romek91 Napisano 23 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2007 Hamulce się przydają.... nie raz mialem sytuację że musiałem hamować do zera z większych prędkości.. bo naprzykład jakaś pani z wózkiem umyśliła sobie na ścieżkę rowerową wjechać.... pozatym gdyby nie hample to myślę że większość z nas by była połamana... taki sport poprostu ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kviki Napisano 23 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2007 Hamulce to podstawa w rowerze i nie wyobrażam sobie jazdy bez hamulca musi być przynajmniej jeden. Już raz przejechałem skrzyżowanie bez hamowania bo pękła mi linka i ciesze się że nic nie jechało bo było by nie ciekawie.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arxas Napisano 6 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2008 We wszystkich rowerach jakie kiedykolwiek miałem hamulce posiadały priorytet. Mogły nie wchodzić wszystkie przełożenia, mogło coś trzeć w napędzie, ale hamulce zawsze miałem w 100 procentach sprawne. Nie raz mnie to uratowało przed zrobieniem sobie lub innym krzywdy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
afly Napisano 6 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2008 Ja bez sprawnych dwóch hamulców żadko jeżdże, z jednym to tylko w szczególnych wypadkach! Nie wyobrażam sobie jazdy z jednym hamulcem bo jak wyskoczy dziecko to pewniej nacisnąc na obydwa niz na jeden, a jazda bez hamulców to głupota której się już nie da ogarnąć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rzymo Napisano 6 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2008 We wszystkich rowerach jakie kiedykolwiek miałem hamulce posiadały priorytet. Mogły nie wchodzić wszystkie przełożenia, mogło coś trzeć w napędzie, ale hamulce zawsze miałem w 100 procentach sprawne. Nie raz mnie to uratowało przed zrobieniem sobie lub innym krzywdy. To tak jak u mnie - przede wszystkim hamulce W samochodzie tak samo - nawet mam tarcze i zaciski z wyższego modelu (większe). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Artro Napisano 6 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2008 Ja mam taka technike hamowania, moze nie dobra dla klockow, ale za to super dla opon, ze zwalniam bardzo powoli tak, ze klocki caly czas leciutko ocieraja o obrecz, w razie gdybym za wolno zwalnial to bardzo ostroznie dociskam oba hamulce, ale przedni zawsze minimalnie mocniej jednak tak, aby kolo caly czas sie krecilo. Nie rzadna metoda pulsacyjna, bo wtedy nie mam wyczucia w naciskaniu klamek i mnie szarpie i wogole nie mam wtedy kontroli nad rowerem, bo juz tak pare razy bym wjechal do rowu, bo na pobocze to prawie za kazdym razem ta metoda spadam... Warto tez sie odchylic do tylu nad tylne kolo, ale to raczej na super stromych zjazdach, albo jak sie chce dodatkowo zwolnic w bardzo szybkim tempie, to samo sie robi na nartach. Wkurza mnie jak widze, ze wszyscy ktorzy maja rower u mnie w okolicy (95% jak nie wiecej makrokesze) hamuja tylko tylnym kolem, blokujac je całkowicie i skrecaja podpierajac sie na nodze... I jeszcze sie bezczelnie patrza, czy wszyscy widzieli jacy to oni wspaniali rajderzy... Czesto jak jezdze w blocie i deszczu to odpinam V-brakei, ale zazwyczaj tylko przedni. Raz mi sie zdarzylo tak ja temu Panu, ze odpialem obydwa no i byl problem... Licznik pokazuje 42km/h ja zaciskam klamki jak glupi, a tu przypomnialem sobie ze poodpinalem... Na szczescie byla to droga malo ruchliwa i na zakrecie nie bylo rowu tylko pole w ktore oczywiscie bylem zmuszony wjechac... A potem 2 glebokie oddechy i nogi jak z galarety Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
afly Napisano 7 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2008 Jedyne czego bym nie chciał to aby linka mi hamulcowa pękła ... hydrauliki chyba by nie zadziałaly wtedy gdyby wężyk byłby nieszczelny? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
creative1989 Napisano 7 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2008 w jakimś stopniu by zadziały, ale czy w wystarczającym?... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adamoEZ Napisano 7 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2008 Ja przy hamowaniu prawie nigdy nie blokuje koła, co niestety widać po obręczach. Miałem też sytuację gdy "pani kierująca" źle określiła moją prędkość (ok. 40km/h) gdy wyjeżdżała swoim samochodem z podwórka. Na szczęście skończyło się tylko efektownym hamowaniem z tyłem w powietrzu i wymianą "życzliwych" gestów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dale Napisano 19 Kwietnia 2009 Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2009 Miałem akcję z pękającą linką przedniego hamulca. Jadę sobie po Krakowie w kierunku Ronda Czyżyńskiego, chciałem skręcić w lewo więc sprawdzam czy pusto i zjeżdżam na lewy pas, było zielone myślałem, że zdążę i przyspieszyłem, było ponad 30km/h, dojeżdżam już do ronda ale zdążyło się zrobić czerwone więc musiałem mocniej zahamować, użyłem tylko przedniego hamulca, nacisnąłem mocno na manetkę i b00m! Manetka po sekundzie bez oporu wcisnęła się do końca... Byłem już bardzo blisko świateł, na światłach stało już auto maksymalnie z lewej strony, nie zmieściłbym się. Odruchowo nacisnąłem prawą manetkę i oczywiście koło się zablokowało, drążącą ręką puściłem manetkę do połowy i próbowałem hamować nie blokując koła. Chciałem pomóc sobie nogą, ale bałem się to zrobić bo ciągle było ponad 25km/h. Udało mi się zwolnić do 15km/h i wtedy pomogłem sobie trochę butem, udało mi się zatrzymać ale byłem może 10cm od zderzaka tego auta które stało przed światłami. Do celu miałem jeszcze ponad połowę drogi, nie miałem narzędzi więc i tak nie zmieniłbym linki, więc zawróciłem na rondzie, zjechałem na chodnik i ślimaczym tempem dowlokłem się z powrotem do domu, kupując po drodze nową linkę. Od tej pory zawsze sprawdzam hamulce przed wyjazdem gdziekolwiek i wożę zawsze kilka kluczy i zapasową linkę do przedniego hamulca. Inne linki mogą strzelać, ale bez sprawnego przedniego hamulca nigdzie nie pojadę, dlatego wolę mieć możliwość wymiany na miejscu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TFSiak Napisano 2 Maja 2009 Udostępnij Napisano 2 Maja 2009 Kiedyś z kolegą zjeżdżaliśmy ze sporej górki w okolicach Kazimierza Dln. (tak ze 45km/h to było co najmniej) hamulce miały sporo roboty i akurat kolerze podczas tego zjazdu pękła linka hamulcowa - w jedynym sprawnym hamulcu jaki miał Skończyło się ostrym przeoraniem rowu hehe i ogólnymi podrapaniami, ale i tak można powiedzieć że przy tej prędkości to nic takiego się nie stało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szymas Napisano 2 Maja 2009 Udostępnij Napisano 2 Maja 2009 Hamulce dbają o nas, więc my musimy zadbać o hamulce.To jest podstawa.Ja jak gdzieś jadę w dłuższą trasę, hamulce sprawdzam po 5 razy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polon Napisano 2 Maja 2009 Udostępnij Napisano 2 Maja 2009 Ja bym wjechał w kaczkę Ledwo co się zatrzymałem... Hamulce w moim wypadku dbały o kaczkę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Puklus Napisano 3 Maja 2009 Mod Team Udostępnij Napisano 3 Maja 2009 Taaa hamulec to podstawa. Ja jezdząc wiele po miescie (małym ale zawsze) miałem wiele sytuacji ze mi tył balet w powietrzu urządzał. A tu pani sobie wyjedzie bo JEJ wolno a tu se ktoś pod prad jedzie bo czemu by i nie a tu ludzie lezą cała szerokoscia ile sie tylko da. Ja niewiem rower stosunkowo nie ma wybytnej drogi hamowania nie mowie juz nawet o troszke nie sprawnych hamplach a ludzie sadza ze zatrzyma sie w miejscu. Dlatego zainwestowałem w tarcze z hydro popychaczem (czyli zwykły hydraulik). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sseba Napisano 19 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 19 Lipca 2009 A ja jeżdżę brakless. Na bmx-ie zawrotnych prędkości nie rozwinę a jak by co to sprawdzona metoda "but tylna opona i stoję". W drugim rowerze mam dość dobre hamulce. A co do tego dlaczego się wymontowuje hamulce. Schodzi się tak najszybciej z wagi bez dopłaty. żadnych klamek, linek, rotorów itp itd. "hamulce są dla tchórzy" xD Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
spindle Napisano 20 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 20 Lipca 2009 Ciekawe bo jak my jedziemy 45km/h to potrafimy się szybko zatrzymać a ty skończył byś w rowie Teraz wiem dlaczego ten styl jazdy jest tak mało popularny. Po prostu nikt nie zdąż się nauczy do końca bo wcześniej zgine Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
spindle Napisano 20 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 20 Lipca 2009 Sorki za posta pod postem ale właśnie dzisiaj jechałem sobie na jednym z moich rowerów i w którym miałem zamontowane V-b. Jad sobie spokojnie jakies 25km h i nagle podczas hamowania odpadly mi prawe klocki z przodu okazało sie ze nie były dokrecone Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
GdyniaBiker Napisano 21 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 21 Lipca 2009 Brawo. Oby działało tu prawo Darwina, a nie obrywali niehamującymi rowerami niewinni ludzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elesar Napisano 21 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 21 Lipca 2009 W tej sytuacji miałem sprawne hamulce ale sytuacja była też przez hamowanie ;] Jadę sobie w Warszawie po ścieżce nawet niezbyt szybko około 25 km/h patrze światła, zielone - ok, jadę dalej nie zwalniam przed światłami patrze znów - o F**k czerwone i po hamulcu no i poślizgnąłem po betonie ze 2 m na 3-pasmówkę i dopiero stanąłem... Na szczęście samochodom się jeszcze nie zmieniło światło i dałem z buta w pedały i przejechałem ale byłem w leciutkim szoku xD prawdopodobnie wcisnąłem tylko tylną V-kę przez pośpiech ale cóż Przestroga że trzeba uważać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 27 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 27 Lipca 2009 To i ja się dopiszę, bo miałem niedawno przygodę z hamulcem. Jadę sobie spokojnie prędkością przelotową przez miasto (30km/h +/- 2) po drodze dla rowerów. Zbliżam się do przystanku autobusowego i widzę rodzinkę na skraju drogi. Nieufny do takich sytuacji miałem ręce na klamkach i słusznie, bo weszli bez patrzenia. Zaciskam oba hamulce i naglę czuję, że przednia mięknie i hamowanie gorsze. K... linka poszła - myślę i ze strachem w oczach próbuję się zatrzymać na tylnym jedynie. Na szczęście się udało. A awaria to nie linka, a klocek się zsunął z obręczy. Mam z przodu obręcz stalową i ma ona boki pod kątem, a nie prostopadle do ziemi. Jak widać, trzeba też dobrze ustawiać klocki, nie tylko dbać o stan linek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Malwi Napisano 6 Sierpnia 2009 Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2009 Mam sprawne tylko przednie, w tylnych wypadła mi jakaś śrubka odpowiadająca za regulację i za Chiny nie mogę takiej uświadczyć. Coś mi się zdaje, że niedługo to się zemści. Raz już zaliczyłam lot przez kierownik. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
djwiocha Napisano 7 Września 2010 Udostępnij Napisano 7 Września 2010 Na wypadek pęknięcia przedniej linki lub jakichkolwiek awarii przedniego hamulca, radzę nauczyć się hamować bokiem, działa zawsze, nawet na asfalcie, jednak uczył bym się tego na piasku i żużlu żeby oponek nie pozdzierać. Oczywiście nie radzę hamować tak za każdym razem bo opon szkoda, ale w razie awarii można się zatrzymać naprawdę bardzo szybko, ale... nie wolno zapomnieć zę im wyższa prędkość tym mocniej trzeba się przechylić bo... lot przez bok. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Susiedka Napisano 8 Września 2010 Udostępnij Napisano 8 Września 2010 Kiedyś zjeżdżałem powolutku z malej, ale stromej górki, prędkość może z 5km/h. Zawinął mi się patyczek z drogi, wpadł w szprychy i zablokował przednie koło. Nie udało się zahamować tylnym kołem, bo już nie trzymało podłoża. Cała akcja jak w zwolnionym filmie, dobrze że się nie połamałem, chociaż dość mocno podrapałem. Czasami jak jeżdżę z większym bagażem np. rower z zawartością waży około 150 kg, mam problem w wyczuciem początku hamowania. Zdarzało mi się zatrzymywać 5 centymetrów za zderzakiem stojącego samochodu, bo przy takim zestawie jeżdżę tylko szybko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mblazeji Napisano 20 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2011 Według prawa drogowego : " Rower musi posiadać przynajmniej jeden sprawny hamulec" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zizbit Napisano 24 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2011 Ja posiadam 3 hample i stosuję wszystkie na raz. 2 v-ki i torpedo w SRAMie S7 dają mi cholerne poczucie bezpieczeństwa i nie raz na zjazdach mi tyłek uratowały, tylko mieć hamulce, a umieć je stosować to 2 kompletnie inne bajki. Widok "drifterów" jest dobijający - u mnie w mieście pełno takich, którzy są "tru" i cisną tylną v-ką. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.