Skocz do zawartości

[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha


Rekomendowane odpowiedzi

Stwierdzam, że najlepszy do łańcucha jest olej przekładniowy. Ja stosuję 80W-90. Można go otrzymać gratis w prawie każdym przydrożnym warsztacie samochodowym podjeżdżając z własną buteleczką. Albo kupić na lata litrową butelkę Hipolu za 15 zł:

http://www.olejesamochodowe.com.pl/p/878,155/hipol--gl-4--80w90--1l/

Stosuję też równolegle Rolhoffa i nie ma żadnej różnicy w stosunku do przekładniowego. W terenie syfi się tak samo i muszę smarować łańcuch praktycznie co drugi dzień. Czyli co ok 100 km o ile nie był to dystans wodnisto-błotny :) Biorąc pod uwagę cenę uważam, że nie ma sensu przepłacać za Rolhoffa. Jeśli ktoś jeździ na szosówce to owszem, można go polecić. W teren nie ma sensu.

 

Czym by nie smarować to i tak napęd wieczny nie będzie i przy sporej eksploatacji trzeba co sezon zmieniać na nowy. Buteleczka Rolhoffa kosztuje mniej więcej tyle co łańcuch HG40 lub HG50.

Na logikę: lepiej kupić dajmy na to 2 łańcuchy HG40 po 23 zł sztuka i oliwić je darmowym/prawie darmowym przekładniowym niż jeden łańcuch i buteleczkę Rolhoffa mieszcząc się w tym samym budżecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stwierdzam, że najlepszy do łańcucha jest olej przekładniowy. Ja stosuję 80W-90.

<CIACH>

Stosuję też równolegle Rolhoffa i nie ma żadnej różnicy w stosunku do przekładniowego. W terenie syfi się tak samo

 

A smarowałeś olejem do piły ? Jeśli tak, to jak wypada w rankingu ?

 

Ja na jesień/wiosnę/dużobłota leję olej do pił. Na tyle samo starcza a w błocie i tak nie widać różnicy. Niestety na sucho, na pilaroilu łańcuch ciągle jest czarny i brudzący.

 

Czy olej który stosujesz, podobnie jak rolhoff trzyma się wewnątrz rolek i nie brudzi ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytajac coraz to nowsze posty z narzekaniem na FL - obojętnie, czy to zielony, czy czerwony - aż zacytuję sam siebie sprzed połowy roku:

 

I ja dołączam sie do tej opinii - zielony nie nadaje sie na bezdroża.
Rok temu walczylem z zasyfiającym sie łancuchem - czyscilem wzorowo w benzynie naped i lancuch, po czym smarowalem go minimalnie, kropla na ogniwo, zielonym FL wycierając jeszcze przed jazdą. Efekt byl taki, ze po jednym aktywnym wypadzie łańcuch się zasyfial i zabawa od nowa.

Po kilku bojach chwycilem za smar do lańcuchów Castrola - Chain Spray O-R. Ta zmiana rozwiązała wszystkie problemy z syfem na łańcuchu - teraz po omyciu, gdy jeszczcze łańcuch NIE JEST zalozony na rower, sprysuję w srodku ogniwa i po wyschnięcu dopiero montuję. Tak nasmarowanu łancuch nie brudzi zębatek, a po intensywnej jezdzie, w ktorej FL nie dawal rady, wystarczy (po ewentualnym wyschnieciu jesli bylo bloto) sam lancuch wyszczotkowac z piachu.

 

i dodam 2 zdjęcia - tak wygląda kaseta i łańcuch po jakichś 200 km w terenie/lesie (takim terenie, w którym zielony FL wymiękał po jednej 30 km jezdzie - mam tu na myśli obrastanie w piach, a dawałem go naprawdę mało, kropla na ogniwo):

 

https://dl.dropboxusercontent.com/u/6659147/cas1.jpg

 

https://dl.dropboxusercontent.com/u/6659147/cas2.jpg

 

W tym terenie nogi mam zawsze upaskudzone piachem i regulanie wkrada się on pod siodełko oraz między sztycę a zacisk.

 

Syfu jak widać niewiele, nic nie skrzypi, a nawet jak jakiś piach się przyczepi, to można go wyszorować byle jaką szczotką.

 

Wcześniej łańcuch był wyshake'owany w wodzie z dodatkiem proszku do prania białego (patent przeczytany kiedyś chyba nawet n tym forum i z powodzeniem stosowany zamiast benzyny), a jego ogniwa potraktowane wczesniej wspomnianym Catrolem zanim łancuch trafił na rower. Kaseta i blaty oczywiscie oczyszczone. Robię tak za każdym razem od kilkunastu miesięcy, a muszę przyznac, że czyszczenia niewiele, bo syfu nie łapie.

 

Ten Castrol ma końcówkę z cieńką rurką, którą celuje się i psika mniej więcej w same ogniwa - smar wtedy ma bardzo rzadką konsystencję i łatwo penetruje, ze się tak wyrażę, wszystkie dziury. Warto od razu po popsikaniu, póki jeszcze rzadki, wytrzeć szmatą. Po jakichś 20 min. smar gęstnieje i na łańcuchu robi się powłoka - nie jest ona bardzo kleista, ale odczuwalna w dotyku. Przed założeniem łańcucha przecieram jeszcze raz. Tak wyczyszczony i namarowany łańcuch chodzi "jak po maśle", jest wodoodporny i co ważne - nie zbiera syfu, bo nie jest mokry! Po jakimś wiekszym błocie przeszorowuję tylko łańcuch, a jak zaczyna skrzypiec po jakichś 200 - 250 km, a nie chce mi się dokładnie czyscic napędu, to spryskuję delikatnie ogniwa juz bez sciagania łańcucha i działa również bardzo dobrze.

 

Castrol trafił do mnie przez przypadek i tak już został - cena za puszkę Castrola - Chain Spray O-R to jakieś 40 zł, przed ponad półtora roku dokończyłem jedną puszkę, wykończyłem kolejną i powoli kończę jeszcze następną, a mam zajoba na punkcie hałasowania napędu i jeżdzę także zimą.

 

Polecam zmęczonym czyszczeniem oblepionego łańcucha co kilkadziesiąt km...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olejów do piły jeszcze osobiście nie stosowałem. 

 

Olej przekładniowy tak samo wnika wgłąb rolek jak Rolhoff. Aby łańcuch był czysty należy go przetrzeć ręcznikiem papierowym po oliwieniu. Najlepiej się przejechać z kilometr lub dwa po suchym asfalcie i dopiero wtedy wytrzeć. 

Ja osobiście nie wycieram łańcucha wcale po smarowaniu. Nie wytarty jest wytłumiony i bezgłośnie pracuje. A wytarty niestety nieco klekota co mnie osobiście wkurza. Oczywiście mam przez to brudzący łańcuch. Nie wytarty Rolhoff tak samo brudzi jak przekładniowy.

Wycieram go zawsze przed smarowaniem szmatą umaczaną w benzynie ekstrakcyjnej. Raz na jakiś czas robię "szejkowanie" łańcucha w słoiku. I w sumie tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak dochodzimy do sedna sprawy:)

Trzeba smarować!

 

Ale czym? -Olejem! Ale jakim? -Tłustym! Dlaczego nie suchym? -Bo słabo smaruje! Czy mogę użyć WD40, CX80 itp specyfiki uniwersalne? Nie, jak już to możesz nimi czyścić bo zawierają rozpuszczalniki. Jaki polecisz olej do smarowania? Każdy tłusty, grunt aby dostał się do środka każdego ogniwka i tam pracował, nadmiar wytrzyj aby nie mieć tego oleju wszędzie.

 

Tak naprawdę nie ma znaczenia czy to Rohloff, FinishLine, Zefal, Motul, Castrol, Vexol czy nawet NoName.

Grunt to nie iść na łatwiznę i używać WD40 itp. Dlaczego NIE? Dajmy na to przykład piasty. Rozbieracie piastę, wycieracie smar z kulek, stożków i bieżni. Okazuje się, że wasz dziadek zabrał puszkę ze smarem i wróci wieczorem. Umówiliście się z kumplem na wycieczkę ale do kumpla macie 40km a do stacji benzynowej 5km. Czego byście nalali do środka gdybyście nie mieli smaru do łożysk? Macie w opcji: WD40, Castrola do silnika 5W40 i FinishLine Czerwony?

 

Wiem, że przykład extremalny. Ja nalałbym Castrola aż ciekłoby uszczelniaczami, zabrał WD40, szmatę i klucze w plecak. Na stacji benzynowej kupił smar do łożysk, rozebrał, wyczyścił WD40 i szmatą... itd.

 

Łańcuch to też takie łożysko, bez kulek ale ze sworzniem potrzebującym smarowania.

 

Różnica między tymi wszystkimi preparatami do łańcuchów to lepkość i cena!

Im wyższa lepkość tym lepiej smaruje i bardziej się syfi.

Im niższa lepkość tym gorsze smarowanie i czysty napęd.

 

Mam nadzieje że kiedyś ten temat się skończy i każdy przemyśli sobie czym smarować!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Wy dalej z tymi olejami?

Zwróćcie uwagę na jedną rzecz - konsystencja wszystkich olejów wspomnianych wcześniej jest mniej więcej taka sama podczas aplikowania jak i podczas jazdy (pomijam przypadki gotowania oleju ;]). Nakładając olej (w bezruchu) nawet po kropelce, penetruje on ogniwo w środku (mniej lub bardziej w zaleznosci od konsystencji), ale przeciez podczas jazdy, gdy DODATKOWO działa siła odśrodkowa (nieznaczna, ale jednak - w odróżnieniu do momentu aplikowania) część luźnego oleju równie dobrze moze też wydostać się na zewnątrz ogniwa i zbierać syf. Każdy olej jest MOKRY i nie ma bata - będzie zbierał syf.

 

Nawiązując do mojej poprzedniej wypowiedzi dotyczącej smaru w spray'u (w moim przypadku Castrol O-R, innych nie testowalem, pewnie jest podobnie) - taki smar podczas aplikowania jest rzadki jak woda, dzieki czemu latwo dostaje się do srodka i po wyschnięciu tam ZOSTAJE tworząc warstwę ochronną i o to przeciez chodzi. Nie jest też mokry, bo jego konsystencja jest w pewnym sensie stała. Łańcuch jest zabezpieczony tam gdzie powinien i nic nie wydostaje się na zewnątrz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno będzie droższy od czerwonego Fl, słyszałem wiele opinii, że to to samo w zmienionej etykiecie, w suchym wytrzymuje ok 50km, czyli smarowanie prawie co każdą jazdę, nie polecam, mało wydajne, 6smarowań i po 60ml buteleczce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czekam na rower, "legendarny" Lazaro, ale jako ze rowniez mnie sie trafil "kultowy" czas oczekiwania, to pieniadze ktore myslalem ze zaoszczedze jezdzac rowerem zamiast wydajac na bilety pkp poszly sieeee.. do kasy Przewozow Regionalnych i pana Henia. No i zostalem praktycznie bez srodkow do zycia.

Ale jednoczesnie nie chce zaniedbac roweru dlatego chcialbym sie zapytac co z tych najtanszych rzeczy najlepiej uzyc do smarowania, z gory dziekuje za odpowiedz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno będzie droższy od czerwonego Fl, słyszałem wiele opinii, że to to samo w zmienionej etykiecie, w suchym wytrzymuje ok 50km, czyli smarowanie prawie co każdą jazdę, nie polecam, mało wydajne, 6smarowań i po 60ml buteleczce.

 

A używałeś Ceramic Wax czy Wet? Miałem nadzieję, że wytrzymuje nieco więcej niż 50 km skoro to niby lepszy produkt niż czerwony Dry, który podobno starcza w dobrych warunkach na 200 km. <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używałem tego i tego, konsystencja bardzo podobna, wręcz się leje, smar pozostawia cienką białą warstewkę na łańcuchu, jednak po wyszejkowaniu łańcucha trzeba nałożyć ze 3warstwy, by to 50km przejechać bez trzasków.

Dry 200km ? To nonsens, myślę, że na szosie w suchych wytrzyma max 80km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nastawiłem się że wypróbuję Castrol O-R , przypomniało mi się jak fabryczny napęd zaczął wydawać pierwsze dźwięki po 1000km  , ale przez przypadek kupiłem w Decathlonie ichniejszy olej  125ml w cenie 14,90zł  .

 

traf chciał że następnego dnia po nasmarowaniu trafiła się mega ulewa i po 20km w takich warunkach niby po ścieżkach i ulicach  rower był tak usyfiony że czyściłem go prawie godzinę...co za tym idzie cały napęd był oblepiony piachem...

 

całość dokładnie wytarłem tylko szmatką , było trochę bota ze smarem

ogólne wrażenia takie że po 100km w warunkach lekkich i średnich jest nadal cicho , trochę potrafi zbierać syfu - ale nie wiem jak jest w zupełnie suchych warunkach - może przy następnym smarowaniu... aczkolwiek nadal jestem nastawiony na tego Castrola w sprayu  , bo wydaje mi się że dokładniej spenetruje niedostępne dla 'kropelki' zakamarki  no i ma szansę zastygnąć chyba bardziej niż ten w płynnej postaci który użyłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam na co dzien stycznosci z nowymi rowerami, ale w tych, ktore kupowalem w ciagu ostatnich 2 lat, łańcuch był zakonserwowany czymś, co w konsystencji przypominało powłokę, którą zostawia Castrol O-R - na bank nie był to on, ale chodzi tylko o typ "smarowidła". Na pewno nie było to "mokry" olej. Ja równiez dobrze wspominam ten typ konserwacji - klopoty z syfieniem zaczely sie kiedys u mnie wlasnie po pierwszym umyciu i nasmarowaniu łańcucha zielonym FL...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś do testu kupiłem pierwszą w moim życiu buteleczkę Finish'a zielonego, praktycznie nigdy nie jeżdżę w trudnych warunkach, dlatego od zawsze stosuję różne suche smary. Zobaczymy jak zachowuję się zielony finish w dużym zapyleniu :), dozowanie precyzyjne za pomocą strzykawki z igłą i dobre wytarcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Syf się do tego nie lepi ? Bardzo ciekawa propozycja, jeśli jest naprawdę tak jak piszesz 

Tak dokładnie.Wiem co mówię. Bo zaczynałem od "Czerwonego" FINISH LINE'a. Dobry jest ale na krótkie odcinki 20 kilometrowe. Później raz spróbowałem "zielonego" i masakra. 

Dobry jest jeszcze PEDROS GO! na bazie oleju rzepakowego bio - degradowalny ciut rzadszy od MAKITy. Ale makita bardziej smaruje(penetruje). Wracasz z terenowej przejażdżki i łańcuch NIE jest czarny. Wystarczy go przetrzeć szmatką szmatka się nie klei jak po zielonym finishu i ew smarujesz jak tego łańcuch wymaga. Dla mnie dobry :bye2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...