Skocz do zawartości

[problemy] rower a policja


Rekomendowane odpowiedzi

Gość BikerFG
Ostatnio kumpel miał dostać mandat za manuala ale się wymigał, ja bym wziął i oprawił w ramkę.

 

to ladnie mu musial wyjsc jak go dorwali :) ciekawe co by wpisali na mandacie :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

ja moze lekki offtopic ale co tam: dzis widziałem ciekawa akcje strazy pozarnej- na zakrecie przewrociła sie ciezarowka z jakims gnojem/gnojowka i nasi dzielni strazacy musieli zmywac ten smierdzacy gnoj z ulicy przy pomocy swoich węży strazackich (ohydna robota) a najgorsze to ze przejechałem po tym gnoju moim autem i smierdzi mi strasznie w garazu teraz :shock:

 

a co policji i roweru to raz mnie zatrzymali jak jechałem pracy i było spisywanie numerow ramy, dmuchanie w alkomat, sprawdzanie czy nie jestem poszukiwany itp. kurna spozniłem sie przez tych pajaców do roboty :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Trzeba obudzić stary temat... :-D Jak się teraz mają wasze przygody z policją ? Ja powiem coś nie o mnie i nie z tematyki rowerowej, a motorowej :D Więc mój kumpel jechał sobie bez kasku (zawsze się czepiaja) na simsonie skuterze i uciekł przed glinami. W chacie patrzy przez okno, a tu radiowóz jedzie co chwile. Mieszkamy na wsi, co prawda przy głównej ale i tak. Co chwile przejeżdża jeden radiowóz pomłu rozglądając się. Do tego helikopter. Dowiedział się, iż pytali się o niego pod szkołą. Jeździ na nim do niej, a po lekcjach reszta ludu z zadupiów czekała na autobus. Co się okazało ? W sąsiedniej wsi był napad na pocztę ;) Weszło 2 gości, z cegłówką, drutem i plastikowym pistoletem, ukradli 100zł :lol: A taka akcja była dlatego, że tydzień wczesniej neidaleko był wypadek, gdzie syn policjanta spowodował wypadek po pijaku, uszkadzając drugiego kierowce. Wszyscy o tym wiedzieli, tylko nie policja, ciekawe nie ? Niby nie mogli znaleźć sprawcy... Korupcja, znajomosci, to jest Polska :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na poczatku mojej cyklozy kreciłam się duzo z funbikerami, ktorych moja policja sobie szczególnie upodobała. w ich klubie znajdują się sami faceci, a więc ja jako rodzynek budziłam trochę "sensacji" :grin: wiele razy uciekalismy przed naszymi dzielnymi oficerami, na szczescie zawsze skutecznie, ale pewnego dnia... wracalam normalnie ze szkoly, z plecakiem, bez roweru i po drodze stała policja. 12 w poludnie a oni sobie stoja jakby nigdy nic pod moja szkołą i tylko się pojawiam a oni kiwają do mnie palusiem, żebym podeszła :-o zdezorientowana podchodze a funkcjonariusz się pyta: "dlaczego jeździsz z chlopakami?", oczywiście odpowiadam "bo lubię". ale policja jest uparta "pytamy się dlaczego?"...... "bo lubię pedałować na rowerku ze znajomymi?" 8) chwila dekoncentracji i pan z radiowozu dodaje "no dobra idź, ty i tak jesteś z nich najnormalniejsza" :grin: do tej pory jestem w szoku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam policji raczej unikam - ale raz jechałem w Krakowie wzdłuż Błoń (taki wielki trawnik w środku miasta ;) ) na tylnym kole - 100 m przedemną nie było nikogo i nagle na alejkę wiechał radiowóz i najpierw czcieli mi dać mandat za to że powoduję zagrożenie ale na szczęscie skończyło się na pouczeniu :roll: Nie wiem czemu ale nie są sympatyczni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tu chyba jako jedyny mandaciki na rowerku dostałem za jazdem po czerwonym 250(F**k)cos mi mowil ze wjechał bym na babcie i nieostroznie jeżdze a ja mowie ze wjechałbym a wjechałem to jest roźnica a on zebym nie pyskował a ja mowie ze nie pyskuje tylko mowie bo mam do tego prawo a on 250 zł ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój brat z kumplem wracali w nocy ok 24 do domu i jak to bywa czasem się zachce, wiec weszli w krzaki, żeby nie oddawać moczu publicznie na ulicy :grin:

 

kiedy wyszli za krzaczków czekał na nich duży radiowozik Peugota z pełną obsadą niebieskich w środku. Zakomunikowali że za zanieczyszczanie miejsca publicznego po 100zl sie nalezy. Ale zeby nie oddac sprawy bez walki chlopaki rozpoczeli dyspute...ze nie mają pieniedzy bo biedni studenci, ze za tą stówkę to bedą przez dwa lata w publicznych szaletach sikać itp :grin:

Niebiescy byli nie ugięci, choć jeden to był dobry chłop i powiedział że ma młodych w radiowozie i nie może odpuścić, wiec wystawił mandaciki po 50 zyla:)

 

Taki miejski folklor :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous
Ja tu chyba jako jedyny mandaciki na rowerku dostałem za jazdem po czerwonym 250(F**k)cos mi mowil ze wjechał bym na babcie i nieostroznie jeżdze   a ja mowie ze wjechałbym a wjechałem to jest roźnica a on zebym nie pyskował a ja mowie ze nie pyskuje tylko mowie bo mam do tego prawo a on 250 zł :D

 

Nie jako jedyny: mi dołożyli za przejazd po przejściu dla pieszych na czerwonym świetle ;) miała być 100 za pasy i 100 za czerwień ale skończyło się na 100 za pasy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA raz ucikałem przed strasza miejską za to że chciałem z dziweczyną przejechać rowerami przez przejście dla pieszych. SM miała zieloną strzałke a my zielonego ludzika więc ruszyliśmy a oni chaili wymusić pierwszeństwo i prawi potrącili moją piekną. Strarznika cos krzyczała ale jej niesłyszelismy bo miała zamknięte okno :twisted: Strarznik wykazał się intyligencją i zaszczekał prze głosnik "prosze zsiąść z rowerków" A my popatrzyliśmy sie na nich i przejechalismy przed maską i w długa :grin: 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie przy takiej ilości spraw jaką ma policja, to zanim dojdą do mandatu Soulfly'a jeszcze sporo wody w Wiśle upłynie :grin:

 

nie był bym taki pewien

gdzieś juś pisałem ,że po pół roku zamiast umówionej dziewczyny nawiedził mnie komornik

a było to w czasach poczatków komputeryzacji

niestety ale sugerowałbym zapłacic

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jade wczoraj z kuzynem i sie ścigamy odwruciłem sie na chwile żeby zobaczyć na ile go odstawiłem myśle dobra zatrzymam się i na niego poczekam odwracam się z powrotem patrze a tu mi radiowuz wyjerzdża no to ja po hamulcach (szybkość niewie jaka ale woln to niebyło...) niestety wychamować się już niedało i przywalilem mu prosto w przednie kolo z boku i niewiem jak (chyba odruchowo) nacisłem przedni hamulec chwile przed uderzeniem no i ja przeleciałem nad kierownicą przez radiowuz i wylondowałem prosto w krzakach po drugiej stronie samochodu w tym czasie z radiowozu wyskoczył policjant (ja zdygany że 100kg kitu w gaciach a on jeszcze gorzej... :mrgreen: ) kuzyn mnie z krzaków wyciąga a ja patrze a tu gliniarz leci do nas a mój rower na radiowozie se leży ;) glina do nas dobiega ja myślałem że mnie weźmie za szmaty gdzieś na posterunek zabierze czy coś a ten do mnie: nic ci sie nie stało??? cały jesteś?? wszystko masz na miejscu? :shock: ja mówie że wszystko ok. Miły pan policjant ściągnoł mi rowerek z radiowozu oddał w moje rence i mówił żebym już jechał i odjechał :lol: dopiero dzisiaj czuje skutki wczorajszego "lotu". Nie polecam nikomu tego typu wyczynów :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...