Dinsdale Napisano 8 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2007 wczoraj Spycimierz i Uniejów zdobyte, 81 km w temperaturze w górnych granicach tolerancji jak dla mnie w weekend postaram się wrzucić parę fotek dzisiaj nie opuściłem granic administracyjnych Łodzi, a nakręcone 51km dwa dni zatem treściwe jednocześnie to ostanie km starego amora, już wkrótce zmiana podczepiając się pod subwątek [wilku]co dzisiaj kupiłeś dołączyłem dzisiaj do grona użytkowników lampek Adder - zakupiłem RHL-06 za przyjazną cenę 41pln. długi dzień jednakże stanął na przeszkodzie przetestowania w praktyce, ale co się odwlecze... zresztą przeglądając opinie na forum wydaje się ze testy niepotrzebne:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Odi Napisano 8 Czerwca 2007 Mod Team Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2007 Butki spd sobie kupiłem o takie: http://www.allegro.pl/item200070688_buty_look_spd_nowe.html Do tego ochraniacze zimowe R&P. Za całość zapłaciłem 200zł, myślę że dobra cena Buty wygodniejsze od Shimano (szersze w palcach) i już nie mogę się doczekać jazdy próbnej. Myślę że jutro będzie ciężko ruszyć nogami bo... Wróciłem z pracy jakoś przed 19 i nażarłem się truskawek. Do pełna. A tu kumpel na gg zapytał czy bym nie pobiegał. Byłem w ciężkim szoku bo wiele razy próbowałem go namówić na jakiś sport, ale był oporny. Wczoraj zaczął biegać, dostał wycisk od kumpli więc dziś chciał pobiegać z kimś wolniejszym To wskoczyłem na rowerek, 5 km do kumpla, rower do jego pokoju, zmiana butów i lecimy. Przyjemnie się biegło lasem koło jeziorka, chociaż nogi to odczuły. No i te truskawki mnie męczyły. Przy jeziorku się zaśmiałem, że mogłem zabrać kąpielówki i zacząć uprawiać triatlon A jeszcze wracając sobie pocisnąłem rowerkiem i domęczyłem nogi bo wiatru nie było i lekko się jechało. Jutro w pracy tylko 4 godzinki (10 - 14) a potem może pośmigam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sixer Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 Dziś jak na razie pośmigałem na quadzie i pokręciłem się z siostrą na roweruch i pod prawie samym domem błotnik się jej rozwalił Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cybuch Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 good myrning :-) ja jeszcze dzisiaj nic rowerowego nie zrobiłem ale mam zamiar się zabrać za naprawę pedałów. zaczynają strzelać i muszę chyba je wymienić ale najpierw spróbuje je naprawić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DuzyMarek Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 Sixer, quad na pedały ? Ja miałem dzisiaj świetlane plany, żeby wstać o 6 i pojechać sobie w traskę 50-60 km i mniej więcej godzinę temu byłbym w domu, ale jak się obudziłem i zacząłem słaniać się na nogach to doszedłem do wniosku, że lepiej zrobię jeśli się wyśpię . A pojeżdżę wieczorem - do Maleństwa i z powrotem (~30 km, zawsze coś ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lanc91 Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 ja z rowerowych rzeczy w czoraj to pojechalem odebrac na pocate moja nowa przerzutke xt :surprised: a pozniej na komers i tak dzien zlecial a dzis dopiero co wstalem i mam nadzieje ze jak dam rade to sobie pojerzdze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mr0wa_1991 Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 I znowu sie Wilka czepiacie... Inni wieksze brednie tutaj wypisuja i do nich sie nie przyczepiacie... Ale nie rozpoczynajac nowej wojny ( ) i kolejnego OT no to z rowerowych... nasmarowalem lancuch Az sie zdziwilem ze tak cichutko moze chodzic... Nowy lancuch i od nowosci nie byl smarowany... Jezdzil na tym sliskim "czyms" jakie bylo od nowosci. Ale teraz pierwsza klasa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
QWEY564 Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 przed chwilą wstałem... kurde! o 9 miałem być na rajdzie rowerowym... zaraz idę pojeździć trochę... co za upał... nawet nie ma wody w kranach... czyli nie można będzie hasać w błocie... :/ A z rowerowych do właśnie dostałem nową koszulkę(paskudną notabene) i wypadało by ją przetestować... poza tym nasmarowałem bebechy korby i wyprostowałem hak przerzutki... nic tylko śmigać pzdrower Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wilku89 Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 To masz jakies lewe odczucia sintesi, btw: sam jestes cienias. Ale wy mnie musicie nienawidzic, skoro na kazdym kroku najezdzacie, ehh nie mam juz do was sily skubańce jedne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
omen Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 Wilku olej ich. xD nie ma sensu sie denerwoać rób swoje tzn. smigaj tak dalej i nic innego zrobić raczej nie możesz. Zeby OT nie było to sobie już łańcucszek zrobiłem, bo wczoraj juz zaczynał prosić o pomoc. Ale raczej nic wiecej rowerowego nie zrobie dzis:( a miałem Kule gonić.;/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sintesi Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 drogi wilku! nie chcialem sprawic ci przykrosci zamieszczajac na forum moje poprzednie sformulowanie. moje slowa nie mialy byc orezem przeciwko tobie. czasami piszesz niedorzeczne bzdety, ale nawet przez mysl mi nie przeszlo, aby cie nienawidziec czy nie lubic. wyrazajac opinie chyba powiniennem byl dodac, ze wynika ona z obserwacji grupy osob z ktorymi mialem stycznosc w moim zyciu prywatnym, a nie jako riposta na twoje entuzjastyczne sprawozdanie z wyczynow kolarskich. nie powiniennem byl rowniez uzyc wyrazenia "mentalna podbudowa na forum", poniewaz jest ono niestosowne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DuzyMarek Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 Brzmi jak orędzie do narodu jednego z braci bliźniaków . U mnie właśnie trochę pogrzmiało i popadało, ale po 10 min już było sucho! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Riqar Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 Wilku89 pewnie ma tak jak ja. Najpierw powie, potem pomyśli z później jest z tego lipa. Znam się na tym bo ja ma tak co drugi dzień Wiec dont worry be happy A co do nierowerowych rzeczy to ja wylewam już ostatnie krople łez nad praca dyplomowa, jak się obronię to wtedy będę szczęśliwy jak biker który dostał nowy rower Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Paviarotti Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 Dobra, dajcie już sprawom wilkowopodobnym Ja zaraz idę sprzątać piwnicę w której pełno leżących/niepotrzebnych/brudnych części rowerowych. Wczoraj sprzedałem jeden rowerek, trochę miejsca się zrobiło i kasy przybyło Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mr0wa_1991 Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 A u mnie burza idzie... i to taka dosc solidna... Jeszcze w burzy nie jezdzilem... Chyba wyskocze :lol: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
karolyfer Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 Dzisiaj dzień zakupowy Jakieś 2 godziny temu wróciłem z Twomarku z bucikami Cannondale/Diadora RS1000 i pedałami Shimano PD-R540 Szoska schudła 100g, ja nie musze już przekręcać pedałów do MTB. W dodatku mam na szosę bardziej dopasowane i lżejsze buty Mam nadzieję że się nie zabiję na światłach bo dzisiaj będzie moja pierwsza jazda w klikach Shimano, a na sucho jest duża różnica w porównaniu do Time'ów MTB Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
siwyex Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 A ja dziś po południu wybrałem się wyregulować przerzutkę i napompować dobrze oponki, później traska na Wodzisław aby pokonać fajny podjazd na szosie ... Podjazd podjazdem, ale zjazd był najciekawszy... Pobiłem swój rekord prędkości tj. 73,8km/h nic nie wyszło tylnego koła strasznie skakała i modliłem się aby juz być na dole Dziś praktycznie taka sama trasa jak wczoraj tylko ze całkowicie w innym kierunku I średnia dziś dużo mniejsza (28,4km/h) gdyz pośmigałem rekreacyjnie Foto podjazdu : Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ulf Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 A ja dzisiaj wymieniłem stery w moim Jasiu Kulkowe na maszyny. Cieszę sie jak nie wiem bo zniknął luz którego zlikwidować nie mogłem Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jo_jacek Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 W 5 osób do Polanowa. W planie była Barania Góra ale na miejscu okazało sie ze nie ma na nia żadnego szlaku. Był z nami jeden słabszy kolega a nie chcielismy go ciągac po nieznanych szlakach wiec złapalismy nieco nizsze wzniesienie. Kumpel zaliczyl glebe, ja obtarłem przerzutke o murek, drugi kumpel sie wywalil przy predkosci 0km/h bo sie nie wypial na postoju.. a w sumie chyba nie widzial ze sie wpiał ogólnie jechalismy 4 fun. Pare fotek : P.s. Co prawda robionych telefonem i ja jako operator.. I jedyna fotka na której jestem : Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
manio49 Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 dzisiaj tylko 15 km ale zgubiłem moją ukochaną pompeczkę z decathlona :/ i doklejone do niej łatki samoprzylepne [sic !!]. więc pojechałem do ww. sklepu i kupiłem pompkę i. plecak z bukłakiem już nie zgubię pompeczki bo będzie wygodnie jeździć z dętką, łatkami i innymi pierdołami w plecaku Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johny89 Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 Dzisiaj 40,59km. Wyjechalem z domu o godz. 18.30. Jechalo sie dobrze a muszek z milion Dobrze ,ze mialem okulary. Po dojechaniu do domu nasmarowalem naped bo jutro tez gdzies sie pojedzie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
martwa wiewiórka Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 wczoraj pobilam swoj rekord zyciowy rowerowy pod wzgledem ilosci km i przekonałam sie ze po pierwsze naprawde nie cierpie asfaltu, a po drugie ze jechać samej tyle czasu to jest smutno jakos i nie teges... spotkalam jednego zająca - bezczelny - w ogóle sie mnie nie bał, tylko sobie siedział w tych burakach czy w czyms tam, i jednego brodato-wąsatego bikera, gdzieś na odludnej wsi, który mi radosnie zamachał i ja równie radośnie mu odmachałam - od razu mi lzej jakos na duszy sie zrobiło:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ecia Napisano 9 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2007 naprawde nie cierpie asfaltu Witaj, bratnia duszo ! Szkoda, że tak daleko od siebie mieszkamy - bo tu u nas jakoś tak się ciągle składa, że jestem jedyną kobietą na zdecydowanej większości wycieczek... a u was 3 czy 4? I w dodatku z analogicznymi upodobaniami terenowymi Na samotne, płaskie kilometraże bardzo dobrą metodą jest... pieśń na ustach . Nie lubię słuchawek w/na uszach, więc urozmaicam sobie kręcenie, śpiewając do taktu rozmaite "przeboje", które mi się akurat pod czerep nawiną . Kiedyś na dłuższym dystansie skończył mi się repertuar i dojechałam dziarsko do domu, deklamując na finiszu - czyli przez jakieś 20 km - wiersze Williama Blake'a. Min kierowców i przechodniów, kiedy stałam na światłach, obwieszczając wszem i wobec: "Never seek to tell thy love!...", taktownie nie opiszę Pozdrówko z przymrużeniem oka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mr0wa_1991 Napisano 10 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 (ciach!) urozmaicam sobie kręcenie, śpiewając do taktu rozmaite "przeboje", które mi się akurat pod czerep nawiną (ciach!) Juz widze te grupy kolarzy basowo mruczacych pod nosem jakas melodie :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
romek91 Napisano 10 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2007 A ja mam dziś lipe na rower... bo wczoraj za późno wróciłem, i mama sie zdenerwowała ;/. Ale spróbuje sie jakoś wyrwać, bo niedzieli bez roweru nie wytrzymam. Pozadrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.