Skocz do zawartości

[Azja Środkowa] jaką trasę wybrać?


massud

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam.

Panowie i Panie ,szukam kogoś ,kto mógłby mi powiedzieć coś na temat pedałowania po Kirgizji ,Tadżykistanie ,Kazachstanie.

Jestem w trakcie przygotowywania takiego wyjazdu ale jeżeli ktoś ma takie info - chętnie posłucham ,poczytam od tych ,którzy już tam byli.

Np. możliwości dopedałowania bo base campu pod Pik Lenina ,Chan Tengri, przejazd po Badachszanie ,czy pętla wokół jakiś większych jezior Pamiru ,Tien-Szan etc.

Jeżeli któryś z kolegów/koleżanek ma doświadczenia "pedalskie" z tamtych terenów - będę wdzięczny za każdą info,namiar czy sugestię

pozdrawiam

massud

  • 3 miesiące temu...
Napisano

Odpowiem sobie sam- bo już wróciłem. A może komuś się przyda. <_<

Bardzo ciekawe widoki,fajna trasa i satysfakcjonujące wysokości (ok. 4tys. mnpm) to odcinek Karakol-Engilczek.

Trasa ok 150 km one way, piękne góry ,przełęcze (we wrześniu już śnieg powyżej 3,5 tys m).Trasa nie do zrobienia w 1 dzień z bikiem obciążonym 25 kg sakwami.Osady ludzkie jeszcze przez pierwsze 30-40 km za Karakol ,potem już tylko wysokie góry i przestrzeń.Jeśli padało ,to rower będzie ważył dodatkowe 15 kg (błoto-glina).Bez problemów z wodą,bo dostępna ze śniegu,jest rzeka. Na samej przełęczy jest kilka budek ,czasem można natknąć się na "drogowców" :(

W ciągu doby minęły mnie 3 samochody. Zawsze się zatrzymają,jeśli machniecie ręką.

Co ważne ,na mapach jest zaznaczona ,że droga z Engilczeka biegnie dalej. Fikcja. Nie ma żadnej drogi jeszcze (przejezdnej) dodatkowo bez propuska na pogranicze chińskie policja nie puści. Zjechanie z drogi głównej też może pachnieć sztrafem, wziatką albo krótkim "aresztowaniem" - bo to zony wojskowe B) Albo przynajmniej długą i miłą rozmową przy gorącej herbacie ,bo Kirgizi naprawdę są przyjaźnie nastawieni do turystów.

Droga powrotna to też 1,5 -2 dni ostrej jazdy. Warto trasę robić lipiec-sierpień ,bo kiedy indziej możliwe już opady śniegu a i temperatura nocą nie zachęca do biwakowania (poniżej zera).

 

Druga ciekawa trasa to Karakol-Altyaraszan. W Araszanie są gorące źródła i to pozwala się zregenerować po ciężkim podjeździe.Trasa nie jest długa ,bo to tylko 31 km one way.Ale .... przypomina koryto wyschniętej rzeki i czasami tak stromo ,że rower staję dęba i trza go pchać:). Zajęło mi to 3 godz 15 min nocą. I powiem tak - wszyscy (tzn. inni turysci i Walentin - właściciel domu-schroniska) stwierdzili ,że to praktycznie niemożliwe ,że tak się nie da,że to jakaś podpucha albo kompletne szaleństwo.Ale byłem tak zj...... że nie wdawałem się w dyskusje tylko wpakowałem się w ciepły śpiwór i zapomniałem o świecie.Dopiero 2 dni później, podczas zjazdu przyznałem im rację. A dlaczego mi się udało ?? Bo jechałem nocą i drogi nie widziałem.Na pewno bym sie poddał ,gdybym ją widział. Zaleta jazdy nocą:)

Ale można przenocować w pięknej dolinie i na drugi dzień przejść na kolejną przełęcz (ok 4 tys mnpm) nad jezioro Al-kol.

4-5 godzin dreptani na nóżkach (one way) ,bo rowerem - no passaran :) za stromo.

Nie warto iść w butach SPD - za ślisko.Ja popełniłem błąd (bo nie miałem nic poza SPD i sandałami) i polazłem w sandałach . Teraz kuruję poparzenia i przemrożenia jednocześnie :).Ostatni odcinek to we wrześniu wędrówka w śniegu ,albo mieszance kamienno-błotnisto-śniegowej. Ale dla tych widoków warto leczyć te nogi.......

Jak ktoś nie lubi chodzić ,to pod samą przełęcz może wynająć napęd konny :) Trasa zdecydowanie bardziej turystyczna niż do Engilczeka ,zawsze spotkacie jakiś ludzi w ciągu dnia i wysokości już nie takie jak wcześniej.

 

No i 3-cia standardowa- to przejazd południowym-bardziej dzikim- brzegiem jeziora Issyk-kol. Pięknie ,ładnie ,nie tak wysoko ,pełen relaks bez morderczej harówki

 

Do Tadżykistanu już się nie wybrałem. Za zimno ,za dużo śniegu i za mało czasu.

pozdrawiam

massud

Napisano

Widoki i satysfakcja - niesamowita :)

Fotek kilka zrobiłem (baterie miałem już ze sobą ,nie szukałem na miejscu:) )

Z tym ,ze to fotki raczej mało rowerowe ,bo wyjazd był solo i nie miał mnie kto na bike'u fotografować :)

Może ,jak następną wycieczkę będę organizował ,to znajdę chętnych co mnie uwiecznią na fotkach z rowerem :P

Kilometrów w sumie około 600 (12 dni w Kirgizji). Plany były inne ,ale wiedziałem już po 3-cim dniu ,że będę musiał je "urealnić".Niestety wrzesień to już troszkę późno na rower w wysokich górach.A wcześniej nie mogłem liczyć na długi urlop.

Aha. Hades to będzie ,jak zrobię na rowerze Darien Gap :)

 

pozdrawiam

massud.

  • 1 miesiąc temu...
Napisano

Przejrzałem trochę fotek i zamieszczam kilka ,które mogą pomóc w podjęciu decyzji aby po Kirgizji pedałować :)

 

 

hmm..... te 200kb limitu to na jeden załącznik czy na wszystkie...?

 

no i mam problem z wklejeniem większej ilości fotek....

post-110333-1194798211_thumb.jpg

Napisano

oj <_<:D:P:wub:

 

coś pięknego... jak ja bardzo bym chciał porowerować.... ech... w sferze marzeń(zarówno jazda po Azji jak i kilkudniowy wypad rowerowy po Polsce przed maturą)

 

PS nie wierzę że zrobiłeś tylko 7 zdjęć... wrzucaj wszystko co masz :P

wrzuć na fotosik.pl lub imageshack.us przyjemnie popatrzeć... jeszcze jak by były jakieś z rowerumi :P

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...