Szosowiec82 Napisano 24 Stycznia 2009 Napisano 24 Stycznia 2009 Witam! Kawę piję głównie w pracy i to taką słabiutką typu "prawie jak kawa". Przed jazdą na szosie nigdy nie piłem małej czarnej, jakoś nie czuję potrzeby, chociaż kiedyś chyba spróbuję. Kawa jest dla ludzi ale w umiarkowanych ilościach
Piorun23 Napisano 26 Stycznia 2009 Napisano 26 Stycznia 2009 Dla mnie bez kawy nie ma życia. Po prostu musi być przynajmniej jedna w ciągu dnia, a spokojnie może być więcej. Powiem też że jak dla mnie historie typu "nie pij kawy po 13" to śmiech za darmo - ja mogę kawę pic i po 20 No, może nie mocne espresso, ale np late czemu nie Jak dla mnie najlepsza kawa to albo turecka - bardzo gorąca, bardzo mocna i bardzo słodka (a że cukru nie używam, to ze słodzikiem), albo brazylijska - zmiksowana na zimno dobra rozpuszczalna, też słodka i mocna. Czy szkodzi/pomaga? Tak szczerze to mi koło... siodełka lata. Na mnie dobrze działa i bardzo ją lubię - no i to się liczy
Mentos Napisano 27 Stycznia 2009 Napisano 27 Stycznia 2009 Z nonszalanckiego podejścia do własnego zdrowia widać, że za długo na tym świecie nie pożyłeś. Do tego ten słodzik, na 99% to Aspartam, więc na starość oprócz dolegliwości układu pokarmowego związanego z kawą będziesz miał jeszcze problemy z mózgiem. Współczuję, zapewne zreflektujesz się jak już bedzie za późno.
Biera Napisano 27 Stycznia 2009 Napisano 27 Stycznia 2009 ja niestety też pijam masakryczne ilości kawy przynajmniej jedna dziennie, a w okresie sesji nawet więcej pod względem sportowym - pamiętajcie że kofeina była do niedawna kwalifikowana jako doping, więc siłą rzeczy musi mieć wpływ na wynik sportowy. Z książki o L. Armstrongu dowiedziałem sie że pijał on 6 kaw dziennie. w tej chwili w kolarstwie kofeina jest tylko dozorowana (tak wiem ze to złe słowo, ale nie chce mi sie szukac innego) - zeby przekroczyc dopuszczalny poziom trzeba by wchłonąć naraz 6 mocnych kaw. o negatywnych skutkach sie nie bede rozpisywal, bo zaloze sie ze juz 10 razy byly w tym watku podane ja niestety też pijam masakryczne ilości kawy przynajmniej jedna dziennie, a w okresie sesji nawet więcej pod względem sportowym - pamiętajcie że kofeina była do niedawna kwalifikowana jako doping, więc siłą rzeczy musi mieć wpływ na wynik sportowy. Z książki o L. Armstrongu dowiedziałem sie że pijał on 6 kaw dziennie. w tej chwili w kolarstwie kofeina jest tylko dozorowana (tak wiem ze to złe słowo, ale nie chce mi sie szukac innego) - zeby przekroczyc dopuszczalny poziom trzeba by wchłonąć naraz 6 mocnych kaw. o negatywnych skutkach sie nie bede rozpisywal, bo zaloze sie ze juz 10 razy byly w tym watku podane
amoniak Napisano 1 Lutego 2009 Napisano 1 Lutego 2009 Też pijam czasem nawet w ilościach przemysłowych. Rano zaraz po stawieniu się w pracy pierwsza- jest to swoisty rytuał. Potem wszystko zależy od dnia. czasem druga a czasem i trzecia i czwarta
pzawod Napisano 27 Kwietnia 2009 Napisano 27 Kwietnia 2009 Jestem ZA! Pamiętajcie jednak, że bezpieczna ilość kofeiny dziennie nie powinna przekraczać 600 mg, co stanowi równowartość ok. dwóch szklanek kawy.
Gevera Napisano 28 Kwietnia 2009 Napisano 28 Kwietnia 2009 to ja proszę o ten medal (ładna ta kawusia, ale nie przełknę ) Kawa-ochyda. Z cukrem/mlekiem-jeszcze gorsza. Co nie zmienia faktu, że żłopię jak wariatka. Nie codziennie, ale są dni "kryzysowe", kiedy... No (; Czasami dolewam wody, żeby przełknąć. Chociaż, kiedyś się krzywiłam, teraz idzie gładko... No cóż, matura, kawa wzywa. Najpierw łapię kopa, potem spanie. A co do poprawy przemiany materii... działa. Aż za szybko. Jeszcze jedna zaleta, jak sie napiję wieczorem, to tak przyjemniej mi się śpi i rano łatwiej wstać (; Aż idę po kawusię. Ze swojej strony to zalecam ostrożność przy przyjmowaniu leków na katar
GdyniaBiker Napisano 18 Maja 2009 Napisano 18 Maja 2009 Co do linku kolegi pzawod'a, pragnę nadmienić, że oczywiście artykuł jest nie tylko turbo skrótowy, ale także jednostronny i tendencyjny w stylu pisem kobiecych co najmniej. Poza tym 2 kawy to takie dość solidne, żeby wyszło 600mg, ale jest to już dawka wysoka i dla niektórych osób niebezpieczna. Żeby nie było, że znów tylko atakuję kawę, jak zwykle tutaj, to w momentach kryzysowych piję cappuchino śmietankowe, albo gorącą czekoladę z płaską łyżeczką sypanej jakiejś Wszystko koniecznie z cukrem i mlekiem
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.