Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Pilarol Misie. 1l za 12pln na orlenie. Mam to już z 5 lat, czasem smaruję, nalałem do starej buteleczki po PTFE i do dziś nie dolewałem. Chyba ten litr to na całe życie. Wada? Zapach gdy zbliżę nos do łańcucha w gorące dni. Serio, nie widzę żadnej różnicy między tym a dedykowanym Shimano po 500 za litr. No ale ja burżuj jestem to co będę jakimś pilarolem smarował, w końcu Shimano wędki robi to musi się też znać na olejach - co nie? :D

 

Jak masz na końcu "tz" w nazwisku to kupuj Pilarol. Jak masz normalne nazwisko i lubisz sobie poprawiać samopoczucie smarując dedykowanym smarowidłem - kupuj sobie cokolwiek co ma BIKE na etykietce.

 

 

I przestańcie już się żreć. Szkoda czasu. Pojeździlibyście czy coś...

Napisano

Brudzi ? 

 

Nie widzę diametralnej różnicy między PTFE czy zielonym FL a Pilarolem. Olej to olej. Ja techniczny jestem, mechanika, modelarstwo, elektryka, elektroniki trochę i przysięgam, nie widzę potrzeby stosowania w rowerze cudownych specyfików. Ja rozumiem, że w specjalistycznych konstrukcjach potrzebne są dedykowane smarowidła ale łańcuch roweru to tak prosta i stara maszyna, że cokolwiek redukującego tarcie się sprawdza. I kupuję te FL czy inne Rolki, ostatnio PTFE ale żebym jakąś różnicę czuł to absolutnie nie.

 

Taki pilarol o jakim napisałem sprawdza mi się identycznie jak każdy inny olej. Ma jednak dwie wady: po pierwsze ma zapach, jeśli ktoś trzyma rower w mieszkaniu to będzie pewnie narzekał. Ja trzymam pod wiatą, na podwórku więc mi to wsia ryba. No i nie ma małej buteleczki ze wspaniałym aplikatorem. Taką litrową butlą się nie da nasmarować łańcucha, no chyba, że będzie się maczało wykałaczkę i tak mozolnie po kropelce...

 

 

Używałem tego pilarolu w zimie, sól, chlapa, łańcuch z tych "rdzewiejących" shimano - HG50. I nic go nie wzięło. Czyli nie dość że smaruje to i zabezpiecza przed rudą szmatą.

Napisano

 

 

Nie widzę diametralnej różnicy między PTFE czy zielonym FL a Pilarolem. Olej to olej. Ja techniczny jestem, mechanika, modelarstwo, elektryka, elektroniki trochę i przysięgam, nie widzę potrzeby stosowania w rowerze cudownych specyfików. Ja rozumiem, że w specjalistycznych konstrukcjach potrzebne są dedykowane smarowidła ale łańcuch roweru to tak prosta i stara maszyna, że cokolwiek redukującego tarcie się sprawdza. I kupuję te FL czy inne Rolki, ostatnio PTFE ale żebym jakąś różnicę czuł to absolutnie nie.

A ja tylko dodam, że skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać? 20zł i mamy 1 litr przekładniowca, a za zaoszczędzone złotówki lepiej kupić 5kg bananów. 

Napisano

 

 

W życiu nie miałem sytuacji żebym musiał smarować po 80 czy 120km.

FL Ceramic Wax Chain Lube.

100km w suchych warunkach, po szosie.

Słychać łańcuch, bez przekosu nawet.

 

Wysłane z mojego HTC U11 przy użyciu Tapatalka

Napisano (edytowane)

Nie zupełnie. Zakres dotyczył "przebiegu smarowania" - patrz post @kolcytek.

Z Twojego postu wynika "zdziwienie", że nigdy nie smarowales łańcucha po 80 czy 120km.

Wniosek nasuwa się jeden:

- nie używales chociażby tego FL o którym ja napisałem.

 

Wysłane z mojego HTC U11 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez qriozum
Napisano

Super. Bomba, tylko dalej nie wiadomo czego używasz.

Wszystko można kupować taniej jak się zaczniemy bawić w większe opakowania ;)

Ależ pisałem na poprzedniej stronie,i jeszcze w kilku innych miejscach.

I od 2014 roku ciągle ten sam produkt.

 

IPONE X-TREM CHAIN OFF-ROAD jest jak woda, a po wyschnięciu nie jest lepki, podobnie z IPONE SAND CHAIN z tym że "dziubek" ma malutki, więc aplikowanie jest jeszcze precyzyjniejsze. 

 

Mam to samo podejście do roweru co cervandes, to jest tylko rower a nie silnik spalinowy.

Napisano

 

 

A ja tylko dodam, że skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać? 20zł i mamy 1 litr przekładniowca, a za zaoszczędzone złotówki lepiej kupić 5kg bananów. 

 

Albo i gratis : ))

Bo włąśnie w skrzyni olej wymieniam i mi 2 l nie wejdzie ; ))

Tyle, że to PTFE  faktycznie mniej brudzi i łatwiej zmyć za cenę dwa razy częstszego smarowania. 

Napisano

Nie zupełnie. Zakres dotyczył "przebiegu smarowania" - patrz post @kolcytek.

Z Twojego postu wynika "zdziwienie", że nigdy nie smarowales łańcucha po 80 czy 120km.

Wniosek nasuwa się jeden:

- nie używales chociażby tego FL o którym ja napisałem.

 

Wysłane z mojego HTC U11 przy użyciu Tapatalka

 

Owszem, zupełnie. Od kilku postów wątek jest jeden, co polecacie aby nie trzeba było dosmarowywać co 100km, ja poleciłem PTFE a WKG napisał, że nie poleca ptfe bo po 80km musiał smarować. I od razu na jego post odpowiedziałem, zgodnie zresztą z zasadą netykiety, że nie cytujemy posta poprzedzającego. Mowa była o PTFE.

Napisano

 

 

WKG napisał, że nie poleca ptfe bo po 80km musiał smarować.

 

Po 80-120 ...

Tzn nie tak, że nie polecam, tylko nie polecam na długie przebiegi ... 

Ma swoje zalety - łatwiej się po nim czyści niż po oleju, dosyć długo napęd pozostaje czysty, niezły aplikator (choc Bloody Oil ma znacznie lepszy, a może i taki sam ale ze względu na konsystencję łatwiej dozować).

Moim zdaniem trochę słabiej wytułmia. 

Dla jednych złoty środek dla innych zgniły kompromis ; )

 

Pozdrawiam

 

 

 

Napisano

 

 

Tyle, że to PTFE  faktycznie mniej brudzi i łatwiej zmyć za cenę dwa razy częstszego smarowania. 

A to nie, dziękuję, i tak muszę smarować 1x w tygodniu więc co 3 dni mnie nie interesuje. A że testowałem już te PTFE to wiem, że lać bym musiał to niemal codziennie. Mam co robić, także dzięki :)

Napisano (edytowane)

No właśnie ; (

A ja ostatnio tak co 2-3 dni ... czasem codziennie.

Tyle, że na łatwiznę idę ... po szejku 100-125km, potem dosmarowanie, 100-125 km, karcher, cykl od nowa i szejk.

Smarować mogę codziennie ale za bardzo nie mam gdzie szejkować stąd szukam czegoś bardziej trwałego. No i bardziej wyciszającego.

 

 

Edytowane przez wkg
Napisano (edytowane)

Jak nie w piachu i w pyle to pewnie ludziom na dłużej wystarczy ... tak patrzę na stravie to większość po miastach napiera.

Zawsze można wziąć od kogoś i nasmarować raz na próbę ....

 

A tak nawiasem ... co masz, przypomnij proszę ; ) 

Edytowane przez wkg
Napisano

 

 

tak patrzę na stravie to większość po miastach napiera.

Ha, bo tak właśnie jest, a do tego maks 100/tydzień. A potem rodzą się opinie itd.

 

Wiele razy pisałem co stosuję, zwykły przekładniowiec 85W140. W MTB w suchym lesie na 100km wystarczy, po tym przebiegu i tak rower do mycia się nadaje. W szosie na sucho pociągnie do ok. 400/500km czyli na tydzień spokojnie mi wystarczy, a więc do kolejnego mycia roweru. W między czasie z raz szmatką przejadę. Żaden silikon czy inny teflon nie był w stanie tak długo smarować.

Napisano

 

 

Wiele razy pisałem co stosuję, zwykły przekładniowiec 85W140.

 

OK, sorry : )

Ja teraz przetestuję Motula przekładniowego bo mi na dnie bańki został ; ))

Ale pewnie się będzie kleił jak diabli

 

Napisano

Też o takiej lepkości jak mój? To jest ważne, bo są przekładniowce np. 75w90, to może być jak woda lub na zimę.

Do mojego klei się tak samo jak do każdego innego niezależnie czy był to ptfe czy co innego, każdy z nich po jeździe leśnej w kurzu wyłapał +/- taką samą ilość kurzu, a zatem priorytetem stało się smarowanie, a tu bezkonkurencyjne są takie oleje.

 

Ostatnio przetestowałem eLube na mokre warunki, całkiem całkiem, daję mu znak = z przekładniowcem.

Napisano

Nie ma idealnego smaru co by starczał na kilkaset przejechanych kilometrów i do tego łańcuch po nim błyszczał zawsze jak psu jaj...a :) Ja używam zielonego finishline, głównie dlatego, że mi się podoba jego zapach i ma prawie idealną konsystencję tzn.nie ścieka z łańcucha jak woda i wnika jednak w te ogniwa łańcucha. Mój sposób smarowania jest taki, że po szejku smaruję łańcuch po małej kropli na ogniwka, następnie czekam 1,5-2h i daje znowu po małej kropli na ogniwka. Następnie wkładam rower do piwnicy, a na drugi dzień przed jazdą daję kolejną porcję po kropelce na ogniwka i czekam jakieś pół godziny. w międzyczasie przebieram się, pakuję rzeczy na rower itp. Po około 30min wycieram cały łańcuch do sucha z zewnątrz. łańcuch oczywiście zbiera syf, bo jeżdżę sporo w terenie (ostatnio dziką trasą motocrosową :) spore odcinki, często piaszczyste lasy, zakurzone i piaszczyste polne drogi) ale tragedii nie ma, bo po jeździe przecieram łańcuch szmatką i się błyszczy. Na takim smarowaniu robię jakieś 250km-350km, potem dosmarowuję. Łańcuch szejkuję raz na tydzień (co około 500km), czasem raz na dwa tygodnie i powtarzam proces smarowania od nowa.

 

Jeśli ktoś chciałby wypróbować tą metodę smarowania łańcucha, to od razu zaznaczam ,że kropla oleju ma być naprawdę mała, bo inaczej upierdzielisz sobie kasetę i korbę olejem. Tak uwaloną kasetę ciężko jest potem doczyścić bez zdejmowania jej i wyszejkowania w benzynie jak łańcuch :] Z korbą podobnie jak ma więcej niż jeden blat  do tego osłonę z zewnątrz.

 

Niektórzy jak uważam za bardzo się przejmują tym smarowaniem i traktują go jako jakiś rytuał, a nie konieczność :)

Napisano

Opinie różnią się mocno względem jednego produktu bo:

- czystość pojęcie względne

- hałas pojecie względne

- typ roweru, szosa ma cieniutką oponę, więc z pod opony mało brudu wylatuje, w porównaniu z oponą MTB

- region w którym się jeździ, tak dla porównania na 

- pora roku, wiosną jest pełno brudu na drogach bo służby drogowe czekają na intensywny deszcz.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...