Skocz do zawartości

[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha


Rekomendowane odpowiedzi

Pilarol wali  :) 

W dniu 28.11.2021 o 10:36, Tyfon79 napisał:

Panie bo jest dobrobyt i jest za dobrze a co za tym idzie w główkach się wielu poprzewracało... Zresztą tematy oponiarskie to numer dwa zaraz po smarowidłach łańcuchowych najbardziej debilnych rozważań bandy amatorskich onanistów. Zmartwię cię o tyle, że będzie jeszcze gorzej bo choroba się rozwija w tempie ekspresowym. 

A kim jest profesjonalny onanista? To jakiś wyższy stopień wtajemniczenia, przy którym "spuszczanie się" ma jakieś uzasadnione uzasadnienie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy profesjonalista czytaj umownie zawodnik musi być onanistą? Wydaje mi się, że nie bo jemu najbliżej po wynikach i tak dalej do odróżnienia 50-wersji danej mieszanki w oponach czy jak w temacie smar za stówę do łańcucha da mu lepsze miejsce. My szanowny serwisancie @toboa na pewno ja jesteśmy jednak leszczami. No chyba, że masz o sobie inne zdanie to w takim mam wrażenie pomyliłeś fora. Na pewno są różnice miedzy skrajnymi produktami ale średnia to dla mnie w wynikach bicie piany. Używam zielonego Finisha od nie pamiętam kiedy i jakoś daje rady. Jak jest błoto czego unikam to po prostu jak "elektryfikatorzy" buteleczka na tripie jest i się smaruje. Doktoryzowanie się czy mam posmarować godzinę wcześniej czy dwie później to dla mnie chory temat. Na normalne warunki na cały dzień spokojnie starcza. Nawet w tym roku jechałem bo zapomniałem posmarować na sucho w 1x11 i jakoś tak wcale głośno nie było. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli używasz jednego produktu od lat, co sam przyznałeś, a jednocześnie wypowiadasz się że dyskusja nie ma sensu, wyciągasz jakieś średnie. Gratuluję. Wiele to się nie różni od stwierdzenia że na Kujawskim też się da.

Sprawdziłem około 10 ( może więcej) produktów ( kończyłem buteleczki a nie wyrzucałem po jednej jeździe) i każdy ma inne właściwości. Więc kto ma większe "prawo" wypowiadać się na temat olejów? Ja, mający doświadczenie z 10 produktami, czy Ty używający 1 od lat?

Fajnie że Ci pasuje FL, ale według mnie to jest szajs. No i kto ma rację? Ja czy Ty? Nikt. Bo Tobie pasuje FL, a mi pasuje Shimano PTFE. Po to jest ten wątek. Jak Ci nie pasuje, to nie zaglądaj i tyle.

Co do "onanistów". Chyba się nieco zapędzasz. Jest różnica między kupnem produktu, sprawdzeniu i wydaniu opinii, a jak to można nazwać "spuszczaniu się". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zdecydowanie przeciwny zamykaniu wartościowego wątku. To kopalnia wiedzy o smarowaniu łańcucha, każdy nowy adept kolarstwa, zagląda tu i skrzętnie wychwytuje niuanse powstałe między zwolennikami Pilarolu i wędzonki krotoszyńskiej a dedykowanymi olejami.

Dodatkowo potencjał w/w wątku oceniam na co najmniej 50 kolejnych stron. Ile jeszcze pozostało do przetestowania środków? Chociażby woskowina uszna, czy olej z dwudniowej frytury KFC?

Apeluję o nie zamykanie.🖐️

Edytowane przez kombiii
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co da zamkniecie i otwarcie nowego? Nadal trafi się taki rodzynek jak ja co mu zielony FL pasuje a drugi napisze, że to szajs. I tu jest sedno czyli każdy musi sam dojść do tego co mu pasuje pod jego styl jazdy i warunki. Tu są tylko sugestie w jakim ewentualnie iść kierunku. A tak w ogóle może zacznijcie edukować jak smarować bo tutaj jest połowa sukcesu. Nie wiem jak u innych ale taki łańcuch 11/12 rz jest zupełnie inny niż te "dawne" nazwijmy to szersze mniej ciasne. Wczoraj jakiś film w dziale odpowiednim co laska jak to zwykle kręci korbą i smaruje. Po mojemu to jak klepanie starej baby po tyłku. I tu dopiero ja się onanizuję czyli powolutku na każde ogniwo po takiej samej wielkości kropelki w odległości miedzy koronkami korby i kasety. Czekam z 5 min kilka x palcem na boki wyginając łańcuch i tak smarowanie zajmuje mi z 20 min. Ktoś tak się zabawia? Może dlatego ten szajsowaty FL u mnie daje rady bo przecież nie jeżdzę ze zgrzytającym napędem. 

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem kto tu powinien się edukować, bo producenci podają jak się nakłada ich produkt. 

Zielony FL:

 

A więc tak, dziewczyna nakładała poprawnie, zgodnie z tym co podaje producent.

Ty się bawisz 20 minut i odprawiasz jakieś modły, a ja używam innego oleju, nakładam po kropli na ogniwo co trwa minutę i też działa bez zarzutów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Producenci podają... Matko co to za argument. Producent ma w tym interes bo chce sprzedać jak najwięcej i tyle. Ma być szybko i tak samo ma znikać produkt. Ma się za dużo nasmarkać, potem nadmiar wytrzeć i za chwilę iść po nową butelkę. Zielony FL już w pażdzierniku jest gęsty a co dopiero teraz. Jak nałożę i czekam to zanim wniknie mija ile czasu. A jakiś producent każe mi to robić na szybko. Jednym słowem robi z ludzi idiotów. By nie było kanał bike world o smarowaniu gdzie gość robi dokładnie tak jak się powinno robić. Rowerowe porady, centrum rowerowe tak samo. Laska robi to partacko i jak tak robicie robicie tak samo. Nie ma tu nawet promila szans na dyskusję w tym temacie. Tak się na odwal smaruje uwalone łańcuchy w elektrykach w terenie. Tyle z mojej strony bo jak przypuszczałem nie ma i nie będzie nawet zgody jak smarować a co dopiero czym. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielony FL to jeden z najlepszych olei na rynku i nie zmienia się to od lat. Tylko trzeba go umiejętnie używać. 

Po poprawnym nałożeniu trzeba nadmiar usunąć szmatą aby na zewnątrz było go jak najmniej, zresztą warto tą czynność kilka razy zrobić bo ten wyłazi dość intensywnie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i właśnie pytanie czy z tego powodu jest najlepszy. Są oleje które też smarują dobrze, a nie trzeba ich wycierać 10 razy.

Dyskutować sobie można przez kolejne 100 stron i każdy będzie miał trochę racji. Tylko tak jak pisałem powyżej, trochę drażniące są opinie gdy ktoś używa tylko jednego oleju, a wypowiada się jakby sprawdził każdy dostępny na rynku.

Ja się już jakiś czas temu przestałem tym przejmować. Jak kończy mi się jeden olej, to kupuję drugi i jeżdżę. Prawie zawsze mam w zapasie Shimano PTFE bo go lubię, ale na ogół zamawiam jakiś inny żeby wypróbować, może akurat się trafi. W ten sposób znalazłem Weldite który kupiłem całkiem przypadkiem, a okazał się tani i naprawdę dobry.

Aktualnie dużo jeżdżę Gravelem, więc siłą rzeczy szukam oleju który nie będzie ciągnął brudu. Po co mam używać zielonego FL, bawić się w jakieś Voodoo, wyginanie łańcucha i wycieranie 10 razy, skoro mogę kupić produkt który jest lepiej dopasowany do warunków jazdy? Może i posmaruję dwa razy częściej, ale nie spędzę tyle czasu i brudzenia się żeby doprowadzić łańcuch do porządku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Tyfon79 napisał:

A czy profesjonalista czytaj umownie zawodnik musi być onanistą? Wydaje mi się, że nie bo jemu najbliżej po wynikach i tak dalej do odróżnienia 50-wersji danej mieszanki w oponach czy jak w temacie smar za stówę do łańcucha da mu lepsze miejsce. My szanowny serwisancie @toboa na pewno ja jesteśmy jednak leszczami. No chyba, że masz o sobie inne zdanie to w takim mam wrażenie pomyliłeś fora. Na pewno są różnice miedzy skrajnymi produktami ale średnia to dla mnie w wynikach bicie piany. Używam zielonego Finisha od nie pamiętam kiedy i jakoś daje rady. Jak jest błoto czego unikam to po prostu jak "elektryfikatorzy" buteleczka na tripie jest i się smaruje. Doktoryzowanie się czy mam posmarować godzinę wcześniej czy dwie później to dla mnie chory temat. Na normalne warunki na cały dzień spokojnie starcza. Nawet w tym roku jechałem bo zapomniałem posmarować na sucho w 1x11 i jakoś tak wcale głośno nie było. 

Ja nie przypisuję żadnej metki. Zakładam że skoro przyjmujesz kategorie amatorski onanista to jest to jakaś grupa w opozycji do światopoglądu i doświadczeń profesjonalnych onanistów. Byłem zainteresowany co w takim przypadku to może znaczyć i czym ta osoba się cechuje. 

Bo do tej pory w obiegu funkcjonowało pojęcie "sprzętowy onanista" czyli ktoś kto olbrzymią wagę przywiązuje do sprzętu. Ale onanistą tak widzianym mógł być zarówno ktoś kto takiego przykładowo rowerowego Wacka wyłącznie głaszcze i ktoś kto posługuje się nim do skutecznej a nawet uznanej za wartościową realizacji celów. 

Poza tym piszesz  "my" i określasz "leszcze", kolejne pytanie kogo do grupy wspólnej z Tobą zaliczasz i na jakiej podstawie. 

Bo bycie leszczem to najczęściej cecha kogoś kto w temacie nie ma i może też nie chcieć mieć ani doświadczenia ani wiedzy. A ktoś może nie być definicyjnie profesjonalistą a wiedzę i doświadczenie na tym poziomie zaangażowania mieć. 

Tekst "pomyliłeś fora" brzmi jak stwierdzenie jakiegoś radykalnego kaznodziei,  ktory wskazuje nieświadomym że blądzą.  

Jestem tu, z przerwami,  od 15 lat i jesteś pierwszym który mi taką pomyłkę uświadomił. 

 

2 godziny temu, Tyfon79 napisał:

A co da zamkniecie i otwarcie nowego? Nadal trafi się taki rodzynek jak ja co mu zielony FL pasuje a drugi napisze, że to szajs. I tu jest sedno czyli każdy musi sam dojść do tego co mu pasuje pod jego styl jazdy i warunki. Tu są tylko sugestie w jakim ewentualnie iść kierunku. A tak w ogóle może zacznijcie edukować jak smarować bo tutaj jest połowa sukcesu. Nie wiem jak u innych ale taki łańcuch 11/12 rz jest zupełnie inny niż te "dawne" nazwijmy to szersze mniej ciasne. Wczoraj jakiś film w dziale odpowiednim co laska jak to zwykle kręci korbą i smaruje. Po mojemu to jak klepanie starej baby po tyłku. I tu dopiero ja się onanizuję czyli powolutku na każde ogniwo po takiej samej wielkości kropelki w odległości miedzy koronkami korby i kasety. Czekam z 5 min kilka x palcem na boki wyginając łańcuch i tak smarowanie zajmuje mi z 20 min. Ktoś tak się zabawia? Może dlatego ten szajsowaty FL u mnie daje rady bo przecież nie jeżdzę ze zgrzytającym napędem. 

 

 

Może się nie zabawia ponieważ w ciągu kilkunastu lat dokonał się jakiś postęp i w aplikacji oraz użytkowaniu alternatywy można zrezygnować z tej zabawy mając o wiele lepszy rezultat? 

Są ludzie którzy robią pewne rzeczy dlatego że działają nawykowo. A to niewiele ma wspólnego z efektywnością czy jakością rozwiązań. 

Mój wiekowy ojciec goni zarost żyletką a osiągnięty przez niego efekt nie jest lepszy niż mój osiągnięty ciut nowszymi metodami.  To że rozwiązanie stosuje nie znaczy że jest dobre. Ono jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....pytanie czy aby pod metką postępu nie idzie dojenie nas z kasy.

Też tam kilkanaście olejków przerobiłem i rozumiem klientów co smarują co wyjazd aby było czysto..... w całorocznym mtb/gravelowym świadku mnie się nie sprawdza. 

....żyletka ma tą przewagę nad mach że się nie zapycha ;-))) Także z tymi innowacjami nie zawsze jest tak różowo jak Momum ;-)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzytwa też nie, a prawie nikt jej nie używa. Dlaczego? Przecież dobra była. Używają jej Barberzy, ale chyba żeby zrobić Show i być modnym, bo są nowsze, skuteczniejsze i bezpieczniejsze metody.

Jeżeli chodzi o żyletki a nowsze maszynki. Mam zarost, golę tylko szyję. Biorę dobrą maszynkę i się golę. Bez zacięć, nic mi się nie zapycha, trwa to 30 sekund. Miło, szybko i bezpiecznie. Po co miałbym męczyć się z żyletką?

@tobo dobrze napisał. To że ktoś robi coś 30 lat, nie oznacza że robi to dobrze. W innym przypadku, zamiast emerytów ledwo ogarniających ruch na ulicy, mielibyśmy kierowców najwyższych lotów. Jak coś robisz źle i nikt Ci tego nie wytłumaczy, to nadal będziesz robił źle. Pytanie czy posłuchasz rad, czy może uznasz że to brednie i będziesz brnął dalej.

Byłem na trzech całodzienny kursach bezpiecznej jazdy ( płyta poślizgowa i te sprawy). Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile większość ludzi popełnia błędów w codziennej jeździe, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Co robi większość ludzi po ostrym skręceniu kół, przykładowo przy skręcie na skrzyżowaniu? Puszcza kierownicę żeby wróciła do pozycji wyjściowej, trzymając jedynie dłonie tak, żeby się o nie ocierała. No i to jest błąd, bo przy śliskiej nawierzchni nie będzie się miało pojęcia w jakiej pozycji są koła i gdzie pojedzie samochód. Co większość ludzi robi gdy chce skręcić, a samochód jedzie prosto bo jest lodowisko? Dokręca jeszcze mocniej, co tylko powoduje że poślizg się zwiększa. Przykładów jest jeszcze sporo.

Po prostu, nikt im tego nie pokazał albo są na tyle oporni że wiedzą lepiej. To samo jest w każdej dziedzinie, tak samo przy rowerze.

Edytowane przez skom25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, tobo napisał:

w ciągu kilkunastu lat dokonał się jakiś postęp i w aplikacji oraz użytkowaniu alternatywy można zrezygnować z tej zabawy mając o wiele lepszy rezultat? 

Pytanie czy się dokonał??? Ja tego postępu nie widzę. To że będzie czysty łańcuch to nie oznacza że będzie dobrze posmarowany. Zauważam za to wysyp wszelkiej maści producentów specyfików do smarowania łańcuchów bo widzą w tym świetny zarobek. 

Przykładów pseudo-postępowych jest wiele ale nie o tym w wątku o olejach do łańcucha.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postęp to także to, że masz wybór olejów czystych ale dających krótki efekt oraz tych które mocno łapią brud, ale wystarczają na dłużej. Do tego dochodzą preparaty na bazie wosku, te na mokre warunki i jeszcze pewnie coś się znajdzie. Miałeś taki wybór 20 lat temu? To nie jest postęp? Jeden chce przejechać 500 km i nie mieć zgrzytającego łańcucha, a drugi potrzebuje mieć czysty napęd przez 50 km na wyścigu. Lepiej mieć jedyny słuszny olej dla ludu?

No i nawet, producenci wypuszczają, każdy chce mieć konkurencyjne produkty. No ale zmusza Cię ktoś do zakupu? Masz obowiązek raz w miesiącu kupić od każdego?

Kompletnie nie rozumiem tego narzekania na szeroki asortyment. Konkurencja na rynku jest ZALETĄ dla klienta. Producenci cały czas ze sobą konkurują, chcą mieć jak najlepszy produkt w jak najlepszej cenie. Monopol to coś kompletnie odwrotnego. Przykład rowerowy? Shimano i SRAM, gdzieś tam przewija się Campagnolo. Pada Ci manetka Shimano? Co robisz? Kupujesz, mimo że ceny osiągają absurdalne wartości, ale nie masz wyjścia. Masz alternatywę? Nie, bo Shimano i Sram to giganci, a konkurencja dopiero raczkuje i to w Azji.

Edytowane przez skom25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, woojj napisał:

Pytanie czy się dokonał??? Ja tego postępu nie widzę. To że będzie czysty łańcuch to nie oznacza że będzie dobrze posmarowany. Zauważam za to wysyp wszelkiej maści producentów specyfików do smarowania łańcuchów bo widzą w tym świetny zarobek. 

Przykładów pseudo-postępowych jest wiele ale nie o tym w wątku o olejach do łańcucha.

 

Dokonał.

25 lat temu,  gdy zacząłem kręcić, w ofercie sklepów w moim 120to tysięcznym mieście był "olej do łańcucha" za 3.50 zł. Chwilę później wszedł Finish w ofercie Harfy. I to wszystko. Był zielony i czerwony,  najpierw. Zielony syfiarz,  który był marzeniem wielu zwykłych Kowalskich, bo kosztował 20 zł a ja zarabiałem 700. Ale to musiało być TO, bo był hamerykanski. Mantra "posmaruj, czekaj, wycieraj" trwa do dziś. Był lepszy od tego za 3.50 bo był ładnie pachnący. Pierwszą jazdę po aplikacji robiłem po asfalcie,  musiało być sucho i nie więcej niż 20 km, żebym mógł się nacieszyć trochę czystym napędem. 

Drugi,  czerwony,  to był hiper kał, bo napęd zawsze szurał i znośnie cicho było przez kilkanaście km. 

Czytałem jak te badziewia aplikować,  wtedy nie było netu,  był tylko bikeboard. Wstyd było powiedzieć że to gówno jest, bo 20 lat miałem,  tani rower a koledzy-uzytkownicy mieli pieniądze,  rowery i doświadczenie. I wszyscy latali na tym szajsie   :)

Gorszy od tych dwóch był tylko Rolek i FL ceramic.  :)

wychodzę z założenia że wykształcić to się muszę żeby pracować i robić dobrze robotę; nie żeby używać smaru do łańcucha.  A poza tym po co mam umieć jeśli innych nie muszę umieć a efekt jest o niebo lepszy w moim przypadku ?  Dla mnie postęp jest wtedy gdy mam czysto i cicho. A mam. 

Wynalazki finiszopodobne aplikuję na łańcuchy klientów. Tam czystość nie jest istotna,  za to smarowanie jest namacalne,  a klient jak dotknie to poczuje. 

Części klientów rowery oddaję z suchym umytym łańcuchem i sugestia że smarowanie zostawiam im. 

1 godzinę temu, woojj napisał:

Nie rozumiemy się ;-))) Czy łańcuch nawoskowany będzie lepiej posmarowany??? 

Mnogość mi nie przeszkadza. Teflon wosk i parafina są znane i szeroko stosowane od lat, ale czy są lepsze w smarowaniu łańcucha ???

 

 

 

Dla mnie dobrze posmarowany to taki który jest cicho. A potem taki który jest czysty. Czy na wosku jest posmarowany jak trzeba? Przebiegi mam zbliżone na wosku i na "słusznym" oleju. Więc przynajmniej w mojej ocenie smarują tak samo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, tobo napisał:

Poza tym piszesz  "my" i określasz "leszcze", kolejne pytanie kogo do grupy wspólnej z Tobą zaliczasz i na jakiej podstawie. 

Bo bycie leszczem to najczęściej cecha kogoś kto w temacie nie ma i może też nie chcieć mieć ani doświadczenia ani wiedzy. A ktoś może nie być definicyjnie profesjonalistą a wiedzę i doświadczenie na tym poziomie zaangażowania mieć. 

W trybie sprostowania jak czujesz się urażony słowem leszcz to przepraszam. Dalej nie będę wyjaśniał bo ogólnie ja jestem leszczem bo mam poziom amatorski. Nie leszcz to poziom około lub zawodniczy ze wszystkimi tego konsekwencjami. Mam nadzieję, że wyjaśniłem. Z drugiej strony szanujmy się wzajemnie co do doświadczeń i wiedzy. Od kiedy to 25 lat temu były tak ciasno spasowane ogniwa w łańcuchach jak obecnie? Nie wiem czy dla mnie ktoś robi inne ale jak oliwię 11-kę to nijak się to ma do starej 8-ki dla przykładu. Z trzeciej strony nadal bym prosił o odpowiedz jak chcecie się dogadać jak pal licho ja ale inny forumowicz i chyba mechanik uważa zielony FL za jeden z top a drugi forumowicz za szajs. Jak na moje oko a zeza nie mam tu nie ma się nawet jak spotkać po drodze. Co powoduje aż taką rozbieżność bo moim zdaniem na pewno nie sam produkt jako taki. Może metody aplikacji, styl jazdy, wybujałe oczekiwania i tak dalej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
23 godziny temu, skom25 napisał:

@bogus92 może by tak zamknąć ten wątek, otworzyć nowy i tam pilnować porządku?

Podstawowa zasada - nie odpowiadają na posty, które są niezgodne z pewnymi zasadami. Jak przestaniecie reagować na posty nie w temacie to wróci on na właściwe tory.

Zamykanie nie wchodzi w grę, bo w drugim wątku będzie dokładnie to samo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po czytaniu tego tutaj ostatnio we wtorek wracałem w dużym deszczu  15 km, napęd zużyty, rower codziennego użytku 2x7.  W użyciu ten mazutowy olej Shimano, uczynił łańcuch zawsze polepionym, blat, kaseta w mazucie ulepiona, kółka przerzutki trwale ubogacone o rok ringi z czarnej gliny, przymiar wpada, zęby blatu i środka kasety w lini prostej od rekina. 
Po ulewie na fali wnurzeń ubrudziłem ręce. 
ulewa prawie wyszejkowała łańcuch, śrubokrętem odkułem nadmiary utwardzonego mazutu, powycierałem, ogarnąłem.

Łańcuch zaoliwiony smarem silnikowym, syntetyk, Mobile One dotarty szmatką z nadmiaru. Piękny widok.

i co się okazało. Brak mazutu z brudu i conajmniej kilku miesięcybezrefleksyjmego dolewania oliwki shimano,  spowodował nie poprawę, a stukowe pogorszenie pracy napędu. Mazut, stwardniały  musiał wyciszać wibracje na ogniwach, zębach, a teraz gładko naoliwiony czysty łańcuch puka gra grzechocze źle układając się z powodu zużycia.   Także przewrotnie wyszło, tak jakby twardy muł czarny amortyzował  zalegając, i kiedy mocny deszcz i szmata to oczyściły jest ... gorzej... 

Przejrzę zasoby łańcuchowe, może coś mniej używanego znajdę ma ostatnie 500-1000 km kasety i korby. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Tyfon79 napisał:

W trybie sprostowania jak czujesz się urażony słowem leszcz to przepraszam. Dalej nie będę wyjaśniał bo ogólnie ja jestem leszczem bo mam poziom amatorski. Nie leszcz to poziom około lub zawodniczy ze wszystkimi tego konsekwencjami. Mam nadzieję, że wyjaśniłem. Z drugiej strony szanujmy się wzajemnie co do doświadczeń i wiedzy. Od kiedy to 25 lat temu były tak ciasno spasowane ogniwa w łańcuchach jak obecnie? Nie wiem czy dla mnie ktoś robi inne ale jak oliwię 11-kę to nijak się to ma do starej 8-ki dla przykładu. Z trzeciej strony nadal bym prosił o odpowiedz jak chcecie się dogadać jak pal licho ja ale inny forumowicz i chyba mechanik uważa zielony FL za jeden z top a drugi forumowicz za szajs. Jak na moje oko a zeza nie mam tu nie ma się nawet jak spotkać po drodze. Co powoduje aż taką rozbieżność bo moim zdaniem na pewno nie sam produkt jako taki. Może metody aplikacji, styl jazdy, wybujałe oczekiwania i tak dalej. 

Ja się nie czuję,  pytam Ciebie kogo I dlaczego  kwlifikujesz do jakiejś grupy,  jak np pro I amatorski onanizm. Kategorie "zabrzmiały" dla mnie dziwnie. To chciałem zaspokoić ciekawość. 

Poza tym skąd przekonanie że ktoś musi się (tu) z kimkolwiek dogadać?  Jest taka potrzeba? Ani tu nikt ode mnie nie zależy, ani nikt tu z nikim nie pracuje,  nie współpracuje, nawet nie jest czyimś klientem ani dostawcą usług. Jedynie wyrażam wątpliwości dla zasadności czegoś. 

Jedyne co mnie interesuje to sens stosowania czegoś co wymaga zabawy albo "umienia". To miałoby wg mnie sens gdyby był rok np 1998, gdy w sklepie konfrontowałem się z niemaniem alternatyw. Gdy dostęp do informacji był ograniczony. 

Ja długo byłem "ofiarą" olejów do łańcucha aż trafiłem (po długiej forumowej absencji) na onanistyczny wątek o smarowaniu łańcucha na pewnym forum rowerowym o orientacji szosowej. A wiadomo szosa i onanizm idą prawie jednoznacznie w parze,  przynajmniej w głównym nurcie. 

Tam trafiłem na opcję która wpisuje się idealnie w moje potrzeby:

- jako rowerowy użytkownik a jednocześnie mechanik mam dramatyczną awersję do mycia napędu. Dbałość o sprzęt uzewnętrzniam przez wysoki poziom realizacji usług i wybitnie niski nakład wysiłku w dbanie o estetykę własnego. Taka trauma po kilku latach grzebania w ludzkich kupach i życia w miejscu gdzie jakiekolwiek próby dbania niweczyły codziennie wujowe warunki eksploatacji 

- środek który pozwala uzyskać ciszę i czystość bez jakichkolwiek czarów i nakładu czasowego. 

- ze względu na pewne czynniki ułatwiające życie mogę mieć wyrąbane na negatywne konsekwencje eksperymentów 

- uznałem że będę podchodził do eksperymentu łamiąc wszelkie zalecenia producenta i użytkowników. 

1. Zaaplikowałem wspomniany produkt na uwalony olejem łańcuch mimo że pod karą chłosty nakazywano użyć sterylnie wymytego. Przebieg na takim zestawie okazał się zaskakująco sporo dłuższy niż na samym oleju który był na spodzie. 

2. Po umyciu łańcucha i obsiuraniu go obficie eksperymentem (miało być po kropli na rolkę i czekanie) pojechałem na test. 

3. Środek eksperymentalny zapewnił czystość przez 2500 km bez szmatowania łańcucha i ciszę na 400-500 km po każdym aplikowaniu.

4. Rozciągnięcie łańcucha było na poziomie standardowego (i renomowanego) oleju-brudasa.  

5. Po zakupie opakowania o dużej objętości koszty braku precyzji dozowania są minimalistyczne. 

6. W moich, lokalnych i obecnych, warunkach eksploatacji rzeczony środek: idealnie wpisuje się w potrzeby i preferencje,  nie wymaga "umienia", jest wybitnie tani w stosunku do rezultatów. 

7. Dlatego uważam że dzięki realiom i możliwościom lat 20tych XXI wieku postęp w kwestii (nie)dbałości o napęd jest dramatycznie zauważalny. Przynajmniej dla mnie. 

8. Moje spostrzeżenia "sprzedałem " w tym roku kilkunastu osobom korzystającym z moich usług. Przy czym korzyść finansowa z reklamy eksperymentalnego preparatu jest dyskusyjna ponieważ chętnie informuję o opcjach dostępności w internecie,  zamiast zaoptrywania się u mnie.

9. Króliki doświadczalnie nie przedstawiły krytycznych uwag ani spostrzeżeń deklarując chęć kontynuowania eksperymentu na sobie. 

Jeśli preferujesz zielonego - zdecydowanie uważam że w tej kwestii możesz zupełnie nie odczuwać potrzeby dogadać się czy ulec. 

Przecież zaraz wyjdziesz z forum i pójdziesz "na rower" i tyle będzie z tego wirtualnego wpływu na Twoją rzeczywistość-prawda? 

 

ITR, Twoje doświadczenie nie jest niczym zaskakującym. Można poczytać o doświadczeniach ludzi którzy po umyciu zasyfiałego napędu doświadczyli nagle przeskakiwania łańcucha.  :)

starych drzew się nie przesadza....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.09.2021 o 11:57, tobo napisał:

Momum jest dobry do depilacji,  nie wosk. 

Squirt jest sprzedawany w butelkach mini   testowych,  w sumie na 3 aplikacje. Zrobiłem na tym 1500 km. 

Dużą butelkę 120 mm miałbym na chyba kilkanaście lat ale używam do smarowania łańcuchów w bajkach klientów, więc to zakłamuje długowieczność butelki   :)

wygląda na to, że teraz trzeba przetestować tego "squrcza"  :)

widzę że jest też wersja na zimowe warunki... którego sprzedawcę polecacie? mi wskoczyła np obrażony jestem na nich Bikestacja cirka 50 zł,  Mini  porcje testowe ? Łomianki bezpośrednio?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...