Skocz do zawartości

[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha


Rekomendowane odpowiedzi

Pierwsza jazda na oryginalnym smarowaniu fabrycznym . Po około 200 km bez czyszczenia nałożony wilczy ząbek. W momencie nakładania łańcuch był z deka brudny. Po nałożeniu  i "poruchaniu" napędem stary brud tak jakby się ześlinił i wyszedł na zewnątrz. Przeleciane microfibrą i łańcuch jak nowy. Ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze ,że  można na jednym smarowaniu przelatać spokojnie w suchych warunkach cztery paczki kilosów i jest cicho i płynnie. Na innych specyfikach najdłużej wytrzymywał stary Rolhoof ale brudził napęd niemiłosiernie. Nowy "rolek" to jakaś pomyłka. Inny specyfik - Silca nie pamiętan nazwy (na czubku był taki czerwony dozowniczek) ma porównywalne przebiegi do WT i nie brudzi napędu tak uporczywie jak inne oleje  ale nie ma takich mocy czyszczących . Jedyny ból WT  - jest potwornie drogi. Ale z drugiej strony starcza na dłużej bo rzadziej  muszę smarować. Na razie na WT przeleciałem dwa "seanse smarowe" w końcówce sezonu czyli 800 z groszami. Kupiłem wtedy małą buteleczkę, ale po testach zaopatrzyłem się w dużą na 2024. Testowane w sprzęcie drogowym. W większym syfie czy błocie nie mam pojęcia jak się będzie sprawował. Do szosy jest idealny.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olej do łańcuchówki też przerabiałem ( Dolmara) . Powiem ,że potwornie lepki , gęsty i łapał nawet muchy na postoju . Był robiony z jakiś olejów roślinnych. W lesie przy cięciu tego idzie litrami i musi być biogdegradowalny.

Edytowane przez pecio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy, moje wspomnienia są nie lepkie i mucha nie siada, niezbyt trwałe smarowidło, nie dobre do puszczy czy ma błoto w górach, ale tanie i wygodne, nazwa własna Vexol…  dobre do grata  latem zimą w mieście. Ale squirt z racji czystej nogawki na lato w mieście chyba jest lepszy ( mimo wad które również posiada)  

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Cześć, przy odtłuszczaczach i płynach do mycia łańcucha są informacje by na koniec przemyć wszystko wodą. Czy to nie jest czasem zabieg który spowoduje że na łańcuchu, zębatkach czy kasecie nie zacznie powstawać rdza? Po myciu specyfikami do rowerów zawsze przemywacie wodą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba przemyć wodą zdematerializowaną i wysuszyć suszarką …dzięki temu przypadkowe pozostałości używanych specyfików nie będą w interakcji z renomowanych środkiem który zamierzamy zastosować…  wilgoć ma znikać szybko wtedy nie rdzewieje,  ( no chyba że sram Eagle NX , wtedy zawsze zardzewieje)

ps Zdemineralizowaną lub destylowana, ostatecznie najczystszy z dostępnych na rynku  alko izo propy… :)  Można stosować Listerynę, podobno dobra dla zębów :)  Po przepłukaniu ust można bezpiecznie chuchać i dmuchać na łańcuch.

ps  2 Nie dziwcie się nam niektórym,  że mamy wywalone lekko na  czarny ślad smaru z korby na skarpecie… Mycie zębów ok, a kult sterylnego łańcucha… dobrze jest praktykować jedynie okresowo :)))

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.08.2023 o 13:04, Scoobek napisał:

Koledzy,  czy robił już ktoś, albo przymierza się do robienia ślepego testu smarowideł? No nie da się ukryć, że kupujemy też oczami i taki naprawdę niezależny test doskonale by pokazał ile jest wart olej, który kosztuje 15 zł za 100ml, a ile taki za 100 zł za 100 ml. 

Ja nie kupuję oczami.  Kupuję, używam,  działa wg takich albo innych kryteriów- ok. Nie działa,  bez względu na cenę- śmietnik. 

W dniu 4.02.2024 o 12:48, Efeso napisał:

Cześć, przy odtłuszczaczach i płynach do mycia łańcucha są informacje by na koniec przemyć wszystko wodą. Czy to nie jest czasem zabieg który spowoduje że na łańcuchu, zębatkach czy kasecie nie zacznie powstawać rdza? Po myciu specyfikami do rowerów zawsze przemywacie wodą?

Po umyciu w wodzie powieś łańcuch na kaloryferze. Wyschnie w max kilkanaście  minut. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi, to brzmi tak jakby przez brak przepłukania wodą miałby się zbierać czarny smar przez co bym musiał myć ten rower częściej niż po przepłukaniu go wodą.

Mieszkając w bloku w warunkach piwnicznych nie ma węża pod ciśnieniem ani odpływu, ale coś się wymyśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Nie, to chodzi  o to żeby nie nakładać oliwy czy wosku nowego na resztki preparatów do ich usuwania , stąd woda i dokładnie tak jak napisał Tobo kaloryfer albo powieszenie w lecie na słońcu aby woda znikła, W miejscach gdzie jest bardzo twarda można użyć zdemineralizowanej ,  ostatnie zamoczenie.

przepraszam może za dużo pożartowałem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A co polecacie na takie warunki:

- temperatura od około 5 stopni w górę i tylko po suchym - na mrozie, w śniegu czy po błocie już się najeździłem i mi wystarczy :P

- miejskie ścieżki rowerowe, asfalt, szuter = dużo drobnego pyłu

- siłowy styl jazdy, czyli odcinki raczej krótsze, ale z mocnym depnięciem na pedały

- napęd 1x10, z przodu zębatka aluminiowa, jeśli to ma znaczenie

- żeby był gęstszy i jakoś strasznie nie brudził, bo olej, jaki teraz mam (Brunox Top Kett) chlapie na wszystkie strony i zostawia ślady od samego patrzenia

- no i nie za miliony monet ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brunox nie chlapie, napęd jest czysty. Tylko trzeba nałożyć po kropli, dać mu dolecieć do ogniwa a potem z zewnątrz wytrzeć. Po każdej jeździe na szybko byle jak wycieram łańcuch i kasetę szmatką i jest cacy. W taki sposób nawet zielony finish pozostawia kasetę czystą. Ale jak ktoś leje jak z konewki to nie ma przebacz.

Gęstszy od Brunoxa mam shimano ptfe ale jego już nie ma. Teoretycznie zastąpił go Motorex ale sam tego nie sprawdzałem. Shimano wystarcza na dłużej, ale trochę dłużej brudził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

musi to być coś z niższą temperaturą topnienia,
ktoś mi kiedyś polecił wosk sojowy, nie dość, że naturalny, to ma niższą temperaturę topnienia niż parafina etc.
ale ostatecznie lepszy jest wosk rzepakowy, ma jeszcze niższą temperaturę topnienia, nawet jak zastygnie zupełnie
jest miękki, zwykła stearyna jest jak kamień, nadaje się tylko na bardzo ciepłe dni, na lato.
Squirt według mnie to nie to, tzn. założenia mieli dobre, miał być rozpuszczony wosk łatwy do implementacji
ale on nigdy nie zastyga, cały czas ma lepka konsystencję, osobiście nie polecam.
Możliwe, że jest jakaś substancja która szybko odparuje z wosku po jego roztopieniu,
eksperymentowałem z benzyną ekstr. i tempertyną, tempertyna jest mniej toksyczna,
i naturalna, ale niestety odparowywanie trwa za długo, łańcuch się brudzi, ostatecznie
w łańcuchu jest szara mazia, która smaruje, ale łańcuch zużywa się szybciej niż woskowany na ciepło
a napęd jest brudny, generalnie trochę jak squirt

Zabawne że ktoś wspomniał o wd-40, ale są różne środki wd-40, mają też specjalny do smarowania łańcuchów,

jednak jak każdy olej nadaje się tylko na czystą, suchą szosę. Nie wiem gdzie jest taka, nawet w mieście pyłu pełno 

na poboczach, może w Warszawie jest czyściej. Pył  podnoszony przez przejeżdzające samochody i przeciągi dostaje się w napęd

i zamienia olej w pastę cierną. 

Edytowane przez pemekscreen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzmi tak, jakby najlepiej było kupić najtańszy "BikeOK" bo i tak się kiedyś brudu nalepi na łańcuchu, to przynajmniej nie będzie olej wiele kosztował. Tylko jeszcze nie zauważyłem tego zjawiska, żeby olej miał zacząć działać jak pasta cierna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.03.2024 o 10:36, pinok napisał:

@JanekcxI to by było dobre rozwiązanie ale niestety wtedy jest głośno i drogo.

A chodzi o to żeby było cicho i nie trzeba było wymieniać całego napędu co kilka przejażdżek.

A wymieniałeś kiedykolwiek co kilka? 

Nie wiem w jakim piekle żyjesz :) ale nie kojarzę żadnego łańcucha eksploatowanego w jakichkolwiek warunkach który wymagałby wymiany po kilku przejażdżkach. Sugerujesz opcję hardcorową,  czyli łańcuch,  kasetę i tarcze korby.  Dla mnie definicja przejażdżki to kilkanaście- kilkadziesiąt km czyli powiedzmy kilkaset km. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 1.03.2024 o 17:07, Efeso napisał:

Brzmi tak, jakby najlepiej było kupić najtańszy "BikeOK" bo i tak się kiedyś brudu nalepi na łańcuchu, to przynajmniej nie będzie olej wiele kosztował. Tylko jeszcze nie zauważyłem tego zjawiska, żeby olej miał zacząć działać jak pasta cierna.

jeśli olej złapie pył i piach, a to się dzieje szczególnie jak się jeździ all seasons, rekreacyjnie, sportowo ale też do pracy więc trzeba mieć błotnik, więc od błotnika się odbija wszystko z koła i spada na napęd, wtedy tenże pył wymieszany z olejem wbija się pod rolki na kasetę i tzw. blat, czyli przednią zębatkę napędową, wtedy ten olej z pyłem i piachem to pasta cierna,

jest jeden problem z woskiem że nie zabezpiecza dobrze przed roztopową solanką z sypanych solą dróg, więc trzeba po jeździe go od razu przepłukać,

bo rdzewiej prawie natychmiast, więc również jeśli ktoś jeździ nad morzem, ma trochę soli w bryzie znad morza w wilgotne dni, olej trochę zabezpiecza przed rdzą.

Co do olejów, używałem nawet rzepakowego do smażenia jak nie miałem pod ręką nic innego i działał, olej to olej, ma określone właściwości fizyczne 

i dzięki temu smaruje, ale niestety te do smażenia mają dość dużą lepkość, jednak te o niskiej lepkości są kiepskie na deszczowe dni, szybko się spłukują,

wtedy wosk wygrywa zdecydowanie.

Wosk może rozczarować tych co twardo jeżdżą, lepiej młynkować i studzić łańcuch co jakiś czas, czyli odpuszczać pedałowanie co kilkadziesiąt sekund czy kilka minut,

wtedy łańcuch jest dłużej cichy, oczywiście to że łańcuch zaczyna hałasować nie oznacza, że w rolkach nie ma już wosku, ale nie ma go na pewno już na rantach rolek,

tam gdzie rolki mogą stykać się z łącznikami, taki łańcuch szybko staje się luźny na boki, ale to też może dać mniejszy opór boczny na wysokich biegach, szczególnie łatwe do zauważenia w napędach 1x11 itp.  

Generalnie wosk na bazie naturalnych olejów najbardziej polecam, również ze względu na niską szkodliwość dla środowiska, ale również ze względu na nietoksyczność przy podgrzewaniu. https://goodair.pl/blog/swiece-parafinowe-szkodliwe-dla-zdrowia 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...