Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 5


Ślawus

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Mialem nie robic nic a jednak.Popływalem troche i właśnie wróciłem z bika . 30 km zrobione , tylko znowu zmarzły mi stopy.Musze zaainwestowac w jakies ochraniacze albo dobre,ciepłe skarpety.

 

Wesołych świąt :o

Napisano

nie za wiele ale zmarzłam (11 km)

przy okazji załatwiłam brakujące prezenty :o

a potem przez 1,5h pucowałam rower. w końcu raz na pół roku mu się należy... ale się teraz błyszczy zupełnie jak bombka na choince ;D

Napisano

Zmieniłem gumki na górskie, jutro jadę do babci. Mam nadzieję że jak wrócę pogoda będzie dalej taka, a w szczególności że nie będzie dodatnich temperatur bo będzie syf znowu. Teraz jest idealna, lekko poniżej 0 cały czas (no rano nawet -10 ale to rano :)), sucho, mgliście i przyjemnie :o

Napisano

Dzisiaj madrzejszy o wczorajsze doswiadczenia wzielem goraca herbatke w termos :o Moze i pic w czasie jazdy sie nie da, ale za to gorąca herbata na postoju... Zyc nie umierac:D

Napisano

A ja dziś przemroziłem sobie przyrodzenie! :D

 

W sposób jak najbardziej rowerowy :o) Zwykle przy mrozach jeździłem góralem, ale dziś zapragnąłem szosy. Rano, gdy wyjeżdżalem, było -8 stopni. Ubranie dobrałem prawie idelanie i prawie nic mi nie zmarzło. Prawie bo nie przewidziałem przemrożenia wspomnianego wyżej.

 

Problemy zacząłem odczuwać od początku. W drodze i na postojach musiałem sobie to i owo nieco rozmasować. Musiało to dziwnie wyglądać, jak facet jadąc na rowerze albo stojąc przy rowerze i popijając wodę lub herbatę łapie się za.. ekhmmm.. i sobie rozmasowuje, he he, he :D

 

Po powrocie nieco obawiałem się konsekwencji, typu problemy z oddawaniem moczu, ale na szczęście, poza lekką opuchlizną, nic wielkiego się nie stało.

 

W każdym razie, mam lekka nauczkę i zarazem zagwozdkę, bo nie za bardzo wiem jak skutecznie obejść problem następnym razem. Oczywiście najprościej byłoby kupić sobie gacie z WS czy czymś podobnym, ale wolałbym tego uniknąć. Innym rozwiązniem byłoby ubieranie czegość długiego i ciepłego, co można wsadzić między spodenki rowerowe a rajtuzy i dres. Tylko nie wiem, czy podczas jazdy nie będzie mi to wędrować w górę, odsłaniając co wrażliwszą część ciała. Problem wart jest przemyślenia :-)

Napisano

Polecam ocieplane rajtuzy - takie z bazaru za ca 6-10 zł sprawują się wystarczająco dobrze. Moje ostatnimi czasy przeszły na kombatancką emeryturę po... 6 (słownie: sześciu) latach nieprzerwanego użytkowania (rower, narty, trekking...).

Ewentualnie po prostu dodatkowe krótkie, obcisłe spodenki z lycry (lycra jest dobrym izolatorem przed wiatrem) bądź jakieś ocieplane.

Pozdrówko troskliwe :o

Napisano

dzisiaj idealne warunki - słońce, mróz, brak przeszywającej wilgoci w powietrzu - nie obyło się więc bez przedświątecznego wypadu w Łagiewniki. wyszło 38 km, w lesie o wiele fajniej niż w mieście bo zalega cieniutka warstwa śniegu (chyba poszadziowego :P ) dająca oprócz walorów estetycznych b. dobrą przyczepność

aby się tylko nie ociepliło do końca tygodnia, bo czwartek mam wolny więc z chęcią powtórzyłbym taki wypad

Napisano

Eciu, akurat na mrozy ubieram krótkie spodenki z lycry i z "pampersem", rajtuzy z bazaru i spodnie od dresu...

 

Tak właśnie bylem ubrany dzisaj. W takim zimowym zestawie odzieży jeżdże od ładnych paru lat, a dzisiejszy problem zdarzył mi się po raz pierwszy. Być może można kupić nieco grubsze rajtuzy, ale nie wydaje mi się, by to wiele pomogło.

 

Szosówką jechałem też dwa tygodnie temu, po tej samej trasie. Wtedy nie było tak zimno (nie pamiętam czy był mróz), ale za to potwornie wiało. Wówczas nie było żadnych problemów.

 

Dziś pierwszy raz jechałem szosówką w tak mroźną pogodę. Wydaje mi się, że swoje zrobiła niska temperatura i prędkość, dlatego akurat na tą cześć ciała potrzebne jest jednak coś bardziej nieprzewiewnego, niż zwykłe ciepłe gacie (może założe sobie prezerwatywę, hłe, hłe, hłe :D).

 

W inne części ciała nie zmarzłem praktycznie wcale. Jak zwykle nieco cierpiały mi stopy, ale to u mnie tradycja i dziś tak naprawdę nic złego pod tym względme sie nie działo, dwie pary skarpet i ochranianiacze R&P mi zupełnie wystarczają.

Napisano

Cóż, chciałem sprawdzić stan klocków z nudów i odkryłem, ze dzisiejsze piszczenie nie było chyba spowodowane zwilgotnieniem na mrozie tylko coś jest znowu tłuste. Jako że odtłuszczanie zmywaczem do paznokci i płynem do odkażania rąk (no co nie mam nic innego :D) nie dało efektu klocki leżą już sobie w piekarniku :P

 

A może się po prostu kończą? Niby jeszcze troche ich jest ale kto to wie :P Półmetaliczne bbb to są jakby co :)

 

 

Tak to jest jak się za dużo zagląda a za mało jeździ :P Wracam do ksiażki :D

Napisano

@Rowerex

a może coś takiego: (?)

*********************************

*********************************

 

dostępne na allegro... oraz na zakopiańskich krupówkach w bardziej folklorystycznych wersjach.....

Napisano
Cóż, chciałem sprawdzić stan klocków z nudów i odkryłem, ze dzisiejsze piszczenie nie było chyba spowodowane zwilgotnieniem na mrozie tylko coś jest znowu tłuste. (...)

A może się po prostu kończą?

 

Miałem "podobne" zdarzenie miesiąc temu. W trakcie mocno błotno-deszczowej wycieczki, klocki z przedniej tarczy przestały hamować... Stwierdziłem, że to wina mułu i za tydzień znów wybrałem się w trasę. W drodze powrotnej, gdy do domu miałem parę kilometrów, przyhamowałem na drobnym zjeździe i nagle przednie koło na stałe się zablokowało, a jeden z klocków wyszedł na wierzch! :D

 

Śmieszne to do końca nie było, bo chwile wcześniej przejeżdżałem przez szoszę. Gdyby rower nagle stanął na szosie, to mogloby być niezbyt ciekawie.

 

Okazało się, że zajechałem przednie klocki do zera (metaliczne Hayesy), tak że została prawie tylko miedziana płytka. W miejscu gdzie opiera się sprężynka trzymająca kocek zrobiła się dziura, więc siłą rzeczy klocek zaczął się ruszać, spręzynka w końcu puściła i stało się.

 

Tak więc, jeśli coś dziwnego dzieje się z hamulcem, to lepiej poszukać rzeczywistej przyczyny.

Napisano

Wykonałem prostą acz ładną i skuteczną osłonkę na ramę (na dolną rurę tylnego trójkąta) z kawałka dętki oraz izolacji - wygląda genialnie :)

Napisano

Również dołączam się do życzeń...

 

 

:banana:

WSZYSTKIEGO NAJROWEROWEGO Z OKAZJI ŚWIĄT I ZBLIŻAJĄCEGO SIĘ SEZONU(który trwa od 28grudnia do 24grudnia)

Napisano

No ja również wszystkim wszystkiego najlepszego, zdrowia, wielu kilometrów i żebyście byli zadowoleni z życia bo to najważniejsze :)

 

A dzisiaj wybyłem na honorową, wigilijną rundkę po mieście i pokręciłem koło godzinki na mrozie. Nawet nie zmarzłem aż tak bardzo :D

Napisano

A ja będę musiał rower rozebrać na części pierwsze:/ Jak rower mam podpięty pod trenażer to coś strzela jak rusza rowerem na boki, a jak go zdejmę to już nie. Strzela w okolicach suportu jak słuchałem. Oby tylko nie była to rama bo jak będzie to super prezent pod gwiazdkę ;(

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...