Skocz do zawartości

[wycieczka] Makrokeszem 50 km


Bartold

Rekomendowane odpowiedzi

Taaa, makrokesze nie sa takie zle... Chce powiedziec, ze na chwile przesiadlem sie na Meride mojego znajomego (dal za nia ok 2500 zl) i odczolem ogromna roznice pomiedzy moim XTC.

Moze wplyw na to mialo ustawienie wysokosci kierownicy, niemniej jednak, po przesiadce z powrotem na moj XTC poczulem po raz kolejny ze "to jest to". To tak jak z miloscia do dziewczyny. Czuje sie ze to jest akurat ta i koniec kropka. Ja czuje ze XTC ktorego mam jest moim rowerem i na nim jezdzi mi sie niesamowicie. Jasne ze moglbym przejechac na makrokeszu nawet 100km bo mam forme, tylko... po co? Kocham to uczucie kiedy mam sekunde na zmienienie biegu o 4 zebatki w dol (podjazd sie zaczyna) i... zmieniam to natychmiastowo. Wiecej: wyawalo mi sie ze XCR znajomego jest miekkim amorem, ale na kostce na starym rynku w Poznaniu to moj twardy recon lepiej amortyzowal. W dodatku nie pompuje na podjazdach. Skoro miedzy rowerem za 2500 ( czy tam 2200 bo juz nie pamietam) a rowerem za 3100zl moze byc taka roznica w jezdzie, to miedzy XTC a makrokeszem roznica jest po prostu niesamowita, niewyobrazalna i nie do opisania. Wsiadajac na moj rower czuje ze jest to rower do scigania, ze jest to rower dla mnie. I nawetr na dlugich trasach mnie rece nie bola. Tak wiec... odwage podziwiam, zeby na makrokeszu tyle jechac. Ale na prawdziwym rowerze, byloby to z mniejszym wysilkiem i nieporownywalnie wikesza satysfakcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...