Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 4


Ecia

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Tym razem na amen. Dłużej nie dało się tolerować notorycznego łamania regulaminu, netykiety i podstawowych zasad dobrego wychowania.

Pozdrówko nieodwołalne B)

Napisano
UWAGA właśnie przed chwilą pożegnaliśmy WILKU89 ban za systematyczne wszczynanie awantur i nie reagowanie na ostrzeżenia obsługi

 

Przykre ! :D

 

:)

 

Yeaaa :P:woot::) ktoś bibe szykuje ?? B)

 

[...]

Napisano

Z jednej strony szkoda Wilka bo mozna powiedziec, ze byl takim stanczykiem tego forum. Czasem zagalopowal sie, ale w wiekszosci tematow dawal okazje do radosci haha ;>

Napisano

no wiecie co, już Wam go brakuje?  :)  chyba każdemu z nas, nie raz cisło się żeby napisać mu coś w odwecie... ale żeby nie wszczynać awantury musieliśmy przełknąć tą niesmaczkę. Dobra była polewka, szkoda, że czasami sobie nie zdawał sprawy z tego jak bardzo bueheheh 

 

a ten ban daliście mu na nicka, IP, czy na co? ;>

a powracając do wątku tematu... piękną mamy zimę tego lata :) przymroziło mnie dzisiaj lekko po zachodzie słońca na biku brrrrrrr

 

Napisano
niedługo urlop

też się tym uczuciem delektuję :D

jeszcze 2 i pół tygodnia coprawda, ale to akurat wystarczy aby letnie burze, trąby powietrzne i ulewy odeszły w zapomnienie i będę się mógł spokojnie oddać urlopowaniu

jeden tydzien nierowerowy w słowackich Tatrach (OT: jakby ktoś miał namiar na godne polecenia kwatery w Smokovcu, Tatrzanskiej Łomnicy lub okolicach to bardzo proszę jakimś PW czy coś :) ) a drugi rowerowy tyle że...

pierwotnie mieliśmy plan pojechania na jakieś 5 dni w Góry Świętokrzyskie, tyle że PKP naszykowała niespodziankę - pociąg z Łodzi do Kielc ktory jedzie i tak wolno bo ponad 4 godziny (a Kielce sa niecale 180 km od Łodzi) kursuje tylko w wakacje, a potem jest połączenie z przesiadką i w Kielcach jest się już po 6 godzinach od wyjazdu z Łodzi :)

w związku z tym nachodzą mnie myśli ze jak mam spędzić tyle w pociągu to już lepiej jadąc w "prawdziwe" góry

taki np. Beskid Żywiecki kusi...

Napisano

Wstałem wcześnie, sprawdziłem prognozę pogody. Ubieram długą koszulkę, rozważam jeszcze długie spodnie i rękawiczki ale chyba odejdę od tego pomysłu :) O 6:17 pociąg do Wałbrzycha co by sobie pojeździć :) Głupia jesień...

 

PS: Z niecierpliwością czekam na godnego następcę :D Śmiech to zdrowie :woot:

Napisano

Wilka89 już z nami nie ma. Czy muszę przypominać, że obgadywanie za plecami osób, które nie mogą uczestniczyć w dyskusji, a tym samym się bronić, jest - delikatnie mówiąc - nieeleganckie?

Za kolejne obraźliwe uwagi i teksty na temat Wilka będą padać ostrzeżenia.

 

Pozdrówko stanowcze <_<

Napisano

Zaliczyłem glebe na zjezdzie. Zdarlem prawy bok, boli mnie lewy nadgarstek i cos sie stalo z barkiem (bede jechal na izbe przyjec bo ledwo ruszam prawa reka). Tak przywalilem glowa o lesna sciezke, ze przez chwile widzialem gwiazdki. Kask oczywiscie pekl.

 

Mam czarne mysli co do barku ;)

Napisano

Trzymaj się bo nie wyglądało to Ciekawie , miejmy nadzieje ze wszystko będzie ok !!!

Przypikowałeś ostro ;)

 

Pomyśleć ze wczoraj to ja mógłbym tak lecieć...(na tym samym zjeździe to samo zrobiłem wczoraj tyle ze mi się jakoś udało...)

Napisano

Współczuję - oby było dobrze z barkiem.

A jak to się stało - dasz radę opisać? I czemu Kula glebnął w tym samym miejscu?

Pozdrówko dociekliwe :) ...

Napisano

Ecia Ja się nie wywaliłem - całe szczęscie. Ale niestety Krzysiek już nie miał tyle szczescia i zrobił to co ja wczoraj(hopka i na przednie koło) tyle ze zakończył niezłą glebą!

 

Ostry zjazd , że nawet nie patrzy się na licznik bo kazde oderwanie wzroku grozi tym ze wylecisz poza trase albo rozwalisz się o drzewo.

Zjazd jest naprawdę urozmaicony i bardzo szybki.

I własnie tam gdzie się Krzysiek wywalił jest taki odcinek że musisz dobrze wbić na trase by wypaść dobrze na ścieżkę jak nie to lecisz na hopke jak Krzysiek i ja wczoraj. Tyle ze ostatnio hopka była taka minimalna ze nic się nie działo jak na nią wpadło się , jedynie lekki uskok...

Ale widocznie ostatnio musieli ją rozbudować i zwiekszyć ;/

Hopka jest w takim miejscu ze trudno trzymać kontrole nad rowerem i dlatego po wjeździe na hopke jest sie bezradnym...bo gdyby człowiek wiedział ze ona taka tam będzie to by się wybił i nie było by problemu a to jest kompletne zaskoczenie...

Wiec dziś ponownie jechaliśmy i jak zwykle Krzysiek z przodu ja z tylu...

Jechaliśmy dziś ponownie szybko i bardzo blisko siebie wiec widzialem jak w tym miejscu Krzysiek wyleciał na hopke i ja za nim tyle ze ja juz zacząłem hamować ponieważ byłem już po wczorajszym troche wystraszony i nagle zobaczylem tylko jak leci Krzyska bike nie widziałem jak upadł jedynie ze był na plecach...

Odstawiłem bika ogarnąłem wszystko by nikt w nas nie wpadł i odpoczywaliśmy...

Całe szczeście ze wczoraj miałem nauczkę bo gdyby to było dziś raczej nie było by ciekawie i na pewno mogło by być groźnie. Pewne by było ze bym sie w niego wpakował !

Chwile odpoczęliśmy i spokojnym tempem wróciliśmy do domu... pojechałem do niego by zanieśc mu rower na góre bo nie dał by rady i tak zakończył sie dzisiejszy rowerowy dzień..

 

Wyglądało to naprawdę groźnie...!

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...