Skocz do zawartości

[Kupię/sprzedam]


Grabarz

Rekomendowane odpowiedzi

@ Emulow: Co dlaczego?

@ Kuba Rozpruwacz: Posłuchałem autorytetu z realu. Jakoś tak mam, że preferuję "żywe" źródła informacji. Pozatym czy to ma aż tak duże znaczenie? Jak kto ma wiedzę i chęci to i tak będzie wiedział OCB.

Edit:

Sprawdziłem. Faktycznie. Plama. Jak będę po drodze, to uświadomię klienta:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo mam jeszcze drugą ramę, chcę lepsze piasty, kółka lepsze, ale jeszcze dziś na nim pojeździłem i łezka mi się w oku kręci. Zwłaszcza, że to dobry rower na zimę. W sensie, że nie szkoda by było go używać w soli i brei.

A skąd wiesz, że on świeży? Znamy się?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ktoś mi podpowie ile może być warta rama Wichra bez widelca. Nie ma wad z wyjątkiem ręcznego malowania (choć może to nie wada) ...?

Z 600-700pln mysle ze za tyle mniej wiecej chodza. Na fixed freaks masz pomalowane proszkowo za 750pln bodaj.

 

 

 

Swoja drogą sprzedam charge freestyler cały kompletny taki jak tutaj:

http://s.wiggle.co.uk/images/charge-plugfree09-zoom.jpg

prawie jak nowy, fotki na maila.

Cena 1800pln z wysyłką.

Kontakt pieczko at gmail.com

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto dodać, że Wicher poza sentymentem, nie jest wart tych pieniędzy, choć być może są tacy, którzy płacą.... i chwała im za to. A już Wicher po proszku to jest ryzyko, bo klubowa historia to kompletny brak fizycznego szacunku dla tych ram przez lata używania, i leżakowania, i nie wiadomo jak ta rama wyglądała po piaskowaniu.... Ogólnie rama za 50- 100 zł jak niegdyś bywało - można było się zastanawiać. 200 zł to chyba granica rozsądku, może jakby ktoś wyjął z szafy Wichra w stanie igła wyceniłbym go wyżej, ale takiego nie widziałem bo to nie składak, i zjadacze chleba go kiedyś nie kupowali...

Geometria Wichra jest dla mnie idealna - z oryginalnym widelcem, ale już sztywność tylnego trójkąta fatalna. Rower pływa przy sprintach. Widelec w opinii kolarzy z epoki jest też tykającym nieszczęściem, które choć trochę ratuje wbity weń drewniany kołek. Sam przez lata mocno dałem w kość swojej ramie, i ...nic. Ale strach jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...