Skocz do zawartości

[kaseta] Dziwne obcieranie


KaJeTaN

Rekomendowane odpowiedzi

Jaka piasta? Mój kolega miał w Novatecu na maszynach taki przypadek że uszczelnienie blokowało mu swobodny ruch bębenka. Wyjął uszczelnienie i jak ręką odjął. Tylko jedyny minus tej operacji to własnie brak tego uszczelnienia ...

 

P.S. Kolega też ma krótko ta piaste, też może przejechał ze 100-200 km, ale używa jej w streecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w serwisie i to nie Krossa, tylko w najlepszym serwisie jaki jest u mnie w mieście i "lekarze" powiedzieli że wina leży gdzieś w sercu wolnotrybu. Jak myślicie co to może być? Przeraziła mnie cena naprawy, mechanicy zaproponowali 50 zł za rozkręcenie wolnotrybu i do tego trzeba będzie zapłacić za ewentualne części;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to oczywiste, że się da, bo w końcu jak dalo się coś złożyć to rozłożyć też się da... ;)

Tylko oczywiście Shimano uważa, że się nie da, a skoro tak jest tzn, że muszą Ci go WYMIENIć na gwarancji i masz prawo się tego domagać a nie jakiegoś naprawiania... ;)

Tak swoją drogą to bębenek do piasty Deore kosztuje chyba 40-45 zł więc jego naprawa, która miałaby kosztować 50 zł nie ma najmniejszego sensu! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozkręcałem bębenek w piaście shimano Acera. Jakieś mega skomplikowane to nie było. Trzeba tylko uważać na malutkie kuleczki łożyskujące bębenek. Wszystko dokładnie wymyłem ze starego smaru, podgiąłem trochę sprężynę trzymającą dwie w moim przypadku zapadki. Po czym skręciłem. Poprawa kultury pracy bębenka była znaczna ;) Całej operacji dokonałem zgodnie z zamieszczoną na stronie w linku instrukcją

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem ciekawy (podobny?) przypadek z tylnią piastą LX, otóż po ok. 1500 km przebiegu piasta (bębenek) dwukrotnie zablokowała się (zacięła) na „wolnym biegu”. Pierwszym razem było to tak solidne zacięcie, że dopiero używając sporej siły (a nie intelektu) „odkręciłem” kasetę, następnym razem było już znacznie łatwiej, do tej pory (jakieś 2500 km) problem się nie powtórzył. Przy tym nie towarzyszyły temu zjawisku żadne piski, trzaski, skrzypienia, po prostu przypominało to odkręcenie mocno dokręconej nakrętki. Pojęcia nie mam, co to było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...