Shogun Napisano 9 Września 2007 Udostępnij Napisano 9 Września 2007 Od kilku dni wgapiam się w mapę Europy i różne dziwne pomysły przychodzą mi do głowy. Chciałbym jechać gdzieś gdzie jest w miarę sucho i ciepło. Z początku myślałem o objechaniu dookoła jakiegoś morza/półwyspu. 1. Płw. Iberyjski - zalety: warunki klimatyczne i interesujące tereny, wady: wysoka cena dojazdu, wysokie koszty żarcia itp. (ciągła jazda w turystycznej strefie wzdłuż wybrzeży), natłok turystów. 2. M. Adriatyckie - zalety: jak wyżej (warunki klimatyczne i interesujące tereny), wady: problem z dojazdem do okolic Triestu/Rijeki (sporo granic, a pociągi EuroCity są drogie), problem przeprawy przez cieśninę Otranto (nie mogę znaleźć informacji o połączeniach promowych Włoch z Albanią, są jedynie z Grecją i to dość drogie), natłok turystów. 3. M. Egejskie - zalety: jak wyżej, wady: problem z dojazdem, problem z przeprawą promową z Grecji do Turcji, natłok turystów. Z tych trzech opcji poważnie biorę pod uwagę jedynie drugą, ale w związku z dobrymi połączeniami kolejowymi między Polską i Ukrainą zaczęły się rodzić w mojej głowie trochę dziwniejsze pomysły. 1. Dookoła M. Czarnego - zalety: klimat, dogodny dojazd (z Katowic do Odessy można dojechać pociągiem z tylko jedną przesiadką, koszt przejazdu niewielki), mało turystów, oryginalność wyjazdu, niskie koszty jedzenia, wady: niebezpieczeństwo (?) (jazda na rowerze przez Ukrainę, Rosję, Gruzję i wschodnią Turcję wydaje mi się dość ekstremalnym wyczynem), problem z wizami, niskie ucywilizowanie społeczeństwa. 2. Z Polski wzdłuż kolei transsyberyjskiej - zalety: łatwy powrót w każdej chwili, ciekawe tereny (jak dla mnie), wady: jak wyżej niebezpieczeństwo (nie wiadomo co tym Rosjanom w telewizji o Polakach mówią), problem z wizami. 3. Z Odessy w Kaukaz, powrót z Doniecka - zalety i wady jak wyżej. Zdaję sobie sprawę, że ta druga trójka jest trudnym do zrealizowania pomysłem, ale wiem, że ludzie jeżdżą na rowerach w te rejony więc się da. Oczywiście na razie tylko tak sobie teoretyzuje, możliwe, że w przyszłym roku nie będę miał czasu i nigdzie nie pojadę. Proszę was o opinie, jeżeli ktoś był w tych rejonach to również o rady. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gilevich Napisano 9 Września 2007 Udostępnij Napisano 9 Września 2007 Powiem Ci od Siebie że wyprawa przez Gruzję to spory problem, bo nie ma formalnie możliwości przekroczenia granicy Rosyjsko-Gruzińskiej. Więc są dwa wyjścia: prom z Krymu do Gruzji co jest lepszym wyjściem albo próba jazdy przez Abchazję ze sporym prawdopodobieństwem problemów. A w ogóle przydała by się osoba dobrze mówiąca po rosyjsku. Co do kolei Transsyberyjskiej to bardzo ambitne posunięcie ale trzeba było by się świetnie przygotować na takie... syberyjskie warunki. Ja myślałem nad objazdem Krety lub Sycylii na rowerze, ładnie, ciepło a tereny na jazdę też ciekawe. A jeśli ciągnie cię na wschód to na pierwszy raz może pomyśl nad samą Ukrainą lub Mołdawią bo szczególnie ta druga to egzotyka pod samym nosem. Klimat dobry ceny niskie tyle że płaskawo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shogun Napisano 10 Września 2007 Autor Udostępnij Napisano 10 Września 2007 Mówiąc o kolei transsyberyjskiej nie miałem na myśli całej długości aż do Władywostoku, tylko maksymalnie gdzieś do okolic Uralu. Strasznie ciągnie mnie na wschód, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że mam małe doświadczenie i na dodatek nie znam rosyjskiego, mogłoby być ciężko. Właściwie to nie obawiam się rosyjskich służb porządkowych, one krzywdy za nic nie zrobią, gorzej byłoby spotkać na trasie bandę łysych nacjonalistów. Temat Rosji zamykam na ten rok. Tymczasem zrodził się w mojej głowie kolejny oryginalny pomysł: była Jugosławia z Kosowem włącznie, jednak tu też zaczynają się problemy. Ponoć nie można z Kosowa wjechać do Serbii jeżeli do Kosowa przyjechało się z Albanii lub Macedonii. Idę jeszcze posiedzieć nad mapą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gilevich Napisano 10 Września 2007 Udostępnij Napisano 10 Września 2007 No służby porządkowe nic ci nie zrobią tylko będą uprzykrzać pobyt ciągłymi łapówkami za wyimaginowane łamanie zasad ruchu czy jakąkolwiek inną bzdurę. A łysi nacjonaliści to raczej w większych miastach typu Moskwa, Petersburg a na zabitych dechami wiochach raczej można liczyć na ciekawość i życzliwość. Tyle że bez języka to tam niewiele się zdziała:/ A Serbia, fajny kraj tyle że Kosowo jak by nie patrzeć to troche niestabilny... kraj, ryzykowne jednym słowem ale bez ryzyka nie ma zabawy:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shogun Napisano 10 Września 2007 Autor Udostępnij Napisano 10 Września 2007 bez ryzyka nie ma zabawy:)Otóż to! Chciałbym zobaczyć trochę prawdziwego życia i zasmakować oryginalnej kultury, a nie oglądać w kółko puby, dyskoteki i brzuchatych Niemców w oklepanych kurortach turystycznych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
banana frog Napisano 10 Września 2007 Udostępnij Napisano 10 Września 2007 Hmm... Podobnie jak Ty siedzę nad mapami i planuję (nie wiem czy to nie za duże słowo, może lepiej "marzę") jakieś dalsze wycieczki. Też na przyszły rok. I też pociąga mnie Wschód. Tylko właśnie boję się tam ludzi... Co czytam relację z Ukrainy i podobnych, to "napadli nas z pałami", "ledwo uciekliśmy", "już nas gonili", "w nocy przyszła grupa", etc. Kiepsko Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gilevich Napisano 10 Września 2007 Udostępnij Napisano 10 Września 2007 po prostu trzeba jechać większą grupą i znać język, bo to podstawa. Ja w październiku jadę na Ukrainę, wprawdzie nie rowerowo ale rozglądnąć się pod kątem roweru nie zaszkodzi bo sam myślałem o czymś podobnym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bartold Napisano 11 Września 2007 Udostępnij Napisano 11 Września 2007 BUŁGARIA ! Polecam Bułgarię ! W sumie cywilizowany kraj - zwłaszcza wzdłuż wybrzeża. Piękne widoki, cudowny klimat - a atmosfera podobna jak na Wschodzie - Bułgaria to połączenie wschodnich prawosławno-słowiańskich tradycji i zachodu ( Bułgaria jest już w UE i raczej dbają o swoją reputację.). Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
massud Napisano 24 Września 2007 Udostępnij Napisano 24 Września 2007 Trasy na wschód uważam za bezpieczne.I im bardziej na wschód tym ciekawiej i przyjemniej. Rosjanie ,i w ogóle większość nacji byłego ZSRR mają naprawdę wielki szacunek dla ludzi robiących "duże" rzeczy.Dla nich "mołodiec" to osoba której chętnie pomogą.Tak samo ichnia milicja.Owszem ,zdzierają strasznie kasę z "samochodziarzy" ale rowerzysta,turysta gdzieś daleko budzi u nich respekt a nie krwawe żądze.Jeżeli tylko formalności wizowe i rejestracyjne masz ok (OVIR) to nie spodziewałbym się problemów. Przyznam ,że nie bardzo znam europejska część transsiba ,ale największym problemem w lecie na Syberii (za Uralem) jest meszka syberyjska. Kaukaz to też region bezpieczny i fajny ,jeżeli nie będziesz sie pchał do Groznego czy rosyjskich baz wojskowych w Czeczenii.Ludy Kaukazu różnie się wzajemnie na siebie patrzą ,ale "inastrańców" nie ruszają i przyjmują bardzo ciepło. Wielką zaletą wyjazdów na Wschód a nie Zachód jest to ,ze jest tanio.Ale oczywiście znajomość podstaw rosyjskiego jest pomocna a i umiejętność targowania się jest niezbędna.Bez rosyjskiego płacisz kilka razy więcej. No i ten klimat wschodu. To nie jest ta nudna ,poukładana,ze wszystkim na swoim miejscu Europa Zachodnia. pozdrawiam massud Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
welocypedypl Napisano 25 Września 2007 Udostępnij Napisano 25 Września 2007 ja dozuce swoje 3 grosze ze zakaukazie to superfajne miejsce i lata tam airbaltic a o milicji w rosji slyszalem, rowniez z pierwszej reki, bardzo wiele nieprzyjemnych historii, dla przykladu przetrzymywanie wiele godzin, w celu wymuszenia lapowki, lub oddania czegos z ekwipunku co akurat panu milicjantowi sie spodobalo. a przy okazji to nie ma ktos ochoty w kwietniu wybrac sie do maroko? na rowerze oczywiscie. tak na 2 tygodnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kuba003 Napisano 3 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2007 odświeżę odświeżę troche tamat, ale ktoś tu wspomniał o Bułgarii. Bułgarskie społeczeństwo jest tylko miłe w kurortach turystycznych.... ogólnie Bułgarzy nie są mili... stan ich dróg jest fatalny, policjanci strasznie naciągają a ludzie są niekulturalni i ostro sie bluzgają, ja bardzo polecam Rumunie, ponieważ po wstąpieniu do unii, ten kraj jest bardzo ucywilizowany i bardzo malowniczy. Ludzie są tam bardzo mili w przeciwieństwie do Bułgarii, stan dróg jest lepszy niż w Polsce, a więc rozważ propozycje objechania Rumunii za ewentualne błędy ortograficzne sorry, ale mam dysortografie i nie bardzo wiem gdzie błąd popełniłem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toosh Napisano 3 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2007 pierwsza wyprawa? moze najpierw spróbować po Polsce, ew. gdzieś na północ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotrek22 Napisano 3 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2007 A może się wybierzesz na takie coś http://mrdp.webpark.pl/mapki/trasa/imagepages/image1.html polecam do poznania Naszego kraju po samych granicach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shogun Napisano 3 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2007 pierwsza wyprawa?Nie. ew. gdzieś na północ?Na północy za zimno ja bardzo polecam rumunieRównież biorę ją pod uwagę. Właściwie to wszystko zależy od tego jakie znajdę towarzystwo, bo sam jeszcze w tym roku nie chcę jechać. Głównie biorę pod uwagę byłą Jugosławię, Rumunię, Ukrainę itp. okolice. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotrek22 Napisano 3 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2007 O Chorwacji możesz tu poczytać i pooglądać sporo ciekawych RZeczy możesz się dowiedzieć http://www.eurower.pl/cro.html , i tu http://www.wyprawy.yoyo.pl/index.php?stron...htm&jezyk=p , i tu jest troszke http://www.wyprawyrowerowe.org/?go=wyprawy pewnie sporo już czytałeś i może widziałeś już te linki a jak nie to zapraszam tam masz prawie wszystko co ci potrzeba. Pozdro Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shogun Napisano 3 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2007 A może się wybierzesz na takie coś http://mrdp.webpark.pl/mapki/trasa/imagepages/image1.html polecam do poznania Naszego kraju po samych granicach. Polska to piękny kraj, ale mieszkam tu na co dzień i sporo już widziałem. W wakacje wolałbym zobaczyć coś innego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kuba003 Napisano 4 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2007 Najlepiej poczytaj sobie w gazetach o takowych wyprawach... bardzo dużo wypraw jest opisanych w bikeboardzie w którymś numerze jest opisane to co cie interesuje... linia brzegowa adriatyku.... to jest #9, albo #8 jak dobrze pamietam, ciekawy artykuł. p.s denerwujący jest szanowny POLIGLOTA Biera... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
massud Napisano 6 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2007 p.sdenerwujący jest szanowny POLIGLOTA Biera... ale bez jego interwencji to można wzrok stracić. tak w oczy kłuło .... pzdr massud Hmm... Podobnie jak Ty siedzę nad mapami i planuję (nie wiem czy to nie za duże słowo, może lepiej "marzę") jakieś dalsze wycieczki. Też na przyszły rok. I też pociąga mnie Wschód. Tylko właśnie boję się tam ludzi... Co czytam relację z Ukrainy i podobnych, to "napadli nas z pałami", "ledwo uciekliśmy", "już nas gonili", "w nocy przyszła grupa", etc. Kiepsko Jestem też w trakcie "przemyśleń" nad ponownym pedałowaniem po Azji.Być może spróbuję "zorganizować" jakąś kilkuosobową grupę na taki wyjazd.Ludzi na wschodzi się raczej nie obawiam ,tym bardziej ,ze omijam duże miasta i pedałuję raczej po mniej zaludnionych terenach.Jeżeli uda się "skrzyknąć" jakąś kilkuosobową ekipę to plan staje się realniejszy i można zmniejszyć nieco koszty na osobę. Na chwilę obecną to plan jest bardzo mglisty ,ale można myśleć o Mongolii .ew powtórce z Kirgizji,może do chińskiego Xinjiangu lub Pakistanu.Są to trasy b.popularne wśród pedalistów z całego świata. Wszystko w powijakach ,bo nie wiem jak moje plany życiowe beda wyglądały w okresie wakacyjnym przyszłego roku.Ale jeżeli znajdą się chętni ,to można nad czymś wspólnie pomyśleć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
martwa wiewiórka Napisano 15 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2007 Chciałabym bardzo kiedyś spróbować rowerem po Mongolii, ale to by było nie lada wyzwanie (no, przynajmniej dla mnie), i bez naprawdę solidnego przygotowania to bym nawet nie myslała o czyms takim...(byłam tam 3 tygodnie, ale bez roweru - natomiast owszem, dwa razy rowerzystów na stepie widziałam;) Natomiast co do wspomnianej tu Rumunii: polecam na rower bardzo, w tym roku jeździliśmy tam w czteroosobowej ekipie, krajobrazy piękne, wysokościowych wyzwań nad poziomem morza nie brakuje, ludzie bardzo życzliwi, jesli kto woli wygody to ze znalezieniem kwatery na nocleg nie ma problemu (przynajmniej my zesmy nie mieli) Kraj barwny, piekny i całkiem bezpieczny. Rowerzyści sa przyjmowani bardzo dobrze (nam machały całe wioski;) Stan dróg - w porządku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Klosiu Napisano 15 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2007 Hmm. Tak sie sklada, ze w tym roku we wrzesniu bylem na Ukrainie, konkretnie na Krymie na dwutygodniowym wyjezdzie, niestety nie rowerowym . Tez na poczatku balem sie ze dzicz, niebezpiecznie, itp. Ale okazalo sie, ze Ukraincy sa bardzo zyczliwi i otwarci, ceny niskie, a dziewczyny przyjazne . Tak ze bylem zachwycony, tez szczerze mowiac zaczalem planowac wyjazd na rowerze, bo koszty sa bardzo zachecajace. Ani razu przez te dwa tygodnie, odwiedzajac kilka duzych miast i wloczac sie czasem samotnie nie czulem sie jakos zagrozony czy cos podobnego. A Krym jest imho bardzo dobrym miejscem na zwiedzanie rowerowe, co prawda drog jest dosc malo, ale i ruch na nich niewielki, i sa dosc dobrej jakosci, a tereny, zwlaszcza w poludniowej czesci polwyspu - rewelacyjne. Tylko trzeba uwazac, bo Ukraincy maja bardzo swobodny stosunek do alkocholu, i np rowerzysta jadacy i dojacy piwo (to nie jest dla nich alkochol ) nie jest niczym dziwnym. Tak samo niestety, jak kierowca po kilku glebszych, czy szklanka wodki z rana na dzien dobry . Tez trzeba uwazac, bo poza miastami nie ma za duzo rowerzystow (choc paru sakwiarzy widzialem) i kierowcy moga byc nieprzyzwyczajeni do zwracania uwagi na rower. No i upaly. Polnoc Krymu to stepy, gdzie jest goraco i such, a ludzi malo, wiec trzeba sobie sporo wody zapewnic, na pewno wiecej niz 3l camelbak. Poludnie to gory do 2000m i klimat srodziemnomorski, wiec goraco i wilgotno. Ja bylem na poczatku wrzesnia i temperatury w dzien 30 stopni a w nocy 20 nie byly niczym dziwnym. W kazdym razie moim zdaniem swietne miejsce na wyjazd, oryginalne i o wiele ciekawsze niz np oklepana i droga Hiszpania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
siwiutki Napisano 16 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 a przy okazji to nie ma ktos ochoty w kwietniu wybrac sie do maroko?na rowerze oczywiscie. tak na 2 tygodnie A ile trzeba mieć pieniążków, żeby się tam wybrać? Jakby nie patrzeć to jedno z moich marzeń. Czas więc je kiedyś zrealizować. ja bardzo polecam Rumunie, ponieważ po wstąpieniu do unii, ten kraj jest bardzo ucywilizowany i bardzo malowniczy. Ludzie są tam bardzo mili ... Potwierdzam w 100 procentach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Radosny Napisano 10 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2008 Ale piękne smaki tu robicie Pewnie tak jak większość z was zaczynam myśleć o opuszczeniu rowerkiem naszego "starego kontynetnu" ale ponieważ w tym roku zaangażowałem się w zorganizowanie Nordkapu to Azja bądż Afryka a może Ameryka Południowa będą musiały poczkekać do 2009 roku . Jeśli ktoś miałby pomysł na 2009 na wyjazd w Karakorum Himalaje do Kenii lub w Andy to mój mail : radosny11@op.pl a w tym roku zapraszam na Nordkap Pozdrawiam wszystkich podróznikow rowerowych A propos Maroka też jest w moich dalekich planach i oczywście rowerem kurde że też człowiek nie ma tyle urlopu Pozdrówka ja dozuce swoje 3 grosze ze zakaukazie to superfajne miejsce i lata tam airbaltic a o milicji w rosji slyszalem, rowniez z pierwszej reki, bardzo wiele nieprzyjemnych historii, dla przykladu przetrzymywanie wiele godzin, w celu wymuszenia lapowki, lub oddania czegos z ekwipunku co akurat panu milicjantowi sie spodobalo. a przy okazji to nie ma ktos ochoty w kwietniu wybrac sie do maroko? na rowerze oczywiscie. tak na 2 tygodnie Coś mi to Maroko nie może wyjść z głowy Kurde proszę o więcej informacji ..... bo może mi się uda zmolestować szefa na dodatklowy urlop Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wuju Napisano 4 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 4 Lutego 2008 Hmm ciekawe klimaty tutaj widzę . Jeżeli coś się wykluje, to bylbym zainteresowany wyjazdem w kierunku południowo-wschodnim. Najważniejszym czynnikiem, który mnie ogranicza to czas urlopu, więc wyprawy trwające dłużej niż 2 - 3 tygodnie odpadają :/. Nie mniej jednak będę uważnie śledził krążące na forum tematy i jak pojawi się bardziej konkretny pomysł mogę partycypować w jego realizacji . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Radosny Napisano 5 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 5 Lutego 2008 Wuju masz podobne zapatrywanie jak ja na kierunek południowo wschodni . W tym roku już mam wszystko porozplanowywane jednakże już myślę o roku 2009 Może by tak Syrię i Jordanię albo Gruzję i Armenię . A tak przy okazji nadal szukam chętnych na wyjazd na Nordkap Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wuju Napisano 5 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 5 Lutego 2008 Nordkap też jest jakąś opcją , tylko żeby czasowo się wyrobić. Generalnie jeżeli dobrałoby się odpowiednio wyposarzenie, to można trochę kilometrów dziennie zrobić. Powoli zbieram sprzęt wyprawowy tak aby zajmował minimalną ilość miejsca i wagi, więc jak dla mnie moża snuć jakieś plany na 2009 - 2010 . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.