Htomas Napisano 25 Kwietnia 2007 Napisano 25 Kwietnia 2007 Byłem niedawno w Niemczech. Zauważyłem ciekawą rzecz. Większosć licznych w tym kraju rowerów ma lampki zasilane dynamem. A w sklepach lampek bateryjnych na LEDach do koloru do wyboru. I to w sklepach samoobsługowych. Lampki Cateye czy Sigma Sport, które u nas leżą daleko na połce za panem sprzedawcą czy za szybą (bo kosztują 150-200 PLN), tam mozna wziąc do ręki o obejrzeć. Niby bogaty naród a tak są przywiązani do tych dynam. W ogóle zaopatrzenie w niemieckim sklepie rowerowym jest o wiele ciekawsze niż w polskim :twisted:
JohnDoe Napisano 25 Kwietnia 2007 Napisano 25 Kwietnia 2007 Lampki zasilane z dynama są tańsze i prawie bezobsługowe. No i przede wszystkim ekologiczne w stosunku do bateryjnych. Nie trzeba pamiętać o wymianie baterii, ładowaniu akumulatorów i najważniejsze nie "zdechnie" w trakcie jazdy. No chyba, że się żarówka przepali. Przy miejskim czy trekingowym rowerze to chyba lepsze rozwiązanie, bo przy takich rowerach waga nie jest głównym wyznacznikiem. Moja Żona ma w swoim rowerze shiamnowskie dynamo w piaście, które się naprawdę świetnie spisuje.
Biera Napisano 25 Kwietnia 2007 Napisano 25 Kwietnia 2007 ale jak opona zrobi "psssyt" albo nie daj boże zerwie się łąńcuch to tzw "nic nie wyszło zbita" dynamo zdecydowanie tylko w trekingach i miejskich a i tak warto mieć diodówkę na pokładzie "na wypadek wszelki"
Htomas Napisano 25 Kwietnia 2007 Autor Napisano 25 Kwietnia 2007 ale jak opona zrobi "psssyt" albo nie daj boże zerwie się łąńcuch to tzw "nic nie wyszło zbita"dynamo zdecydowanie tylko w trekingach i miejskich a i tak warto mieć diodówkę na pokładzie "na wypadek wszelki" Dlatego ja osobiście mam i dynamo i lampki diodowe ale Niemcy zarabiają kilka razy więcej, więc trochę im się dziwię. Widzialem na ulicy zaparkowane na noc rowery (co prawda przypięte), ale z zostawionymi licznikami. U nas taki numer by nie przeszedł Poza tym ktoś powinien produkować dla rowerów miejskich oświetlenie mieszane : dynamo i akumulatorek z elektronicznym przełączaniem zasilania przy zbyt niskim napięciu z dynama. Kiedyś dawno widzialem w Niemczech takie wyn alazki: dynamo i pojemnik na baterie, ale przełaczanie było ręczne
Biera Napisano 25 Kwietnia 2007 Napisano 25 Kwietnia 2007 ta? no nie wiem czy tak różowo zawsze jest. Miałem okazję troszkę pochodzić po berlinie - i rowery przypięte U-lockiem do latarni i obskubane z całego osprzętu były tam dość częste.
razzel Napisano 25 Kwietnia 2007 Napisano 25 Kwietnia 2007 Gdy ledy wchodzily na rynek, podstawowym argumentem dla led byla ich nieprzerwana praca czyli czy sie jedzie czy sie stoi na swiatlach czy gdziekolwiek to ledy pracuja. A to o czym Hotmas mowi, tylko o nieco innej konstrukcji teoretycznie gdzies istnieje. Juz w polowie lat 90-tych rozpoczeto konstruowanie dynam ktore dzialaly na postoju !!! konkretnie rozwiazanie polegalo na wbudowaniu w konstrukcje oswietlenia kondensatora. Umozliwial on utrzymanie oswietlenia na pozadanej mocyprzez krotki czas ale na tyle wystarczajacy aby swiatla dzialaly wlasnie np. podzas ostoju pod swiatlami System dzialal calkowiceie automatycznie, tzn ze kondensator oddawal to co nagromadzil gdy napiecie spadlo ponizej jakiej tam wartosci Czy ktos produkuje takie rozwiazanie? Nie wiem. Poza tym przy obecnych cenach malych lekkich ledow (np Authot na gumke za ok.15zł) to jak ktos ma dynamo to zakup takiego swiatelka to grosze... jedna lepsza denta czy kilka piwek Przykladow konkretnych produktow nie dam bo bylo to 10 lat temu jak o tym czytalem Moze jak ktos ma czas to poszuka Pozdrawiam
jonas Napisano 27 Kwietnia 2007 Napisano 27 Kwietnia 2007 System dzialal calkowiceie automatycznie, tzn ze kondensator oddawal to co nagromadzil gdy napiecie spadlo ponizej jakiej tam wartosci Czy ktos produkuje takie rozwiazanie? Nie wiem. Zaraz tam "system", wziąć mostek prostowniczy 1A (wielkości dropsa), kondensator rzędu kilku mF na jakieś 16-25V i podłączyć między dynamo a świecidełka. Czas świecenia zależny od mocy żarówek/diod i pojemności kondensatora. Koszt w granicach 10 złotych. Są też czasem do kupienia gotowe lampki na tył z kondensatorem lub podtrzymaniem bateryjnym. Idea ta sama, wykonanie zależne od producenta i budżetu owegoż :>
Marek Furiusz Napisano 1 Maja 2007 Napisano 1 Maja 2007 Posiadam tylnią lampkę z kondensatorem (tzw. funkcja stopu), w swoim rowerze. Pomysł bardzo fajny i przydatny, ponad to lampka świeci jeszcze przez długi czas po zaprzestaniu pedałowania. Dla rowerów posiadających dynamo jest to bardzo dobre rozwiązania -moja lampka. Taki sam pomysł zastosowano w w tej lampce przedniej, wzbogaconej dodatkowo o czujnik zmierzchu i automatyczny włącznik.
jurasek Napisano 1 Maja 2007 Napisano 1 Maja 2007 dynamo w piaście ? - kolejny element który po kilku kkm sprawi nam bolesną niespodziankę odmawiając współpracy dynamo na zewnątrz ? porażka na całej linii (potężne opory toczenia, ścieranie opony, brak działania w mokrych warunkach ) lampki diodowe ? włączam i jadę , baterie zmieniam raz na 5-6 miesięcy. kupuje je w sklepie elektrycznym, gdzie jest pojemnik na zużyte baterie więc sumienie mam czyste i nie kombinuje z jakimiś systemami podtrzymania świecenia im bardziej skomplikowany układ , tym bardziej narażony na uszkodzenie
radomir82 Napisano 1 Maja 2007 Napisano 1 Maja 2007 Raczej wątpił bym w to że dynamo w piaście rozpadnie Ci się po kilku kkm. Przede wszystkim jest to bardzo prosta konstrukcja, i bardzo stara zresztą ( rozwiązanie to było stosowane już przed wojną, w serwisie w którym pracuje jest rower mniej więcej z roku 1935, z dynamem w piaście firmy Bosch, po wymianie żarówek okazało się że wszystko działa ), nic Ci się tam nie zużyje (no chyba że łożyska w piaście:-) zapasowe żarówki wypadało by zwsze mieć przy sobie, a idealne rozwiązanie to dodatkowa para lampek diodowych używana w sytuacjach awaryjnych:-) ps. co do skomplikowanej budowy...zwykła lampka diodowa jest bardziej skomplikowana niż taka piasta:-)
Htomas Napisano 5 Maja 2007 Autor Napisano 5 Maja 2007 ps. co do skomplikowanej budowy...zwykła lampka diodowa jest bardziej skomplikowana niż taka piasta:-) Zalezy jak na to patrzeć. Układ elektroniczny pewnie tak, ale produkcja (w Chinach) śmiesznie tania, więc nikt nie wnika co jest w środku, zwłaszcza że tego nie widac. Układy mechaniczne to co innego. A wracając do tematu to jeszcze pozostaje element kradziezy - o ile nikt raczej nie skusi sie na zamontowane na stałe lampy na dynamo o tyle lampki bateryjne łatwo odpiąć i sprzedać za równowartośc taniego wina.
amoniak Napisano 10 Maja 2007 Napisano 10 Maja 2007 @jurasek znam gościa który to ma w piaście dynamko od kilku już lat i sobie bardzo chwali Opory toczenia prawie jak normalnej piasty bo co to jest 3 waty w porównaniu do 200 czy w niektórych momentach 1kW wyciskanych z mięśni nóg Gość ten to Rafał Muszynko jeden z organizatorów Warszawskiej masy krytycznej. Zieloną zadymą zrobił z tym dynamkiem już naprawdę sporo kilosów, jedynie na co narzekał to to że po przekroczeniu 70 km/h żaróweczki potrafią się spalić
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.