyszło 126.80km :)

 

P.S

Niemicy są chyba mili tylko za kierownicą :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I zonwu sam jezdzilem, mialo jechac conajmniej 2 osoby ale tak wyszlo ze sam pojechalem. Jakos mi sie zabardzo nie chcialo i wyszlo 37 km ze srednia nieco ponad 20 km/h

Mam nadzieje ze jutro przyjdzie nowy licznik ale z poczta nigdy nic nie wiadomo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower dalej unieruchomiony, miałem się tym zająć ale tak mi sie niechciało ze szok :huh:

 

W zamian zamówiłem alu śrubki.

Aaa, i dotarła kaseta XT CS-770, 252g, bardzo miło.

Powoli kończę wyścigówkę - do 2 tygodni powinna powstać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ja pierd............le ale się nacierpiałem :huh: . Operacja usunięcia 8emek z miejsowym znieczuleniem to masakra. Tną i wiercą i na dodatek piłą rozcinają skórę a krew tryska. Można się utopić w własnej ślinie i krwi. Teraz siedzę z taką miną :D i powoli puchnę. Przynajmniej nie muszę już słuchać szlifierki w mojej gębie. Wyrąbali mi spod skóry 2 zęby i za 70 minutowy zabieg zapłaciło się...... 600zł

A nie strasząc ludzi i trzymając się tematu to zaniosłem obręcz szprychy i opaski do rowerowego i czekam na ukończenie kółek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...