Xsystoff Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 Czyli duzo szybsza i przyjemniejsza regeneracja... musze sobie to sprawic. Ciezko to wsmarowac w klaki ?
Wilku89 Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 hehe tzn ja mam dosc male zageszczenie klakow, lecz w sumie dosc latwo potem tak fajnie sie klaki w rozne strony swiata ukladaja na nodze po posmarowaniu ale wiesz, latwiej, szybciej, wygodnie - bez klakow
kusak Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 stosowałem to ustrojstwo na nartach w kłaki wchodzi bez problemu* *testowane na wujku
Paviarotti Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 Ben-Gay to śmierdzi na kilometr nie używać w domu (mnie wywalają domownicy ) A dzisiaj przetarłem rowerek po wczorajszym wyścigu i przesmarowałem napęd. Bo wczoraj byłem w Chrobrzu na Kryterium Ulicznym i zająłem 3 miejsce był też kolega forumowy Bartez23 Ogólnie bardzo fajnie było jak coś to więcej tutaj http://picasaweb.google.pl/paviarotti/IIIK...FotkiByIntermis (ja spodenki Kelly's i taki sam rower a Bartez to Cube jedyny w wyścigu )
MarcinKowalczyk Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 Dzisiaj obfociłem nowy nabytek...10,8kg z ciężkim siodłem, sztyca i amorem... dzisiaj ciężko było...deszcz...
fallout Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 Zakupiłem mój pierwszy kask- Met Formula za 169zł. Cholernie jestem z niego dumny Fotki potem wrzuce
andrzejek Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 Z rowerowych rzeczy no to zrobiłem sobie bardzo ciężki trening (jak zawsze) ..... Wyprzedzilem na swoim przecinaku zawodową grupę kolarską heh ale mieli oczy... jak pięciozłotówki heh... Potem jak jechałem drogą szybkiego ruchu i wyprzedzałem samochody slalomem przy prędkości ~60 kmh nie zmieściłem się w zakręcie i wpadłem do rowu ale to wina tego że nie skupiłem sie na technice i zapierniczałem jak głupi, by wymijac kolesi... heh ale spoko, jakis koles pomagał mi wyjsc z rowu i powiedział, ze będzie ze mnie człowiek
WojteK! Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 Ja przed chwilą wróciłem z garażu. Zmieniłem linke hamulca i siodełko, bo na obecnym mnie bardzo tyłek bolał, nawet jak miałem spodenki z wkładką. pzdr
omen Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 dziś po powrocie zacząłem reanimowac bika xD kupiłem łańcuch xtr. może tego nie zerwę.;] już jest założony na biku. Wracając z rowerowego kupiłem Ben-Gaya ;D teraz ide nasmarować łańcuch a potem gdzieś połazić.;/
bartekgib Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 Pokręciłem się po mieście i .... niespodziewanie znalazłem się w lesie. Doszedłem do wniosku, że mam gdzieś "blachosmrody" i jazdę po szosach. Przerzucam się na las, na błotko, na jazdę w ciszy. To mi daje wielką radość. No i niestety lecz po wczorajszym deszczu moje hamulce zaczęły dziwnie ..... nie działać. Coś czuję, że w nast. roku zainwestuję w tarcze na przód. Dzisiaj dosłownie nie istniało coś takiego jak hamowanie. On sie spowalniał. Czego oczekiwać po hamulcach za 17 zł . No i ponownie doszedłem do wniosku, że Remerx to najbrzydsza obręcz na świecie. W domu postawiłem rower do góry kołami i wyczyściłem napęd + amorek. na razie wszystko sprawuje sie świetnie. Pozdrawiam !
TomekW Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 Po pracy pojechalem na miasto i sprawilem sobie nowe chwyty , brunox i rozglądnałem sie za slickami .Chyba sie w nie zaopatrze Pogoda troche beznadziejna , zreszta troche mnie zmeczył dzisiejszy dzien i nie mam ochoty na jazde .
WojteK! Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 Wróciłem z roweru Przetestowałem nowe siodełko (w sumie nie takie nowe, bo od starego bika), jak na no name nic mnie nie bolało;p. A dzisiaj zrobiłem sobie spokojny trening w wolnym tempie troche po miescie, trochę poza nim. Zrobiłem 16km ze średnią 26,6km/h. pzdr
Wilku89 Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 hehe, widze, ze teraz na topie jest ben-gay balsam sport ja, paviarotii, bilskij, omen uzywamy i jeszcze xsystoff planuje lyknac a jak komus szkoda prawie 14zl na masc starczajaca na kilka/kilkanascie smarowan, to polecam opisany wyzej neo-capsiderm dzis wypucowalem napedzik, zalozylem, znowu lancuch srama pc-49, gdyz co 800km zamiana lancucha [sposob 2 lancuchy co 800km zmiana i obczajenie, ktory krotszy, to tego zakladam itd. ] zas jutro z ranca do serwisu z piasta i po poludniu pakowanie sie yeah!
lanc91 Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 hehe wilku ja tez uzywamale tylko w chlodne dni a z rowerowych to dzis kupilem koszyk na bidon
WojteK! Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 Wilku89 To teraz bedzie o jednego wiecej:D Ostatnio szukałem jakiejś maści rozgrzewającej i chyba jutro sie wybiore do apteki po ben-gaya albo neo-caspiderma, bo ostatnio po treningach troszke bolą mnie nogi. Ogole kłaczki i zobaczymy jak na mnie zadziała pzdr
Wilku89 Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 te, to moze, by zalozyc: "ben-gay extreme users team" ?
MarcinKowalczyk Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 Bengaj to IMo guano...na moich nogach rządzi maść dla koni i innych zwierząt hodowlanych...czas karencji na mięso 3 dni...maść ziołowa...koszt bardzo niewielki
Blue Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 Ja witam powtornie po rowerowej pielgrzymce do Częstochowy. Była to moja 3cia pielgrzymka i najgorsza :/. A to za sprawą dwóch wypadków: 1. Kobieta lat ok 50 górka o stromym nachyleniu, z relacji wynika, że miała pełny koszyk na bagażniku, wyprzedzała, wpadła w dziurę straciła panowanie nad rowerem i poleciala na bok przydzwaniajac głową[ofc kasku brak]. Obecnie jest utrzymywana w spiaczce w baardzo ciężkim stanie[obrzęk mózgu itp. itd.] ... dojechalem do niej jak ją zbierał ambulans...szkoda opowiadać ;/. 2. Zostałem przydzielony jako grupowy[tj prowadzący] ... po godzinie jazdy wysypał się jeden z moich ludzi. Zjazd długi, nie ostry z przodu jechaliśmy ze względu na spowalniającą nas dziewczynę ok 25 km/h. Okazało się, że z tyłu były niezle jaja : chłopak wyciągał 60 km/h i mijał chłopaka[ten ustał , kiera zgięta o 10 cm], zaczepił go rogiem, rower wpadł w wibracje i poleciał bokiem i przywalil głową[kasku brak,rozwalona głowa...krew lala się strumieniami]. Na szczęście był przytomny po wypadku, rozmawiał i wiedział co się stało... obecnie przebywa na obserwacji w szpitalu[najprawdopodobniej wstrząs mózgu, mam nadzieje że nic więcej]. Powiem tylko, że w życiu bym się nie spodziewał po tym chłopaku[dobrze go znam, dobry kumpel, dużo jeździ] takiej sytuacji[głównie chodzi o nieodpowiedzialność, bo wiadomo wypadek się każdemu może zdarzyć]. Kaski na łeb Panowie i Panie !
johny89 Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 Myslalem ,ze kask jest obowiazkowy na takich pielgrzymkach. Szkoda tych ludzi. Mam zamiar za rok wybarac sie na taka pielgrzymke. Kask na drugi rok bede mial w 90%
Wilku89 Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 johny to ty kasku nie masz!? nakupowales czesci do bika zamiast hełmu? tylko pogratulowac...
omen Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 Bengaj to IMo guano...na moich nogach rządzi maść dla koni i innych zwierząt hodowlanych...czas karencji na mięso 3 dni...maść ziołowa...koszt bardzo niewielki chyba wiem o co Ci chodzi;D niemieckiej produkcji? Łańcuch nasmarowany.;]
siwyex Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 Z rowerowych rzeczy to wypucowałem rower i pojechałem do mojej kobiety właśnie na czyściutkim...
johny89 Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 johny to ty kasku nie masz!? nakupowales czesci do bika zamiast hełmu? tylko pogratulowac... Mialem kask ale okazal sie za duzy i sprzedalem. Teraz jakos nie ma kasy i checi na kupno nowego.
Xsystoff Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 Fajnie byloby stworzyc taka grupe pielgrzymkowa pr0 rowerzystow. Tak zeby szoska leciec w okolicach 32 km/h ze zmianami. Rewelacyjna wytrzymalosciowka + oczywiscie pielgrzymka i przezycie duchowe. Blue ile srednio lecieliscie ? 25 km/h chociaz bylo ? Bo ja bym zamarzl przy takim tempie.
Blue Napisano 13 Sierpnia 2007 Napisano 13 Sierpnia 2007 25? ja to mam takie średnie na szosówce przy jezdzie w tlenie[przy w miarę plaskim....] . Przeciez to pielgrzymka nie trening, pewnie ci co jechali jako pierwsza grupa to mieli cos kolo 25, ja jechalem z tyłu i w pierwszej grupie nas spowalniala ostro jedna dziewczyna wychodzilo gdzies 18-19km/h srednia[przy czym mogłem się urywać na górkach i w innych momentach dość często], a w swojej to nawet nie wiem,ale tempo porażka[ale tam jako, że nawalili na mnie takich obowiąków to się urywać nie mogłem... z tym ze tętno i tak mialem wyższe niż w pierwszej grupie z wiadomych względów]. Co do tempa... można się przyzwyczaić. Jechało się dużo w deszczu itp. Jakichś problemów nie miałem, pierwszy dzień-dwa się nie mogłem przyzwyczaić do takiego wleczenia... potem jakoś sie przyzwyczailem do tego, że mam puls na poziomie 95-110 przez większość trasy .
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.