spejson Napisano 28 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2017 coś takiego jak Fenwicks Stealth Nie rozumiem czemu nie użyjesz tego o którym piszesz. W czym problem, cena? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sabarolus Napisano 28 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2017 (edytowane) Cenę to on ma zbójecką, 59 zł za 100ml. Tyle kosztuje niezły szampan. W tej cenie mam 3 buteleczki PTFE od Shimano. A jakoś nie chce mi się wierzyć, aby ten Fenwick był 3-razy bardziej wydajny. zresztą po dłuzszej jeździe w błocie czy pyle i tak łańcuch będzie do mycia. Moim zdaniem to przerost formy nad treścią... Ekonomiczniej byłoby smarować łańcuch Fox Fluidem Edytowane 28 Czerwca 2017 przez Sabarolus Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cervandes Napisano 28 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2017 Jakbym miał grilla odpalać do smarowania łańcucha to by mnie rodzina na oddział zamknięty wysłała. Większą dewiacją jest już chyba tylko naprawdę smarowanie borsuczym łojem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Galvatron Napisano 28 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2017 Jak byś dodał zero po 15 i 20, to wtedy można nazywać taki wynalazek dobrym. W MTB trudno jest przejechać 150-200km bez czyszczenia łańcucha. Na pewno da się na nim zrobić 50-60km. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MikeDozer Napisano 28 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2017 (edytowane) Hm jak na razie mam przejechane ok 1600km w ciężkim piaszczystym terenie Puszczy Noteckiej na tym oleju. 2/3 butelki zostało. Dużo czy mało?. Po kazdej, nawet krotkiej wycieczce szczotkuję zgrubnie napęd. Smarowanie między 100 a 200km zaleznie od usyfienia napędu. Szejkowanie łancucha z czyszczeniem między 200 a 400km (zmieniam dwa łancuchy). Testowałem niebieski,czerwony i zielony finish. Niebieski i czerwony nie nadają się do niczego. Zielony prawie dobry ale tylko po fenwiksie mam super ciszę na dłużej w napędzie. W szosie jak jeszcze jezdzilem cisza na tym oleju była ze spokojem cały czas między czyszczeniem co ok 500km, no ale mało jezdzilem (nudy ;P ) Rolhoffa jeszcze nie testowalem. Bardzo lubie czysty napęd i ciszę Edytowane 28 Czerwca 2017 przez MikeDozer Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wkg Napisano 28 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2017 Dziwne. Ja daję troszkę, wycieram do sucha i spokój na przynajmniej 2-3 wypady do lasu, każdy 15-20km Hmmm ... to troche kicha. Bo co jak się robi dziennie 100 km a w wwweekend 200 ? Smarować co 2, 3 godziny na trasie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MikeDozer Napisano 28 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2017 (edytowane) 200km na raz da rade w ciężkim terenie (myślę o ciężkim dla napędu czyli dużo piasku). Góry i szutry to ciężki w inny sposób Na szosie 500km w jeden dzień to mało kto robi raczej. A kto robi takie wielodniowe wycieczki to i tak ma przy sobie w narzędziowniku małą tubkę zielonego czy czegoś żeby wieczorem dosmarować przed kolejnym dniem. Czasami trzeba wyczyścić wcześniej jak na ten drobniutki piasek jak z sachary spadnie odrobinka deszczu tworząc 2-3mm warstwę mokrutkiej galaretki a pod spotem suchy jak wiór piasek. Takie combo robi niezły syf wszędzie: https://goo.gl/photos/Sj5FwhMoVvBpGDfd9 Mimo tego nadal cisza w napędzie, choć piasek szczęka na łancuchu Edytowane 28 Czerwca 2017 przez MikeDozer Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
spejson Napisano 28 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2017 Bo co jak się robi dziennie 100 km a w wwweekend 200 ? MTB w terenie tyle jeździsz? Przez cały sezon? Szacunek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Galvatron Napisano 28 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2017 Hmmm ... to troche kicha. Bo co jak się robi dziennie 100 km a w wwweekend 200 ? Smarować co 2, 3 godziny na trasie ? Napisałem, że wytrzymuje co najmniej ok. 50-60km. Jest sucho, więc w ramach eksperymentu po kolejnym smarowaniu chyba spróbuję jeździć aż łańcuch znacznie hałasować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wkg Napisano 28 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2017 (edytowane) Nie, moje normalne traski to okł 45-60 km ale w weekend (dwa dni ) zdarza się i 200 w sumie. To nie jest jakiś super wyczyn. A smaruje co okł 150-200 km. Używam czerwonego "Bloody Oil". Jak się łańcuch zabrudzi to ostro z bliska Karcherem, suszenie i smarowanie. Raz na kilkaset km szejk. Edytowane 28 Czerwca 2017 przez wkg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
spejson Napisano 28 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2017 Nie, moje normalne traski to okł 45-60 km ale w weekend zdarza się i 200 w sumie. To nie jest jakiś super wyczyn. Zrozumiałem jakbyś rypał dzień w dzień 100 a w każdy weekend 200. A jeździsz szosą, mtb czy czym? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wkg Napisano 28 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2017 (edytowane) mtb Kellys Gate 50 - hardtail. Samo Nidzkie dookoła lasem to 56 km... Ale czasem jak startuje w Rucianem i objade Nidzkie to nie mam dosyć i po obiedzie jeszcze Bełdany i Mikołajskie a to już razem 100 To jazda po lasach z pagórkami a nie po górach więc jak nie cisnąc na 100% to spoko można cały dzień jeździć mając dobrane siodełko ... a w końcu chyba mi się udało ; ) Wracając do tematu - trochę mi trudno sobie wyobrazić, żeby musieć w połowie drogi łańcuch smarować. W MTB trudno jest przejechać 150-200km bez czyszczenia łańcucha. Na pewno da się na nim zrobić 50-60km. : )))))))))) Znam ludzi, którzy nigdy nie czyszczą łańcucha. Jak zaczyna hałasować to smarują a po kilku tys km zmieniają. Edytowane 28 Czerwca 2017 przez wkg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sabarolus Napisano 28 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2017 (edytowane) Ja smaruję dopiero kiedy zaczynam go słyszeć... Jeszcze tego by brakowało, żebym co 30-40km pucował łańcuch dokładnie i smarował... Chyba, że trafi się jakaś bardzo mokra przejażdzka. Rower jest dla mnie, a nie ja dla roweru... Wiem, że dla niektórych to jak herezja zabrzmi Edytowane 28 Czerwca 2017 przez Sabarolus Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arni220 Napisano 28 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2017 I tu się z wkg zgadzam, jak ktoś jeździ 60km na 2/3x to jemu może i takie coś wystarcza, ale niestety są ludzie co od 50km dopiero zaczynają traskę, bo na krócej się nie opłaca roweru wyciągać. I tu niestety jest zonk, te dziadostwo tyle nie wytrzyma, a co gorsza, na szosie wcale nie jest lepiej. Ten olejek nadaje się do smarowania linek, a nie do łańcucha, może w roweru dziecięcym? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wkg Napisano 28 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2017 (edytowane) Ja smaruję dopiero kiedy zaczynam go słyszeć... Jeszcze tego by brakowało, żebym co 30-40km pucował łańcuch dokładnie i smarował... Chyba, że trafi się jakaś bardzo mokra przejażdzka. Rower jest dla mnie, a nie ja dla roweru... Wiem, że dla niektórych to jak herezja zabrzmi Dokładnie ! Trochę ten watek trąci onanizmem sprzętowo - olejowym ; )) Edytowane 28 Czerwca 2017 przez wkg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arni220 Napisano 28 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2017 O tym to już wiadomo od dawna, nawet ziarenko nie może się przykleić, ale zakraplać co 30km to już spoko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
inforobert Napisano 28 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2017 Dokładnie ! Trochę ten watek trąci onanizmem sprzętowo - olejowym ; )) Wstajesz rano. Po śniadaniu, idziesz do piwnicy. Odsączasz benzynę strzykawką, syf z dna wyrzucasz. Wycierasz łańcuch szmatką. Zakładasz łańcuch, jedziesz 7km do pracy. Po pracy kolejne 7km do domu. W piwnicy: Ściągasz łańcuch. Szejkowanie w jedynej słusznej beznynie ekstrakcyjnej, oczywiście zakupionej w sklepie rowerowym. W półlitrowej butelce. Fota z łańcuchem,na fejsa jaki on czysty. Smarowanie jedynym słusznym, po pół kropelki na ogniwo. Zawieszasz łańcuch na haczyku, aby olej dotarł ... Wychodzisz z piwnicy, gasisz światło (biedny olej, po ciemku będzie docierał ... ) W domu dwie zdrowaśki, zasiebie i rodzinę, za dobrą pogodę, aby nie padało, bo inaczej w pracy trzeba będzie szejkować ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kolmark Napisano 29 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2017 (edytowane) No nie, lepkość to nie gęstość. W przypadku olei główną ich właściwość oceniamy po lepkości. Wbrew pozorom olej o lepkości 140 wcale nie jest jeszcze smarem, bez bezpośredniego porównania trudno to ocenić. Ja się zastanawiam teraz nad olejem o lepkości 190 lub nawet 250 i podejrzewam, że Stelath Fenwicksa właśnie ma taką (250) Rohloff, który ja posiadam (resztka jeszcze ze starych zapasów, rozlewany z bodajże 5l bańki) w temp. +15 stopni tak się zachowuje jak ten Fenwicks z filmu, co mnie strasznie wnerwia, bo ile można czekać. Postawisz kroplę na ogniwo, a ona nic, leży sobie i poooowooooli wnika do środka. Smarowanie łańcuch trwa 15 minut, a jakbym sobie zimą na trasie chciał łańcuch dosmarować przy temp np. -5 rholoffem, to jest to praktycznie niemożliwe do zrobienia. Rholoff na pewno nie jest wodnisty, jest "na oko" (moje oko) dwa razy bardziej lepki od zielonego Finisha w tej samej temperaturze. Olej przekładniowy jest porównywalnie lepki jak zielony Finishline, a nawet nieco mniej lepki, nic nadzwyczajnego, oprócz oczywiście CENY. Edytowane 29 Czerwca 2017 przez Kolmark Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arni220 Napisano 29 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2017 Ktoś kiedyś już zauważył a nawet pytał u źródła, że Rohloff zmienił konsystencje i nowe oleje są wyraźnie mniej lepkie. To jeśli ten twój jest jak Fenwicks, to mój jest całkowicie inny, właśnie jak zielony FL czy teraz ten eLUBE. Zimą faktycznie tak lepki olej to spora przesada, ale w lato sprawdza się dobrze. Olejem przekładniowym jest już 75w90 (najczęściej stosowany w motoryzacji w naszym klimacie), ja stosuję 85w140, jest bardziej lepki od zielonego FL, nowego Rohloffa czy eLube. Pewnie jakby porównać, to właśnie te trzy są gdzieś w okolicy 75w90, a twój Rohlof i Fenwicks w okolicy 190/250 właśnie. To dość spore różnice i zachowanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gelo7 Napisano 29 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2017 (edytowane) w okolicy 75w90, a twój Rohlof i Fenwicks w okolicy 190/250 właśnie. Arni ale nie mozesz porownywać olejów samochodowych przekładniowych z rowerowymi. samochodowe oleje są tzw wielosezonowe stad dwie składnie połączenia tych cyfr, i wcale cyfra, choć odnosi się do lepkości to nie oznacza jej wartości dokładnie. poza tym dla motoryzacyjnych lepkość jest określona dla temperatury 100'C. lepkość olejów generalnie określa się w normie ISO VG (okreslana w temp. 40'C) i eLUBE DRY ma lepkość ok VG 220. możesz porownać wizualnie sobie ten jak ten, ale prosze nie podawaj cyfr lepkości, Lepkość to co innego jak gęstość, ten olej z filmiku może mieć bardzo małą lepkość tak naprawdę, a tylko gęstość dużą. jak zdobędziesz kartę charakterystyki to można porównać (ale żeby sie nie okazalo że to wcale się nie trzyma tylko tak ladnie wygląda). chce powiedzieć więc że po wyglądzie lepkości i jakości oleju nie poznasz niestety. Edytowane 29 Czerwca 2017 przez gelo7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
spejson Napisano 30 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2017 Ktoś kiedyś już zauważył a nawet pytał u źródła, że Rohloff zmienił konsystencje i nowe oleje są wyraźnie mniej lepkie. Strasznie kotłujesz się z nazewnictwem, wcześniej potwierdziłeś (co jest prawda), że lepkość to nie gęstość. A konsystencja jeśli już, to odnosi się do gęstości właśnie. jak zdobędziesz kartę charakterystyki to można porównać (ale żeby się nie okazało, że to wcale się nie trzyma tylko tak ładnie wygląda). Otóż to. Na oko "to se możemy". Druga sprawa, przerost formy nad treścią po całości IMO. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arni220 Napisano 30 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2017 (edytowane) Arni ale nie mozesz porownywać olejów samochodowych przekładniowych z rowerowymi. samochodowe oleje są tzw wielosezonowe stad dwie składnie połączenia tych cyfr, i wcale cyfra, choć odnosi się do lepkości to nie oznacza jej wartości dokładnie. Niekoniecznie: http://m.autokult.pl/klasyfikacjalepk-019d4786db3ac84,750,470,0,0.jpg Do pewnej wartości podaje się lepkość z oznaczeniem W (winter), a powyżej już nie, bo one są tak lepkie, że zimą robi się z nich masło dosłownie i jako wielosezonowe się nie nadają, a jedynie na pustynię. Przykład: http://zmienolej.pl/pl/oleje-przekadniowe/2845-olej-przekladniowy-amsoil-sae-250-severe-gear-racing-ep-synthetic-gear-lube-srtqt-0946l Wg SAE jest to aż 250 (chyba najwyższa wartość) lepkość kinematyczna w 40st - 493mm2/s I drugi przykład: http://zmienolej.pl/pl/oleje-przekadniowe/2844-olej-przekladniowy-amsoil-sae-190-severe-gear-racing-ep-synthetic-gear-lube-srnqt-0946l SAE - 190 a kinematyczna w 40st. już 381 mm2/s Olej DRY eLUBE ma tę lepkość kinematyczną w 40st 190 mm2/s (wg tej samej normy DIN 51562) czyli znacznie niższą. I nie ma znaczenia, czy olej jest do motoryzacji czy nie, każdy zmienia lepkość w zależności od temperatury, i rowerowy i do silnika i przekładniowy i Kujawski i oliwa z oliwek, każdy. To są oleje przemysłowe, a więc zastosowano w nich do pomiaru tę sama normę DIN, a ja tylko porównałem do najbardziej znanej skali wg SAE i moim zdaniem 190mm2/s to ok. 90 SAE. Edytowane 30 Czerwca 2017 przez Arni220 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kolmark Napisano 30 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2017 (edytowane) Arni, koniecznie. To nie są dokładne wartości, tylko UMOWNE klasy. Olej danej klasy ma spełniać takie a takie warunki i mieć między innymi lepkość w pewnych granicach. Poza tym klasyfikacja SAE olejów przekładniowych nie jest kontynuacją klasyfikacji dla olejów silnikowych. To tylko umowne symbole grupujące oleje różnych producentów, żeby można było się w tym jakoś rozeznać, taki rodzaj standaryzacji. Olej silnikowy np. 20W40 może mieć bardzo podobną lepkość do przekładniowego 75W90. Przeskok w numeracji ma pozwolić odróżnić jeden rodzaj oleju od drugiego na pierwszy rzut oka. Istotną rzeczą jest, że lepkość olejów silnikowych mierzy się dla niskich (pompowalność) i wysokich (odporność filmu olejowego na przerwanie) temperaturach. Lepkość oleju przekładniowego mierzy się tylko w bodajże 100 stopniach. Pomijając przydługie wywody - ja i tak mam odczucie, że firmy nas ciulają ile wlezie na tych olejach do łańcuchów. To po prostu żyła złota sprzedać to samo 10 razy drożej. Tak naprawdę olej do łańcucha ma mieć dwie wykluczające się właściwości: być "gęstym", żeby nie wypłynąć z ogniwa i być "rzadkim" żeby tam się dostać Ha! Jak już będzie w środku, ma być odporny na nacisk (przekładniowy więc lepszy od silnikowego), odporny na wypłukiwanie wodą i nie tworzyć z nią emulsji. Wygląda na to, że te warunki spełnia idealnie... parafina Ale, że za dużo z tym kombinacji, grzania, gotowania, to lejemy olej i wydziwiamy o wyższości świąt Wielkiej Nocy nad świętami Bożego Narodzenia. A producenci kasują drobne. Edytowane 30 Czerwca 2017 przez Kolmark Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arni220 Napisano 30 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2017 Mniej więcej do tego zmierzam, akurat nie interesowałem się porównaniem SAE dla silnikowego i przekładniowego, a ogólnie lepkością przekładniowy vs rowerowy posiadając takie dane jakie posiadam. Generalnie moja konkluzja jest identyczna jak twoja, olej rowerowy ma się sprzedać 10x drożej niż ta sama ilość równie dobrego i nadającego się oleju maszynowego. Ktoś kto wierzy w coś innego jest naiwny. Ubolewam jednak nad tym, że producenci nie podają nam tej lepkości po to, byśmy sobie sami mogli dobrać odpowiedni olej do smarowania. Do tych właściwości które wymieniłeś dochodzi jeszcze jedna czyli wielosezonowość. Na to też mało kto zwraca uwagę, a chyba tym też kierują się producenci rowerowi robiąc jeden uniwersalny, a to moim zdaniem duży błąd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
spejson Napisano 30 Czerwca 2017 Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2017 A producenci kasują drobne. Taa, drobne :-). BTW ktoś próbował metody "gotowania" w parafinie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.