Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego- reaktywacja cz. 3


Mieciu

Rekomendowane odpowiedzi

mnie dzisiaj niechcacy wyszlo 46 km

po warszawie co prawda...

i wieczorem jak wracalam mialam wmordewind poza tym moja lampka kiepsko oswietla trase wiec nie jechalam zbyt szybko, srednia mi spadla troche

chyba mam strasznie usyfiony rower jakos nie moge sie zmusic zeby go wyczyscic...

moze by ktos chcial mi wyczyscic rower?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie od tygodnia codziennie pada :P:P:D wczoraj musialem 1,5h spedzic na przystanku z jakims pijakiem bo zlapal mnie deszcz w trakcie jazdy, a ze ten Pan sobie nocowal na przystanku to juz nie moja wina hehe. Pozniej sie obudzil i zaczal cos do mnie belkotac, ale nic nie rozumialem co mowil :P Jedynie tyle ze beda grzyby po deszczu hehehe. Ide zaraz wyczyscic caly naped.

Pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Własnie przestało padac ale chmury kłebia sie caly czas ... NIe stanowi to jednak przeszkody dla mnie , jade zarazz w teren sie ubłocic jak mała świnka :P

Wrocilem z egzaminu . Prawo konstytucyjne zaliczone na 3.0 . MOze nie najwyzsza ocena ale co 3 osoba nie zdaje , wiec jakies osiagniecie to jest :unsure: Pozniej jade na zaliczenie pomoc koledze zdac poprawke :) Trzeba sobie pomagac w trudnych sytuacjach .

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj 2 razy wybierałem się na pogrom szos B) Najpierw zrobiłem 4km w korku i chodnikami na przemian (korki hardcore, nawet rower się czasem nie przeciśnie a na cienkich oponkach trzeba uważać), zerwał się silny wiatr, rozpadało się, wróciłem do domu z rezultatem 8,2km. Po godzince byłem z powrotem na rowerku, słonko świeciło tylko wiatr nie ustał, trudno. Pierwsze 30km około godzinki, kolejne 12km... 50 minut, po prostu było pod ten hardkorowy wiatr :) Znów postanowiłem przeczekać u babci deszczyk, który nadciągał (ale już u innej babci niż ostatnim razem), najadłem się i wybrałem moment kiedy niby nie pada. Zanim wyjechałem zaczęło lać okrutnie ale co tam, pojechałem najszybszą, super ruchliwą traską do domu. Po 15km przestało padać, zaświeciło słońce i w rezultacie jedyne co mam mokre po dotarciu to buty :) W sumie dzisiaj 73,63km w czasie 2:58:43

 

Jutro wypada zrobic 95km i 3:15 (albo więcej) to będzie równo 4000km i 200 godzinek na moim ścigaczu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za tydzień wstawiam ramę do servisu na wymianę częśći :) <jupiiiii> XCR LO w kolorze srebrnym, tył Alivio, przód też Alivio ( jeżeli stara SIS'ka nie podejdzie pod nową ramę ) klamki chyba Avidy FR-5 lub jakieś zwykłe Tektro, manetki gripshifty Shimano, suport Truvativ'a abo Shimano, kaseta 8' chyba Sram'a, no i rzeczy typu łańcuch, linki, itd. itp. Będzie dobrze ..... No i oczywiście jakiś liczniczek B) A dzisiaj wyczyściłem na błysk strare obręcze, żeby przy nowym rowerze wyglądały jak .... nówki :) Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli bartekgib nie jezdziłes dzisiaj na żadnym przełożeniu? :) A szkoda :) Ja sobie dzisiaj posmigałem na dwa style - 1 trening szosowy z gosciami z klubu mtb {ledwo co dawałem radę} i 2 Xc na szeroko pojętą skalę, wyszło 55km, z czego 45 km w dośc mieszanym a czasami trudnym terenie. Rower jest tak brudny, że nawet nie wiem w jaki sposób odłupać od dołu ramy ten syf B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzis cale 13km :/

Pracuje na budowie od 7:00 do 16:00 i nie powiem meczy nawet ta praca. W domu jestem ok 17 i dopiero ok 18 jestem wolny. Wliczajac do tego to co musze zrobic w domu na rower zostaje malo czasu.. mam nadzieje ze bede w stanie robic przynajmniej 40km dziennie... ale patrzac na pulsometr mimo to ze jestem taki zmeczony tetno utrzymuje sie podczas jazdy na nizszym poziomie niz zwykle :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś tylko 30 km ... Ale jakie 30 km! :D Wjechałem w las i stwierdziłem że ścieżkąjest za prosto... No to jechałem sobie na przełaj przez las :D Jeździłem tak jakoś 2 godzinki i do domu :D PO drodze zastał mnie deszcz więc skryłem się pod takim rozłożystym swierkiem :D Ogólnie fajnie było ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pomimo porannego ogromnego bólu kolana wieczorem wyjechałem na bika. rozruszać troche te kolano itd. wyszło 21 km średnia 24km/h. ogólnie to nerwica mnie chwytała bo znów coś mi nie tak tyla przezutka chodzi. jutro pucowanie, smarowanie i regulacja przed BM w krakowie. pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja to sie dzisiaj glownie stresowalam (bez zwiazku z rowerem) w zwiazku z ramami czasowymi skladania pracy dyplomowej (dluga historia)

zrobilam sobie fotke do dyplomu ladna?

a rowerowo to w sumie tez sie troche postresowalam bo niezaleznie od tego, w ktora strone jechalam to mialam wmordewind... do pracy rano - wmordewind. z pracy po poludniu - wmordewind. do dojo - wmordewind. jedynie droga powrotna z dojo byla z wiatrem w plecy ale za to w deszczu...

zly dzien :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...