Kretschmer Napisano 10 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 policja po ostatnich utarczkach z nami stwierdziła "że oni maja ważniejsze rzeczy niż pilnowanie JAKICHŚTAM rowerzystów" było mało przyjemnie i w tym miesiącu nie otrzymaliśmy zezwolenia na masę a to peszek:) przedostatni piątek miesiąca odbyła by sie masa w czerwcu ale skoro zezwolenia nie ma masy nie ma (oficjalnie) jednak chetnie widziałbym zfrustrowanych LEGALNIE I NA TRZEŹWO jeżdżacych bikerów z Warszawy którzy wsparli by nas liczebnościowo! Przejechać sie główną drogą legalnie możemy mamy ku temu prawo! a jakże! a no i w koncu nie jesteśmy jakimiśtam rowerzystami ale PEŁNOPRAWNYMI UCZESTNIKAMI RUCHU.... aha jeszcze jedno każdny jedzie na własna odpowiedzialnośc... masy "nie ma" ale rowerzystów się z Legionowa nie pozbędą licze na liczny odzew! przedostatni piątek tego miesiąca Rynek Legionowo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adam LSTR Napisano 10 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 będę! koniecznie! WIelkie pany się znalazły! Jakichśtam rowerzystów??? Pokaze im że nie jestem jakiś tam ale swoj! Biker! piatek ludzie jada nad zalew to im pokaże że rower umie zatrzymać samochód! Sie ludzie wk-wia ze musza stac w korku ale jak było pokojowo i z policją to im już się znudziło!!!! bikerzy z wawy i okolic zapraszam serdecznie! na "wolny przejazd rowerowy" brak organizatorów jedna reguła! NIE ŁAMIEMY PRZEPISÓW I JEDZIEMY JAK NAJWOLNIEJ SIE DA my chcieliśmy po dobroci a Policja nie lubi spokoju to niech Legionowo się zakorkuje! zapraszam! ps - każdy jedzie na własną odpowiedzialnośc;) Policji może się to nie podobac;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PUMAG Napisano 11 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2007 Może ja młody i głupi, ale co osiągniecie korkując miasto w czasie weekendu? Rozumiem, że wcześniej policja Wam na to oficjalnie i pod eskortą zezwalała. Ludzie chcą wyjechać na weekend, na zasłużony odpoczynek, po ciężkim tygodniu pracy, a tu jacyś "cudacy na rowerach" jadą sobie i korkują ulice. Nastawicie ich bojowo do siebie i do innych rowerzystów. Przecież oni nic nie zawinili. Znajdą się w tej grupie ludzie co stwierdzą, że jeśli rowerzyści się tak zachowują to my się im odwdzięczymy na krzyżowaniach, wąskich uliczkach itd. Nie mówię, że będą nas taranować, ale np. wyprzedzą nie z 1 metrem luzu jak robili to zazwyczaj, ale z 1 cm. Nie lepiej przeczekać ten jeden miesiąc i potem spytać czy nie można zrobić jeszcze raz legalnej masy? Dopiero potem uzmysłowić władzom, że jednak źle zrobili? To chyba bardziej cywilizowana forma rozwiązywania problemów. W Polsce to zazwyczaj jak się zaczyna wojenkę to już się jej nie kończy. Chyba nie chcecie, żeby policjanci mieli przykaz "odgórny", żeby łapać każdego za byle co na rowerze. Może faktycznie mają w okresie wakacyjnym dużo pijaczków, a mało posterunkowych. Stawiacie na szali swoje widzimisię rowerowe ze spokojem mieszkańców. Jak coś się komuś stanie w czasie bijatyki, bo policja nie przyjechała, to chyba fajnie nie będzie co? Legionowo to nie jest aż takie duże miasto, żeby można było wyznaczyć eskortę i "zamrozić" kilku mundurowych. W Wawie to takie coś to jest pikuś. Poprawcie mnie jeśli się mylę. Ja na masy nie jeździłem, bo jakoś chyba by mnie to samego nie przekonało. Wole powiedzieć znajomym, że docieram z jednego końca miasta na drugie szybciej niż tymi wszystkimi metrami, tramwajami, autobusami, autami, samolotami... W końcu sami spróbują i będzie więcej ludzi na rowerach - władza to zobaczy. PS. Lepiej przywoływać miłe skojarzenia z rowerem niż jeden wielki korek pod miastem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
proxx Napisano 17 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2007 popieram Cię (PUMAG) rękami i nogami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Loko Napisano 17 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2007 A ja zgadzam się z protestem, tłumaczenia odnośnie że ludzie chcą wyjechać na weekend itd brzmią śmiesznie. Przejazd masy blokuje skrzyżowanie na czas dwóch zmian świateł, to jest tak jakbyś musiał 2 x stać na czerwonym bo ktoś tam jechał. Jeżdże czasem w masie i nie sądzę aby taki przejazd mógł znacząco wpłynąć na ruch w mieście, nie wiem natomiast jak tam jest z natężeniem ruchu w Legionowie. A policja nie ma czasu? Nie wiem jak tam u was w Legionowie, ale u mnie to jest chyba jedna radiolka, jedna radiolka, która w tym czasie nie stoi z radarem gdzieś na mieście i nie zatrzymuje w ciągu tej godziny 3 samochodów. Poza tym nie przesadzajmy też z zajętością czasu policji, nie sądzę że w Legionowie jest tyle burd i rozrób, że każdy patrol jest non stop na wezwanie i nikt nie tacza się bezczynnie ulicą robiąc tzw patrol, gdzie sprzęgło dokonuje żywota. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
QWEY564 Napisano 17 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2007 No, więc widzisz: u ciebie masa przejeżdża szybko(jak sam napisałeś: w ciągu 2 zmian świateł)... w innych/większych miastach czeka się czasem znacznie dłużej... Ja byłem kilka razy na WMK ale jednak wolał bym ten czas spożytkować inaczej(np w lesie) trochę czuć od tego takim odpustowym festynem nie wiadomo właściwie dla kogo(no może poza tymi w żółtych uniformach z flagami)... może 5-6lat temu było inaczej... :/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
proxx Napisano 17 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2007 Ja powiem tak. Widziałem filmy z masy przejeżdżającej przez moją mała mieścinę.. Spodziewam się, że była to masa z nieco większej mieściny leżącej koło mnie, bo u mnie pewnie by się tyle nie zebrało.. No i wbili się na jedyne w mojej małej mieścinie rondo i oczywiście nawrotka, ale nie ma tak łatwo! Jeszcze tylko kilkanaście kółek wokół i jedziemy dalej. Tym samym skutecznie zablokowali ruch na łaaadnych kilka minut. I co dla mnie najważniejsze (porównanie może trochę na rozmowę z innej beczki, ale..): Nie każdy czarnoskóry (bo nie wolno mówić czarny, choć wolno mówić biały), który dostaje w twarz, jest ofiarą rasizmu, często po prostu dostał w japę tak jak każdy inny biały. Jednak zawsze robi się z tego awanturę na tle rasowym. Podobnie to, że w w/w sytuacji kierowcy wyszli i zaczęli k...ić i nawet chyba doszło do jakichś rękoczynów (ale to była pyskówka obustronna, nie było oczywistego winnego i oczywistej ofiary), nie jest wcale spowodowane przez to, że ruch zablokowali rowerzyści. Gdyby zrobiła to kolumna samochodów, czy czegokolwiek innego z kółkami - reakcja byłaby identyczna. Nikt wcale nie ma zamiaru się kłócić z rowerzystami. Co innego, gdy ci rowerzyści blokują ruch. Jak dla mnie pełnoprawny uczestnik ruchu nie znaczy - mogący praw nadużywać. Nie lubię rozpychania się łokciami. Kiedyś nawet mijałem masę, która jechała z naprzeciwka. I ani przez chwilę nie pomyślałem, czy by się nie dołączyć. Nie to, żebym nie szanował ludzi, którzy w niej jadą. Mój stosunek do masy jest mocno ambiwalentny, bo wcale nie przekreślam jej w pełni. Musiałbym napisać dłuższą wypowiedź, a na to nie mam czasu. Poza tym nikt by nie przeczytał Ja tam szacunku na drodze szukam poprzez założenie helmeta i stroju, oraz jeździe zgodnej z przepisami, łącznie z sygnalizowaniem zmiany kierunków. Staram się też nie narzucać kierowcom, tzn. korzystam ze swoich praw w uzasadnionych sytuacjach, a nie 'pełną gębą' niezależnie od tego, czy mogę być trochę mniej upierdliwy, czy nie. I uwierzcie, to przynosi rezultaty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kr1zje Napisano 17 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2007 Nie pamiętam kiedy byłem ostatnio na masie Warszawie i nie zamierzam już więcej na żadnej być Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ecia Napisano 17 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2007 Staram się też nie narzucać kierowcom, tzn. korzystam ze swoich praw w uzasadnionych sytuacjach, a nie 'pełną gębą' niezależnie od tego, czy mogę być trochę mniej upierdliwy, czy nie. I uwierzcie, to przynosi rezultaty. Całkowicie się zgadzam - to przynosi rezultaty. Od bardzo długiego już czasu nie pamiętam, żeby ktoś był wobec mnie jednoznacznie złośliwy na szosie - za to niemal nie ma dnia, żebym nie doświadczyła jakichś sympatycznych gestów, jak np. zjeżdżanie na prawo, kiedy wyprzedzam sznur aut stojących na światłach. A to przecież Warszawa - tu kierowcy lubią zaszaleć... Po prostu: na jezdni trzeba jechać pewnie, zachowywać się przewidywalnie i reagować na to, co się dookoła dzieje (zasada ograniczonego zaufania). I nie zapominać o geście podziękowania za wyświadczoną przez kierowcę grzeczność lub przeprosin, kiedy zdarzy się lekko nabroić. Pozdrówko w całej rozciągłości Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PUMAG Napisano 17 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2007 Zauważam w "masowcach" pewną mentalność terrorystów : "my chcieliśmy po dobroci a Policja nie lubi spokoju to niech Legionowo się zakorkuje!"; my czegoś nie lubimy to niech ludzie cierpią. Swoją drogą trochę w tym również analogii do Parad Równości. Normalny homoseksualista na to nie chodzi, bo uważa to za bezcelowe. Tak samo Masy są przereklamowane, bo jak widać raczej większość jest przeciw, ale nie mieli powodu o tym mówić. Co do wypowiedzi Loko: "Przejazd masy blokuje skrzyżowanie na czas dwóch zmian świateł, to jest tak jakbyś musiał 2 x stać na czerwonym bo ktoś tam jechał." Raz obserwowałem warszawska Masę. Trwało to dobrych kilkanaście minut. Co więcej, trwało by to dłużej gdyby nie, ta znienawidzona przez niektórych, policja. W przypadku gdy mamy tysiące rowerzystów, każda zmiana świateł w trakcie przejazdu Masy mieszałaby samochody i rowery w jeden gigantyczny korek (samochody nie mogły by wyprzedzać), powodując jeszcze większy korek za sobą. Ecia pisze: "A to przecież Warszawa - tu kierowcy lubią zaszaleć... " jeśli chodzi o prędkość to bardzo dobrze, że jeżdżą szybciej niż te bezsensowne 50 km/h. Po co niby są drogi 3 pasmowe? Warszawa i tak jest trzecim co do powolności poruszania się miastem w Europie. Średnia prędkość to marne 26 km/h (między innymi przez tramwaje). PS. Zauważyliście, że większość korków powodowane jest przez tramwaje (które zabierają czas innym na swoje "zielone światło" i nieświadomych użytkowników pojazdów, którzy robią sobie metrowe luki między samochodami, a czasem nawet nie chce im się podjeżdżać do przodu, uniemożliwiając rozjazd samochodów na skrzyżowaniu za nimi? PS2. Ja to głoszę niepopularne poglądy jednak Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ecia Napisano 17 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2007 Ecia pisze: "A to przecież Warszawa - tu kierowcy lubią zaszaleć... " jeśli chodzi o prędkość to bardzo dobrze, że jeżdżą szybciej niż te bezsensowne 50 km/h. Bynajmniej nie o prędkość mi chodzi - a w zasadzie: nie tylko o prędkość. Mam na myśli nagminne lekceważenie przepisów, przypalanie opon (i komu to niby ma zaimponować ), wymuszanie pierwszeństwa, lekkomyślność i nierzadko totalny brak kultury... to jest, niestety, codzienność warszawskich ulic. Całe szczęście, że tu mieszkam od urodzenia - gdybym przyjechała do Wawy z zewnątrz i stanęła przed koniecznością poruszania się po niej rowerem, miałabym spory problem z przystosowaniem się do panujących na tutejszych ulicach zasad (a częściej: braku zasad). A mam porównanie, bo jeździłam rowerem po różnych miastach Polski. Jakiś rok temu miałam okazję jechać przez Warszawę z kolegą, który przyjechał do stolicy na studia. Byłam zdumiona nieporadnością, z jaką się poruszał, jakąś jak gdyby nieśmiałością, jakby nie panował do końca nad rowerem (kilka razy wręcz sprowokował niebezpieczną sytuację) - aż wreszcie w którymś momencie zdałam sobie sprawę, że on po prostu jeszcze nie przywykł do tej nerwowej atmosfery, do tych klaksonów zewsząd, do pisku opon, do wyprzedzania na trzeciego, do zajeżdżania drogi, do wyścigów od świateł do świateł... ja w tym wszystkim pływałam jak szczur w swoim ścieku, wpisując się (również tempem) w ten wariacki rytm, który dla mnie jest rytmem codziennym, znakomicie i bezstresowo się w nim odnajdując, a on po prostu był przyzwyczajony do... normalności Pozdrówko rozjaśniające Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.