Skocz do zawartości

[Izotoniki] Co naprawdę działa?


Collery

Rekomendowane odpowiedzi

Wod z polskich uzdrowisk nie pilem na rowerze. Teraz mieszkam za granica, wiec ciezko tu o takie wody z Polski. ;)

W moim przypadku problem polega na tym, ze jezdze w zasadzie w okolo 95% w terenie i nie mam po drodze zadnych sklepow gdzie moglbym kupic Powerade czy cos innego.

Wiec przez cala droge pije to co zatankuje w domu do bidonu. Czysta woda przestala mi po prostu podchodzic podczas wysilku (czasami nie moge juz na nia patrzec) i dla tego szukam jakiejs alternatywy w izotonikach.

Czasami rowniez mam ze soba jakis owoc lub baton, ale chce zmienic zawartosc bidona. :D Poza tym popijanie przykladowo snikersa woda jest wedlug mnie lekka profanacja zarowno smaku batona jak i wody. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Ktoś może próbował ten 'specyfik' z Decathlon'a?

 

http://www.decathlon.com.pl/PL/napoj-hydra-11266412/

 

 

Ostatnio po zakupach stwierdziłem "A co tam!" i zaopatrzyłem się w dwie butelki.

Ogólnie izotoników piję bardzo mało, ten był chyba pierwszy od 2 lat ;)

 

Pierwsze wrażenie - zawalisty jak dla mnie smak (mięta, limonka).

W sumie nawet szybko wypiłem, gdzieś na 20 km odcinku szosy (może dlatego, że było takie dobre :wub: ).

Jednakże, jakiegoś widocznego działania nie poczułem, może jedynie psychicznie, że to MUSI działać.

Reszte 50 km przejechałem normalnie na wodzie i jakoś przeżyłem B)

 

Według mnie ogólnie jest to dobra alternatywa dla zwykłej wody i jest stosunkowo tanie ( 2,50 pln).

Ja osobiście w wydolności różnicy nie odczułem, jednak może przy większym wysiłku, dystansie to widać - zobaczymy w przyszłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...
Odgrzewam troche kotleta, bo znalazlem ciekawy artykuł związany z tematem http://bieganie.pl/?show=1&cat=27&id=899

 

Pytanie do chemików - czy można mylić "chlorki" z "chlorem"?

 

A owym arykule nie ma rzeczy ważnej, na którą być może wielu ewentualnych użytkowników zwraca uwagę - co z tego, że napój ma super witaminy i w ogóle rewelacja dla zdrowia, gdy tymczasem w składzie E104, E110, E.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeca wymieniłem dwa, bynajmniej nie z przypadku - sam se poczytaj:

 

E104: żółcień chinolinowa - barwnik w napojach cytrynowych

E110: żółcień pomarańczowa - powszechnie stosowany we napojach o smaku pomarańczowym, składnik pastylek witaminowych pluszz i temu podobnych

 

...to jedne z popularniejszych, może jeszcze:

 

E951: aspartam - powszechnie stosowany słodzik (tańszy i słodszy niż cukier)

E133 - niebieskie napoje, typu power-cośtam

 

W znacznej większości napojów izotonicznych, preparatów witaminowych i temu podobnych, coś takiego się znajduje.

 

Można zadać pytanie - po co?

 

Zapewne producenci żyją w przeświadczeniu, że jeśli coś ma "smak cytrynowy", to klient musi zobaczyć "żółty napój", jeśli "smak pomarańczowy" to koniecznie "w kolorze pomarańczowym". W przypadku niebieskiego, cóż błękitna krew skusi każdego klienta...

 

Wg mnie jest to conajmniej dziwne - po co zatruwać preparat witaminowy tylko po to by miał jakiś tam kolor? No chyba, że bez barwnika taki powercośtam jest czarny jak smoła, a rozpuszczony pluschhhh wygląda jak rozbabrane fekalia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...