Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego- reaktywacja cz. 3


Mieciu

Rekomendowane odpowiedzi

ahhh :rolleyes: dzisiaj pierwszy raz od 3 dni na rowerze byłem, a wszystko przez tą pogode:sad: Zrobione marne 30km, ale ciesze sie jak dziecko :w00t: a tak ogólnie to skończyłem teraz oglądać pierwszy sezon serialu RZYM i polecam go wszystkim :voodoo: naprawde bardzo dobry i wciągający serial

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba musze sobie dziecko sprezentować, będe miał wymówkę, by się pobawić :rolleyes::voodoo:

fajnie być młodym tatusiem,

 

U mnie w mieście gdzie są 3 spore sklepy rowerowe i kilka mniejszych, jeszcze takich butów nigdy nie było.

 

w kołobrzegu moga ci sprowadzić ale ... Kruki kosztuja 149,99

na takich zasadach to sobie sam sprowadziłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ahhh :D dzisiaj pierwszy raz od 3 dni na rowerze byłem, a wszystko przez tą pogode:sad: Zrobione marne 30km, ale ciesze sie jak dziecko :P a tak ogólnie to skończyłem teraz oglądać pierwszy sezon serialu RZYM i polecam go wszystkim :D naprawde bardzo dobry i wciągający serial

 

Ja też przez 3 dni nie jeździłem :) Również pogoda ale i łańcuch mi szwankuje :)

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bylam dzisiaj w gosporcie, tak kontrolnie i co? numeracja zaczyna sie od 42... fukkit.

 

Oczywiście normalny towar jest w rozmiarze od 40 wzwyż.

 

 

Jak kupowałem w Bikemanie w Al. Wyzolenia to numeracja Shimano zaczynała sie u nich od 38 chyba. Ja mam odwrotny problem, 46 tez rzadko sie trafiają :)

 

EDIT: http://www.bikeman.pl/product_info.php/products_id/561 - M121 od 39 ;-) Ale stronka jest nie zawsze aktualna, mogą mieć inne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja dzisiaj o 7:30 skończyłem świętować u_rodzinki... a z rowerowych to: wpłynęła kasa na nowego amorka :banana: i przestawiłem rower w piwnicy pod drugą ścianę...

od jutra zacznie się odchudzanie bike'a(i moje też)

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Co za pech. Ale zacznijmy od początku. W końcu po tygodniu przerwy udało mi się wyjść na rower. Bo w końcu nie pada, choć wieje potwornie. Dlatego też tylko 23 km. Dojeżdżam pod blok i robię to co zawsze - wjeżdżam do klatki pokonując 3 schodki. Tym razem zaszarżowałem z ukosa, prędkość niewielka. Zsiadam z roweru i słyszę pssssssss. No pięknie, dętka do klejenia. Tak oto złapałem pierwszego w swoim życiu, klasycznego snake. Przy tej okazji postanowiłem zamienić opony (Larsen TT), tył z przodem, bo tył zrobił się wyraźnie bardziej łysy. Tak też zrobiłem. Po kilkunastu minutach przednie koło wydało mi się dosyć miękkie. Zostało 2,35 z napompowanych 3,5 ATM. Grrrrr. Była bardzo malutka dziurka. Jestem coraz bardziej negatywnie nastawiony do dętek Maxxis Ultralight. Może i są lekkie, ale łatwo je przebić i powietrze schodzi znacznie szybciej niż z przeciętnych (cięższych) dętek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. 11 km jedynie, 90 % las, 10 % szosa, ok. 40 minut. Ostatnia jazda starym rowerem ..... Sentyment wziął człowieka :D W końcu jeżdziłem na nim przez 6 lat, i nigdy nie miał jakieś większej usterki. A przebiegu ma około 6 tyś. km. Przebieg nie duży, bo i kiedyś to mi głupoty były w głowie, a nie jazda na rowerze. Jakoś dzisiaj muszę powiedzieć, że ostatnia jazda była chyba jedną z najprzyjemniejszych. Żadnych trzasków, żadnych pisków, żadnego marudzenia. Lecz wiem, że przyjdą lepsze czasy. No i dzisiaj sobie powiedziałem, że muszę kupić sobie porządne ciuchy na rower. Pojutrze idę do sklepu wstawiać rowerek. Mam nadzieje, że na tej ramie jeszcze kiedyś coś złoże ;) Pozdrawiam !

 

P.S. Wiadomo - jeżeli w końcu będe zadowolony z roweru to nie będe miał humorów na forum :P Wyjdzie to wszystkim na dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś w połowie wycieczki (a nawet wcześniej) - w ramach przygotowań do wyjazdu w góry - przestawiłam sobie mostek na plus, żeby przetestować bardziej "zjazdową" wersję roweru. I... już tak zostawię, przynajmniej na jakiś czas (aż mi się odwidzi :P ). Ale chyba nieprędko mi się odwidzi, bo na podjazdach specjalnej różnicy nie odczułam, za to na płaskim i na zjazdach ;) ... Środek ciężkości się lepiej ułożył, rower jest lepiej wyważony, lepiej się prowadzi po płaskim i o wiele pewniej się zjeżdża - tyle plusów w jednym plusie :D ...

Ciekawe tylko, ile punktów w lansiarskim rankingu mi przez to ubyło :)

Pozdrówko eksperymentalne :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]Ciekawe tylko, ile punktów w lansiarskim rankingu mi przez to ubyło :P

Pozdrówko eksperymentalne :)

 

Ja sobie zamontowałem trąbkę "zwierzak ŻÓŁWIK"

 

http://www.cyklotur.com/img/530/53042515_1.jpg

 

ale nie będę z nią jeździł do lasu bo popiskuje na wertepach.

 

myślę że straciłem więcej punktów od Ciebie :woot:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zapowiadalem dzisiaj czyli na tydzien przed maratonem pojechlismy obadac trase samochodami do Polczyna. Czyt. samochodami jechalismy ale badalismy rowerami.

 

Sprawozdanie:

Wjechalismy na trase okolo 12:10 kolo samochodu bylismy ok 18.. :] Ale to dla tego ze byla z nami dziewczyna ktora z jednym kolega sie odłaczyła w polowie trasy. My z reszta tez nie zrobilismy calej trasy bo... dowiecie sie potem.

Na zachęte powiem ze średnia wyszła 15km/h na 56km. A czuje sie jakbym mial zrobione ze 100. Aha.. srednia dokrecilismy podczas powrotu.. wczesniej bylo 12km/h..

Tu macie dwie fotki.. :

dsc00261gh5.th.jpg

Ten strumień wbrew pozorom ma głębokośc do kolan..

dsc00263mx5.th.jpg

Tak wygladaly moje nogi przed domem..

 

Recenzja :wink:

Wiadomo na poczatku sa trzy garby.. ale.. jest tam tyle blota ze jak sie podjezdza na 1:1 kolo buksuje w miejscu. Przy predkosci 6km/h moje tetno wynosilo 194.. przypominam ze to nie jest wyscig. Udalo mi sie podjechac - w tamtym roku podbiegalem. Oczywsicie wita nas piekna koleina na dole zjazdu z woda głebokosci okolo 10cm. No nic zjezdzamy z ostatniego garbu i wjezdzamy do lasku. Na koncu zjazdu wita nas zwalone drzewko nad ktorym trzeba przeniesć rower. Jedziemy dalej przecinamy pierwszy strumień którego nie da sie przejechac trzeba przeskoczyc po kamieniach albo wpaśc do wody. Jedziemy dalej z predkoscia 5km/h i utrzymujemy równawage na błocie buksując kołem. Błoto ma jakies 5cm głebokosci i jest bardzo sliskie. Lepkie zresztą tez bo zapchalo opone do konca. Po drodze na zakrecie jest trasa pod katem 30 stopni i trzeba uwazac zeby sie nie zesliznac.. no niestety ja sie zesliznalem :woot: Dojezdzamy do nastepnego strumienia ktory pokonnuje na rowerze za 80m nastepny ktory trzeba przejsc bo glebokosci jest ze 50cm. Jedziemy sobie zadowoleni dalej dojezdzamy do kolejnych 3 strumieni. Oczywsicie glebokosc do kolan.. kolega chcial przejechac ale sie wywalil i rower zaczal mu uciekac zgodnie z nurtem rzeczki. Kilkanascie rozległych rozlewisk jest na trasie w ktorych nie da sie jechac.. po prostu woda siega do kolan. Błota jest w pizdziec.. jechalem sobie spokojnie koleiną po blotku i nagle rower sie zatrzymał a ja elegancko wyrżnąłem przez kierownice :] na trasie sa niezliczone ilości błota pomieszanego z głebokimi kaluzami i nieraz rower nurkuje po oś w błocie i trzeba go siłą z niego wyciągać. Zadowoolny w trakcie podjazdu mowie kurde ale sie styralem ze 40km juz jest spokojnie.. przeciez tyle juz przejechalem.. a na liczniki 18km :] i prawie 2h jazdy. Jezeli ktos byl w tamtym roku i uwaza ze bylo ciezko to w tym roku dostanie zalamania psychicznego i bedzie przeklinal Polczyn do konca swiata. na trasie jest bardzo duzo pokrzyw i to chyab tych czerwonych bo kuja jak sam sku@#$#@. Mozna takze kilkanascie razy nadziac sie na kolce z krzaków które w przepiekny sposób moga przeorać ręce i nogi a czasem i twarz.

Trasa jeszce nie jest oznaczona ale na drzewach sa znaki namalowane przy pomocy sprayu. Zgublismy sie chyba 3 razy wiec amm nadzieje ze bedzie ejszce jakies oznaczenie typu tasiemki itp.

Pola na ktorych w tamtym roku byla taka mega patelnia w tym roku nie sa wykoszone i trzeba sie przebijac przez trawe wysokosci do pasa.

Rower.. skonczyly mi sie klocki z tylu w v'ce, naped.. nawet koledzie ktory ma osprzet caly xtr X.0 wcinalo mu na korbie podczas jazdy samo z siebie lancuch.. mysle ze po maratonie bede musial wymienic i tak jzu zajechany naped.

 

Czemu nie zrobilismy calej duzej petli ? na siodelkach mielismy juz 3h z kawalkiem i bylo juz 17:40 (przypominam ze na trase wyjechalismy ok 12..) a dojechalismy do szosy wiec stwierdzilismy ze jedziemy jzu z trasyu bo juz ciezko jest a szkoda sie zarzynać.

 

Wniosek:

 

Mam zdecydowana nadzieje, że wyschnie przed maratonem. Trasa jest naprawdę karkołomna. Ja tam lubie taka traske i w takie warunki mam najwieksze szanse na sensowne miejsce ale.. czuje ze duza czesc rowerzystów moze sie bardzo powaznie uszkodzic.. szczegolnie "niedzielni" rowerzyści.. na trasie sie po prostu załamią i tfu tfu pewnie połamią..

Jak troche podeschnie to i tak trzeba bedzie biegac przez strumienie i miec mokro w butach.. a na pewno przez rozlewiska..

 

Trasa jest conajmniej 4x ciezsza niz ostatnio

 

Pare fotek : sory za romiar..

20070708003eo4.th.jpg20070708004ly2.th.jpg

Zaczynało się miło..

20070708038xh6.th.jpg

Drobne krzaczki.. ktorych jest od groma.. i nawet maja kolce :]

20070708046pm3.th.jpg

widac kolege z druzyny :)

20070708058ox4.th.jpg20070708065he6.th.jpg

Jak ktos sie przyjzy to zauwazy np czyste buty na przedostatniej fotce.. :]

 

Prawda ze mam jakies uda wyrzezbione czy cos.. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czego nie nawidze najbardziej to LUDZIE NA ŚCIEŻCE ROWEROWEJ!!! ... Zrobiło się cieplej to mnóstwo tego wyszło na spacery, począwszy od rodzin z malymi dziecmi wbiegającymi pod koła.. do ludzi starszych, krzyczących coś jak sie ich mija.. coś w stylu "patrz jak jedziesz" ... kilka razy musiałem dziś hamować "do zera" bo bym przydzwonił w ludzi.. jak wjechałem w las to od razu lepiej.. cisza szum liści, specyficzny odgłos sciółki leśnej pod kołami.. bosko poprostu... humor mi się poprawił niesamowicie.. bo te dni z deszczem zamulałem cały czas.. no i wieczorem się przyjemniej jeździ... w sumie zrobiłem 45km coś koło 2 h... ale bardzo pozytywnym aspektem wypadu był wyścig z jakimś ziomkiem (koło 14 lat) na makro .. muszę przyznać że ostro szedł.. po płaskim cały czas łeb w łeb 40 km/h ale na podjeździe go odstawiłem.. i tyle go widziałem.. co by sie działo gdyby mu dać dobry rower?? Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pubilus al. wyzwolenia, gdzie to qrna jest? :D niewazne, bikemana i tak mam pod nosem (ursynow) i mialam zamiar tam zajrzec w najblizszych dniach

Odi podobal Ci sie szrek3? eee... IMO slaby jest. jest pare fajnych tekstow, ale za malo zeby nadrobic slabosc calosci

 

mnie dzisiaj zupelnie spontanicznie wyszlo 62 km po szosie na dzialke na zegrzu :) ale pizdzilo niemilosiernie, raz nawet wiatr mnie zrzucil na pobocze... koszmar rowerzysty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kantele, Al. Wyzwolenia odchodzi od ronda dookoła Pl. Zbawiciela, Marszałkowską dojeżdżasz. Z Pl. Zbawiciela widać już szyld Gianta. ZTCW sklep na Ursynowie jest najsłabiej zaopatrzony. Najlepszy Bikeman jest podobno na Samolotowej. Tam trzeba przelecieć Siekierkowskim i skręcić w lewo w Bora-Komorowskiego i potem jeszcze raz w lewo właśnie w Samolotową.

 

Powodzenia w polowaniu ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Odi podobal Ci sie szrek3? eee... IMO slaby jest. jest pare fajnych tekstow, ale za malo zeby nadrobic slabosc calosci

Czy mi się podobał? Był świetny! :P Wcale nie ustępował poprzednim częściom. I bardzo się cieszę, że poszedłem do kina bo dobrze się bawiłem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. 14 km, + dłuższy zajazd na działke ;) Dzisiaj przypadł ostatni dzień jazdy na Grandzie. Marudziła tylna przerzutka, ale niedługo będe ją wypolerowaną nosił na szyi :( Żartuje ..... No i się okazało, że w moim domu leżą dwie, nieużywane, nowiutkie koszulki rowerowe niemieckiej marki "Limit" ! Jedna szaro-czerowna, a druga niebiesko-szara. Obydiw kołnierzyk z zamkiem, kieszenie z tyłu. Także jeden wydatek mam chyba mniej :( No chyba, że okażą się za duże dla mnie, a to jest całkiem możliwe. Najwyżej przerobie :P Pozdrawiam !

 

P.S. Jutro servis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja siedzię sobie u babci od paru dni. Dzisiaj poza normalnym 35km treningiem gdzieś na przełaj (średnia pod 15 <_<) udało mi się wyciągnąć ciocię! Poszedłem jak stałem, bez ciuszków, kasku, nawet głupiego bidonu nie wziąłem czy dętki a ciuci udało się zrobić 26,5km ze średnią 18, nieźle :( Pewnie jechałaby dalej gdyby ją tak kuper nie bolał. Jechała na rowerku mamy, znaczy moim poprzednim :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...