Skocz do zawartości

[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha


Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma złej opcji. Jest opcja przetestowana. 

Pewnie gdybym bardzo musiał oszczędzać czyli osiągnąć optymalne warunki do ekonomicznego wykorzystania w tym wypadku smaru do łańcucha to bym wyjałowił go przed pierwszą aplikacją. Ta rekomendacja ma jak najbardziej sens,  mieszanie specyfików o różnych właściwościach jest często zabronione/niezalecane,  z wielu względów. 

W moich realiach kupno próbki generowało marginalne koszty a pojemnik na kilka aplikacji idealnie skłaniał do pobawienia się w łamanie zasad. Test wykazał że środek ten w moich warunkach eksploatacji ma dużo zalet których nie deklarował producent a które okazały się decydujące w stosunku do tego co miałem uzyskać. U mnie na pewno czy łańcuch jest nowy,  używany,  czysty , brudny jest cicho przez bardzo długi czas. Czy squirt chroni łańcuch przed szybszym zużyciem czy nie ciężko mi powiedzieć,  używam squirta na innych łańcuchach niż te które smarowałem , w innych rowerach niż wcześniejsze kombinacje,  wyciągnięcie łańcucha na dystansie który pokonuję uznaję za zupełnie przewidywalne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W weekend pojeżdziłem troche po lekkim śniegu w lesie i po asfalcie. Deszcz nie padał, brei nie było, a mimo to następnego dnia łańcuch był pokryty rdzą. Polałem olejem przekładniowym, przejechałem się i jest git :) Tak więc woski w płynie na obecne warunki to chyba nieporozumienie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@tobo Ty pisałeś, ze się ze Squirt nie cackasz, i generalnie nanosisz go niekoniecznie na streylny łańcuch, bo tu opinia się pojawia że na sterylnym to się gluty robią nie mówiąc już o rdzy. Ja sie zastanawiam czy jednak najpierw łańchuch nie podlać na przykład Rohloffem, przejechać na suchym 60km, wytrzec i dopiero squirt i wtedy to ma sens. Ze wszystkimi woskami ludzie tak podchodzą, ze sterylne warunki, sterylne warunki, to chyba jakiś masochizm jednak i wymysły producentów do weryfikacji (a tych wosków różnych trochę ejst). 

Edytowane przez iks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie analizuję ludzkich strategii.

Zasada żeby aplikować preparat o innym składzie na czyste elementy ma logiczne uzasadnienie. Zaaplikowany nie może działać tak jak powinien. 

Gdy pierwszy raz zapodałem squirta na niewyczyszczony łańcuch zrobiłem to z ciekawości. Okazało się że efekt jest jak dla mnie pozytywny i odpowiada moim preferencjom. 

Kupując squirta chciałem żeby łańcuch był czysty. To był jedyny plus o którym wiedziałem. Jest czystszy niż na jakimkolwiek oleju. Okazało się że,  wbrew opiniom,  jest też bardzo długo cichy. 

Do tego żywotność,  bez względu na aplikację,  jest taka jak na olejach,  co dla mnie przemawia za.

Mam też niefrasobliwe podejście do aplikacji- gdybym zrobił to z olejem to miałbym szambo. 

Dla mnie wad brak. Nie nadaje się do jazdy w mokrych warunkach a jeśli będzie w takich użyty to na kasecie i tarczach korby zrobi złogi. Jednak od 6 lat nie jeżdżę w mokrych warunkach.

Jeśli zapytasz dlaczego u mnie działa w tak a nie inaczej odpowiem: nie mam pojęcia. 

Dla jasności: pierwszy raz daję go na łańcuch na smarze fabrycznym,  już zużytym. Można pomyśleć że dlatego jest cicho tak długo. Ale aplikuję też na czyste łańcuchy po myciu  - i jest również cicho. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za oknem w naszym kraju jest to co jest, teraz jest czas na zielony FL albo zlewki oleju maszynowego i brudny łańcuch , o ile nie mówimy o trenażerach. Szmata brud wilgoć i można jechać. I tak napęd w szlamie, soli ziemi  czarnej, piasku z posypki. W zasadzie może i obszycie holenderskie było by panaceum. W wilgoci miasta woda na smarze wycisza łańcuch i wcale często tego FL nie trzeba dolewać, tylko raczej szmatą nowy brud zdejmować. Będzie renesans pogody, można robić toaletę napędową.   Może styczeń słoneczne plus 10? 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, itr napisał:

Za oknem w naszym kraju jest to co jest, teraz jest czas na zielony FL

Potwierdzam - dzisiaj było 2 godz. jeżdżenia po błotnistym lesie po ostatnich roztopach i deszczach. Rower brudny jak cholera, ja nie mniej 😁. Po powrocie rower dostał prysznic, żeby zmyć błoto a napęd zielonego FL. Ostatnio, jak jeszcze był śnieg, też był zielony FL - napęd działa jak dziki, zero hałasu, rdzy czy innych problemów z napędem 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś jeździ zimą po solonych ulicach, to nie ma znaczenia, czym posmaruje. I tak najwidoczniej stać go na częste wymiany napędu (i łożysk). Można nawet nie smarować w ogóle, po co się trudzić i brudzić. Można ewentualnie polecieć oldschoolem i wymazać łańcuch towotem, na pewno zabezpieczy napęd lepiej niż najlepszy olej. :)

A jak ktoś jeździ zimą w terenie, unikając kąpieli solankowej, to niech smaruje jak zawsze smarował. Jak jest śnieg i lekki mróz, to warunki do jazdy są bardzo "czyste". Z moich doświadczeń wynika, że zimą napęd brudzi się zdecydowanie mniej, niż wiosną czy latem w suchych warunkach. Bo nic się nie pyli. Z zastrzeżeniem tego, co napisałem - o ile jeździ się po lesie czy innym terenie, gdzie leży śnieg, a nie błoto pośniegowe zmieszane z solą i piaskiem.

Edytowane przez TheJW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...