Rulez Napisano 6 Października 2008 Napisano 6 Października 2008 Odrazu cię wyprostuję, tylne widełki o długości 420 mm maja tylko Spece i Cannony - standard w fullach to > 425 mm I jeszcze napisz, ile możesz wydać. Ja mam 182 cm. i ta ramka 20" - jest dla mnie jak znalazł (jednak główka ramy ma 140 mm.) , tylny trójkąt 430 mm. Rama bez dampera waży 2570 gr. http://www.heli-bikes.com/Shop/product_inf...lly-Rahmen.html
amoniak Napisano 6 Października 2008 Napisano 6 Października 2008 rzymo przeczytaj mojego posta pare linijek wyżej. Najlepiej jakbyś wziął jakiegoś fula AM lub enduro by poszaleć przez weekend.
andrej Napisano 6 Października 2008 Napisano 6 Października 2008 Mam wrażenie że wszyscy którzy się ścigają to cieniasy które boją się dołożyć tego kilograma do roweru. Ja po prostu bym zrzucił ten kilogram z siebie i wybrał fulla. Mniejsza masa na długie, gładkie i nudne odcinki. Dobra trakcja na tych ciekawszych sekcjach. Założę się że po kamieniach, korzeniach i nierównościach nawet na płaskim (w tym sensie że nie w dół) będę znacznie szybszy od HT do XC mimo ze mój rower waży jakieś 5-6 kg więcej.I tu jest pies pogrzebany. HT jest szybsze ale tylko w niektórych wypadkach. Co ciekawsze w sporej części tych wypadków szybsza jest szosa. Jest też lżejsza... To kto z obrońców masy i szybkości zalicza następny maraton na szosie? A na szutrze/ubitych ścieżkach/piachu itp będziesz szybszy na swoim fullu? Wątpie a takich terenów zarówno w dół jak i w góre na mazowieckich maratonach jest najwięcej więc jeździmy na HT. A dlaczego nie na szosie? Dlatego że każdy korzeń dla szosy to masakra. I nie mów że tylko na mazowszu HT są szybsze a w górach to bzdura tylko zobacz sobie kto jest mistrzem olimpijskim z tego roku i wielokrotnym mistrzem świata i zobacz na czym jeździ. HT w XC jeszcze przez jakiś czas będą na pierwszym miejscu, sorry nie zmienisz faktów swoimi poglądami. Era fulli dopiero nadchodzi. No ale co ścigające się cieniasy mogą wiedzieć...
Enhancer Napisano 6 Października 2008 Napisano 6 Października 2008 I nie mów że tylko na mazowszu HT są szybsze a w górach to bzdura tylko zobacz sobie kto jest mistrzem olimpijskim z tego roku i wielokrotnym mistrzem świata i zobacz na czym jeździ. HT w XC jeszcze przez jakiś czas będą na pierwszym miejscu, sorry nie zmienisz faktów swoimi poglądami. Era fulli dopiero nadchodzi. ta się skromnie wtrącę... to parę wpisów wcześniej był link.......... do mistrza...... na fullu..........
rzymo Napisano 6 Października 2008 Napisano 6 Października 2008 Odrazu cię wyprostuję, tylne widełki o długości 420 mm maja tylko Spece i Cannony - standard w fullach to > 425 mm I jeszcze napisz, ile możesz wydać. Te parę cm na tylnych widełkach przeżyję. Kwota - nie mam sprecyzowanej, im wyższa tym dłużej będę zbierać Najlepiej jakbyś wziął jakiegoś fula AM lub enduro by poszaleć przez weekend. Z tym jest właśnie problem.
wastedqba Napisano 6 Października 2008 Napisano 6 Października 2008 Cieniasy to Ci co się panicznie boją dodatkowej masy w rowerze... Moja nawiązanie do szosy było ironią. Aczkolwiek skoro takie traski są na Mazowszu to spokojnie można je jeździć przełajówką. Era fulli nadeszła. Stało się to właśnie za sprawą wygranej Sausera i widocznych trendów u producentów rowerów. Więcej modeli i lepsze rozwiązania zawieszenia. Może dzięki temu ludzie od maratonów zaczną proponować techniczne trasy które w końcu zaczną odbiegać od przełaju. Żeby nie było. Mam hardtaila. Waży sporo. Więcej niż część fulli użytkowników którzy się tu wypowiadają. Zamierzam w nim pojeździć na maratonach ale tylko dla tego że nie mam kasy na ramkę full suspension. HT to mój drugi rower i nie chcę w niego za bardzo inwestować. Z drugiej strany mój full do FR nie bardzo nadaje się na maratony (podjazdy) więc do pościgania się pod górę będzie musiał na razie wystarczyć HT.
Mod Team Pixon Napisano 6 Października 2008 Mod Team Napisano 6 Października 2008 Mam wrażenie że wszyscy którzy się ścigają to cieniasy które boją się dołożyć tego kilograma do roweru. Licz się ze słowami Ja po prostu bym zrzucił ten kilogram z siebie i wybrał fulla. W większości przypadków jest to już niemożliwe HT jest szybsze ale tylko w niektórych wypadkach. Chciałeś chyba napisać w 75% przypadków, gdyż trasy maratonów póki co jeszcze są na tyle płaskie, że niektóre można przejechać na sztywnym widelcu, nie mówiąc już o stosowaniu jeszcze na te odcinki pełnej amortyzacji Co do szosy i jej szybkości na trasach maratonów XC rozumiem, że był to twój żart dnia/tygodnia. Jazda fullem jest ciekawsza. Oczywiście jeżeli mieszka się w rejonach górskich, mocno pofałdowanych lub kiedy nie liczysz się z szybkością pokonania danego odcinka, włożonym w to zmęczeniem (większa masa oraz bujanie przy pedałowaniu). Jak dla mnie full będzie bardzo dobrym rozwiązaniem za kilkanaście lat mając już z 30 na karku i zasobniejszy portfel, który pozwoli utrzymać mi trzy rowery: hardtail'a, szosę i fulla. ta się skromnie wtrącę... to parę wpisów wcześniej był link.......... do mistrza...... na fullu.......... Tylko, że ten rower kosztuje roczne wynagrodzenie większości polaków I nikt przy zdrowych zmysłach i bez zasobnego portfela go nie kupi.
wastedqba Napisano 6 Października 2008 Napisano 6 Października 2008 Tak samo jak mnie nie stać na HT na których wygrywali mistrzowie... To nie jest dobre wytłumaczenie że tamten rower jest drogi skoro inne rowery na których jeździ światowa czołówka też jest droga. Z tymi cieniasami to się nabijam. Mam wrażenie że nagle wszyscy walczą o gramy zapominając że tak naprawdę liczy się człowiek. Nie wygrywa ten co ma najlżejszy rower a ten co jest najmocniejszy. Dwóch gości wpada na metę razem. Jeden z cięższym rowerem drugi z lżejszym... Kto wg was jest lepszy? Dla mnie sprawa jest jasna. Teraz wszyscy marudzą że to siodełko to nie bo jest 100 gram cięższe. Kurde zjedz dwa pierogi mniej i też będziesz 100 g lżejszy. A ile zaoszczędzisz. Dla mnie cała psychoza na temat wagi jest niedorzeczna. I dalej będę jeździł HT do XC co waży 13 kg i fullem do Endoro/FR co waży 17 kg.
tobo Napisano 6 Października 2008 Napisano 6 Października 2008 topowy "zwycieski" spec ht kosztuje ciut tylko mniej niz topowy "zwycieski" full speca. mając luźne dwadziescia parę tysiecy nie zastanawialbym sie czy wrzucic w to jeszcze cztery czy nie - a tyle jest chyba roznicy miedzy ht a epicem karbonem. no i to prawda ze trasy maratonow coraz czesciej stają sie trasami dla cieniasów - płaskie, proste, okrojone z czegos ciekawego (chocby trasa w polanicy). wiem - klient nasz pan i przez jego marudzenie mozna sporo kasy stracic...../
andrej Napisano 6 Października 2008 Napisano 6 Października 2008 Jak na razie zwycięstwo na fullu w XC było 1 słownie jedno Era fulli nadchodzi i to szybko ale jak na razie na topie są HT i to po prostu widać. W maratonach już fulle są bliżej niż w XC ze względu na inny charakter tychże zawodów. A co do tego że rower jest dużo mniej ważny od użytkownika to się zgodzę Co do tego że zamiast odchudzać rower powinniśmy zacząć od siebie - ja dla przykładu waże w sezonie 68kg co przy 184cm nie jest dużo szczególnie że mam grube kości nie wszyscy mogą zrzucić z siebie bez straty siły i sprawności. Robiłem taki eksperyment niedawno - przy 66kg nie mogłem jeździć praktycznie wcale bo byłem bez sił. Wracając do Full czy Ht - tak jak tobo napisał - jak się wydaje kasę rzędu 20-30k na rower to już lepiej wziąć fulla. Ale jak ktoś mieszka na nizinach i nie ma takiego budżetu - za tą samą kasę złoży duuuuużo lżejszego ht co się po prostu opłaca bo full choćby z najmniejszym skokiem by się w takim terenie marnował. 100g mniej 100g więcej niby żadna różnica. Ale jak nie zjesz tych pierogów i odchudzisz dodatkowo rower o 100g to będziesz miał już 200 do przodu . Zrobisz tak parę razy i kilogram zejdzie. Różnica jest a jak powiedział ktoś tam najlepszy rower masażyści itp itd nie zapewnią nam zwycięstwa ale mogą być czynnikiem który nam je zabierze. Więc moim zdaniem warto. Co niezmienia faktu że wolę mieć moje 300g siodełko niż jakąś deche gdyż tyłek mam taki a nie inny i niestety musze mieć wygodnie. A po 4h na siodełku bardziej będę czuł bolący tyłek niż jakby mi ktoś zabrał 100g z roweru.
mwegrzyn Napisano 6 Października 2008 Napisano 6 Października 2008 Rowery full na wyscigach XC , jeszcze długo nie bedą w przewadze , poprostu nie są stworzone do zawodów XC . Na wyscigach XC wcale nie ma byc mięko . Jedynym rowerem Full który może próbować walczyć z hartailem jest Epic z Brainem. Głownie dzieki temu że w duzej cześci wyscigu jest hartailem Tak żadna era fuli nie nadchodzi , jezeli mówimy o zawodach XC . Co innego długie maratony , ale nie te w przedziale 40-60 km.
tobo Napisano 6 Października 2008 Napisano 6 Października 2008 nie widze problemu by lekki full mogl powalczyc ze sztywniakiem na zawodach xc - tylko jak twierdzą chlopaki z klubu w moim miescie - trasy gladkie sie robią jak dupsko niemowlaka mysle ze starej generacji zawodnikow mtb full nie jest potrzebny. przyzwyczajeni są do tego ze trzesie i watpie by chcieli to zmieniac. moze dla reklamy sponsora
wastedqba Napisano 6 Października 2008 Napisano 6 Października 2008 Bo kiedyś to były inne czasy. W DH jeździło się ze skokiem 60mm. Współcześni zawodnicy XCM powinni się od nich uczyć techniki może wtedy maratony by były ciekawsze.
Qba66 Napisano 7 Października 2008 Napisano 7 Października 2008 A ja powiem tak.. Z mojego punktu widzenia przed jakąkolwiek dyskusją czy lepszy jest full czy HT trzeba dokonać podziału. Można to zrobić w dwojaki sposób np według stopnia trudności i wyboistości terenu po którym się jeździ bądź wg. podziału na jazdę turystyczną i wyścigi czy na inne sposoby. Ogólnie rozchodzi mi się o to, że dodatkowy kilogram czy 2 na maratonie, na którym tak jak ktoś wcześniej wspominał nie potrzeba na dobrą sprawę amorka przedniego, jazda na fullu jest niewskazana ( bo im lżej tym łatwiej). Kiedy przyjdzie jednak do poruszania sie w trudnym terenie, to zalety fulli stopniowo wzrastają i te zalety są już wyżej w hierarchii niż wada ( jaką jest dodatkowa masa). Myślę, że dodatkowym efektem jest placebo ( ah mam rower lżejszy o 15g) to łatwiej mi się bedzie jechało. Ale to są kwestie jazdy na maratonach czy zawodach XC, w których każdy jedzie tak jak mu najwygodniej. Teraz kwestia turystyczna. Tutaj fulle mają już niezaprzeczalną przewagę, nawet w jeździe po terenach równinnych ( chyba że chodzi o asfalt i twarde ubite ścieżki tylko i wyłacznie - wtedy to i przełajówka wystarczy). Od kiedy zmieniłem rower z HT na full'a odczuwam niezaprzeczalnie większy komfort czy to jade po skalistych stromych szlakach górskich, czy to jade po dziurawym asfalcie. W tym wypadku nieistotny jest czas i a frajda z pełnej amortyzacji pozwala zapomnieć o zmęczeniu które może ( a nie musi ) być większe niż na HT na tej samej trasie. Dąże do tego, że błędem jest mówiąc o fullah i ht uogólniać cały świat rowerowy. Nie ma co mówić o tym na czym jeździ czołówka światowa, bo kto z nas ma okazję pojeździć i sprawdzić rowery za 20 -30 k zł? Zejdźmy na ziemię. Dla przeciętnego rowerzysty full za 27 k zł jest nieosiągalny, więc przy budżecie np 3 k zł może złożyć, kupić w miare lekkiego Ht w sam raz na (coraz mniej wymagające) trasy wyścigów. Kupując fulla za tą cene dostanie kowadło, do którego będzie musiał przyzwyczaić się, dopracować formę by osiągać to samo co na ht. Jednak w kwestii turystycznej można rozważać co by było lepsze. Jedym poprostu bardziej podobają się HT a innym fulle. Koniec ;p
Janisław Napisano 7 Października 2008 Napisano 7 Października 2008 Generalnie zgodziłbym się z powyższym, mam tylko jedno ale... Jeżeli ktoś już kupuje rower za 3k pln to raczej do tego, żeby sobie pojeździć na nim i czasem wystartować w maratonie, a nie po to żeby się ścigać o pudło. W przeciwnym wypadku rozpoczął by poszukiwania od kwoty 10k pln. I w takim wypadku 1kg w masie roweru sprawi, że zajmie 76 zamiast 65 miejsca (albo odwrotnie) - więc cała argumentacja, jakoby full za 3k uniemożliwił wygrywanie zwyczajnie upada. Bo i HT za tą cenę nie zagwarantuje tego. Czyli pozostaje tylko kwestia gustu, jeden woli HT inny Fulla i chyba nie ma sensu rozpisywać się o tym przez następne 12 stron.
Qba66 Napisano 7 Października 2008 Napisano 7 Października 2008 Janisław, oczywiście masz racje. Nie miałem na myśli tego, że ten ht za 3 tysiące ma być stricte do scigania. Ale musisz zauważyć, że nie każdy ma minimum 10 k złociszy na rower do ścigania, więc jeśli jego budżet wynosi np 3 tysiące to lepiej, żeby za tą cene kupił HT niż full (Oczywiście zakładam tutaj sytuacje, że ktoś jeździ dla czasu a nie przyjemności) . I argumentacja że jeden kg spowoduje spadek o 9 miejsc w klasyfikacji ogólnej (bo ht za 3 k zł jest ciężki), to full o kolejne 2 kg cieższy da jeszcze gorszy wynik. I tak na dobrą sprawę chyba przeciętny Kowalski ściga się dla zabawy i by pobijać własne życiówki co za tym idzie ciągle się rozwijać a nie by zdobywać pudło bo to tylko dla czołówki. Wszystko kwestia gustu. Ja już nie wrócę do HT bo po a) się nie ścigam, po dodatkowe kg nie przeszkadzają na wycieczkach, po c) nic nie zastąpi amortyzacji pod tyłkiem w kwestii komfortu Pozdrawiam!
wastedqba Napisano 7 Października 2008 Napisano 7 Października 2008 Co ciekawsze w tych prostych technicznie maratonach ludzie namiętnie kupują tarczówki. Które są cięższe... ale przecież lepsze na błocie i w deszczu i w śniegu... tylko na tych maratonach to tych patentów jest jak na lekarstwo. Stąd zwykły kowalski kupuje tarczówki bo lepsze i cięższe a fulle już nie. Bo full nie potrzebny... a hamulec tarczowy potrzebny? Myślę że dla przeciętnych ludzi full jest za drogi (co powoli się zmienia). Hamulce już takie drogie nie są. Część zawodowców nadal jeździ na Vkach ale większość przesiadła się na hamulce tarczowe. To samo będzie z fullami. Dla mnie full to nie tyle komfort co przyczepność i kontrola nad rowerem. W HT czuję że tego brakuje.
Enhancer Napisano 8 Października 2008 Napisano 8 Października 2008 nie uważacie, że to jakiś totalny absurd???? żeby stwierdzić, ze na niziny ty HT ??????? myślałem, że juz strony temu doszliśmy do wnisku, że full to full a tu nagle znowu jakieś wątpliwości:P
Mod Team Pixon Napisano 8 Października 2008 Mod Team Napisano 8 Października 2008 Enhancer ponieważ każdy będzie bronić swego i ten temat można ciągnąć bez końca. Każdy niech zrobi jak uważa tzn. wypisze: wady i zalety jednego i drugiego sprzętu i na tej podstawie podejmie decyzje co do kupna. Kontynuowanie tej dyskusji mija się z celem, a zakładanie tego tematu w takiej formie jak jest teraz to już zupełna głupota. Dużo lepiej by było gdyby zebrać wszystkie sensowne wypowiedzi stąd i poprzez cytowanie zrobić kompendium wiedzy na temat jednego i drugiego roweru.
Przemekc1 Napisano 8 Października 2008 Napisano 8 Października 2008 nie uważacie, że to jakiś totalny absurd???? żeby stwierdzić, ze na niziny ty HT ??????? myślałem, że juz strony temu doszliśmy do wnisku, że full to full a tu nagle znowu jakieś wątpliwości:P Absurd to znowu takie wychwalanie fulli pod niebiosa. Po co mam kupować fulla jeżdząc po nizinach, gdzie nie ma jakichś wybitnie trudnych tras (no oczywiscie zakladamy, ze na tych nizinach nie jezdzimy po jakichs bardzo trudnych lesnych trasach) skoro za ta cene moge miec duzo lzejszego HT na lepszym osprzecie? Zeby nie bylo, nie mowie, ze na niziny tylko HT. Kazdy kupuje to co chce, ale jak dla mnie jezeli nie ma sie duzo kasy, to lepiej kupic HT niz pakowac sie w ciezkiego fulla skoro i tak nie wykorzysta sie go.
afly Napisano 8 Października 2008 Napisano 8 Października 2008 Ja na przykład tęsknie za moim poprzednim fullem, gdyby nie jego ciężka rama i toporny amortyzator, słaby osprzęt i pseudo tarczówki jeździłbym na nim nadal, po przesiadce znów na HT brakuje mi w szczególności konfortu, ale rekompensuje mi to przyśpieszenie, zawsze bedą zalety tylko za HT oraz tylko za Fullem, wyboru bym dokonywał tylko i wyłacznie w zależności od finansów.
Enhancer Napisano 13 Października 2008 Napisano 13 Października 2008 Absurd to znowu takie wychwalanie fulli pod niebiosa. Po co mam kupować fulla jeżdząc po nizinach, gdzie nie ma jakichś wybitnie trudnych tras po prostu nie jeździłeś fullem po normalnych drogach - i nie wiesz co to za różnica... teraz obiecana recenzja ze Szklarskiej.. Oczywiście - pominę zalety fulla na zjazdach... Skupie sie na PODJEŹDZIE... jestem w szoku! Już w Szczawnie dało się odczuć, ze jakby lepiej się podjeżdża... ale Szawno to nie Szklarska... więc w Szklarskiej poczułem co to jest full! Opis: 1. fullem LEPIEJ się podjeżdża, bo: - doslownie przetaczasz sie plynnie po kamieniach i neirównościach! a nie jak na sztywniaku - jest stromy podjazd - pojawia się korzeń, albo kamień i co?? i musimy użyć większej siły, żeby sie przez to przepchać! a na fullu po prostu przelewamy się! nie musimy ładowac tyle energii! - komfort podjazdu jest o niebo lepszy Nie wiem - nie mam zielonego pojęcia co miały na mysli te osoby, które pisały, ze na podjazdach full jest gorszy..... - tutaj na forum tylko jedna opinia była taka, że fullem się lepiej podjeżdż - ale dosyć skromna i wyciszona.. ja natomiast KRZYCZĘ ! - że fullem sie nie tylko lepeij zjeżdż! - ale też zdecydowanie lepiej podjezdża! Wydaje mi się, ze te opinie osób, które twierdzą inaczej - biorą się stąd, że podjeżdżały na fullach ważących 15-20kg... albo w ogóle nie podjeżdżały fulle i swoje opinie generowały tylko tym, ze jest cięższy i że "ma problem z pedałowaniem" - czyli " straty" energii - ja mam 4zawiasa i 14kg i to o jeden kg więcej od mojego wcześniejszefog ghosta.... a jednak mimo az 1kg różnicy podjeżdża się lepiej, płynniej, i po prostu przyjemniej... nie chce się schodzić z roweru... Jeśli kogoś uraziłem ta opinia to przepraszam - ale piszę, co myśle - bo strasznie się pozytywnie zaskoczyłem... Podjeżdża się zdecydowanie łatwiej i tyle.. Takze bez żadnego ALE twierdzę, że nie zauważam na razie żadnych większych wad fulla... nawet ten nieszczęsny podjazd okazał się łatwiejszy na fullu.... Waliłem po kamieniach do góry sapiąc jak wół, pot sie lał do oczu i ust... ludzie buili brawo, kręcili filmy, robili zdjęcia, gratulowali... hahahaha a rower po prostu darł do góry.... po tych kamieniach... sztywniakiem to bym każdy kamień musiał z większą siłą przejechać... I co Wy na to? dalej bronicie sztywniaków? mylę się? sam odczułem to na własniej skórze. mam porównanie, bo miesiąc temu tą samą trasę jechałem na ghoscie i nie dało się jechać - musiałem zejść z roweru, bo przejazd po kamieniach z twardym tyłkiem nie był możliwy, bo nie miałem juz sił... Sztywniak się blokował na kamieniach i korzeniach na podjazdach stromych... teraz to się boję pomysleć, gdybym mial fulla 12KG a nie 14 !!!
tobo Napisano 13 Października 2008 Napisano 13 Października 2008 co by bylo gdybys mial fulla 12 kilo zamiast 14? po pierwsze wazne na czym bys miał redukcje masy - jesli na kołach to jest to najbardziej odczuwalne. wg mnie poprawa w stosunku do cięższego roweru to: - mniejszy wysiłek - stabilność (łatwiej jest manewrować przy mniejszej masie, pozostaje większy zapas energii w sytuacjach krytycznych, przy obecnym rowerze czuję ze jeszcze mogę przycisnąć korbę, w poprzednim nie)
Rulez Napisano 13 Października 2008 Napisano 13 Października 2008 Tobo, to było pytanie (stwidzenie) retoryczne
tobo Napisano 13 Października 2008 Napisano 13 Października 2008 Absurd to znowu takie wychwalanie fulli pod niebiosa. Po co mam kupować fulla jeżdząc po nizinach, gdzie nie ma jakichś wybitnie trudnych tras (no oczywiscie zakladamy, ze na tych nizinach nie jezdzimy po jakichs bardzo trudnych lesnych trasach) skoro za ta cene moge miec duzo lzejszego HT na lepszym osprzecie?Zeby nie bylo, nie mowie, ze na niziny tylko HT. Kazdy kupuje to co chce, ale jak dla mnie jezeli nie ma sie duzo kasy, to lepiej kupic HT niz pakowac sie w ciezkiego fulla skoro i tak nie wykorzysta sie go. wychwalanie fulla? a jeżdżąc samochodem domagasz sie więcej komfortu czy nie? powtórze po raz chyba setny: stan naszych dróg, w tym jakość nawet teoretycznie niezłych nawierzchni plus liczne niespodzianki w postaci wklęsłych/wypukłych studzienek kanalizacyjnych, falistość zdewastowanych przez cięzarówki odcinków pozwalają dzięki pełnemu zawieszeniu bardziej bezstresowo poruszać sie również w miejscach gdzie teoretycznie nie ma takiej potrzeby. gdyby rowery od niepamiętnych czasów były amortyzowane to pewnie taka dyskusja zupełnie by nie powstała - tak jak za cos naturalnego przyjmuje się zawieszenie samochodu czy motocykla. najłatwiej ocenić ile daje amortyzacja obu kół jeżdżąc na fullu i po dłuższym czasie jego użytkowania przesiadając się choc na trochę na rower sztywny. mózg przyzwyczaja mięśnie do znacznie bardziej rozluźnionej "postawy" w czasie jazdy, pozwala im odpocząć. układ mięśniowy nie jest w stanie ciągłego alarmu tak jak to jest w czasie jazdy rowerem bez amortyzacji. sztywniak wymaga znacznie bardziej zdyscyplinowanej uwagi i kontroli. kilkakrotnie odbywałem krótkie wycieczki w terenie na sztywniakach (zamiany w czasie wycieczek - dla testu mojego roweru) oprócz oczywistych różnic takich jak pozycja na rowerze, szerokość kierownicy, wys i kąt siodła, rózne pedały najbardziej dawała mi sie we znaki reakcja roweru na nierówności. mój full posiada blokadę obu amortyzatorów, z czego tylny trzystopniową od słabego do mocnego usztywnienia zawieszenia, przedni pełną. przy zblokowanej amortyzacji najazd na byle nierówność większą niz szuter powodują mało przyjemne wytrącenie z równowagi. "sztywniakiem" jeżdzę więc tylko na bardzo gładkich odcinkach podjazdowych asfaltów, w przypadku gdy są one nierówne - wolę powalczyc z pompowaniem niz z wybijaniem z rytmu.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.