b1ogusz Napisano 26 Października 2007 Napisano 26 Października 2007 Z braku spodziewanych funduszy musze sie tej zimy zadowolic wdziankiem skompletowanym z domowych zasobow:/ Czapka jest, pytanie czy kominiarka jest konieczna na temp ok 0 st? Spodnie - jeansy, pod spod na zimniejsze dni getry/kalesony. Jakies dodatkowe ocieplenie na kolana konieczne? Bandaz? Skarpety, butki to sie jakies znajda. Bluze, koszule itp. pod spod tez chyba wykombinuje. Rekawiczki - mam jedynie skorzane, ktore bardziej wygladaja niz trzymaja cieplo, wiec to chyba jedyna rzecz jaka bede musial kupic. Jakie kupic najtaniej, ale zeby spelnialy swoja role? Powiedzmy ze 50-80 zl moge na to przeznaczyc. Zalezy mi na jakis domowych sposobach, metodach co by nie zamarznac jezdzac 1-3 h przy temp ok 0 st.
Bizon Napisano 26 Października 2007 Napisano 26 Października 2007 Jeśli nie będzie wiało to przy temp 0 st nie potrzebna kominiarka .Co do ocieplaczy na kolana .Przy temp 0 st nie zakładałem ocieplaczy .Banderze się nie nadają uniemożliwiają zginania nogi .Choć nie jeździłem w jeansach. Zamarznąć nie zamarzniesz ale się spocisz jak wieprz potem łatwo Cię może przewiać i choroba gotowa .
b1ogusz Napisano 26 Października 2007 Autor Napisano 26 Października 2007 Rozumiem ze oddychajaca bielizna nic tu nie da?
Ecia Napisano 26 Października 2007 Napisano 26 Października 2007 Jeansy to chyba niezbyt dobry pomysł - zimą te spodnie po prostu zamarzają, robią się z nich takie sztywne rurki o adekwatnej temperaturze (tzn. temperaturze zamrożonej metalowej rury)... Ja bym się nie odważyła - pomijając już wygodę (a raczej jej brak). Z niskobudżetowych spodni polecam z własnego doświadczenia zwykłe bojówki - lub coś w tym stylu - z dobrej jakościowo bawełny; byle tylko nie wisiały w kroku. Do upolowania praktycznie w każdym lumpeksie Pozdrówko zamienne
kiwaczek Napisano 28 Października 2007 Napisano 28 Października 2007 Ja równiez polecam spodnie BDU, mają podwójny materiał na kolanach i na tyłku.
topol Napisano 28 Października 2007 Napisano 28 Października 2007 ...to masz problem facet. bo tak: - jeans-zapomnij kompletnie nie nadaje sie do rowerowych eskapad,tym bardziej zimą! -bojówki z dobrej bawełny /m 16ki/ to też wydatek! -bawełna generalnie oddycha lecz nie odprowadza potu-zmarzniesz! -skórzane łapki ? nie mam pojecia jak sie sprawuja na rowerku-może i ciepłe lecz operowanie manetkami chyba nie bedzie należeć do ulubionych czynnosci.Jedyne jakie mi w tej chwili rekawiczki przychodza do głowy to windstop AUTHORA /70zł/. -generalnie dłonie i stopy/palce u stóp/ to najbardziej newralgiczne miejsca. -zainwestuj w jakis dres,polar,na to ortalion-nie oddycha lecz tez nie przepuszcza wiatru.Jesli masz predyspozycje do nadmiernego sie pocenia jedyne chyba rozsadne rozwiazanie.Lecz też nie na długo,mokra odzież niestety nie bedzie schła lecz w mniejszym lub wiekszym stopniu schładzała twój organizm. Najlepiej jesli odzież dobierzesz do swych osobistych spostrzeżeń. Zaszkodzić sobie-przewiać nery,mięśnie,zatoki itd itd jest bardzo szybko. Jesli sie nie pocisz? ............ to masz fajnie. Generalnie zimowa odzież rowerowa jest po to by ja używać- kupić.Owszem droga, zimą naprawde przydatna. Smiem twierdzić,ze kolartwo nie jest dla ciebie niczym nowym bo inaczej w temp 0*c na rower bys nie wsiadał.
Ecia Napisano 28 Października 2007 Napisano 28 Października 2007 Z jednej strony - topol, masz rację, nie ma to jak prawdziwa odzież kolarska; z drugiej - dla chcącego (a niezasobnego w finanse) nic trudnego . Kilka zim przejeździłam na rowerze nie mając żadnego specjalnego stroju: jedynie bawełny, wełna, polary - od góry do dołu, wszystko z lumpeksów lub z bazarów. Musiało starczyć. I starczało . A zdarzały się jazdy przy temperaturach nierzadko dobrze poniżej 10*C (i wcale nie symboliczne dystanse). Ale fakt faktem, ja się mało pocę. Jeśli z kogoś pod wpływem wysiłku leje się jak z cebra - bawełna może faktycznie sprawiać spory dyskomfort. A propos: bawełniane długie spodnie w dobrym gatunku, o sportowym fasonie i idealnie dopasowane - właśnie z myślą o rowerze (jako wrzutka np. na polarowe legginsy - swoją drogą też z lumpeksu ) - nabyłam sobie kilka miesięcy temu (w lumpeksie, oczywiście) za ok. 10 pln Pozdrówko pocieszające
b1ogusz Napisano 29 Października 2007 Autor Napisano 29 Października 2007 Kolarstwo nie jest dla mnie specjalna nowoscia i zima tez niekoniecznie. W zeszlym roku jezdzilem zima ubrany na cebulke, ale to byly sporadyczne przypadki i wybitnie komfortowo sie wtedy nie czulem... W poceniu sie rekordzista to chyba nie jestem wiec mysle ze 1-3 h jazdy bez ciezkiego dociskania w pedal bym wytrzymal. Zastanawialem sie tylko czy moze ktos juz jezdzil w stroju skompletowanym w domu i dawal rade. Dresu niestety nie mam - nie moj styl, ale mysle ze cos skoluje. Pozostaje kwestia butow - w zimowych to chyba troche przesada, a w adasiach zimno i woda podchodzi. Czy ochraniacze na buty trzymaja temp, czy jedynie chronia przed woda? Pewnie i tak wielkie skarpety wystarcza, ale moze gdzies po okazyjnej cenie znajde... Co do rekawiczek to ogladalem windstoppery authora w sklepie i nie wygladaja szczegolnie cieplo:/ Moze przed wiatrem chronia, ale ciepla to na pewno nie trzymaja. Znajomy w sklepie polecil mi jakies z pianki, bez windstoppera za 80 zl i chyba na nie sie zdecyduje. Jezdzil ktos w zimowych rekawiczkach z pianki (podobne do rekawiczek piankowych na silownie, ew pianki surferskiej)?
jurasek Napisano 29 Października 2007 Napisano 29 Października 2007 zacznijmy od góry czapeczka a`la smerfetka na to kask (bandama +kask+opaska na uszy ) na szyje chusta a`la kowboj na westernie , skutecznie chroni górne drogi oddechowe przed lodowatym powietrzem , niestety powoduje zaparowanie okularów (ale cos za cos ) podkoszulka - bawełna (w moim przypadku -totalna porażka omawiana powyżej ) a więc w tej chwili juz termoaktywna , różnica ? poliester , poliester poliester od momentu pojecia tej róznicy, odzież poliestrowa w lumpexie to mój główny cel a zdarzaja sie wysmienite kąski (koszulka z długim rękawem -dałem ja synowi na WF -mimo długiego rekawa nawet latem jej używał ) kurtka do bojówek moro , i rarytas -szalokominiarka poliestrowa , a nie należe do stałych klientów szmatexów zdarzają sie równiez koszulki rowerowe , ale trzeba miec do nich specyficzny gust spodnie - odradzam typu: poliestrowa podpinka a na wierzchu nylon tragedia wodna , w kieszeniach pełno lejacego sie potu kalesonki termoaktywne i dresik (oczywiscie z lumpexu ) buty - 0*C w mojej propozycji to jeszcze Adasie , poniżej uzywałem normalnych trzewików skórzanych , choc były momenty kiedy marzyłem o jakichś śniegowcach (kiedys nawet wracałem z pracy w kaloszach ) rękawice - sklep BHP -rękawice robocze ( nie smiac sie prosze ) jest tyle róznego rodzaju rekawic roboczych , specjalistycznych , że głowa mała ja wybrałem sobie polarowe za 3 zł rekawiczki bezpalcowe rowerowe i miodzio pianka ma zatrzymywac ciepło pływaka wewnatrz , my chcemy odparowywac nasza wilgoc , więc w piance sie po prostu utopisz w sosie własnym podsumowując bielizna termoaktywna wizyty w lumpexie i jestes trendy biker zimowy powodzenia
Ecia Napisano 29 Października 2007 Napisano 29 Października 2007 Ja, zanim zaczęłam powoli kompletować sobie "prawdziwą" odzież, jeździłam zimą ubrana następująco: - czapka polarowa typu pilotka (lumpex; do dzisiaj w niej jeżdżę i nie zamierzam na razie zmieniać); - rękaw polarowy ze ściągaczem na szyję (też z lumpeksu i też używam do dzisiaj) - przy większych mrozach można go rozwinąć, zaciągnąć na nos i zablokować stoperkiem (ciepło wówczas jak w przytulnym pokoiku ); - golf (bawełna z dodatkiem włókien elastycznych - ten na fotce); - koszulka ze sztucznego materiału jako tarcza antywiatrowa (sprawdzała się całkiem przyzwoicie - to ta niebieska na fotce powyżej); - polar; - rajstopy ocieplane (bazarek, koszt kilku zeta - to właśnie te na fotce); - krótkie spodenki; - ocieplacze na kolana (zamiast krótkich spodenek i ocieplaczy można założyć długie spodnie - właśnie np. bojówki, przed zakupem ocieplaczy tak jeździłam); - ocieplacze na stopy (ja dla odmiany polecam pianki, w moim przypadku się sprawdziły, jest w nich naprawdę ciepło); - alternatywnie (dla nie używających SPD): wygodne zimowe, ocieplane buty (miałam to szczęście, że w moich jeździło mi się na rowerze bardzo dobrze, a co ważniejsze, nie marzły mi stopy nawet w temperaturze sporo poniżej 10*) - rękawiczki... tu właśnie nie doradzę, bo to był najsłabszy element mojego przyodziewku - nie udało mi się do dzisiaj dobrać odpowiednich spośród tańszych zamienników, więc chyba w końcu czeka mnie zakup "profesjonalnych" windstopperów. Zamiast czapki w cieplejsze dni można założyć bandanę albo opaskę; polara na wierzch też można nie wkładać - to opcja na dni naprawdę zimne. Można też ewentualnie zastąpić go polarową kamizelką. W takim zestawie zupełnie dobrze się śmiga i jest całkiem wygodnie. Jeśli ktoś nie jeździ zimą bardzo dużo i na długie dystanse, moim zdaniem można sobie podarować zakup drogiej zimowej odzieży i skompletować tego typu zestawik zamienny - licząc się oczywiście z tym, że rewelacji nie będzie, ale też nie będzie żadnej tragedii. Zwłaszcza, że tak naprawdę ważny jest entuzjazm - jeśli człowiek naprawdę chce jeździć i sprawia mu to radość, drobne (a nawet te większe) niewygody wybitnie tracą na znaczeniu . Tak przynajmniej zawsze było u mnie. Pozdrówko przykładowe
Loko Napisano 29 Października 2007 Napisano 29 Października 2007 Ja mam pytanie odnośnie tego zdjęcia -Ecia- przy jakiej temp. było robione ? ps:A te rajstopy to dobry bajer ,sam w takich jeżdżę jak mocno spada temp -zakładam dodatkowo pod spodnie .
Ecia Napisano 29 Października 2007 Napisano 29 Października 2007 Szczerze mówiąc, nie pamiętam - pewnie coś w okolicach +5*C; może mniej, bo w lesie zawsze jest zaciszniej i człowiek rozgrzewa się jazdą. W plecaku miałam przygotowany polar i wełniane rękawiczki na szosę . Pamiętam też (zresztą jest to udokumentowane na fotkach ), że przed kolejną wycieczką zaopatrzyłam się już w ocieplacze na kolana i na stopy - tylko tego mi brakowało podczas uwiecznionej na powyższej fotce eskapady. Tym niemniej trzeba pamiętać, o czym wspomniałam właśnie przed chwilą: w lesie zawsze jest dużo cieplej, niż na szosie - zwłaszcza na szosie poza miastem. Warto mieć dodatkowy sweter/polar/kamizelkę/cokolwiek do założenia po wyjechaniu z lasu na odkrytą przestrzeń. Ja, bazując na nabytym doświadczeniu, zawsze rozbieram się co nieco przed wjazdem w las . Dodam jeszcze, że obecnie - zamiast polara - wożę ze sobą wiatroodporną kurteczkę poliestrową. O wiele mniej miejsca zajmuje w plecaku, a działa tak samo dobrze . Przy obecnych temperaturach wystarczy właściwie włożyć pod spód koszulkę rowerową z długim rękawem lub bluzkę termoaktywną (ja, z braku rzeczonych, stosuję tymczasem cieniutki polarek z lumpeksu); na upartego dałoby radę i w koszulce z krótkim rękawem, byle długich postojów nie robić . Zimą będę tę kurteczkę zakładać na polar - w ramach dodatkowego uszczelnienia . No, ale to już jest pewien wydatek - a miało być tanio ... Tym niemniej wykosztowanie się na cieniutki windstopperek (bez żadnych ogrzewających wyściółek fleece'owych) akurat uważam za wskazane - bo to bardzo wszechstronny ciuszek, nie tylko do użytku zimowego. W górach podczas długiego zjazdu może się przydać i latem Pozdrówko uzupełniające
PPyclik Napisano 6 Listopada 2007 Napisano 6 Listopada 2007 Przydatne porady. Dobrze że pojawił się taki temat, bo szaleć z ciuchami na rower nie mam zamiaru, a w dodatku szykuje się zakup SPD, a to nie tania sprawa. Pozostaje iść do ciuchbudy.
lucek Napisano 6 Listopada 2007 Napisano 6 Listopada 2007 trzeba przegrzebać wszystkie sklepy w okolicy- może znajdzie sie coś fajnego. niedawno na tej zasadzie kupiłem windstopperowe rękawiczki za 30zł.
nikodem Napisano 7 Listopada 2007 Napisano 7 Listopada 2007 a więc tak moja wersja na rower zimą przed kupnem pełnego stroju Czapka: polarowa cieniutka gładka rękawiczki: polarowe z ryneczku za 15zł szalik: jakikolwiek, byle nie z wełny i polaru polar, stara bawełniana bluza, cieniutki polarek, bluzka z krótkim rękawem bawełniana spodnie dresowe grube bawełniane, kalesony 2 pary grubych skarpet buty typu "trep" i jazda minusowe jazdy nie były mi straszne
majster Napisano 7 Listopada 2007 Napisano 7 Listopada 2007 z ubiorem rowerowym na zimę jest zawsze problem. ten sport bardzo rozgrzewa, a jednocześnie cały czas wieje chłodny wiatr, więc jednocześnie potrzebna jest ochrona przed przegrzaniem, spoceniem i zmarznięciem. według mnie jedynym wyjściem jest odzież sportowa i też nie każda. ta do narciarstwa, biegania, czy chodzenia po górach może się nadać. używam np. czapki niby do biegania (pasuje pod kask), polaru i kurtki membranowej w których chodzę też w góry. jak jest bardzo zimno to nawet rękawiczek i skarpet narciarskich wszystko tylko nie bawełna
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.