Skocz do zawartości

[Amortyzator]Rock Shox Reba - Porady serisowo-eksploatacyjne


Orzech89

Rekomendowane odpowiedzi

Sprężynka cały czas siedzi na swoim miejscu, jest naciągnięta i jej końce znajdują się w otworach.

 

Co do elementu, który pokazałeś na zdjęciu, to wiem o co chodzi i na kilka sposobów próbowałem to ustawić, niestety prawidłowy jest tylko jeden sposób (ten właśnie wybrałem), ale nic on nie zmienia.

 

Mnie zastanawia ten element srebrny w wycięciu na szarej części:

http://w613.wrzuta.pl/obraz/1880bDZjUS4/10

 

Podczas kręcenia imbusem w ten sposób:

http://w613.wrzuta.pl/obraz/2dEGg1yvabS/dsc00001

 

powinien przemieszczać się w pionie po tym wycięciu, a nie przesuwa się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tzn, miał być link ogólnie do pierwszej strony.

 

Co do elementu, który pokazałeś na zdjęciu, to wiem o co chodzi i na kilka sposobów próbowałem to ustawić, niestety prawidłowy jest tylko jeden sposób (ten właśnie wybrałem), ale nic on nie zmienia.

 

Hmm, przed sprzedażą Reby SL '08 rok temu profilaktycznie zrobiłem "full serwis". Nie zakładałem już amora, więc nie sprawdziłem działania blokady. Jakież było moje zdziwienie, kiedy lekko wkurzony kupiec wysłał "wyjaśniającego" maila. Po rozbiórce tłumika okazało się, że płetwę włożyłem na odwrót, tak, że zawór nie mógł się zamknąć. Klient się ucieszył, a ja zbiedniałem o 5 dych :)

Nie wiem, może w nowych to zmienili (nowej 2009 przed sprzedażą już nie rozkręcałem :) ), ale na zdjęciu jest stara Reba (do 2008).

 

Mnie zastanawia ten element srebrny w wycięciu na szarej części:

http://w613.wrzuta.pl/obraz/1880bDZjUS4/10

 

Podczas kręcenia imbusem w ten sposób:

http://w613.wrzuta.pl/obraz/2dEGg1yvabS/dsc00001

 

powinien przemieszczać się w pionie po tym wycięciu, a nie przesuwa się.

Faktycznie, dziwne. Przychodzi mi do głowy tylko wyrobienie gniazda śruby przez imbus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Tak sobie czytam temat... Może ktoś tu już to zauważył, może nie - praca amortyzatora zależy nie tylko od ciśnienia w komorach, może ważniejsze niż samo ciśnienie jest rozłożenie nacisku na koła, a wiec i geometria roweru. Jeśli zwiększa się skok, a zmniejsza ciśnienie, to mimo nieco większego ugięcia wstępnego geometria może lekko się zmienić, co wpłynie na inne rozłożenie nacisku na koło przednie i tylne.

 

Dwie osoby o identycznej wadze mogą zupełnie inaczej odczuwać pracę tego samego amortyzatora, tak samo napompowanego, jeśli używają rowerów o nieco innej geometrii. Niewielkie przesunięcie siodełka przód-tył, inne wysokości siodełka i kierownicy, nieco inne kąty główki ramy itd. spowodują, że ten sam amortyzatora, tak samo napompowany będzie pracował zupełnie inaczej. Wbrew pozorom nawet niewielkie zmiany w rozkładzie nacisku na koło przednie i tylne mają ogromne znaczenie...

 

Podsumowując - nie można na pytanie "ważę XXkg - ile mam napompować?" odpowiedzieć "napompuj +XXpsi/-YYpsi i będzie dobrze"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Boss zmiany o których piszesz moga być odczuwalne co najwyżej pomiędzy rowerem (ramą konkretnie) z 2000 a 2010 roku. Zmiana mostka, kąta siodła etc nie ma żadnego drmatycznego wpływu na pracę widelca. Przeceniasz rozłożenie masy. Jedyna możliwość to zmiana z mostka +40* na -20*, ale to jest akademicki przykład chyba, że na jednym rowerze jeździ cała rodzina od 10 do 80 lat włącznie i każdy ma swój dzień tygodnia kiedy ustawia sobie optymalną pozycję do jazdy. Zmiana mostka na krótszy dłuższy daje inne odczucia w jeździe, ale to jest przede wszystkim zmiana pozycji i ułożenia ciała rowerzysty.

 

Podsumowując: wyłącznie próby z odpowiednim ciśnieniem doprowadzą użytkownika do stany kiedy będzie zadowolony z pracy swojeg widelca z daną ramą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie w takim stopniu żeby widelec nagle zrobił się cudownie czuły i płynny w działaniu.

 

Kąt rury podsiodłowej tak pomyślano, by rowerzysta mógł znaleźć sobie zbalansowaną pozycję na siodełku, tzn. taką która nie wymaga wspierania się na rękach o kierownicę. I tu się pojawia coś co nazwałbym "dynamicznym rozkładem masy" przy pokonywaniu przeszkód...

 

Wielu rowerzystów ma tendencje do ustawiania siodełek w przód i nosem w dół, co skutkuje większym obciążeniem rąk - ciało po prostu spada z siodełka i trzeba się wesprzeć o kierownicę, a co za tym idzie dociążyć amortyzator. W warunkach statycznych, tzn jazda po płaskim asfalcie nie ma to większego znaczenia dla pracy amortyzatora, nawet zwiększenia sagu można nie zaobserwować...

 

Ale co innego w warunkach dynamicznych, kiedy każde uderzenie koła przedniego w przeszkodę powoduje, że rowerzysta jeszcze bardziej leci w przód i mocno "dostaje po rękach" od każdej przeszkody. "Po rękach" dostaje za pośrednictwem amortyzatora, więc i amortyzator "dostaje po goleniach"... Zapewne rowerzysta będzie chciał wtedy zmiękczyć amortyzator przez zmniejszenie ciśnienia, ale to zazwyczaj droga donikąd, bo wzrośnie sag, sylwetka jeszcze bardziej przechyli się w przód, obciążenie rąk i przedniego koła wzrosną, amortyzator będzie nieprzyjemnie nurkował na zjazdach, a rowerzysta będzie odczuwał, że zaraz wyleci przez kierownicę.

 

Co innego, gdy rowerzysta siedzący na siodełku ma tak zbalansowaną pozycję, że nie musi opierać się na rękach i siedzi bardziej na tylnym kole... Zresztą, proponuję poeksperymentować z pochyleniem siodełka. Przejechać trasę z siodełkiem ustawionym "normalnie", a potem podnieść lekko w górę nos siodełka przejechać znów tą samą trasę, opuścić w dół nos siodełka i znów się przejechać. Nie tylko odczuwanie pracy amortyzatora się zmieni, ale zmieni się też odczuwanie podjazdów, raz koło przednie będzie trzymać się podłoża, a raz będzie odrywać się od niego... a to tylko przez niewinną niewielką zmianę pochylenia siodełka.

 

Podobna sprawa jest ze zwiększaniem skoku i zmniejszaniem ciśnienia. Podnosząc skok o 2cm raczej nie zwiększa się sagu o 2cm, a powiedzmy o 1cm. Ten pozostający centymetr zmienia kąt pracy widelca, przesuwa środek ciężkości układu w stronę koła tylnego. Inny kąt pracy widelca, to inna reakcja na przeszkody, a odciążenie przedniego koła, to również inna reakcja na przeszkody.

 

Nie wiem jaką geometrię rowerów mają forumowicze używający bardzo niskich ciśnień, ale podejrzewam i teoretycznie zakładam, że mają dość ostre kąty widelca (skutek ustawienia Reby na maksymalny skok) i siedzą bardziej "na tylnym kole", co daje lepszy balans na siodełku (brak wspierania się na rękach). Zakładam, że w takich warunkach mało napompowany amortyzator będzie miękko łykał wszelkie przeszkody niezależnie czy to liście czy głazy.

 

Zapyta ktoś "a co z tyłem"? A tu się można zdziwić - siedzenie bardziej "na tylnym kole" wcale nie oznacza, że będziemy bardziej dostawać "po tyłku" od tylnego koła. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale wszelkie próby jakie przeprowadzałem dowodzą, że jest wręcz przeciwnie - tzn. sylwetka bardziej w przód i siodełko bardziej w dół powodują, że siodełko nieprzyjemnie "kopie po tyłku", a sylwetka bardziej w tył i siodełko bardziej nosem w górę powodują znakomitą poprawę komfortu przy pokonywaniu przeszkód typy korzenie drzew... Dlaczego tak jest, raz jeszcze powtórzę, że na razie nie wiem...

Edytowane przez Boss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kąty współczesnych ram są podporządkowane kategorii roweru do jakiego zostały stworzone a nie temu żeby rowerzysta siedział wygodnie. Od wygodnego siedzenia jest efektywna długość górnej rury oraz długość mostka, które to wartości są dla każdego indywiduwalne.

 

Obciążenia dynamiczne o których mówisz to jest totalnie coś innego od czynników takich jak zmiana kąta pochylenia siodła. Jeżeli jadę bardzo szybko po górach i bardzo mocno wychylam się przód/tył tak aby uzyskać maksymalną efektywność jazdy to wtedy zmiany rozłożenia masy są drastyczne, ale chwilowe i w ferworze walki nie dają żadnej zmiany w poprawie czułości widelca.

 

Napisałem to raz i powtórze po raz drugi: zmiana kąta siodła czy jego wysokości nie sprawi, że widelec nagle zacznie pracować płynnie i być czułym. Od tego jest regulacja SAGu oraz komora negatywna. Jeżeli chce sprawdzić czy czułość i płynność mi odpowiada to robię to w czasie spokojnej jazdy po nierównym terenie siedząc na siodełku. Jeżeli w takich warunkach widelec pracuje dobrze to będzie pracowal dobrze w każdych innych okolicznościach terenowych.

 

Przerobiłem wszystkie możliwe sety geometrii łącznie z migracją w strone duala i nigdy nie miałem sytuacji takiej kiedy zmiana mostka i/lub kąta pochylenia siodła sprawiła, że radykalnie poprawiła sie praca widelca czyli z tępego i twardego zrobił się czuły i aktywny sztuciec. Nawet maksymalne dociązenie przedniego koła nie da tego efektu - jezeli widelec jest mało czuły to taki pozostanie.

 

Stosując radykalne zmiany w geometrii danego roweru są one podporządkowane konkretnemu celowi: podjeżdzanie, zjazdy czy jeździe po płaskim i jakkolwiek subiektywne odczucia są inne czyli dociążony przód, odciążony przód oraz rozłożenie zbliżone do 50/50 to widelec nadal zachowuje swoją charaktersytkę i należy do ustawić pod konkretne przeznaczenie.

 

Jestem fanem wszelakich eksperymentów z geometrią, ale ustawienie kąta siodła czy dobranie mostka traktuje wyłącznie jako element budowy konkretnej cechy danego roweru i to jest kompromis pomiędzy wygodą a efektywnością. Te wartości nie mają żadnego efektywnego wpływu na radykalne zmiany predyspozycji widelca.

Edytowane przez enduroriderPL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kąty współczesnych ram są podporządkowane kategorii roweru do jakiego zostały stworzone a nie temu żeby rowerzysta siedział wygodnie. Od wygodnego siedzenia jest efektywna długość górnej rury oraz długość mostka, które to wartości są dla każdego indywiduwalne.

 

No i prawie o to chodzi (prawie, bo nikt nie jest masochistą i każdy chce czuć się wygodnie na rowerze). Nawet z pozoru identyczni rowerzyści co do wagi mają indywidualne preferencje oraz zazwyczaj różne rowery nawet gdy służą im do tego samego celu, więc moim zdaniem nie można na podstawie ich wagi podać gotowej recepty w postaci ciśnień +/-.

 

Jeżeli chce sprawdzić czy czułość i płynność mi odpowiada to robię to w czasie spokojnej jazdy po nierównym terenie siedząc na siodełku. Jeżeli w takich warunkach widelec pracuje dobrze to będzie pracowal dobrze w każdych innych okolicznościach terenowych.

 

Uważasz, że ten sposób ustawienia gwarantuje pracę widelca niezależnie od tego, czy trasa jest płaska, ale z korzeniami, czy przypomina tor do DH z bardzo ostrymi zjazdami na granicy wylecenia przez kierownicę?

 

Nawet maksymalne dociązenie przedniego koła nie da tego efektu - jezeli widelec jest mało czuły to taki pozostanie.

(...)

widelec nadal zachowuje swoją charaktersytkę i należy do ustawić pod konkretne przeznaczenie.

 

Trochę przesadzasz, jednak ciężsi używają większych ciśnień. Ustawiać pod zestaw "użytkownik + rower w określonym ustawieniu" - to moja teoria :)

 

Jestem fanem wszelakich eksperymentów z geometrią, ale ustawienie kąta siodła czy dobranie mostka traktuje wyłącznie jako element budowy konkretnej cechy danego roweru i to jest kompromis pomiędzy wygodą a efektywnością. Te wartości nie mają żadnego efektywnego wpływu na radykalne zmiany predyspozycji widelca.

 

To tak jak jak ;) Nie ma miesiąca bym czegoś nie przestawiał, a to siodełko w przód, a to w tył, a to do góry, a to widelec bardziej napompowany a to mniej, sag większy, mniejszy, a to większe lub mniejsze ciśnienia w oponach, itd.

 

Moje doświadczenia są takie jak opisałem, tzn, o "czuciu roweru" decyduje przede wszystkim rozłożenie nacisku na koła, a więc np. z pozoru niewinne ustawienie siodełka. Dla mnie jest bardzo zauważalne, że sposób siedzenia na rowerze (choćby 1cm w przód lub w tył, pochylenie siodełka w dół lub w górę) decyduje o zachowaniu ciała po pokonywaniu przeszkód, a wszystko co robi ciało ma też wpływ na "odczuwanie pracy przedniego koła, więc i amortyzatora". Nie chodzi o to, że amortyzator nagle nie stanie się "pluszowy" wybierając liście i głazy...

 

Amortyzator to jeszcze nie rower, a samym amortyzatorem nie da się wyregulować źle dobranej geometrii roweru. Jeśli rower "kopie i wierzga" na byle przeszkodzie, rowerzyście jedzie się źle, ma za krótki lub za długi rower, etc, to żaden amortyzator sobie z tym nie poradzi, choćby nie wiem jak go ustawiać...

 

A tak w ogóle to ja mam sztywniaka. Nie wiem jak to jest w fulach, podejrzewam, że może być jeszcze ciekawiej.

Edytowane przez Boss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Uważasz, że ten sposób ustawienia gwarantuje pracę widelca niezależnie od tego, czy trasa jest płaska, ale z korzeniami, czy przypomina tor do DH z bardzo ostrymi zjazdami na granicy wylecenia przez kierownicę?

 

Tak, dokładnie tak uważam. Jezeli widelec pracuje płynnie w łatwych warunkach to i w ciężkich bedzie ok.

 

 

Trochę przesadzasz, jednak ciężsi używają większych ciśnień. Ustawiać pod zestaw "użytkownik + rower w określonym ustawieniu" - to moja teoria
 

Co innego jest ustawienie SAGu a co innego ustawienie czułości widelca. Od tego są DWIE komory powietrzne w tym konkretnym przypadku.

 

 

To tak jak jak  Nie ma miesiąca bym czegoś nie przestawiał, a to siodełko w przód, a to w tył, a to do góry, a to widelec bardziej napompowany a to mniej, sag większy, mniejszy, a to większe lub mniejsze ciśnienia w oponach, itd.

 

Ja się też lubie tym pobawić, ale kiedy dochodzę do satysfakcjonujacych ustawień to przy takich pozostaje. Lepsze jest wrogiem dobrego. Ostatnio liczyłem i chyba mam z siedem czy osiem różnych mostków :D

 

 

Moje doświadczenia są takie jak opisałem, tzn, o "czuciu roweru" decyduje przede wszystkim rozłożenie nacisku na koła, a więc np. z pozoru niewinne ustawienie siodełka. Dla mnie jest bardzo zauważalne, że sposób siedzenia na rowerze (choćby 1cm w przód lub w tył, pochylenie siodełka w dół lub w górę) decyduje o zachowaniu ciała po pokonywaniu przeszkód, a wszystko co robi ciało ma też wpływ na "odczuwanie pracy przedniego koła, więc i amortyzatora". Nie chodzi o to, że amortyzator nagle nie stanie się "pluszowy" wybierając liście i głazy...

 

Powiem szczerze, dla mnie przesunięcie siodła to przede wszystkim rozprostowanie pleców czyli wygoda jazdy tak samo jak i kąt pochylenia. Uważam, że przesunięcie siodła w normalnym efektywnym zakresie ok 3cm nie da zmiany w rozłożeniu masy w rowerze. Co innego z radykalną zmianą mostką. Kąt pochylenia siodła to według mnie kosmetyka w myśl zasady "każday ma swoją d##e, która ma swoje wymagania" :)

 

Amortyzator to jeszcze nie rower, a samym amortyzatorem nie da się wyregulować źle dobranej geometrii roweru. Jeśli rower "kopie i wierzga" na byle przeszkodzie, rowerzyście jedzie się źle, ma za krótki lub za długi rower, etc, to żaden amortyzator sobie z tym nie poradzi, choćby nie wiem jak go ustawiać...

 

U-turn 95 -> 140mm płynnej regulacji, można od groma skompensować takim zakresem tak długo jak rama nie jest ewidentnie beznadziejnie źle dobrana. Jeżeli róznica jest rzędu dwóch rozmiarów, bez względu czy na + czy na - praca amortyzatora jest najmniejszym problemem w tej sytuacji.

 

 

A tak w ogóle to ja mam sztywniaka. Nie wiem jak to jest w fulach, podejrzewam, że może być jeszcze ciekawiej.

 

Jak wyżej. Kąt siodła jest inny niż w HT ze względu na sag zawieszenia, poza tym podtrzymuję to co wcześniej napisałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jezeli widelec pracuje płynnie w łatwych warunkach to i w ciężkich bedzie ok.

 

Co innego jest ustawienie SAGu a co innego ustawienie czułości widelca. Od tego są DWIE komory powietrzne w tym konkretnym przypadku.

 

I tak mi to dzisiaj mniej więcej wyszło, aczkolwiek z pierwszym zdaniem bym się nie zgodził ;) Trochę się pobawiłem ciśnieniami +/- w Rebie, zakładając SAG=20mm (20%) i wyniki są takie:

 

+[psi]/-[psi]

50/30

55/40

60/55

65/65

70/75

80/90

 

We wszystkich wymienionych kombinacjach ugięcie wstępne było wynosiło ok 20mm. Przy ciśnieniach nieco większych w negatywnej niż w pozytywnej widelec "skracał się", ale nie więcej niż 2-3mm, co starałem się brać pod uwagę.

 

Wyniki wydają się być zbieżne z tym, co Rock-Shox pisze w instrukcji. Ugięcie wstępne, czyli początkowy fragment skoku, a zatem praca przy małych przeszkodach, zależą od kombinacji ciśnień w komorach +/-, tzn im mniejszy początkowy fragment skoku, tym większy wpływ komory negatywnej. Im większe ciśnienie w negatywnej tym większy fragment skoku początkowego od niej zależy. Natomiast dalsze fragmenty skoku, to coraz większy wpływ komory pozytywnej.

 

To takie oczywiste-oczywistości, bo komora negatywna jest mała, a pozytywna duża (pewnie o tym tu już rozprawiano)

 

Można zatem uzyskać widelec czuły na małe przeszkody, ale szybko utwardzający się na dużych przeszkodach - patrz: kombinacja 80/90 czyli więcej w negatywnej (huśtając się na samej kierownicy zostawało jeszcze sporo skoku i nie sposób było dobić amortyzator, ale początkowe 20mm były miękuśkie)

 

Można też uzyskać amortyzator wybierający małe przeszkody i jednocześnie wysokie krawężniki przy spokojnej jeździe, aczkolwiek łatwo do dobicia - patrz: 50/30 (tutaj samo powieszenie się na kierownicy bez huśtania zżerało jakieś 50mm skoku, a próba huśtania się prawie dobijała amortyzator, natomiast początkowe 20mm były niemal takie jak w kombinacji 80/90..., gdybym zwiększył skok do 120mm to może odważyłbym się na tak niskie ciśnienia)

 

W sumie wybrałem 65/65, ciekawe jak się z tym będzie jeździło. Nie pamiętam ile było przed dzisiejszymi eksperymentami, więc poniekąd zaczynam wszystko od nowa :)

Edytowane przez Boss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

witam

mam parę pytań co do reby

1 czy podczas zmiany skoku zmienia się coś w prawej goleni?

2 czy może być użyty olej inny niż olej motorexu? coś pokroju Motul, Repsol używany do amorków moto.

3 czy zamiast oleju 15w można wlać 5w?

4 Podczas zmiany skoku wymagana jest wymiana o ringów bądź innych uszczelek?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. sram.com/rockshox -> dział TECH SERVICE i szukaj manuala

 

2. Olej moze byc dowolny: polecam Motul mi najbardziej pasuje

 

3. Zależy gdzie czyli jeżeli jesteś bardzo lekki to mozesz wlać do tłumika lżejszy olej ale jeżeli do tej pory było ok to proponuję zostać przy tym samym.

 

4. Generalnie nie o ile nie wykazuje oznak zużycia, ale tutaj po raz kolejny pkt. 1

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

mam parę pytań co do reby

1 czy podczas zmiany skoku zmienia się coś w prawej goleni?

2 czy może być użyty olej inny niż olej motorexu? coś pokroju Motul, Repsol używany do amorków moto.

3 czy zamiast oleju 15w można wlać 5w?

4 Podczas zmiany skoku wymagana jest wymiana o ringów bądź innych uszczelek?

 

Pozdrawiam

 

Witam.

Ad.1 nie

Ad2,3 -KLIK-

Ad4. Jeśli wszystko jest w dobrym stanie to nie, chyba że uszkodzisz przy rozbieraniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam rebę race z 2009r. Była ustawiona na 100 mm. Zaniosłem ją do serwisu żeby obejrzeli lagi. Chłopaki odkręcili śruby mocujące lagi dolne o wysunęli je w pozycji poziomej o jakieś 4 cm. Obejrzeli lagi i skręcili ją z powrotem. Napompowali amor i okazało się, że ze 100mm zrobiło się 80mm. Nie wiecie co mogło to spowodować? Nie chcę jej zniszczyć więc na razie nie jeżdżę aż do wyjaśnienia sprawy. Macie jakieś pomysły co mogło się stać?

 

Zauważyłem też, że mimo 120 psi w pozytywie i 105 w negatywie amor nie odbija do końca tzn, po wbiciu go odbija ale jak uniosę lekko koło to wysuwa się jeszcze o jakieś 0,5-1 cm. Jak postawię go na kole to zostaje wysunięty tak aż do następnego ugięcia i znów to samo. Nie mówię tu o sagu bo nie odbija na pusto ( nie siedzę na rowerze ). Jakaś pomoc, rada?

 

PS. Zaczęło się rak dziać po feralnym wysunięciu lagów i utracie skoku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Panowie

 

Nie chcę zakładać nowego wątku a po raz pierwszy w życiu chciałem przeprowadzić pełny serwise reby 2008.

Trochę mam obawy co do tutoriali i instrukcji pdf i szukam kogoś kto by pomógł mi w tej czynności (oczywiście nie bezinteresownie).

 

Czy jest ktoś z Was z okolic Warszawy (Bemowo, Żoliborz, Babice Stare, Piastów, Pruszków) kto znalazł by dla mnie trochę czasu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skromnie przywitam sie po raz pierwszy - dobrywieczor. Robie serwis mojej rebie sl z 08r. Pytanie sa nastepujace:

1.czy to po lewej to jest ten dystans do zwiekszenia skoku? troche inaczej jest to opisywane w serwisowkach nowszych modeli

2.co do #%$! jest to posrodku? nie znalazlem tego w serwisowkach

3.po zblokowaniu przy uginaniu amortyzator glosno syczy - normalka?

4.czy jesli nie mam oleju 15w to czy nie zrobi to roznicy jesli dam 6ml oleju 5w do smarowania powietrznej goleni?

http://img828.imageshack.us/f/dsc03951fe.jpg/

help!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...