Adik Napisano 30 Października 2007 Napisano 30 Października 2007 Cholera jasna, długo po powrocie zastanawiałem się "co tu tak cicho?" , aż w końcu przypomniałem sobie kogo http://www.forumrowerowe.org/index.php?sho...mp;#entry407174 wśród nas brakuje Z rowerowych rzeczy to czekam na zamówione obręcze - Equalizer, Kminię projekt koła i przegladam ofertę komponentów typu "czym by tu odchudzic brykę" o cenach typu "skąd na to wziąc tyle kasy" Pozdro
kantele Napisano 30 Października 2007 Napisano 30 Października 2007 ja to dzisiaj nic rowerowego nie zrobiłam, ale muszę się pochwalić wam brałam dzisiaj pierwszy raz w życiu udział w pokazach aikido, w ramach pokazów japońskich sztuk walki z okazji JapanWeek nie było tak strasznie ;D
Mathieo Napisano 30 Października 2007 Napisano 30 Października 2007 a ja dzisiaj zaliczyłem szlifa, był zajazd i za szeroko wszedłem w zakręt i wjechałem w liście a pod liśćmi przegroda do spływu wody i ... wiecie co dalej :| urazy roweru : krzywiona klamka hamulcowa do góry ( kierownica się skręciła a klamka walneła w ramę i się zgieła do góry [ na szczęscie ramie się nic nie stało]) urazy moje : zdarte kolano do krwi (dżinsy miałem) Niby nie pozorne liście, mała prędkość a gleba całe szczęście nic poważniejszego się nie stało a zklamką mogę jeszcze tak jeżdzić. Pozdrawiam
Biera Napisano 30 Października 2007 Napisano 30 Października 2007 no ja dzisiaj po zajęciach zaraz śmignąłem na rowerek - 32 km ze średnią 20,44. Ogólnie motyw przewodni wycieczki: "cholera, gdzie to tu się jechało?" jednak jeszcze troszkę wody w warcie upłynie nim zacznę się na serio orientować w podpoznańskich laskach:) No i naturalnie dziękuję wszystkim hurtem za życzenia:)
bartekgib Napisano 30 Października 2007 Napisano 30 Października 2007 bartekgib lepiej kup sobie down swinga bo z top to dlugo nie pojezdzisz, 8 kkm i masz takie luzy ze cie pol miasta slyszy, ale to jest moje zdanie, zrobisz jak ze chcesz. Aktualnie mam Top Swing'a o nazwie Abey'a za 8 zł i powiem szczerze po 700 km ostrego tłuczenia ( sprzętu nie oszczędzam, ale dbam o niego ) - nie narzekam. Gdyby nie to, że ma węższy wózek ( jest pod 18-21 biegów ) to bym jej nie zmieniał. A jak Deore się nie sprawdzi - to zamienię na coś innego Pozdrawiam !
Mod Team Odi Napisano 31 Października 2007 Mod Team Napisano 31 Października 2007 Bartek w tej samej cenie możesz mieć LX down swing: http://allegro.pl/item260616466_deore_lx_p...umrowerowe.html a top będzie jeszcze tańsza: http://allegro.pl/item260857495_lx_fd_m580.html
KuLa2030 Napisano 31 Października 2007 Napisano 31 Października 2007 Witam Wróciłem ze szkoły i o 16 natchnęło mnie na bika... Szybko sie ubrałem i ciach na rower.Od początku było coś nie tak, początkowo przejechałem po świeżo malowanych pasach gdzie dostałem ochrzan, a następnie na ulicy Łuczniczej uderzyłem w lewy tył Golfa... Nie wiem co się stało ze akurat w tym miejscu cos innego odwróciło moją uwage i gdzieś kilka metrów przed sobą zobaczyłem swiatła stopu myśle ze spokojnie z 45km/h zacząłem wyhamowywać... Pisk Dancing Ralphów i BuuuuM. Starałem się jeszcze jako tako wyjsc z tej sytuacji rower ustawiłem bokiem i gdyby nie to że z naprzeciwka jechały samochody to moze udało by sie minąć. No ale nie udało sie... Uderzyłem prawym rogiem i sobą w samochód. Szkody jakie zrobiłem to rozbita tylna lampa,pękniety błotnik , z tego co widziałem to wgniot i jakies tam rysy... Natomiast u mnie to chyba ja najbardziej ucierpiałem bo rower ma jedynie lekko wgięty róg do środka i taką se ryse Troche teraz czuje Ręke,Bark i chyba żebra... ale przeczekam do jutra moze sie poprawi jak nie to będzie gorzej Trafiłem na gostka który po wyjsciu z samochodu nie wyleciał do mnie z twarzą tylko zapytał się mnie czy wszystko wporządku po czym powiedziałem mu co i jak i przeprosiłem... Chwile popatrzył , oglądnął i powiedział zebym jechał dalej ze sobie jakoś poradzi... Przeprosiłem jeszcze raz pojechałem do lasu... Zrobiłem 31km na zakończenie miesiąca moze nie szczęsliwe zakończenie ale powiem tak ,mogło być znacznie gorzej... A dlaczego ? Bo gdyby lewa noga mi się wypieła to rower podczas uderzenia został by wystrzelony naprzeciwny pas ruchu i chyba mógłbym sie z bikiem pożegnać.... P.S Gdy wróciłem do domu na zatyczce od rogu miałem wbity piękny czerwony kawałek plastiku od lampy...
jurasek Napisano 31 Października 2007 Napisano 31 Października 2007 witaj w klubie zastanów sie nad OC , gdybyś trafił na pieniacza nowa lampę byś kupował ja po swym czerwcowym spotkaniu z blachosmrodem wykupiłem polisę szybkiego powrotu do formy
Ecia Napisano 31 Października 2007 Autor Napisano 31 Października 2007 Masz naprawdę farta - nie tylko dlatego, że wyszedłeś z wypadku w miarę cało, ale i dlatego, że trafiłeś na bardzo przyzwoitego kierowcę. Może to jakiś biker lub ma kogoś w rodzinie . Teraz pozostaje mieć nadzieję, że obudzisz się rano z lepszym niż dziś samopoczuciem - a nie w środku nocy z bólu ... w tym drugim (odpukać) przypadku szybka wizyta u lekarza byłaby nader wskazana. Pozdrówko współczujące
Loko Napisano 31 Października 2007 Napisano 31 Października 2007 Przyzwoitość nie ma tu nic do rzeczy ,jakbym ktoś mi skasował samochód ,albo rower ,to z pełną uprzejmością domagałbym sie kasy .A ten człowiek to normalnie przyleciał z innej planety tym samochodem , moge się założyć !!!
Sixer Napisano 31 Października 2007 Napisano 31 Października 2007 @ Loko, mialem podbną sytuacje jak Kula i koles bym również miły, więc nie konieczne byl z innej planety Dziś był rowerowy dzien, ale nie śmigałem rozkręcałem skręcałem, rozkręcałem i znów skręcałem moje sprzty pzdr
KuLa2030 Napisano 31 Października 2007 Napisano 31 Października 2007 Był to młody łepek i wyglądało na to że był bardziej wystraszony niż ja... Takie były jego słowa przed moim odjazdem - ,, Mam nadzieje , że tylko Kur*a pały się nie przyczepią..." A wracając do mnie ból powoli przechodzi najbardziej jednak czuje rękę i bark ( Można to porównać do wyważania drzwi )
rObO87 Napisano 31 Października 2007 Napisano 31 Października 2007 polskiego do szczęścia mi nie trzeba Witaj w klubie Wg. mnie "polski" składa się z 2 elemntów: 1. wiedza o języku w sensie budowa zdań, sposoby pisania podań itp -> przydatne 2. wiedza o literaturze np. motyw przyrody w Panu Tadeuszu -> nieprzydatne (jak dla mnie, aczkolwiek utwór mi się podoba ) Co do tematu. Wchodze do mieszkania ,a tu kolega mowi, ze rowalił mi pompke. Juz miałem go @%$)(U*(#W% ale powiedział, ze odkupił ja Troche to go kosztowało -> klik
heavy_puchatek Napisano 31 Października 2007 Napisano 31 Października 2007 Kula ale przyfarciłeś że gość się wystraszył, ja bym nie popuścił Dziś przeczyściłem troszkę bike a jutro wolne więc wiadomo co będzie A polski? Pisać umiem, podobno nawet nienajgorzej ale... jak ja tego nienawidzę, tego, czyli pisania na jakiś bzdurny, zupełnie nieinteresujący mnie temat, na który tak naprawdę nie mam nic do powiedzenia i muszę zmyślać A znajomość literatury coś okropnego. Szybko wchodzi do głowy ale wyparowuje dosłownie dzień po sprawdzianie/kartkówce
piotrek89xc Napisano 31 Października 2007 Napisano 31 Października 2007 Był to młody łepek i wyglądało na to że był bardziej wystraszony niż ja... Takie były jego słowa przed moim odjazdem - ,, Mam nadzieje , że tylko Kur*a pały się nie przyczepią..." Hmmm... ciekawe czy wogóle posiadał prawo jazdy
bartekgib Napisano 31 Października 2007 Napisano 31 Października 2007 Szkoda Ciebie, roweru, właściciela i Golfa. Ale koleś młody - może miał nie w "pełni" sprawny samochód sprowadzony powiedzmy z Niemiec ..... Sam nie chciał kłopotu. Dla żadnej ze stron. Pozdrawiam ! P.S. A ja i tak zostanę przy swojej zwykłej Deorce. Abeya za 8 zł jest wporządku, to i Deore mi podpasuje P.S. heavy_puchatek - ja wczoraj pisałem 90 minutowy test a'la matura próbna z polaka, gdzie miałem opisać Werter'a ( cechy, zachowania, stosunek do pewnych rzeczy, uczuć, itd. ) z powieście J.W. Goethego "Cierpienia Młodego Wertera". Napisałem 457 słów na "przepisowe" minimalne 250 Uwierz mi - z tym językiem nie jest tak źle. Dla mnie matma jest mi nie potrzebna : ja nie będe w sklepie stał przy ciastkach i oznaczał je jako : 3xkwadrat, 4x, W(-3). Dlatego jestem zbulwersowany, że w klasie hum. mam jeszcze jakiekolwiek przedmioty a'la matma, chemia, biola
Biera Napisano 31 Października 2007 Napisano 31 Października 2007 Kula dzisiaj byłem świadkiem jeszcze gorszej sytuacji Poznań, siedzę w autobusie, akurat stanelismy na przystanku. Przed autobusem śmignęła dwójka wyrostków naprzeciwną stronę ulicy (biegli na drugi autobus) za nimi trzeci. Dwójka zdążyła przebiec, trzeci wbiegł prosto na jadący samochód. Pisk opon, uderzenie, chłopak poszedł na szybę, odbił się i spadł kilka metrów dalej. Wyskoczyłem z autobusu, chłopak był przytomny acz zdecydowanie osowiały - chyba do końca nie zrozumiał co się stało. Po chwili zaczął jęczeć. Na szczęście rozwalił sobie tylko łuk brwiowy i ogólnie się poturbował. Oczywiście kierowca samochodu nie miał apteczki więc wspomagaliśmy się chusteczkami higienicznymi. Ktoś zadzwonił po karetkę, przyjechała po paru minutach. Chłopak nie miał pojęcia jak się znalazł na asfalcie, nic nie pamiętał. Kierowca po przyjeździe karetki zaraz wypytał który szpital i zadzwonił po kumpla żeby go zawiózł na miejsce (jego samochód nie nadawał się do jazdy ze względu na wgniecioną szybę). Ogólnie nie fajne przeżycie.
karolyfer Napisano 31 Października 2007 Napisano 31 Października 2007 W kwestii szkoły przypomnę tylko że to matematyka jest królową nauk I wolę kogoś(albo raczej wolę być kimś) kto myśli logicznie zamiast kogoś z wybujałą wyobraźnią i myśleniem abstrakcyjnym, za to bez logiki Poza tym ogólnie wyższy poziom prezentują zazwyczaj osoby z klas ścisłych ale nie będę się kłócił bo temat rzeka zwłaszcza dla 'opozycji' A w temacie dzisiaj wypasione 3 chemie i pare innych lekcji, potem pozałatwiałem parę spraw, kupiłem buty na 'zimę' i 40 minut pokręciłem na trenażerze->trening siłowy Jutro jakiś outdoorowy rowerek planuję, a czy MTB czy szosa to będę rzucał monetą tak jak ostatnio, bo nie mogę się zdecydować
Wax Napisano 31 Października 2007 Napisano 31 Października 2007 Zlikwidowałem lekkie luzy na sterach, okazało się że wianek założyłem na odwrót...Przejechałem się po mieście i z bani. Potem rozebrałem napęd wyczyściłem i nasmarowałem. Niestety...rowerek idzie w odstawkę jeśli chodzi o ten rok. Brak czasu i ciepłego stroju na rower. Na zime kupie jakiś fajny komplet obieplanye spodnie + bluza/kurtka na rower. Pozdrawiam
QWEY564 Napisano 31 Października 2007 Napisano 31 Października 2007 Takie małe wyjaśnienie: matma w szkole(a zwłaszcza w klasach hum. w LO) jest po to aby "rozwijać" mózg... zmusza do myślenia i jako takiego wysiłku... i właśnie dla tego -wbrew pozorom- ważna jest jej nauka;) A co do wjechania rowerem w samochód... no cóż ja na miejscu kierowcy bym zareagował inaczej(no chyba że to kierowca za gwałtownie zahamował/złamał w jakiś sposób prawo ruchu drogowego i wina była by po jego stronie lub zwyczajnie był w szkoku...)... Ostatnimi czasy jakiś "miły" rowerzysta z Warszawy przeciskając się w korku między samochodami przydzwonił w tył szarego Scenica rozwalając tylną lampę rogiem... koszt takiej lampy(całego "klosza" <-nierozbieralne) jest równy cenie amorka do XC z wyższej półki... to takie przeliczenie dla bikerów... ja bym nie był szczęśliwy jakbym musiał płacić ze swojej pensji/oszczędności za cudzą nierozwagę... aha: ten "rowerzysta" uciekł... :/
Biera Napisano 31 Października 2007 Napisano 31 Października 2007 z założenia to jest wina Kuli. Niezależnie co się stanie to i tak zawsze w takich sytuacjach jest wina kolesia z tyłu. Niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. Jadąc za jakimś samochodem teoretycznie powinieneś zachować taką odległość aby w momencie gdy ten gwałtownie zahamuje zdążyć także wyhamować. Jakby do tego dołożyć że Kula się zagapił to już w ogóle mogiła. Miał szczęście po prostu.
Misiek^^ Napisano 31 Października 2007 Napisano 31 Października 2007 A może ten gość coś przemycał i nie chciał robić szumu w okol całej sprawy
baksik22 Napisano 31 Października 2007 Napisano 31 Października 2007 "A może" i "A może" po prostu kotleś był miły i tak to zostawmy
KuLa2030 Napisano 31 Października 2007 Napisano 31 Października 2007 z założenia to jest wina Kuli. Niezależnie co się stanie to i tak zawsze w takich sytuacjach jest wina kolesia z tyłu. Niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. Jadąc za jakimś samochodem teoretycznie powinieneś zachować taką odległość aby w momencie gdy ten gwałtownie zahamuje zdążyć także wyhamować. Jakby do tego dołożyć że Kula się zagapił to już w ogóle mogiła. Miał szczęście po prostu. Oczywiście ,nawet nie ma co dyskutować jest to moja wina , mój błąd głupi bo głupi ale całe szczęście skończyło się tylko na drobnych obtłuczeniach... Po prostu Siedząc na rowerze i zjeżdzając z górki miałem dobrą widoczność na to co się dzieje przed pojazdami bo z tego co pamietam jechały z 3... I może dla tego to mnie tak ,,uśpiło" A co do kierowcy to nie wnikam czy miał coś na sumieniu czy nie... A gdyby chciał kase to wtedy dzwonił bym po starszego albo juz na policje. Dodam że mam takie ubezpieczenie ze gdy ja komuś lub sobie coś zrobie to wtedy dostaje pieniądze osoba poszkodowana lub ja(coś takiego). Wcześniej w sumie nie wyobrazałem sobie ze dzieje się to tak w zaskakująco szybkim tempie... człowiek nie zdąży porządnie zareagować i trach.
Robert Napisano 1 Listopada 2007 Napisano 1 Listopada 2007 Kula, jak to się mawia miałeś więcej szczęścia niż rozumu. Wiem bo przechodziłem gorsze spotkanie z samochodem, mogące dla mnie skończyć się tragicznie. Na szczęście są jeszcze uprzejmi kierowcy. Co do pomysłu z OC Juraska jak najbardziej polecam. Bo rzeczywiście może się przydać.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.