Ombre Napisano 5 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2007 Czesc, niedlugo jade z kumplami w gory no i rowery niestety trzeba jakos przetransportowac, widzialem juz zdjecia paru userow z wypadu gdzie rowery wiezli pociagiem. Stad moje pytanie, jak to wyglada, ile to kosztuje, czy to bezpieczne itp. itd. Z gory dzieki za wwszelkie odpowiedzi, wskazówki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lanc91 Napisano 5 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2007 przewoz roweru pociagiem osobowym z tego co wiem kosztuje 4.50zl w jedna strone bezpieczn to chyba taki przewoz jest poniewaz caly czas jestes przy rowerze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcin1212 Napisano 5 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2007 dokładnie. koszt biletu na rower to 4.50 niezależnie od odledgłości. W niektórych pociągach pierwszy wagon jest specjalnie przystosowany do przewozu rowerów. (przypinasz go do uchwytu i siedzisz przy nim) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
heavy_puchatek Napisano 5 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2007 Dokładnie. Jak trafisz na pociąg typu "tramwaj" to masz farta i możesz się zakotwiczyć w jakimś siedzącym miejscu. Jak trafisz na zwykły, ciężki, oldskulowy pociąg to nie masz farta i zakotwiczysz się na podłodze w korytarzu ze swoim rowerem. Jeżeli trafisz na pociąg z wagonem dla rowerów, to pewnie zanim to zauważysz wszystkie miejsca będą zajęte i skończysz jak w przypadku drugim. Miłej podróży Skąd ja to znam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ombre Napisano 5 Sierpnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2007 Czyli nie ma z tym najmniejszych problemow i mozna stac obok swojego rumaka? (Nie przeszkadza mi to ze bede musial stac) jezeli tak to super zapowiada sie ladny wypad Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kathar Napisano 5 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2007 Jakiś czas temu miałem przyjemność podróżowania rowerem z PKP. Trafiło mi się miejsce z trzema wieszakami na rower, chociaż można było spokojnie tam upchnąc jeszcze kilka pojazdów (ale już nie na wisząco). Po prawej był przedział z takim sprytnym oknem, co by można było rzucić okiem na bike'a w czasie podróży (zajęty akurat w tym momencie przez jakiegoś żula). Ogólnie ok. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
razzel Napisano 5 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2007 Dobrze się też zorientować w kasach, bo czasami są promocje Przez okres wakacji np. w Kolejach Mazowieckich przewóz roweru jest za free... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MaiX Napisano 5 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2007 Cena zależy od pociągu jakim się jedzie: osobówka - a tutaj jeździłem za free (w kolejach mazowieckich w wakacje jest za friko). Osobówki są fajne, bo ostatni wagon jest przeznaczony dla osób z dużym bagażem - generalnie przewóz to luksus, ale ..... jak jedziesz rano lub popołudniu to spodziewaj się sie w tym wagonie grupki pijących piwko roboli dojeżdżających do/z pracy. Wg. nich jest to "wagon familijny" i z dziada pradziada tam piwko żłopią przed pracą pośpiech - 4,5 i albo jest wagon na rowery wtedy wieszasz na haku jak jest miejsce i przypinasz zapięciem. Lepiej od czasu do czasu zerknąć ale nie miałem nigdy poważnych problemów aby ktoś coś podumał. Jak nie ma wagonu to ładuj się do pierwszego lub ostatniego i przypinasz rower do klamki. Ja preferuję pierwszy mniej ludzisk się kreci do kibla, na faję, wypić piwko etc. intercity, expres - 9 PLN i podobnie jak w pośpiechu ale tutaj to raczej roweru nikt ci nie skubnie ani nie zepsuje - wyższa klasa niby (raz jechałem) Problemy jakie miałem to: ostatni wagon był pierwszej klasy i musiałem rower przenosić podczas jazdy do innego wagonu tłok, tłok i jeszce raz tłok - wiele razy a to już wszystkie miejsca na rowery zajęte i kicha, a to ludzisk tyle że nawet ciężko się zapakować i latają do kibla jakby z 5l wody wypili - na 100% jak zablokujesz kibel to co 5 minut ktoś będzie chciał wejść (prawo Murphiego) przedział z tym oknem jest dla PALĄCYCH - ot to Polska właśnie, napisałem nawet do PKP w tej sprawie ale olewa na maksa. Ciekawe jaki jest procent palących rowerzystów ?? Może ankieta? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ombre Napisano 5 Sierpnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2007 ehh czyli nie tak rozowo, jednak wiecie, mamy po 15-16 lat i troche strach z maszynami po 2k zl ;/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koncertownik Napisano 5 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2007 Ombre Nie ma co się martwić, aż tak źle nie jest żeby was ktoś oskubał z rowerków w biały dzień... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
heavy_puchatek Napisano 5 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2007 Ja jechałem sam 2 razy po 4 godzinki i jakoś nikt mnie nie zaczepiał a dryblas ze mnie żaden Raczej okazywało się że 80% ludzi biegających do kibelka interesuje się kolarstwem Tłok to prawda, czasem taki że nie ma gdzie się podziać a jak wejdzie kilka osób z rowerami to już kaplica. Kibel - fakt. Co 5 minut przestawiałem rower ale i tak łaziłem tam i z powrotem bo mi się nudziło więc co za różnica W zasadzie jeżeli wiesz, że na jakimś przystanku może wsiąść wataha rowerzystów (tam gdzie jest fajnie na rowerze znaczy się ) to nie polecam zajmować ostatniego wagonu, lepiej wprasować się w środek pociągu, mniejsze ryzyko że nagle napadnie cię 10 osób z wieeeelkim bagażem i większa szansa na wydostanie się o ile nie jedziesz do końca Jedyny minus to ci ludzie biegający do kibelka no i fakt że ktoś może cię wygonić na koniec jeżeli tam będzie pusto. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sebekfireman Napisano 5 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2007 Jazda pociągiem osobówkami ("żółtkami") z rowerem jest przyjemna, natomiast jak widzę pociąg z przedziałami (najczęściej pospieszne) to dostaję białej gorączki jak mam wsiadać do takiego. Dlatego jak planuję dalszy wyjazd pociągiem z rowerem to tylko osobowym. Jest to o wiele wygodniejsze mimo że są przesiadki. Ostatnio jak jechałem z rowerem w góry to w ogóle na wypasioną osobówkę trafiłem z specjalną częścią dla rowerzystów, gdzie były wieszaki na rowery a zaraz przy nich siedzisko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
razzel Napisano 6 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2007 Problemy jakie miałem to: ostatni wagon był pierwszej klasy i musiałem rower przenosić podczas jazdy do innego wagonu tłok, tłok i jeszce raz tłok - wiele razy a to już wszystkie miejsca na rowery zajęte i kicha, a to ludzisk tyle że nawet ciężko się zapakować i latają do kibla jakby z 5l wody wypili - na 100% jak zablokujesz kibel to co 5 minut ktoś będzie chciał wejść (prawo Murphiego) przedział z tym oknem jest dla PALĄCYCH - ot to Polska właśnie, napisałem nawet do PKP w tej sprawie ale olewa na maksa. Ciekawe jaki jest procent palących rowerzystów ?? Może ankieta? Tak, tłok jest meczący, pamiętam jak w zeszłe wakacje, pospiesznym do Piły jechałem z żona i jeszcze 1 koleś z rowerem był (jechaliśmy w ostatnim) a przez okno widziałem jeszcze załadunek 4 do pierwszego... Ze Szczecina z kolei jechaliśmy z dwójka przemiłych Niemców Co do osobówek, to fakt że ten przedział to istna żulernia A co do tego przedziału rowerowego i przedziału z szybką. Ostatnio to sie zmienia. Co jakiś czas jeżdżę pociągiem relacji Lublin-Kraków/Katowice i jakieś 2 miesiące temu zauwarzyłem że znaczek "dla palących" oraz popielniczki zniknęły... Widać ktoś w końcu pomyślał... Pzdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vvoitek Napisano 9 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2007 Ja sam pociągiem z rowerem przejechałem ze Szczecina do Dębicy (jakieś 800km) i nie było tak źle. Ze Szczecina do Krakowa pociągiem TLK (z "wieszakami" na rower na ścianie), a potem jeszcze 120 km pośpiesznym naprzeciwko kibla ale był wieczór, więc nie było ruchu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sivin Napisano 12 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2007 Przeważnie nie ma oddzielnego wagonu na rowery ( trasy miedzy województwami ) wiec trzeba dogadać się z konduktorem, który zazwyczaj kieruje na początek bądź koniec pociągu. Lokowanie się na końcu niestety czasami grozi przeprowadzką gdy są doczepiane wagony. Ile razy jeździłem pociągiem z rowerem zawsze miałem blisko ulokowane przedział, ale jeżeli jedziecie w parę osób warto (obowiązkowe) żeby przynajmniej jedna osoba nie spała (zmiany w zależności od czasu podróży). Na trasach międzynarodowych bywa różnie w zależności od kraju (częste zmiany tras, godzin, trudności z kupnem biletu w Bratysławie doprowadziły mnie prawie do szału ps. odradzam płd. Słowację ). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.