Skocz do zawartości

[Wycieczka] Lubin !


Leo

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wam. Dziś chciałbym podzielić się z wami wrarzeniami z naszej dzisiejszej wyprawy z kolegą Bartkiem :P .Ja miałem zamiar wybrać się na Marianówkę ale po wielu prośbach z mojej strony Bartek nie chciał tam pojechać więc wybraliśmy się do Lubina. Dziś była bardzo zimna pogoda ok godziny 10 (1 stopień) zmusiła nas do ubrania się typowo zimowo :) Jak zwykle o godzinie 10:30 podjechałem pod dom Bartka i razem wyruszyliśmy w drogę . Wsiedliśmy na rowery, i już marudzimy że zimno w uszy. Podjechaliśmy na szybko do mnie . Bartek przypilnował rowerów, a ja szybko skoczyłem i założyłem na siebie dodatkową porcję bluz, i czapkę. Teraz już było ok :).

 

Nasze rowery przed wyjazdem

roweryke3.th.jpg

 

A więc można było ruszać. Wyjazd z Legnicy od jej północno-zachodniej strony. Chwilka pedałowania i już byliśmy w Bobrowie. Skręt w prawo, i chwilę potem dojeżdżamy do Pątnówka. Na skrzyżowaniu jedziemy w prawo. Droga biegnie w cieniu przy-jezdnych drzew. Niestety w morde wind nie daje o sobie zapomnieć :D Zaraz za mostkiem wjeżdżamy do długiej wsi Rzeszotary. Zaraz za skrzyżowaniem spotykamy kolarza którego nie pozdrowiliśmy, gdyż po pierwsze jakoś nas tak zamurowało (rzadko spotyka się w naszych okolicach), a po drugie to jakoś tak późno się zorientowaliśmy :D Jedziemy dalej przez wieś. Droga lekko biegnie do góry, nierówną, dziurawą kostką, polaną równie dziurawym asfaltem ;) Zaraz gdy wyjeżdżamy z Rzeszotar wita nas kolejna wieś - Dobrzejów. Skręt w lewo i jedziemy na północ, w kierunku Lubina. Droga między dużymi łąkami nęka nas wiatrem i smrodem wylanych nieopodal ścieków, szamba, sam nie wiem co tak śmierdzi :D Za chwilę wjeżdżamy między las, ja co chwilę marudziłem Bartkowi żeby "się wbić". Mało nie zwariował :) Wreszcie teren, las, jeszcze więcej dziur (dla mnie frajda) Dwa kilometry później wypatrzyliśmy fajne miejsce na cyknięcie kilku fotek :)

 

Ja i Kross

jaikrosssn4.th.jpg

 

Bartek i Author

bartekiroweryj2.th.jpg

 

Jedziemy dalej. Skręcamy w lewo na czerwony szlak rowerowy. Żaden z nas nie jechał jeszcze tą drogą, dlatego staramy się uważać. Ale ja jak zawsze chciałem "przyświrować" no i stało się. Podskoczyłem rowerem i chciałem pojechąć po belach drzew ułożonych wzdłuż drogi i zeskoczyć z nich. Jednak gdy chciałem wjechać koło "omsknęło" mi się i wpadło pomiędzy bele ja przez kierownicę i lecę twarzą w te belki.

 

Fota z gleby

glebabm1.th.jpg

 

Na szczęście nie straciłem twarzy i byłem w stanie jechać dalej. Droga nasza wiodła cały czas przez ten las czerwonym szlakiem. Było dużo piachu. Szlak zaprowadził nas do wsi Lipiny, gdzie pozwoliliśmy sobie na odrobinę asfaltu, dojeżdżając do Gorzelina. Tam asfalt się kończył (dosłownie) i dalej droga była bardzo dziurawa. Skręciliśmy w prawo i jadąc kompletnymi bezdrożami zaraz koło krajowej trójki. Lasy iglaste mają to do siebie, że są bardzo piaszczyste, miejscami nawet nie dało się jechać. Po kilku kilometrach wolnej jazdy trafiliśmy na niebieski szlak. Tu można było wreszcie przyśpieszyć :) Tą drogą dojechaliśmy na krajową trójkę, bo gdzieś musieliśmy zboczyć :D Chwila asfaltu i jesteśmy w Chróstniku. Tu skręt w prawo. Dalej przez przejazd kolejowy, koło działek, aż dojechaliśmy do wsi Osiek. Tu skręt w lewo i już jesteśmy w Lubinie. Krótki postój na małe co nieco :)

 

Rowery

f609252b0b533756dl2.th.jpg

 

Dalej przejazd przez osiedle domków jednorodzinnych, do parku leśnego. Tam Bartek zaliczył prawie przelot przez kierownicę :D Zdradliwy piach zablokował jego przednie koło i bum :) Na szczęście wylądował miękko. Kilka fot, i jedziemy w drogę powrotną.

 

1dc3072049fed2cane4.th.jpg

2ff5406ee9626054ls2.th.jpg

68a0e8071eb0baddpw8.th.jpg

db4723a9671b881ega7.th.jpg

 

Tym razem jedziemy zielonym szlakiem rowerowym (btw. ciekawe czy jest tu czarny ? :D) Prędkość jest na tyle wysoka, że za chwilę jesteśmy w Gorzelinie. Dalej droga biegnie tak samo jak poprzednio, tylko że wyjeżdżając z lasu wjechaliśmy od razu do Dobrzejowa :D Nie wiem jakim cudem ominęliśmy Miłgostowice. Musieliśmy gdzieś drogę pomylić :) Przy okazji, pozdrowienia dla kolarza którego spotkaliśmy w puszczy. Znowu ten sam smród podkręcił nam tempo, zaraz skręt i jesteśmy już w Rzeszotarach. Tu spotkaliśmy boćka :

 

4545cz7.th.jpg

 

Dalej droga biegnie tak samo, nie będę jej opisywał bo już mi się nie chce. Pozdrawiam ! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...