Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 4


Ecia

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Wczoraj spokojna przejażdżka 72 km. W sklepie Tesco widziałem zwijane opony. Szok! Ale jeszcze większy jak wziąłem to do ręki. Ta opona ważyła chyba więcej niż moje przednie koło ;)

Napisano

A mnie się wczoraj udało zrobić dłuższą trasę. ;)

 

Wyszło trochę ponad 56km.

 

Start w Arturówku przez klasztor do kapliczek, potem Serwituty przez Klęk do Dobrej stamtąd do Imielnika, przejazd przez trasę Łódź-Stryków (w zeszłym tygodniu tunel pod szosą wypełniony był błotem, więc wczoraj nawet nie sprawdzałem) na szosę do Dobieszkowa, po paru metrach wjazd na trasę maratonu. W marcu tam była droga. Teraz są chaszcze, krzaki. Widać, że ludzie jeżdżą tam na rowerach bo trawa leży pognieciona, akurat na szerokość opony rowerowej. Dalej do Kalonki, stamtąd do Starych Skoszew. W Skoszewach skręt w prawo, potem w lewo pod górkę i betonową drogą do Głogowca. Mijam czterech bajkerów na wypasionych rowerach (pozdrawiam) i jade prosto pod górę i po kamieniach do Jaroszek. Z Jaroszek do Polika, a stamtąd do Grzmiącej i zjazd z szosy w stronę Parowy Janinowskie. Stamtąd przez Anielin, Sierżnię znów do Skoszew, skręt w prawo za cmentarzem i wjazd na trasę maratonu, a dalej to już prosto leśną drogą przez Rezerwat Struga Dobieszkowska do szosy do Dobieszkowa. Powrót już asfaltem przez Imielnik Nowy, potem szosą Łódź-Stryków. Z asfaltu zjechałem w las bo pamiętałem, że kiedyś była tam ścieżka. Niestety, okazało się, że przysłowie im dalej w las tym więcej drzew jest niesamowicie prawdziwe. Przez około półtora kilometra przedzierałem się lasem na piechotę aż do ścieżki prowadzącej do niebieskiego szlaku, którym już prosto dojechałem do Kaloryfera a dalej do Arturówka.

 

Trasa fajna, częściowo po trasie maratonu Łódzkiego, ale w odwrotnym kierunku, trochę podjazdów, fajne zjazdy, zresztą Łodzianie wiedzą o co chodzi.

 

I kilka fotek z wycieczki

 

Ciekawy znak:

02092007bk1.th.jpg

 

Mostek 1:

020920071tz3.th.jpg

 

Mostek 2:

020920072tm4.th.jpg

Napisano

wróciłam po dość długiej nieobecności ;) najpierw matura potem praca , lans i takie tam ;). Musimy się zgadać z Bierą żeby zdać szerszą relacje z rowerowej wyprawy w Bory Tucholskiej (rowerowa wyprawa to za duże słowo - raczej wzieliśmy na weekend rowery :o ) ale to później. Bo nie wiem czy już za dużo napisałam ;>...

Napisano

zignorowanie prognozy na icm wyszło na dobre, 2x8km do i z pracy, powrót tuż przed deszczem

teraz mnie czeka wojowanie z mocowaniem siodełka bo siodło ciągle mi odjeżdża w tył (mam nadzieję ze uda się uniknac konieczności wymiany sztycy) oraz wymiana nypla w Meridzie mojej dziewczyny - wczoraj odkryliśmy ze sobie pękł, nawet nie wiadomo kiedy

 

@bendus faktycznie mijaliśmy jakąś parę (czyli jak się okazuje Was) na tej łące, jeżdżę zresztą zawsze tamtędy do pracy. wczoraj wracaliśmy tą dróżką z działki, stąd też ten śpiwór przewieszony przez ramię (zupełnie przypadkowo zresztą współgrający kolorystycznie z kolorem mojej ramy :) ). Pozdrawiam

Napisano

Dziś z rowerowych rzeczy to najpierw do sklepu zakupić hamulce,dętki, rogi gdyz sprzedałem swoje magury...Zakupiłem hamulce Avid FR5 + klamki avid SD7... Świetna waga + świetna siła hamowania... Jestem zadowolony z zakupu w 100%, teraz czekam jeszcze tylko na opony i siodło. Jak wszystko skończę to będzie koniec mojego projektu i waga roweru powinna oscylować w granicach 10,8 - 10,9 :) Najpierw sam przetestowałem hamulce, a potem ojciec mnie namówił na rower (zaczyna ćwiczyć coś, ponieważ mówi że robi mu się mięsień piwny :)) Zrobiłęm leciutko ponad 50km a 40km w ulewie :D

Napisano
Zakupiłem hamulce Avid FR5 + klamki avid SD7

 

:)

 

P.S

Do mnie dziś przyszła sztyca co prawda jej nie mam bo byłem zaskoczony paczką i nie miałem kasy wiec póki co panie na poczcie bawią sie sztycą :D trzeba jutro odebrać:)

Napisano

Ech, szczęściarze...z rowerowych to siedzialam dziś ze dwie godziny u kumpli w rowerowym. Na moje narzekania, że nudzi mi się w domu, stwierdzili, że jak wyćwiczę stopy to mogę do nich wpadać i przerzutki regulować (ręka w gipsie). Jak za miesiąc będę mogła po bulwarach wiślanych pośmigać, to będzie cudnie :) Pzdr

Napisano

kula zbereźniku co to znaczy "panie na poczcie bawią się sztycą"? skandal!

 

z rowerowych dzisiaj to jedynie kupiłem sobie w końcu katalog BB na 07

 

a zaraz idę do pubu ze znajomymi.

Napisano

Z rowerowych? Przetarłem łańcuch? Nasmarowałem? To chyba tyle :D Miałem nawet ochotę wyjść na bike, w ogóle nie czuję wczorajszego ścigania (butelka izotonika po wysiłku to cudowny wynalazek, czasem po treningu czuję 2 dni nogi bo nie piję a po wyścigu zazwyczaj nie czuję na drugi dzień choć po samym ściganiu ledwo się ruszam :D) ale pogoda nie zachęcała, poza tym dla zasady dzień przerwy :) Jutro nie popuszczę choćby lało :)

Napisano

dzis do mnie doszly korby ale co z tego jak musze czekac na kumpla az przyjedzie w zadnym serwisie z miescie nie mieli klucza a i jeszcze wyczyscilem sobie rower :)

Napisano

Ja dzisiaj zakupiłem sztycę (firmowa była za krótka - teraz mam 400 mm), koszyk na bidon, bidon i nowe rękawiczki. Później parę spraw do załatwienia w dziekanacie, bibliotece itp... Żeby było ciekawiej zaczęło lać jak z cebra. Prawie jak jazda na rowerze... wodnym :P Do tego kumpel poślizgnął się na szynach tramwajowych (ul. Gajowa w Poznaniu) i pięknie położył się na asfalcie. Na szczęście tylko lekko przytarł kolano i zerwał kabel od licznika (jego corratec o dziwo nawet nie zarysowany). Jakby tego było mało ja również w pewnym momencie ześlizgnąłem się z krawężnika, wpadłem w jakąś dziurę a nogi zsunęły mi się z pedałów. Efekt?! Pięknie przeorana lewa piszczel... Ta przygoda jeszcze bardziej skłania mnie do spd... Później już sprint do domu - tylko ludzie się dziwnie patrzyli... może to przez krew, która cały czas leciała mi z nogi (na szczęście nie kapałem na asfalt - wszystko zostało w skarpecie :P )

Mimo wszystko i tak uważam, że było fajnie :D

Napisano
..... i jeszcze rozjechałbym kota, bo przebiegał przez ulicę :D

 

Zaraz dzwonie na Policję, co się tam u Was dzieje :D:P:D

 

Ja dzisiaj przeczyściłem rower - bo jak mam jeździć kiedy deszcz zasłania cały świat .... Chyba jutro sie wezme w końcu za 3biegowca ( lekcje zaczynam o 14.00 :P ). Pozdrawiam !

 

P.S. Nawet nie zauważyłem, a jestem już w grupie Master :P Fajnoooo .....

Napisano

Ja zrobiłem na odwrót bo tak mi wyszło najtaniej i najlepiej... Baks twoje SD7 a moje FR5 nie mają żadnej różnicy chodza znakomicie...

 

PS. Do tego kupiłem zestaw pancerzy i linek XTR :D

Napisano

U mnie analogiczny komplet się sprawdza. Przetestowane w błocie po linię v-ek :D .

Przy zwykłym, nieuszczelnionym zestawie po takiej przeprawie musiałam wszystko czyścić i regulować od nowa :P

Pozdrówko na tak :P

Napisano

No ja dzisiaj tak:

Wyregulowałem przednią przerzutkę

Uzupełniłem ubytki lakieru na korbach markerem (te nieudane próby jeżdżenia w terenie :D)

Wyczyściłem cały rower

Odkryłem że tylnie koło się przycina

Zrobiłem modyfikacje na kierownicy (przesunąłem lampkę bardziej na środek żeby równo świeciła, + po drugiej stronie odblask z przodu wygląda to jak dwa światła w samochodzie...)

Napisano

Hmm ja takie XTR'y kupiłem za 14 zł :D:P Chodzą fajnie w błocie, słońcu, deszczu itp. ale ciężkie jak ciągnik siodłowy :P:D

 

Z rowerowych to dałem rower do serwisu by skrócili przewody w hydraulikach i przy okazji założyli nowego amorka

Napisano

a ja przejechałem sobie około 30 km nie pamiętam początkowego zapisu liczniku, nie chciało mi sie go kasować wcześniej :) A i zaczął sie rok szkolny znowu... ale już wkrótce wakacje hihi... Zawsze na 7 rano 6 przedmiotów technicznych ehh będzie sie czego uczyć już mi sie nie chce

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...