wastedqba Napisano 15 Października 2008 Napisano 15 Października 2008 Ja tam wolę czuć wiatr na twarzy nie przejmując się kamieniami czy nawet głazami przede mną. A tymczasem na zimę wracam na HT (bo fulla nie ma co fatygować na asfalt i leśne ścieżki, serwis by mu się przydał, a kasy nie ma). Może znów się nauczę tolerować nierówności.
Martinii Napisano 16 Października 2008 Napisano 16 Października 2008 Czy rzeczywiscie nie ma sensu kupowac fulla z tylnym skokiem 100mm? Nie scigam sie, mieszkam w miescie i w jego okolicach jezdze, nie jezdze w gory pojezdzic (choc kto wie co bedzie w przyszlosci) itp - po prostu sobie jezdze wlasnymi sciezkami, a czasem lubie sobie poszalec. Zapragnalem fulla i kupilem juz wszystko (w tym Rebe ze skokiem ustawionym na 115 mm) z wyjatkiem ramy. Najpierw chcialem ramke RDR Full, ale ma ona lozyska slizgowe, brak opinii o firmie i na stronie niemieckiej napisane jest ze rama ma 90mm skoku. Teraz moja uwage przykul Poison Phosphor - jest na lozyskach maszynowych, marka znana, w cenie okolo 2000 mialbym rame z damperem Swinger X3. Gdybym zdecydowal sie na ramke ze skokiem 120-125 (np Arsen) to wyszloby, ze na przednim widelcu mam mniejszy skok, a nie chce juz wymieniac widelca... Czytam opinie, ze na 100mm nie ma takiego komfortu jak przy wiekszym skoku, ale ja na fullu nigdy nie jezdzilem i mysle sobie, ze te 10 cm chyba odczuje skoro dotychczas mialem z tylu 0 cm
tobo Napisano 16 Października 2008 Napisano 16 Października 2008 roznica miedzy 0 a 100 mm jest oczywiscie odczuwalna. wiecej niekoniecznie oznacza lepiej, arsen am 2008 to ciezki klocek, do tego o niezbyt przyjaznej geometrii. jesli zaczynasz zabawe z fullem, chcesz zachowac sprawnosc poruszania sie, przyspieszenie, geometrie zgraną z widelcem - phosphor bedzie ok
Kubus18 Napisano 16 Października 2008 Napisano 16 Października 2008 Ja zakupiłem ramę z 90 mm skoku(Giant Anthem) właśnie przez to że nie chciałem mieć kolejnego mułowatego jak krowa roweru, chciałem optymalnie połączyć starty w maratonach, częstą jazdę po ulicy(Kraków) i wypady do lasu, dwa razy do roku w góry. Jak widać jeżdżę w bardzo różnym terenie. Full o skoku 140 mm dyskwalifikowałby mnie praktycznie z maratonów, Ht nie pozwalałoby na tyle co full na ulicy i w lesie, a w górach na HT to sami wiecie jak jest. W moim przypadku najlepszym rozwiązaniem byłoby kupno 3 rowerów. Do xc, enduro i szosy, ogranicza mnie tylko jedna rzecz, pieniądze I o ile nie wyobrażam sobie enduro na anthemie, to xc, szosę i wypady w lekkie góry myślę są do zaakceptowania. Pozdrawiam
tobo Napisano 16 Października 2008 Napisano 16 Października 2008 a dlaczego full 140 skoku dyskwalifikowalby cie w maratonach? jego duza masa jesli juz. najwieksze sukcesy w maratonach mialem na 18 kilowym kowadle. 95 miejsce w M2 w 4 startach na 9 maratonow w roku 2005. gdybym wystartowal w dwoch na ktorych bylem ale nie jechalem bylbym w 50tce, startujac we wszystkich pewnie wyzej. wtedy mialem najlepszy rok, wiec gdybym dysponowal obecnym rowerem....
Kubus18 Napisano 17 Października 2008 Napisano 17 Października 2008 No tak większy skok równa się większa masa. Poza tym full o większym skoku de facto jest bardziej podatny na pompowanie niż to samo rozwiązanie o mniejszym skoku(choć to zależy dużo od ramy, np Scalpel ze swoim ubogim skokiem podobno pompuje). Fakt, można się bawić w fulla do enduro na maratonach, ale dużo zależy od charakterystyki terenu, np w Krakowie mogę sobie przypomnieć tylko kilka zjazdów, gdzie można by wykorzystać jego przewagę. Reszta to strome podjazdy, płaskie, szutrowe odcinki, gdzie wg mnie 90 mm spokojnie wystarcza. Ale to się okażę Pozdrawiam
Rulez Napisano 17 Października 2008 Napisano 17 Października 2008 Martinii Jeśli Poison Prosphor to ta wersja : http://www.extreme-shop.nazwa.pl/poison/rphosphor8.php
wkamil Napisano 17 Października 2008 Napisano 17 Października 2008 Tobo, a na czym polega nieprzyjaznosc geometrii Arsena AM?
Martinii Napisano 17 Października 2008 Napisano 17 Października 2008 Martinii Jeśli Poison Prosphor to ta wersja : http://www.extreme-shop.nazwa.pl/poison/rphosphor8.php A to dlaczego?
Rulez Napisano 17 Października 2008 Napisano 17 Października 2008 Jest bardziej uniwersalna (skok można regulować 100/120 mm) i ma niżej przekrok (zresztą Niemcy zrezygnowaji już z Prosphora w wersji z wysoką górną rurą, to co jest, to zalegające z lat ubiegłych) http://www.poison-bikes.de/deutsch/1/2/1/
mwegrzyn Napisano 17 Października 2008 Napisano 17 Października 2008 . Najpierw chcialem ramke RDR Full, ale ma ona lozyska slizgowe, brak opinii o firmie i na stronie niemieckiej napisane jest ze rama ma 90mm skoku. Ta rama ma wszystkie łozyska maszynowe , wymienne . Obecnie z damperem Swinger X3 kosztuje 1900 zł , niestety nie ma 17 calowych . ponieważ kolega chciał zakupić
Martinii Napisano 18 Października 2008 Napisano 18 Października 2008 Nie ma lozysk maszynowych. Mialem ta rame w domu i widzialem. PS. A wlasciwie czy lozyska slizgowe to takie wielkie zlo?
Rulez Napisano 18 Października 2008 Napisano 18 Października 2008 PS. A wlasciwie czy lozyska slizgowe to takie wielkie zlo? Zależy jak wykonane, w Kellysie to porażka łatwiej wykonać zawieszenie i regenerować łożyska maszynowe.
mwegrzyn Napisano 18 Października 2008 Napisano 18 Października 2008 Nie ma lozysk maszynowych. Mialem ta rame w domu i widzialem. PS. A wlasciwie czy lozyska slizgowe to takie wielkie zlo? Dziwne jest to co piszesz , ja byłem w sklepie i widziałem rozebraną tą ramę z wyciągnietymi łozyskami . Rozbierałeś tą ramę ? Moze są jakieś inne wersje .
Martinii Napisano 18 Października 2008 Napisano 18 Października 2008 Rozbieralem ja. Nie wiem jaka wersje mialem, ale raz mialem biala, a potem srebrna i w obu przypadkach byly lozyska slizgowe. Na ta ramke RDR czekam od maja tego roku. Najpierw nie bylo 17" srebnej, potem w ogole nie bylo rozmiaru 17". Teraz, po targach w Kolonii mialy byc nowe modele, ale o nich tez jeszcze nic nie wiadomo. Nie mam juz cierpliwosci czekac dluzej
Rulez Napisano 18 Października 2008 Napisano 18 Października 2008 Za rozsądną kasę jest KTM Score (dostępna od Lutego 2009) : http://www.heli-bikes.com/Shop/product_inf...MTB-Rahmen.html A ten RDR to żadna rewelacja , masówka jakich pełno za Odrą ,tylko w innym malowaniu ...
kamol Napisano 18 Stycznia 2009 Napisano 18 Stycznia 2009 ...wracajac do glownego tematu, czyli "full czy HT", po jezdzie na swiezo zakupionym anthemie-2, mowie: TYLKO full!!!! Co za roznica! komfort wielki, zupelnie inne lykanie nierownosci, uczucie kontroli przy zjazdach. Nadmienie, ze przez ostatnie dobrych pare lat jezdzilem na rowerku bez zadnej amortyzacji. Full? Dla mnie rewelacja.
Gość R3surrection Napisano 18 Stycznia 2009 Napisano 18 Stycznia 2009 ja też po przesiadce na mongoose caanan nie zamierzam więcej tykać twardziela
Kubus18 Napisano 18 Stycznia 2009 Napisano 18 Stycznia 2009 Kwestia czasu, aż wszyscy będą jeździć na fullach. Aczkolwiek wiadomo, zawsze będą jakieś wyjątki od reguły(np.szosowcy). Teraz to już tylko kwestia ceny i upowszechnienia karbonu lub innej metody na lekkie ramy. Nawet pompowanie zostało zminimalizowane prawie do zera(i będzie coraz lepiej). For example Które samochody mają amortyzowaną tylko przednią oś? Na zlocie za 10 lat przedyskutujemy to jeszcze raz Pozdrawiam
Schwefel Napisano 18 Stycznia 2009 Napisano 18 Stycznia 2009 Ja myślę, że już za 5 lat można będzie o tym dyskutować w pokaźnym gronie fullowców.
SubZero Napisano 19 Stycznia 2009 Napisano 19 Stycznia 2009 Witam wszystkich serdecznie. Starając się nie zaśmiecać forum podepnę się pod ten oto temat. Chodzi o to, że szukam dla siebie ramy i mam taki właśnie dylemat. Dotąd jeździłem na twardych, ale w związku z nowym sezonem postanowiłem to zmienić (albo i nie), tyle że moje doświadczenie z fullami jest doć powierzchowne, tzn. jeździłem na kilku ale nigdy osobiście żadnego nie miałem więc trudno mi ocenić z perspektywy. A więc do rzeczy - obecnie mam rower złożony na ramie Radon ZR (nie żeby mi nie pasowała, chodzi raczej o poszukiwanie nowych doznań). W oko wpadła mi Merida AM400 i One-Five-O, względnie Kelly's Toxic. Założenia: -Jako że ma to być mój pierwszy full to nie chcę w niego zbyt dużo inwestować - około 2.5-3kzł, jeśli się przekonam do fulli to zapewne w następnym sezonie przesiąde się na coś lepszego. (oczywiście chodzi o samą ramę - na wypadek gdyby ktoś nie doczytał) -Jeżdżę dużo i w bardzo mieszanym stylu - od długich, spokojnych wycieczek po lesie, xc, aż do lekkiego FR (oczywiście z umiarem - trochę doświadczenia mam i znam ograniczenia swoje i sprzętu), ale skłaniam się mocno ku rowerom raczej lekkim niż pancernym (uwielbiam jechać pod górę). -Reszta osprzętu zostanie przeniesiona z poprzedniego roweru, czyli Reba Race, napęd XT/XTR, kokpit Ritcheya wcs. -Jestem niski i lekki (171cm, ~62kg) i najlepiej się czuję na ramach 16, max 17", jeśli ma to znaczenie. Niestety do żadnej ramy która mnie interesuje nie mam się chwilowo jak przysiąść osobiście. Z góry dzięki za jakąkolwiek pomoc.
tobo Napisano 19 Stycznia 2009 Napisano 19 Stycznia 2009 nie za bardzo rozumiem o co ci chodzi. twierdzisz że potrzebujesz się przekonać do fulla - ale na paru już jeździłeś - więc nie rozumiem co znaczy przekonać się? gdybym odbył choćby parę krótkich testów to jestem w stanie stwierdzić czy miekki tyłek to cos dla mnie czy nie. nie wiem co dla ciebie znaczy fr - bo na takim radonie tego sobie nie wyobrażam. podobnie jak na obu wskazanych fullach które są raczej dalekie od koncepcji fr - co do skoku zawieszenia, stablilności i osprzętu. no chyba ze twoj radon daje rade - ale to oznacza wg mnie ze twoj styl jazdy nie ma w sobie fr.
SubZero Napisano 19 Stycznia 2009 Napisano 19 Stycznia 2009 Kilka kółek wokół domu i po szutrze nie daje pojęcia o użytkowaniu na dłuższą metę a nie miałem okazji przejechać na fullu jednorazowo więcej niż kilka kilometrów po płaskim. Co do stylu jazdy to faktycznie opisywanie go jest jak opisywanie stylu muzycznego - po prostu nie da się tego zrobić dobrze. Najlepiej uprościć to do tego, że są momenty w których czuję że sztywna rama mnie wyraźnie ogranicza i jestem skłonny poświęcić te kilkaset gramów dla większej swobody. Może niekoniecznie od razu w stronę FR (który kojarzy się trochę zbyt ekstremalnie) ale właśnie większej swobody (bo na wygodzie mi akurat nie zależy).
Mod Team IvanMTB Napisano 19 Stycznia 2009 Mod Team Napisano 19 Stycznia 2009 Ja myślę, że już za 5 lat można będzie o tym dyskutować w pokaźnym gronie fullowców. Albo i nie... Skad ten moj pesymizm? Ano z obserwacji. W JuKejowie naprawde cale, dzikie stada ludzi jezdza na fulla. Jednakowoz zdecydowana ich wiekszosc to niezorientowani uzytkownicy koncowi. Pomimo tego ze maja naprawde swietna prase branzowa (nie takie smiechowe magazynki jak w Kraju-Raju), dostep do literatury, kusow pozycji DVD poziom ich wiedzy technicznej jest naprawde zatrwazajacy. Wystarczy zapoznac sie z zadawanymi pytaniami tak na forach dyskusyjnych jak i w gazetach. Potem okazuje sie ze taki uzytkownik potrafi skasowac zupelnie naped, kola i polowe zawieszenia na zupelnie niewymagajacych traskach w zwiazku z jego absolutna ignorancja w kwestiach konserwacji sprzetu i jego uzytkowania. Daleki jestem od generalizowania ale niestety gro rowerzystow w UK to ludziki ktorzy w zyciu nie pobrudzili sobie smarem rak a nawet na zmiane detki draluja do lokalnego bajkszopu... Wzrost statusu ekonomicznego spoleczenstwa powoduje niestety jego ciulofonizacje... OSTRO! I.
tobo Napisano 20 Stycznia 2009 Napisano 20 Stycznia 2009 co do brudzenia sobie rąk... nie znam brytyjskiego rynku ale u nas użytkownicy dwóch kółek dzielą sie na dwie grupy: - pierwsza to ta która kupuje drogi sprzęt wypruwając sobie finansowe flaki - druga to ludzie którzy kupują bo ich stać. ta pierwsza grupa często ma większe pojęcie o posiadanym sprzęcie i jego obsłudze, bo żal im pieniędzy na korzystanie z serwisów nawet w przypadku większych problemów - więc przy okazji ich samodzielnego rozwiązywania też się ucza. ta druga grupa po prostu zwyczajnie korzysta ze sprzętu i oddaje go na przeglądy/przeróbki/naprawy wybranym przez siebie sklepom, bo w większości nie dysponuje odpowiednią wiedzą ale też ZWYCZAJNIE nie chce się takim ludziom grzebać. u mnie w mieście bardzo często na serwisie stoją drogie zabawki, a ich właściciele korzystają z usług sklepu, nawet przy drobnych problemach. oprócz braku wiedzy na ten temat (o czym piszesz) zwyczajnie nie potrzebują oni takiej wiedzy bo wolą korzystać z pracy innych, gdyż ich często na to stać. myślę, że gdyby Polska miała zamożniejszych obywateli to po pierwsze procent słabiej zorientowanych klientów byłby wyższy (bo ludzie kupowaliby sprzęt technicznie zaawansowany niekoniecznie rozumiejąc zasady jego funkcjonowania i dzięki majętności byłoby takich osób również więcej) a po drugie jeśli nie musieliby oszczędzać to by im się nie chciało grzebać. widzę po sobie że od pewnego czasu dopada mnie lenistwo i robię przy rowerze to co muszę. myślę że gdybym miał lepszą sytuację finansowa to również odpuściłbym sobie dociekanie co i jak w wielu dwukołowych sprawach hmm, istotne jest też to, że mimo iż rower to nie prom kosmiczny to stopień jego technicznej komplikacji wzrósł od kiedy pojawiło się pojęcie "mtb"....
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.