Robert Napisano 29 Sierpnia 2007 Napisano 29 Sierpnia 2007 No Andrzejek, muszę przyznać że fajnie Ci to wyszło Ba! nawet bardzo fajnie Oby długo służył. A żeby tak do tematu wrócić do po wczorajszej "stówie" padło dzisiaj 20km testowania nowych rękawiczek (northwave hiker)
baksik22 Napisano 29 Sierpnia 2007 Napisano 29 Sierpnia 2007 Xsystof walnij proszka jakiegoś to zawsze pomaga
Xsystoff Napisano 29 Sierpnia 2007 Napisano 29 Sierpnia 2007 W Poznaniu niestety nie bede. Najgorsze sa ponaciagane miesnie, bo nawet glowa ledwo ruszam Od proszkow lepszy jest zlocisty napoj
Spider Napisano 29 Sierpnia 2007 Napisano 29 Sierpnia 2007 Dzisiaj był piękny rowerowy dzień : Pocztowiec przyniósł bombera ,byłem u kumpla w sklepie rowerowym...sprzedałem ramę Kelly's Toxic 2007 i wreszcie mam Syna tfu Sunna ,złożyłem swój nowy rower na który pracowałem przez pól wakacji. Zdjęcia wkrótce. Piękny dzień ,ziszczenie marzeń.
johny89 Napisano 29 Sierpnia 2007 Napisano 29 Sierpnia 2007 Mialem dzis czyscic naped ale jeszcze dalem rade pojezdzic. Jutro wyczyszcze i nasmaruje caly naped. Kupilem sobie dzis jakis olej do lancucha w tesco i oslone na rame velo. Jutro sie zalozy. Zakupilem tez dzis narty
kusak Napisano 29 Sierpnia 2007 Napisano 29 Sierpnia 2007 witam po małej przerwie związanej z awarią kompa przedwczoraj pojezdzilem z guciem i jego znajomym, też zaliczył glebę (tzn gucio) jedziemy, lekki zjazd, ale można się rozpędzić, w lesie, mały zakręt i korzeń. podnoszę głowę, a tam przede mna czerwony hexagon wbija się w przestrzeń powietrzną tylym kołem.. gleba, otb. ja zdążyłem mocno wyhamować, ale zahaczyłem przednim kołem o koło gucia też zaliczając małą glebę. Ale przy małej prędkości - Rafał dałnhilowiec (nowa ksywka gucia) jechał +/- 30 km/h, ja tylko ok 15 km/h. zwichnięty/wybity/złamany faker u rafała, mi nic się nie stało. Straty w sprzęcie to obtarty ST-EF(an) zrodziłem wtedy 44 km, dzień później 51
jo_jacek Napisano 29 Sierpnia 2007 Napisano 29 Sierpnia 2007 Tak Jacuś, nikt z nas nie umie dobrze jeździć, zero techniki....Mam na mysli hopki, o ile dobrze wiem to nie cwiczycie skakania na hopkach :] Swojego czasu troche sie w to bawilem i wiem ze sie skacze zdecydowanie inaczej niz z dropow czy kraweznika. Temu napisalem ze nie chcem przez internet was oceniać tym bardziej ze nie smigalem na tej miejscowce
Xsystoff Napisano 29 Sierpnia 2007 Napisano 29 Sierpnia 2007 My nigdy nie skakalismy, to byla malutka hopa gdzie kola sie nie odrywaly od ziemi. Po prostu nagle stwierdzilem ze lece na przod i w tym momencie mnie zamroczylo jak lupnalem o ziemie. Wedlug mnie ktos tam majstrowal wieczorem.
siwyex Napisano 29 Sierpnia 2007 Napisano 29 Sierpnia 2007 Przewalone Krzysiek nic mi nie pozostaje tylko życzyć szybkiego powrotu na rower... Ja dziś troszkę poszlałem po lesie, szosie i hałdzie pszowskiej gdzie odbył się w niedziele wyścig XC
KuLa2030 Napisano 29 Sierpnia 2007 Napisano 29 Sierpnia 2007 My nigdy nie skakalismy, to byla malutka hopa gdzie kola sie nie odrywaly od ziemi. Po prostu nagle stwierdzilem ze lece na przod i w tym momencie mnie zamroczylo jak lupnalem o ziemie. Wedlug mnie ktos tam majstrowal wieczorem. Juz wczoraj tam było nie ciekawie i zrobiło sie nie bezpiecznie !
bartekgib Napisano 29 Sierpnia 2007 Napisano 29 Sierpnia 2007 andrzejek - piękny sprzęcik. Jedynie bym mu troszkę oponki czernidłem potraktował Już myślałem, że wszyscy zapomnieli o klasie osprzętu jak Alivio, ale zobaczyłem Twój rowerek i uwierzyłem, że jednak są ludzie doceniający tą grupę Tylku musiałbyś mi napisać, jak sie przedni "przerzutek" Alivio sprawuje ( ale to na priva bym prosił ). Pancerze cud malinka się komponują z ramą. A ja dzisiaj znowu malutko ..... Tyle co do swojej ex', żeby jej towarzyszyć w dojeździe do fryzjera Ohhh - czego to się nie robi dla swojej "byłej". Strasznie wieje ostatnio, a że moja miasteczko to padlina i gdziekolwiek nie wjadę wszędzie zawiewa - narobiłem jedynie 4.5 km. Kłania się również brak odpowiednich ciuchów Coś sądze, że bez ciuchów moja jazda w 10 stopniowej pogodzie stanie się niemożliwa. No ale cóż - będe zbierał na nowe części i mam nadzieje, że nowy sezon zacznę jakże "kilometrowo". Pozdrawiam ! P.S. Mam wielką rozterkę - otóż moje tereny to sama płaszczyzna - zastanawiam się nad zakupem szosówki na nast. rok. Zobaczymy, co czas pokaże.
andrzejek Napisano 29 Sierpnia 2007 Napisano 29 Sierpnia 2007 Dzieki za wszyskie opinie Przednia Alivio dziala bardzo dobrze i nie łapie luzów w przeciwieństwie do poprzedniej Alivio która była top-swing (ta jest down-swing) i się dosłownie rozpadła od luzów. Tylna alivio to potęga - już się zastanawiam kiedy toto się rozpadnie - nie mam pretekstów żeby ją wymienić. Przejechałem ponad 15 000 km na niej i działa idealnie - mówie to całkowicie poważnie A oponki są poprostu brudne
Ecia Napisano 29 Sierpnia 2007 Autor Napisano 29 Sierpnia 2007 Przednia Alivio dziala bardzo dobrze i nie łapie luzów w przeciwieństwie do poprzedniej Alivio która była top-swing (ta jest down-swing) i się dosłownie rozpadła od luzów. Dokładnie to samo stało się z przednią Alivio top swing Mojego Rycerza . Pozdrówko analogiczne
kordian Napisano 29 Sierpnia 2007 Napisano 29 Sierpnia 2007 Witam Miałem przyjemność jechać z Przemkiem i Krzyśkiem właśnie w te okolice, spotkałem ich po drodze i zaproponowali mi przejażdżę. Mogę Was zapewnić że ten zjazd jest jednym z bardziej hardkorowych w okolicy (kąpieliska Arkonka). Wczoraj zjeżdżałem stamtąd pierwszy raz i nieźle mnie przymuliło, ze stresu prawie zakończyłem to ostrym dzwonem... Wystarczyła chwilka bym stracił ich z oczu, i cóż trochę pobłądziłem, ale jakoś wyjechałem z tej puszczy (koledzy nie przewidzieli że mogę być trochę przestraszony ;]). Pozostaje mi życzyć szybkiego powrotu do zdrowia i do zobaczenia na następnej wspólnej przejażdżce! pozdrawiam
Rulez Napisano 29 Sierpnia 2007 Napisano 29 Sierpnia 2007 Bylem w szpitalu i niestety zlamanie obojczyka. 4 tyg w takiej orte Xsystoff No to witaj w klubie Co do tych 4-rech tygodni to nie wszystko - później trzeba tą rękę rozruszać (rozciąganie zastałych śćięgien to niezła zabawa) i potrenować mięśnie Ten wynalazek zamiast gipsu to z jednej strony dobra rzecz a z drugiej trzeba uważać aby przypadkowo nie ruszyć ręką - bo kości się mogą rozleżć ja miałem obojczyk złamany w 4-rech miejscach z przemieszczeniem - stabilizowali to drutami - ale mnie nie bolało, a najśmieszniejsze ? było to, że złamałem na prostej drodze po niefortunnym wjeździe w koleinę - podczas gdy teoretycznie znacznie poważniejsze gleby kończyły się co najwyżej wybiciem barku czy bólem karku przez 3-miesiące ! Zyczę szybkiego powrotu do zdrowia.
WojteK! Napisano 29 Sierpnia 2007 Napisano 29 Sierpnia 2007 Dzisiaj tzn już wczoraj miałem trening. Trener zrobił nam siłowo-wytrzymałościowy t. Trochę było ciężko i do tego jeszcze zimno ehh ;/ szkoda że lato już się kończy... Łącznie na treningu wyszło mi 64km w 2h14min ze średnią około 26,9km/h nie pamiętam już dokładnie bo licznik został przy rowerze. pzdr
jurasek Napisano 30 Sierpnia 2007 Napisano 30 Sierpnia 2007 powodzenia w rehabilitacji Panowie w lesie dźwirzyńskim też zaczynają sie pojawiać hopki niespodzianki na szczęście z daleka są widoczne nie ma sensu ich demontować , bo mogą sie pojawić w nieoczekiwanych miejscach
Biera Napisano 30 Sierpnia 2007 Napisano 30 Sierpnia 2007 z rowerowych wczoraj złapałem dętkę i jechałem samochodem po kumpla który też złapał, a nie miał zestawu naprawczego a dzisiaj jadę w bory:) bajo!
Xsystoff Napisano 30 Sierpnia 2007 Napisano 30 Sierpnia 2007 Jedna z najbardziej hardcorowych nocy za mna Cholera ciezko sie pisze jedna reka Wlasnie przegladam allegro i licze ze PZU sie wykaze
Viviusek Napisano 30 Sierpnia 2007 Napisano 30 Sierpnia 2007 Xsystoff Czyżby jakieś małe zakupy sie szykowały Szybkiego powrotu do zdrowia Ci życze!
marcin1212 Napisano 30 Sierpnia 2007 Napisano 30 Sierpnia 2007 Obudziłem sie dzisiaj i ni stąd ni z owąd boli mnie nadgarstek. Zdenerowowałem sie bo sobie nie pojeżdze dzisiaj. Musiał jakoś w nocy naciągnać go...:/
koncertownik Napisano 30 Sierpnia 2007 Napisano 30 Sierpnia 2007 Tak strasznie mało nie dadzą, w końcu to obojczyk więc "procent kalectwa" może być dość duży...
koncertownik Napisano 30 Sierpnia 2007 Napisano 30 Sierpnia 2007 Za zwichniętą rzepkę bez żadnych większy powikłań, 3 tygodnie w gipsie dostałem 360 zł.
koncertownik Napisano 30 Sierpnia 2007 Napisano 30 Sierpnia 2007 Zależy z jakiej perspektywy na to patrzeć, dla piętnastolatka była to spora kwota... 3 % kalectwa... A jakoś tak to kolano specjalnie mi się nie przypomina... Poza tym zawsze to jakaś kasa, niezależnie w jakiej kwocie, w pewnym sensie niektórych strat nam pewnie nie zrekompensuje, ale lepsze to niż nic, nieprawdaż ?
heavy_puchatek Napisano 30 Sierpnia 2007 Napisano 30 Sierpnia 2007 Ja za 2 dni z watą w nosie dostałem 300zł - i to się opłaca Mógłby mi ktoś złamać nos?
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.