Skocz do zawartości

[motywacja] Czyli brak chęci...


Kamixc

Rekomendowane odpowiedzi

hehe nie ma to jak nowe czesci, ubior, cokolwiek do roweru, jestem po zlozeniu nowego roweru juz miesiac, a do tego doszly byty i SPD to juz wogole mam gloda, denerwuje mnie brzydka i niepewna pogoda, jesli jest tylko pochmurno i ma niepadac to jade w teren jak zlapie to trudno, ale jak co chwile pada to nie decyduje sie, jak cos w rowerze nawala i mozna sobie z tym poradzic to tez odpuszczam na jakis czas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pff ja ją do poduchy słucham, zaraz zasypiam :D

 

A tam ;P Da się jej słuchać "do poduchy" ale w połączniu np. z tym (szukam filmiku, jak znajde to wkleje :D )

A tu kilka takich filmikow, po ktorych wg mnie chce sie jezdzic B)

http://pl.youtube.com/watch?v=GHJErrp4eOw - Tą piosenke puszczam jak mam jakiś dłuższy podjazd :D

http://pl.youtube.com/watch?v=HjcZNR6MiRE - reklama Nike, ale bardzo fajna

http://pl.youtube.com/watch?v=SdYl9R9fxio - nic nie trzeba mowic

 

Jeszcze sie kilka znajdzie na pewno :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei mam coś takiego, po tym jak nie dawno spróbowałem jazdy w górach (cholernie mnie to wciągnęło), że już prawie w ogole nie chce mi się jeżdzić po płaskim. Brakuje mi tych podjazdów, kamienistych beskidzkich zjazdów, widoków itp.

Ale myślę, ze na najblizszy czas nie będzie problemu z motywacją bo jutro odbieram mój rowerek z serwisu z hydraulicznym SLX z przodu :D.

Z kolei w niedziele znowu w Beskidy :D

 

 

Pewnie tak jak ja macie często, że jak pogoda jest niepewna, a w sumie nie chce Wam się iść na trening, to próbujecie się usprawiedliwić, że nie pójdziecie na trening, bo może padać?

Próbowałem znaleźć coś pomocnego w internecie, ale nic nie znalazłem. Może trzeba byłoby się wybrać do psychologa sportowego? xD

 

Skąd ja to znam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Ja z kolei mam coś takiego, po tym jak nie dawno spróbowałem jazdy w górach (cholernie mnie to wciągnęło), że już prawie w ogole nie chce mi się jeżdzić po płaskim. Brakuje mi tych podjazdów, kamienistych beskidzkich zjazdów, widoków itp.

 

Identyczną sytuację miałem w tym tygodniu jak wrócilem z gór i nadal jest mi trochę ciężko zmobilizować się do jakiś dłuższy wypad lub na konkretne kręcenie (czyt. trening)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ja w tym sezonie kompletnie straciłam motywację do jazdy, ale odzyskałam ją samoistnie pod koniec sezonu... Było to spowodowane brakiem czasu i natłokiem obowiązków, w ramach rekompensaty zakupiłam sobie trenażer rolkowy, aby w wolnym czasie wskoczyć na niego na godzinkę w chłodne dni ;P Pozdrawiam i życzę wszystkim, aby odzyskali swoją motywację do jazdy... :) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brak motywacji zawsze odczuwam w pazdzierniku a w listopadzie robie sobie w ogole przerwe. w grudniu wracam powoli a w styczniu mam juz zawsze mega ochote zeby isc na rower :) to takie jesienne niechciejstwo jest normalne a i pozadane zeby odpoczac przed nowym sezonem. listopad mozna spedzic na spacerach, basenie i ewentualnie rowerze w weekendy w ladna pogode bo nic na sile :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od jakiegoś miesiąca jak siedze w domu to mam baardzo wielką ochotę na rower, a jak wyjdę i znów mam jechać tą sama trasę to mi się odechciewa... chce się poprawiać kondycyjnie i technicznie ale jak już jadę to mi się nie chce;] albo jak jest mocny wmordewind jak dziś... co mam poradzić na to? obawiam się że nic się nie da zrobić xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rzadko miewam brak motywacji, a jak już sie to zdarza to jest to raczej spowodowane pogodą która uniemożliwia jazde. No ale na szczęście dla mnie mało kiedy jest taka pogoda. A najlepszym sposobem żeby sie przełamać to wybrać takie tereny w których sie jeszcze nie było, choć niestety ja w promieniu 60-70km mam niewiele niezjeżdżonych tras, ale coś sie zawsze znajdzie :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od jakiegoś miesiąca jak siedze w domu to mam baardzo wielką ochotę na rower, a jak wyjdę i znów mam jechać tą sama trasę to mi się odechciewa... chce się poprawiać kondycyjnie i technicznie ale jak już jadę to mi się nie chce;] albo jak jest mocny wmordewind jak dziś... co mam poradzić na to? obawiam się że nic się nie da zrobić xD

Proponuje wsiąśc w PKP , wyjechac jak najdalej pod wiatr http://pogoda.wp.pl/date,2008.10.02,mswitch,1,polska.html i przyfrunąc do domu. Oczywiście z rowerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nie potrafisz tak po prostu zmienić tej trasy. np. poświęć 1 dzień na jazdę z mapą po okolicy, na pewno znajdziesz kupe różnych miejsc w których jeszcze nie byłeś.

 

uwierz mi, że byłem;] chyba że rozmawiamy o np. lasach w Rudach gdzie śmigałem z Thorem raz... no ale to wypad na 70km ;]

W góry by się trza wybrać.. to by mi dało kopa xD Jak byłem na 8h Brenna to aż żal patrzeć jak tam forumowicze śmigali sobie ładnie. Ale jak z kimś jadę to mi to nie przeszkadza że znowu to samo... ale jak jadę sam to do szału mnie to doprowadza

 

@grzegorz

bardzo dobry pomysł, jak pogoda się utrzyma to w weekend może wypróbuje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie też racja... ale ostatni miesiąc miałem taki że masakra.. pogoda do dupy, to tylko czasem na jakieś 30km wyskakiwałem, cóż miejmy nadzieję że październik będzie dużo lepszy [ w sensie pogodowym] i jeszcze da radę zrobić parę dłuższych wycieczek.

 

Dziękuje, to tyle bo zaczyna się tu mały spam robić^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...