Ecia Napisano 30 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 30 Lipca 2007 gorzej przyjmują porażki/ reagują na to bardziej emocjonalnie/płaczą Też się zgadza, nawet wiem po sobie Pozdrówko żywiołowe Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tichy Napisano 30 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 30 Lipca 2007 Tobo, rozumiem że chodziło Ci o temat: rzeczpospolita babska czyli kobieta na rowerze ? Proponując dygresję miałem na myśli raczej o dyskusję "symetryczną" (Ty napisałeś "w czym waszym zdaniem faceci maja przewage nad kobietami"). Z drugiej strony właśnie taka się rozwija więc jest ok. Piszę biorąc pod uwagę własne skromne spostrzeżenia i fakt że jesteśmy na forum rowerowym. Jeśli chodzi o siłę to w przypadku totalnej amatorki jaką uprawia większość użytkowników rowerów (mam na myśli osoby jeżdżące 2-5 tysięcy rocznie) niewielka siła mierzona bezwzględnie niekoniecznie musi być przeszkodą bo w rowerowaniu, liczy się współczynnik siły do masy. Co z tego że jestem silny ? Ważę 87 kilo przy 186 cm wzrostu co powoduje że niejedna białogłowa ścignie mnie na podjeździe. Z taką masą (pozostajemy w świecie rowerów... i oczywiście pomijam przypadki sprinterów bo to już by była rozmowa o zawodowcach, o tym za chwilę) jestem raczej cyrkową ciekawostką a nie rowerzystą, siła nic mi tu nie pomoże. Jeśli ktoś jeździ dużo / na poważnie to przez większość czasu musi sobie odpuścić damskie towarzystwo (no chyba żeby robić zmiany ). Poziom testosteronu nie tylko wpływa na szybkość przyrostu masy mięśniowej ale też ustala objętość treningu bo ten hormon jest współodpowiedzialny za regenerację tkanek. Tak więc mężczyźni nie tylko lepiej reagują na trening (tej samej objętości) ale też mogą bez szkody dla organizmu trenować dłużej. Poza tym radykalne odtłuszczenie jest dla kobiet szkodliwe. Btw, polecam przystępnie napisany artykuł "Gender Differences in Endurance Performance and Training" http://home.hia.no/~stephens/gender.htm reszta w tematyce treningu (dla ludzi, pisane raczej "niemedycznym" językiem ) http://home.hia.no/~stephens/exphys.htm Zostawmy prosiaków bo większość z nas ma do czynienia z tą tematyką co najwyżej oglądając relacje z TdF... Moje obserwacje dotyczące "zwykłych" kobiet / dziewczyn odpowiadają stereotypom: unikają wysiłku, ogólnie są słabe. Tak słabe że należało by to rozpatrywać w kategorii kalectwa. Czuję się w ich obecności skrępownany, w tym sensie że np. boję się taką złapać żeby jej krzywdy nie zrobić (ale jak delikwentka siedzi na ziemi i podaje rękę żeby jej pomóc wstać to już umiem tak to zrobić żeby nie wyrwać ręki ze stawu ) Reszta, tzn. te aktywne często wolą męskie towarzystwo... i są naprawdę niezłe. A przy tym bardzo ambitne (może dlatego że "z natury" jest im trochę trudniej). Nie przeszkadza im pot, błoto i końskie gówno (która ja staram się omijać, szczególnie te lecące, wyrzucone kołami w powietrze). Jak się umawiałem z facetem na rower to przeważnie była to rekreacyjna wycieczka podczas której rozmawialiśmy, podziwialiśmy widoki, itp. Z dziewczynami było inaczej. Panowało milczenie i słychać było tylko zgrzyt mordowanych napędów. Insza inszość że imho za mocno cisną co się potem czasem kończy kontuzjami... są chyba bardziej męskie ode mnie bo niewiele im trzeba do "sportowej złości", mi to (jakiś niedorobiony jestem ?) zdecydowanie rzadziej i oporniej przychodzi. Widać to szczególnie na początku bo zostawałem na podjazdach ;p Lekko offtopicznie powiem że jeśli już się z jakąś babką dogaduję to jest to ktoś kto lubi i uprawia jakiś sport. Z resztą bardzo rzadko jestem w stanie się porozumieć... P.S. ktoś napisał że faceci są bardziej skłonni do rywalizacji. Statystycznie i owszem... btw, ja na przykład w ogóle takiej skłonności u siebie nie zauważam. Chyba jestem kobietą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Napatos Napisano 30 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 30 Lipca 2007 Nam mięśnie same nie rosną, niestety ... Nam też nie. Chyba, że mięsień brzuszny wspomagany chmielowym napojem W czym jesteśmy lepsi? Wiadomo, podział na płeć piękną i płeć inteligentną mówi sam za siebie :banana: PS. Uprzedzam, zanim jakieś feministki spalą mnie na stosie, że to ostatnie to taki żarcik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bax21 Napisano 30 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 30 Lipca 2007 Reszta, tzn. te aktywne często wolą męskie towarzystwo... i sąnaprawdę niezłe. A przy tym bardzo ambitne (może dlatego że "z natury" jest im trochę trudniej). Nie przeszkadza im pot, błoto i końskie gówno (która ja staram się omijać, szczególnie te lecące, wyrzucone kołami w powietrze). kiedyś czytałem, że bardziej agresywne i ambitne są kobiety szczupłe i wysportowane. Jak to porównasz do swoich doświadczeń z wyżej wymienionym typem kobiet? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Schwefel Napisano 30 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 30 Lipca 2007 Wszystkie ten plusy i minusy kobiet to imho zbytnie uogólnienie. Z tego co obserwuję na drodze to kobiety często panikują w trudnych sytuacjach, np gdy samochód wpadnie w poślizg czy stanie na torach. Znów mężczyźni zbyt często wpadają w furię za kółkiem jak im ktoś zajedzie albo wyprzedzi ich "blondynka". Wracając do tematów rowerowych to wszystkie znane mi dziewczyny jeżdżą zbyt zachowawczo i za wolno przez co jazda z nimi jest dla mnie swoistą udręką a nie przyjemnością. Żeby mnie feministki nie spaliły na stosie dodam, że większość znanych mi amatorów czy ambitnych amatorów też jeździ nieco zbyt wolno. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ecia Napisano 30 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 30 Lipca 2007 Bax21: to może ja ci odpowiem, jako źródło : jestem szczupła i wysportowana, w przypływach wściekłości rzucam talerzami . I czym tam jeszcze, co mi w ręce wpadnie (kryć się, kto może)... Taktownie nie wspomnę, jakich wyrażeń w takich chwilach używam celem skomentowania drażniącej mnie sytuacji Pozdrówko impulsywne PS. Schwefel: dla kontrastu, jednym z najlepszych kierowców, jakich znam, jest moja mama (to samo usłyszała zresztą od swojego instruktora, kiedy robiła prawko - jako jedyna ze swojej grupy zdała za 1. podejściem). A i ja ponoć nieźle sobie radzę w ruchu ulicznym (póki co, na rowerze)... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bax21 Napisano 30 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 30 Lipca 2007 hehe teoria jednak się potwierdza...to tak jak z końmi, te szczupłe są bardziej narowiste Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
GZA20 Napisano 30 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 30 Lipca 2007 Z tym myleniem stron to faktycznie kobiety dominują . Szczególnie kiedy trzeba cofać samochodem...nie mówiąc już o parkowaniu tyłem. Ten manewr sprawia większości kobiet niesłychane trudności. Ale zawsze są wyjątki i często bywa tak że panowie również mają problem z kierunkami Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bax21 Napisano 30 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 30 Lipca 2007 Schwefel. zawsze są jakieś wyjątki/ sytuacje które burzą ogólną teorię. Mi np. średnio się zgadza odporność na ból. Podobno jest naukowo dowiedzione, że kobiety lepiej sobie z nim radzą. Z moich doświadczeń wynika jednak co innego - czasami lekko się uderzą albo wystarczy je mocniej chwycić i już piszczą Z drugiej strony nie wiadomo jakimi wytycznymi i metodami kierowali się naukowcy prowadzący tego typu badania. Zgadza mi się natomiast sprawa bólu spowodowanego chorobą, kobiety lepiej z nim funkcjonują i nie marudzą tak jak faceci. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mortimer Napisano 30 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 30 Lipca 2007 w czym faceci maja przewagę nad kobietami? mogą załatwić sprawę fizjologiczną w pierwszym lepszym lasku/krzakach kiedy nas przyciśnie podczas jazdy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Blue Napisano 30 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 30 Lipca 2007 A kobiety to może nie? W lasku/krzakach na pewno nie maja problemu . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wax Napisano 31 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2007 my chłopy nie musimy kucać jak jesteśmy za potrzebą w lesie albo gdzieś indziej, na łonie natury ahaa no i nie mamy jazdy emocjonalnych co miesiac Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 31 Lipca 2007 Autor Udostępnij Napisano 31 Lipca 2007 oczywiscie istnieja wyjątki i odstepstwa. ale mnie raczej chodzi o ogol. tak naprawde to faceci w niczym poza sila fizyczna nie maja przewagi nad kobietami. a cala reszte "przewag" wywalczyli sobie w toku ewolucji gatunku ludzkiego. choc mysle ze ewolucja wyprowadzila ich na manowce w mniemaniu o sobie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ecia Napisano 31 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2007 Ja bym wręcz rzekła: mężczyźni są ewolucyjnie zacofani . Dowód? A która to płeć jest bardziej owłosiona ?! Pozdrówko na przekór Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 31 Lipca 2007 Autor Udostępnij Napisano 31 Lipca 2007 dokladnie - ewolucja zrobila kopa na przod a my genetycznie raczej jestesmy zacofani i z naszym przystosowaniem zdecydowanie do tylu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Andrew18 Napisano 31 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2007 Kiedyś gdzieś czytałem, że owłosienie mężczyzny ma za zadanie przyciągać partnerki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 31 Lipca 2007 Autor Udostępnij Napisano 31 Lipca 2007 pytanie: ile z tego owlosienia pokazujesz nosząc ubranie? heh Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bax21 Napisano 31 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2007 Ja bym wręcz rzekła: mężczyźni są ewolucyjnie zacofani . Dowód? A która to płeć jest bardziej owłosiona ?! w dzisiejszych czasach ta, która się mniej goli pytanie: ile z tego owlosienia pokazujesz nosząc ubranie? heh aaaa! to dlatego owłosienie zanika Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Janisław Napisano 31 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2007 Dziwny temat ale ciekawy zarazem... Zawsze twierdziłem, że żadna z płci nie ma większej przewagi nad drugą, dla przykładu facet jest silniejszy - kobieta ładniejsza, chłop konkretny - kobieta otwarta itd. Jednak moje nastawienie zmieniło się diametralnie, gdy zatrudniłem po raz pierwszy kobietę w firmie jakieś 2 lata temu. Rok później dodałem jeszcze jedną i dwóch chłopaków. Generalnie praca niezbyt skomplikowana, jednak wymaga szybkiego myślenia oraz analitycznego podejścia; w szczegóły nie będę się wdawał bo nie o to chodzi. Faktem jednak jest że po 2 latach obserwacji wnioski są ciekawe... Podstawowa różnica, której nie da się wyeliminować nawet przez wielogodzinne tłumaczenia czy dodatkowe szkolenia to sposób rozwiązywania jakichkolwiek problemów. Facet pomiędzy 2 punktami wykreśli linię prostą i po niej pójdzie; kobieta potrafi zmontować sinusoidę a podążając wzdłuż niej jeszcze kilka razy zboczy z trasy załatwić coś 'przy okazji'. Dodatkowo z jednego problemu potrafi stworzyć 10 kolejnych, w których potem niestety tonie... Kolejna rzecz to chorobliwa ambicja podbudowywana chyba jeszcze przez różnego rodzaju "Przyjaciółki" czy "Naj-e". W przypadku popełnienia jakiegokolwiek błędu (a wiadome, że każdy je popełnia) facet mówi "tak, przyznaję - sp**łem w tym i tym miejscu, postaram się więcej tego nie zrobić". Kobieta natomiast 'wie' że to nie była jej wina, tylko splot nieszczęśliwych przypadków które akurat spadły na nią. W ostateczności przyzna, że może ciutkę się pomyliła ale to nie było tak istotne biorą pod uwagę całokształt, jak trzeci z kolei miesiąc ulewnych deszczów w lasach tropikalnych. Przykładów takich dostaję niestety regularnie kilkadziesiąt miesięcznie i wiem, że nie wynika to w żaden sposób ze złej woli tych dziewczyn. Ale to dzięki nim postanowiłem, że nie zatrudnię już na pewno kobiety... :/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ecia Napisano 31 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2007 Ech, Janisław, ja bym mogła to samo - kropka w kropkę - powiedzieć o wielu znanych mi facetach ... Zwłaszcza z tym mnożeniem problemów i przyznawaniem się - a właściwie: nie przyznawaniem się - do błędów. Jeśli znasz samych konkretnych, szczerych i uczciwych facetów - to ja ci naprawdę zazdroszczę. Pozdrówko na dwoje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ombre Napisano 31 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2007 Eciu i własnie znowu dochodzimy do tego samego Nie kazdy mezczyzna rowna sie drugiemu i nie kazda kobieta rowna sie innej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bax21 Napisano 31 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2007 może to o czym mówi Janisław to wynik mniej analitycznego podejścia kobiet do problemów (podobno analiza to domena mężczyzn). Chociaż nie wierzę że czyni to z kobiet gorszych pracowników. Myślę, że w tym wypadku to indywidualne cechy tych osobniczek Pzdr! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ecia Napisano 31 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2007 No, nie wiem, jak to jest z tą analizą, bo ja np. z racji swoich predyspozycji mam wśród znajomych ksywkę "Analiza" Pozdrówko na opak Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bax21 Napisano 31 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2007 serio? a czymże sobie na to zasłużyłaś, droga Eciu? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ecia Napisano 31 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2007 A czymże, jeśli nie skłonnościami do logiki i analizy - to zdecydowanie moja mocna strona, by nie rzecz wręcz, że cecha charakteru Pozdrówko obserwacyjno-dedukcyjne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.