Skocz do zawartości

[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha


Rekomendowane odpowiedzi

Jak ktoś uzywał starego Rolhoff'a, a zakupi nowy to odrazu zobaczy roznice w samej aplikcji oleju, ja Rolhoff'a używalem od 2008 roku i jak kupilem nowy to po pierwszej kropli zauwazylem roznice, zastanawialem sie nawet czy nie sprzedali mi w sklepie jakiejś podroby.... Szkoda bo byl naprawde dobry...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przewertowałem prawie cały wątek. Więc wynika  z niego, że najlepszym jak się okazuje kompromisem aby łańcuch był względnie czysty (przy trzymaniu się pewnych reguł)  cichą pracą i  poprawnym smarowaniem jest Shimano PTFE

.

W Centrum Rowerowym jest seria dosyć drogich  cenowo Juice Lubes. Ktoś coś wie na ich temat?

 

W moim mieście,w sklepie stacjonarnym sprzedawca polecał oczywiście Finish Line zielony, ale później ze swego doświadczenia  http://www.green-oil.net/green%20oil%20chain%20lube.html  O ile pamiętam cena tego oleju była chyba 38zł. Może ktoś tego używał, bo widzę że nie jest popularny w Polsce a zachwalany przez sprzedawcę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

cichą pracą i  poprawnym smarowaniem jest ... PTFE
 

Z tym się nie zgodzę w obu punktach. Tego typu specyfiki mają wątpliwe i krótkotrwałe właściwości smarne czego efektem, a zarazem dowodem, jest głośna praca napędu już po 30/50km. Co do reszty zgoda pełna, mniej brudzą, ale odbywa się to kosztem właśnie jakości smarowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Shimano ptfe bez problemu wystarcza na 200km w ciszy a nawet więcej.

a 500, a 800 przejedzie? Ja mam inne doświadczenia z tym Shimanowskim PTFE, ale i z innym podobnie - 30 i już coś słychać, 60 głośno, 100km trzeba lać ponownie.

Olej - 100 cisza, 300 cisza, 500 cisza. Po 500 warto umyć łańcuch i nalać ponownie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Z tym się nie zgodzę w obu punktach. Tego typu specyfiki mają wątpliwe i krótkotrwałe właściwości smarne czego efektem, a zarazem dowodem, jest głośna praca napędu już po 30/50km. Co do reszty zgoda pełna, mniej brudzą, ale odbywa się to kosztem właśnie jakości smarowania.

 

Używałeś, że tak twierdzisz, czy po prostu piszesz, bo tak powinno wg. ciebie być? Kupiłem ten olej nie dawno ale jeszcze go nie testowałem, jak nasmaruję kilka razy to się wypowiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używałeś, że tak twierdzisz, czy po prostu piszesz, bo tak powinno wg. ciebie być?

Połowę Shimano 120ml wylałem, kupiłem drugi PTFE bo się łudziłem po opisach na forum - zostało 3/4 butelki :) Niekiedy przerzutki tym smaruję po myciu roweru, do tego się nadaje. Dobrze przetarty z oleju po smarowaniu i po pierwszej jeździe łańcuch, nie będzie łapał brudu wcale więcej niż PTFE czy jakiś wosk. Ale trzeba się trochę do tematu przyłożyć, a nie zalać i mieć w pompie wszystko.

Edytowane przez Arni220
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak dla mnie możesz nawet ramą smarować jak Ci pasi, ale nie pisz głupot, że shimano ptfe wystarcza na 30km.

Nie napisałem nigdzie, że wystarcza na 30km, można do 100 a nawet 200km śmiało pociągnąć, spoko, ale dźwięki wydobywające się z układu nie świadczą o prawidłowym smarowaniu lecz o jego braku. Co kto lubi. Jak dla mnie to możesz nawet wodą smarować, wytrzeć szmatą i też będzie czysto :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To top swój łańcuch dalej w tym w czym chcesz, "przykładaj" się i nie miej niczego "w pompie". Ja smaruję raz na 250-350km bo na tyle PTFE spokojnie wystarcza, wycieram szmatą i jeżdżę. Jak napęd zaczyna być słyszalny to czynność powtarzam. Zamiast "przykładać się" po to żeby zaoszczędzić parę złotych na oleju do łańcucha wolę jeździć. Ale każdy orze jak może więc rób co uważasz za słuszne. Ja po 200km na ptfe napędu NIE SŁYSZĘ. Mowa cały czas o jeździe w warunkach względnie czystych (asfalt i sucho). Jak skręcę w las to oczywiście smarować trzeba częściej, ale to chyba oczywiste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To top swój łańcuch dalej w tym w czym chcesz, "przykładaj" się i nie miej niczego "w pompie". Ja smaruję raz na 250-350km bo na tyle PTFE spokojnie wystarcza, wycieram szmatą i jeżdżę.

Czytaj ze zrozumieniem, nikt nigdzie nie napisał o topieniu tylko o właściwym smarowaniu. Ale super, niech każdy używa własnego rozumu. 

 

 

 

Ale każdy orze jak może więc rób co uważasz za słuszne.
 

A pewnie, że tak będę robil :)

 

Zamiast "przykładać się" po to żeby zaoszczędzić parę złotych na oleju do łańcucha wolę jeździć.

250km powiadasz? Hmm, prawie 2x w tygodniu dolewki, wycierania, babrania, buteleczka na 3 miechy. No nie ma szans bym się na to przesiadł.

Edytowane przez Arni220
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na 50km to wystarcza czerwony finish nałożony nieprawidłowo - czyli raz, bez przerwy. Prawidłowo nałożony czyli trzykrotnie z kilkugodzinnymi przerwani wystarcza na rejon 200km.

 

 

Ale i ja się na PTFE przesiadłem na początku ubiegłego sezonu i jest to mój ulubiony olej. Na 50km wystarczy chyba jeżdżąc w morzu bo mi się nie zdarzyło żebym zjechał mniej niż 200km, zazwyczaj robię po szejku i smarowaniu 250-300km. Miałem mnóstwo smarowideł, od pilaroli po rolhoffy, najlepszy jest dla mnie właśnie PTFE bo smaruje świetnie a brudzi umiarkowanie. Nie da się na takim oleju utrzymać napędu w czystości, ale i tak jest najczystszy spośród wszystkich zwykłych olei.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Na 50km to wystarcza czerwony finish nałożony nieprawidłowo - czyli raz, bez przerwy. Prawidłowo nałożony czyli trzykrotnie z kilkugodzinnymi przerwani wystarcza na rejon 200km.

Jedno słowo - wydajność.

 

Nie ma się czym chwalić, 200km na rowerze szosowym to żaden dystans, ludzie jeżdżą 2x więcej w tygodniu. Niektórzy maniacy amatorzy potrafią robić 800km/tydzień. Ile to smarowń? 4? Schodząc na ziemię, 400/500km/tydzień to jest dystans normalny dla chłopaka lubiącego trenować kolarstwo szosowe. Ile to smarowań? 2 do 3x w tygodniu. A jak niedosmarujesz zaczyna być słychać napęd, a jak słychać to brak smarowania, a jak brak smarowania to większe zużycie. Koło się zamyka. Te specyfiki nie są wydajne i tyle. Dobry olej, właściwie nałożony w suchych warunkach szosowych wystarczy nawet na 600/1000km. I nie trzeba tego dosmarowywać. Tu nawet nie ma czego porównywać, bo to przepaść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś pierwszym, który wyskoczył tu z 1000km na jednym smarowaniu. Dla mnie jesteś śmieszek, nie będę się wdawał w dyskusję.

 

Moja "szosę" masz w awatarze, zdjęcie szosy na szosie którą się poruszam. Tak, 200km to niewiele, dwa niepełne obroty korbą. W ostatni tydzień zrobiłem niecałe 200km po tej szosie i smarowanie raz na tydzień to straszna sprawa, 5 minut raz w tygodniu to całe wieki. W sumie więcej smarowania niż jazdy.

 

 

Czasem ktoś tu wyskakuje z info, że na smarowaniu przejechał 400km, zazwyczaj 300 w szosie i dobrych warunkach do 200km na mtb z odrobiną terenu. 106 stron wątku, kilkuset userów i jeden jedyny nieomylny Arni i jego tysiąc na smarowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W ostatni tydzień zrobiłem niecałe 200km po tej szosie i smarowanie raz na tydzień to straszna sprawa, 5 minut raz w tygodniu to całe wieki. W sumie więcej smarowania niż jazdy.

Już to raz napisałem, 200km to nie są dystanse szosowe i dla tego nie widzisz problemów. Zrób te 250km w 2 dni, a kolejne 200 w kolejne 2 dni itd. itd. Zrób, a docenisz dobre smarowanie i wydajność oleju.

 

 

Czasem ktoś tu wyskakuje z info, że na smarowaniu przejechał 400km, zazwyczaj 300 w szosie i dobrych warunkach do 200km na mtb z odrobiną terenu.
 

Poczytaj forum szosowe to zobaczysz jakie dystanse ludzie jeżdżą i jak często smarują, czy bawią się w smarowania co 200/300. Kurna, nic by nie robili tylko smarowali :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś czytał ze zrozumieniem to dawno byś wyczytał:

 

 

Po 500 warto umyć łańcuch i nalać ponownie. 

 

 

I zacytuję wam przykłady wypowiedzi:

W Finishach nawięcej jest marketingu, co chwila trzeba łańcuch smarować.

Używam Rohlofa i na kolarce przejeżdżam w granicach 500 km na  jednym smarowaniu (muszę sprawdzić dokładnie ile km tongue.png )

 

 

 

Uzywam rolhoff'a ale nastepnym razem sprobuje castrola. Rolhoff starcza mi na ok 500-600km czasami pod 700 jak nie mam czasu wyczyscic akurat smile.png Oczywiscie tylko suche warunki i szosa ogolnie jest zawsze bardzo wycyckana wink.png

 

Używałem czerwonego Finish Line (dry). Tandeta. Po 50 km łańcuch suchy jak pieprz a dźwięki z niego straszyły psy, koty, żubry, bobry,  łosie, lisy, wilki, kuny, konie, wydry, ryjówki, zające. Po deszczu nie jeżdżę.
Teraz używam go do zamków.

Rohloffa mogę ci polecić jeżeli nie przeszkadza ci usyfiony łańcuch. Pod względem smarowania to olej jest genialny, ale tak samo dużo zbiera brudu. Czasami to nawet i z 500 km na jednym smarowaniu zrobiłem. Niestety brud jak dla mnie jest nie do wytrzymania. 

Cytować dalej? To tylko pierwsze z brzegu wypowiedzi szosowców. Są goście co na fabrycznym przejechali 1kkm. Można polemizować, ale tam nie ma mowy o śmiesznych dystansach 200km. Moim zdaniem 500km na jednym smarowaniu jest bardzo dobrym dystansem dla oleju i wtedy niezależnie od stopnia ubrudzenia warto go wyczyścić i nałożyć nową porcję.
Tu akurat mowa w większości o Rolhoffie, a ten w najnowszym wydaniu wcale nie jest ideałem. 
 
Edytowane przez Arni220
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj forum szosowe to zobaczysz jakie dystanse ludzie jeżdżą i jak często smarują, czy bawią się w smarowania co 200/300. Kurna, nic by nie robili tylko smarowali :D

 

 

Poczytałem i znalazłem śmieszku Twoją wypowiedź o cudownym specyfiku:

 

63317807979840627522.jpg

 

Po 300km dosmarowywałeś w szosie. Sam napisałeś, że napęd w szosie po 250-300km staje się słyszalny!! A teraz opowiadasz bajeczki o jeżdżeniu 1000km. LOL Po 1000km to niektóre łańcuchy są pod moją nogą do wywalenia.

 

 

 

Śmigam w błocie, piachu, wyspa Sobieszewska to sam piach i smaruję co 200km nie dlatego, że muszę a dlatego, że chcę - napęd jest nadal cichy.

 

 

Cytujesz kolejnego śmieszka, któremu FL czerwony wystarcza na 50km - co świadczy o tym, że smaruje nieprawidłowo - bo tylko raz i od razu jedzie a FL po nałożeniu ODPAROWUJE. Prawidłowo nakłada się go tak jak już nie raz i nie dwa było w tym wątku napisane: szejk, smarowanie, przerwa, smarowanie, przerwa, smarowanie, przerwa i tak trzykrotnie położony wystarczy na ponad 200km, potem się już pojedynczo dosmarowywuje. Tak, 200km to nie przebieg, ale za to napęd czysty i suchy, nic się nie klei do łańcucha.

Edytowane przez cervandes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arni220, myślę że tu chodzi o to, kto czego oczekuje. Żebym szukał tylko dobrego smaru że deszcz to pikuś, czy 500 km to norma, to nie siedziałbym tu na forum a nasmarował  np. towotem. Tu chodzi o kompromis pomiędzy względną czystością, ciszą i odległością na przejechanym jednym smarowaniu uwzględniając wymienione czynniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...