Skocz do zawartości

[odżywianie] Co prawdziwy sportowiec powinien jeść


Nawrotek

Rekomendowane odpowiedzi

zdecydowanie najlepsza dieta, na węglowodanach (makaron kartofle) można świnie paść a nie sportowców

ten kto uważał na biologi wie o ile więcej energi organizm otrzymuje z tłuszczów niż węglowodanów

toś teraz taką matematyką zarzucił że nie śmiemy się kłócić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra dobra spokój :)

każdy podał swój sposób odżywiania, wszyscy powiedzieli co wiedzieli już chyba?

Ja uważam, że dietę trzeba modyfikować na bieżącą, np. co jakiś czas zbadać sobie krew i mocz. I jeżeli czegoś mamy poniżej normy lub w jej dolnych granicach zacząć jeść pokarmy, które podniosą jej poziom. Ja np. takie badania przechodzę raz na rok/pół roku. I dzięki temu mam jako takie pojęcie czy dostarczam organizmowi to co jest mi potrzebne. Oczywiście, na podstawie takiego badania nie określę, ile energii zużywam ile tłuszczy jakich mam spożywać a ile węglowodanów. Ale wiem, np. ile żelaza w diecie mi brakuję itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdecydowanie najlepsza dieta, na węglowodanach (makaron kartofle) można świnie paść a nie sportowców

ten kto uważał na biologi wie o ile więcej energi organizm otrzymuje z tłuszczów niż węglowodanów

 

<olaboga> "Sniadanie 6 jaj + majonez lub maslo, kawa ze smietanka 30% + czasami jakies warzywko" to najlepsza dieta?! to jedyne co dobre w tej diecie to "czasami jakieś warzywko" moim zdaniem. Nie śmiem kwestionować roli tłuszczów w sporcie (ale przede wszystkim w wytrzymałościowym bo kto uważał na biologi to wie kiedy tłuszcze są bardziej potrzebne niż cukry"

Co do jaj to są zdrowe jak się nie przsadza, a szczególnie nie powoinno się przesadzać z żółtkiem które zawiera dość dużo cholesterolu i najczęściej się słyszy zę 2 jajka na tydzien to wystarczajaca ilość. A majonez? y bez komentarza. A dieta bez cukrów (szczególnie tych z makaronu, ryżu i ziemniaków) to wg mnie dość skrajny pomysł.

A coraz bardziej przekonuje mnie podejście Friela do diety (paleodieta) a szczególnie upodabnianie jej do tego do czego jesteśmy genetycznie przystosowani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na pewno nie jesteśmy przystosowani genetycznie zeby pochłaniac warzywa i owoce, wynika to z długości przewodu pokarmowego, który jest po prostu za krótki zeby wykorzystać w pełni pożywienie roślinne. Powinniśmy jeść to z czego sami sie składamy. Jesli ktos jest zbudowany z warzyw to ok, ale ja wole białka i tłuszcze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wcale nie pisze na opieraniu diety na warzywach i owocach (ale na pewno sie niezbędne), podstawą diety powinny być białka, a uzupełnieniem (np. jako paliwo) tłuszcze i cukry, co do kompletnego wykluczenia cukrów to jest to troche bezsensu, spróbuj na długim maratonie pić zamiast słodkich izotoników oliwe z oliwek, a zamiast batonów jeść słonine, życzę powodzenia. A jeść powinniśmy to co jedliśmy zanim wynaleźliśmy cement, syplementy i rower

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szajbz - sorry, mogło to zabrzmieć dwuznacznie, ale nie miałem zamiaru Cię obrazić ;) Po prostu tego typu "nieprofesjonalne", uproszczone stwierdzenia i niezawodne, idealne metody można znaleźć w takich źródłach zazwyczaj ;) Ale jeśli chodzi o argumenty n.t. diety - przegrałeś z kretesem :P

GZA20 - bo tak jak napisałem, prawda jest pomiędzy. A nasi dziadkowie nie hodowali jeszcze kur w klatkach jedna na drugiej ładując w nie hormony i sztuczną paszę. Nie wżerali ile chcieli i nie sądzę, by z tego powodu żyli dłużej i zdrowiej.

 

Oczywiście, że warzywa i owoce również są niezbędne, nie jesteśmy mięsożerni, tylko, cóż, nie wstydźmy się tego słowa :D Wszystkożerni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozpisz tygodniowy bilans tego co jesz - zrob to uczciwie, bez dopisywania sciem - godzina+dokladnie to, co jesz

 

osobiscie nie wierze w genetyczne uwarunkowania do bycia wiecznie chudym/grubym, tzn nie ze w ogole cos takiego nie istnieje, tylko ze ma to decydujacy wplyw

 

krotko mowiac niektorym wydaje sie, ze jedza duzo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nabial, mnie masz na myśli? Bo nie wiem zupełnie, do czego nawiązujesz i na jaki temat, chyba źle mnie zrozumiałeś... Jestem chudy, ale co to ma do rzeczy..? Chodzi o TO?

Nie wżerali ile chcieli i nie sądzę, by z tego powodu żyli dłużej i zdrowiej.

To jest odpowiedź na wypowiedź Szajbza:

zresztą nasi dziadkowie jadali jaj ile chcieli i żyli
Stosując elipsę nie napisałem, że chodzi o jajka, ale to była sprecyzowana odpowiedź z domyślnym obiektem rozważań :D

 

Jak nie to, to powiedz ocb, bo nie kumam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiscie ze nie do ciebie, wczesniejszego posta mojego autorstwa poprzedzal, bynajmniej tak mi sie wydaje, bo go teraz nie widze, post w ktorym ktos prosil o przepis jak nabrac masy i wspominal o tym, ze je ogromne ilosci, a dalej jest za chudy ...

 

w ogole dziwna akcja, ja mam chyba jakies omamy, chyba ze mod plata figle :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jeśli chodzi o argumenty n.t. diety - przegrałeś z kretesem

 

Skoro ty tak uważasz to nie znaczy ze jest to prawda, poza tym znudziłeś mnie powtarzając zdaje sie 4 razy o hormonach w jajkach

 

nie jesteśmy mięsożerni,

lol tos dowalił. Raz jeszcze powtarzam ze ludzie są przystosowani do bycia mięsożernymi, uzasadnienie w poprzednich postach. Weź poczytaj choć troche o tym, bo texty typu mojej babci, "trzeba jeść to co smakuje" są do bani

spróbuj na długim maratonie pić zamiast słodkich izotoników oliwe z oliwek, a zamiast batonów jeść słonine, życzę powodzenia

 

akurat oliwa słabo nawadnia, ale zdecydowanie słonina dostarcza bardzo duzo energi, tyle ze w porównaniu do izotoników wolno sie wchłania

 

post w ktorym ktos prosil o przepis jak nabrac masy i wspominal o tym, ze je ogromne ilosci, a dalej jest za chudy ..

 

pytanie co jadł.

 

To ze zostalismy wychowani na stereotypach ze tłuszcz jest zły, to nie znaczy ze tak jest. Czasem warto spojrzeć na cos z drugiej strony. W końcu kiedys ludzie twierdzili ze latać sie nie da. A jednak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szajbz a masz, powiedz Ty mnie, jakiekolwiek doświadczenie z żywieniem poza książką o diecie Kwaśniewskiego i bajdurzeniem, że jak stosunek kcal w tłuszczu do węglowodanów 9:1 to tłuszcz jest super?.

co z tego że słonina dostarcza energie, skoro trawi się i trawi? poza tym jest problem z przejadaniem się. żeby dostarczyc sobie odpowiednią ilość energii musisz najeść się odpowiednio wcześniej i w ilości takiej że nadal bedziesz miał poczucie głodu. długi czas bedziesz trawił, zanim strawisz to juz czesc energii stracisz.

dużym problemem diety wysokotłuszczowej jest jej ogromna energetyczność (już nie wspominając o cholesterolach itd) po prostu nie jestes w stanie tego wykorzystac (nawet jesli fizycznie masz energie to jest problem z przeskoczeniem sciany spalania tłuszczów

kurcze im dłużej o tym mówie tym wiecej rzeczy jest do rozwinięcia. rozszerz swoje horyzonty poza dietkę kwasniewskiego o której już tam coś w tym temacie pisałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktos pytal o ksiazke - Biblia Kolarska czy jakos tak to sie nazywa. Wszystko co trzeba wiedziec tam jest. Kto uwazal na Bioli pewnie pamieta taka piramide zywienia i co jest na dole(najwiecej)i na gorze(najmniej).

 

Cukry i weglowodany dostarczaja energi pierwsze. Na dwa dni, dzien przed zawodami powinno sie jesc np. makaron, ryz, ziemniaki, chudy ser bialy czyli to co ma malo tluszczu, duzo bialka. Jest to rezerwa na dzien kiedy startujemy. Podczas sa to cukry w postaci prostej jak zele, batony czy isostar.

 

Nie rozpisuje sie bo troche za wczesnie na to :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szajbz a masz, powiedz Ty mnie, jakiekolwiek doświadczenie z żywieniem poza książką o diecie Kwaśniewskiego i bajdurzeniem, że jak stosunek kcal w tłuszczu do węglowodanów 9:1 to tłuszcz jest super?.

co z tego że słonina dostarcza energie, skoro trawi się i trawi? poza tym jest problem z przejadaniem się. żeby dostarczyc sobie odpowiednią ilość energii musisz najeść się odpowiednio wcześniej i w ilości takiej że nadal bedziesz miał poczucie głodu. długi czas bedziesz trawił, zanim strawisz to juz czesc energii stracisz.

dużym problemem diety wysokotłuszczowej jest jej ogromna energetyczność (już nie wspominając o cholesterolach itd) po prostu nie jestes w stanie tego wykorzystac (nawet jesli fizycznie masz energie to jest problem z przeskoczeniem sciany spalania tłuszczów

kurcze im dłużej o tym mówie tym wiecej rzeczy jest do rozwinięcia. rozszerz swoje horyzonty poza dietkę kwasniewskiego o której już tam coś w tym temacie pisałem.

 

Biera to sa Twoje doswiadczenia z lowcarbem?

Moze sam sprawdz jak to wyglada w praktyce, mniej teorii, a wiecej praktyki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szajbz a masz, powiedz Ty mnie, jakiekolwiek doświadczenie z żywieniem poza książką o diecie Kwaśniewskiego i bajdurzeniem, że jak stosunek kcal w tłuszczu do węglowodanów 9:1 to tłuszcz jest super?.

Jakie przejadanie? Przy diecie wysokotłuszowej je sie max 3 posiłki dziennie, bo ta dieta jest na tyle wydajna ze wiecej w siebie nie wcisniesz

proporcje to B1 : T2,5-3,5 : W0,5*

 

co z tego że słonina dostarcza energie, skoro trawi się i trawi? poza tym jest problem z przejadaniem się. żeby dostarczyc sobie odpowiednią ilość energii musisz najeść się odpowiednio wcześniej i w ilości takiej że nadal bedziesz miał poczucie głodu. długi czas bedziesz trawił, zanim strawisz to juz czesc energii stracisz.

 

No chyba nie. Tłuszcze nie spalają sie tak szybko wiec niema tego efektu skokowego

dużym problemem diety wysokotłuszczowej jest jej ogromna energetyczność (już nie wspominając o cholesterolach itd) po prostu nie jestes w stanie tego wykorzystac (nawet jesli fizycznie masz energie to jest problem z przeskoczeniem sciany spalania tłuszczów

chyba zaletą. Zastanów sie co piszesz, jak zjesz taczke smalcu to nie wykorzystasz tego, a tu chodzi o to zeby jeśc tyle ile sie potrzebuje - odpowiednie porcje

Poza tym cholesterol szkodzi jeśli sie go łączy z węglem, a przy założeniu ze nie przekracza sie dziennie 0,8g czystego węglowodanu na 1kg masy ciała nic ci nie zaszkodzi.

Jest setki przykładów ludzi w podeszłym wieku stosujących tą diete od wielu lat, jakos nikt nie ma problemów z otyłością czy z sercem. Jedna nawet z mojego otoczenia.

 

Nie musicie wieżyc. Poprostu na forum sie dyskutuje :)

 

 

 

 

B- białko

T- tłuszcz (przy treningach można poszerzyć do 5,0)

W- Węglowodany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biera to sa Twoje doswiadczenia z lowcarbem?

Moze sam sprawdz jak to wyglada w praktyce, mniej teorii, a wiecej praktyki :)

wiesz, w praktyce to Ty jesteś zadowolony z tego jak jesz i tego nie neguje. i większość ludzi stosujących tą dietę jak już przyzwyczai organizm do takiego trybu to będzie zadowolonych. cały sens kręci się dookoła tego, że tłuszcz ma też działanie którego nie widać jak na dłoni - kwestia lepkości krwi i szybkości regeneracji organizmu po wysiłku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lol tos dowalił. Raz jeszcze powtarzam ze ludzie są przystosowani do bycia mięsożernymi, uzasadnienie w poprzednich postach
Dlatego właśnie dyskutuję. To chyba Ty nawiązywałeś do uważania na Biologii, więc podstawowe fakty choćby z gimnazjum... Długość i złożoność układu trawiennego człowieka oraz typ uzębienia jednoznacznie pokazuje, że człowiek jest wszystkożercą. Szajbz, Negujesz to :D?

 

Nabial - sorry za pomyłkę w takim razie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego właśnie dyskutuję. To chyba Ty nawiązywałeś do uważania na Biologii, więc podstawowe fakty choćby z gimnazjum... Długość i złożoność układu trawiennego człowieka oraz typ uzębienia jednoznacznie pokazuje, że człowiek jest wszystkożercą. Szajbz, Negujesz to :)?

 

Zdecydowanie nie zgadzam sie z tobą. Prosze o przykłady udowadniające wszystkożerność.

 

Sam fakt ze witaminy B12 (niedobór prowadzi do niedokrwistości) człowiek nie możne przyswoić z roślin eliminuje go z bycia wszystkożernym.

 

 

Poczytaj o jajkach http://www.e-kulturystyka.info/showthread.php?t=457

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam fakt ze witaminy B12 (niedobór prowadzi do niedokrwistości) człowiek nie możne przyswoić z roślin eliminuje go z bycia wszystkożernym.

:)

 

swoją drogą... z fajnych źródeł czerpiesz wiedze...

po prawdzie pierwsza część ma ręce i nogi, ale trudno układać dietę tylko na podstawie tak szczątkowych informacji jak tam są zawarte

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cały sens kręci się dookoła tego, że tłuszcz ma też działanie którego nie widać jak na dłoni - kwestia lepkości krwi i szybkości regeneracji organizmu po wysiłku.

 

Kwasy tluszczowe maja bezposredni wplyw na poziom testosteronu.

Nie wiem skad to info nt gorszej regeneracji.

 

Lepkosc krwi? To ze niby tluszcz=epo? :)

 

Btw. czesto vege maja anemie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

coś w tym jest z tym epo :D

co do anemii u vege - wszyscy wiemy jak to wygląda zwykle, zwlaszcza u kobiet "nie jem mięsa, nie zabijam zwierzątek itd. itp." i jedzą normalne obiady takie jak wszyscy, tylko bez mięsa. dieta vege jest dobra dopiero po zbilansowaniu, co wymaga dużo pracy. swoją drogą ja tam jestem przeciwnikiem vege - węglowodany powinny byc podstawą, ale nie całością jedzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, jajka są bardzo wartościowe :) Ale nawet wysoka norma 10/tyg to nie to samo, co 42 wynikające z zacytowanej diety, którą uważasz za świetną :D

 

Oczywiście, Przykłady :)

- Można znaleźć informację, że długość układu pokarmowego mięsożerców jest kilkukrotnie (koło 3 razy) większa od długości ich tułowia, roślinożerców kilkanaście razy (koło 12). U dorosłego człowieka jest to ok. 8m, czyli stosunek typowy dla roślinożercy.

- U mięsożerców kły są bardzo długie, zakrzywione, a trzonowce spiczaste i ostre. Pierwsze służą do zabijania ofiary/przytrzymywania/rozszarpywania pokarmu, drugie do rozcinania mięsa. Siekacze są słabo rozwinięte.

Roślinożercy mają ostre, rozwinięte siekacze i płaskie trzonowce, często z tarczami rogowymi, 1 do oddzielania kęsów rośliny, 2 do rozcierania pokarmu roślinnego. Człowiek ma typ uzębienia bliski roślinożercy, chociaż sądzę, że raczej pośredni.

- Ślina człowieka zawiera enzymy (ptialina, maltaza..) rozkładające wielocukry, co byłoby zupełnie bezsensowne u męsożercy, a jest typowe dla roślinożerców.

- jesteśmy w stanie bez problemu spożywać i trawić rośliny, wręcz żywić się nimi (nie chodzi mi o kwestię wegetaranizmu) uzyskując z nich wartości odżywcze, mięsożrcy niekoniecznie.

 

Dodatkowo w sieci znalazłem porównanie kształtu żołądka, ilości wydzielanego HCL, PH śliny, faktóry języka, również wskazujące na roślinożerność omawianego "zwierzaka" :D Ale dla mnie są to informacje niezweryfikowane i nieznane, więc przytaczam jako ciekawostkę, bo i źródło jest niepewne :)

 

Powyższe sugerowałyby wręcz, że człowiek jest roślinożercą, ale to nieprawda oczywiście :) To są argumenty dowodzące, że nie jest mięsożercą, ale dowody zapotrzebowania na mięso, oraz inne produkty odzwierzęce istnieją, tak samo, jak przystosowania, ale tych nie ma potrzeby wymieniać :)

Dla mnie to wystarczające przesłanki, by nazwać człowieka wszystkożercą. Oczywiście nie mam na myśłi jedzenia zgniłych liści, czy padliny :D bo ten termin tego nie oznacza, tylko przystosowanie do pokarmu różnorodnego pochodzenia.

 

Czy TO nie są dostateczne dowody?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swoją drogą... z fajnych źródeł czerpiesz wiedze...

po prawdzie pierwsza część ma ręce i nogi, ale trudno układać dietę tylko na podstawie tak szczątkowych informacji jak tam są zawarte

 

 

Wypowiedz sie pełnym zdaniem bo nie moge cie zrozumieć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a więc pełnym zdaniem:

czerpiesz informacje z jakichś for kulturystycznych, na których nie wiadomo kto się wypowiada, informacje które zbierasz są szczątkowe i nie oddają całości tematu. coś tam wyczytałeś na forum i snujesz teorie na temat tego że "przecież człowiek jest typowym mięsożercą".

 

To co akurat w tym temacie jest napisane jest prawdą, ale ta garstka informacji może być przydatna dla kogoś kto już troszkę zna się na żywieniu, a nie dla tych którzy dopiero zaczynają zbierać informacje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GdyniaBiker Definicja wszystkożerności to to ze człowiek moze bez straty na zdrowiu żywić sie zarówno tylko roślinami jak i tylko mięsem, a wszyscy wiemy jak wegetarianie sobie świetnie radzą

 

To co akurat w tym temacie jest napisane jest prawdą, ale ta garstka informacji może być przydatna dla kogoś kto już troszkę zna się na żywieniu, a nie dla tych którzy dopiero zaczynają zbierać informacje

 

Dlatego na tym forum możemy sobie popisać co tylko przyjdzie do głowy a jak ktos chce naprawdę zabrać sie za diete to powinien udać sie do profesjonalisty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...