Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego- reaktywacja


jurasek

Rekomendowane odpowiedzi

Ja dzisiaj 42 km... standarowa rozgrzewka w dół inwałdu i potem na leskowiec zielony, z powrotem czarnym na rzyki. Czuje się jabym 150 przejechał a nie 42 :/ w ogole mi nie szla jazda , meczylem sie okropnie, a skwar taki ze szoda gadac. Jechałem z kumplem - przy zjezdzie z lesowca, jeszcze przed skrętem na serduszka i czarny jakies dziecko mu wyskoczylo pod koła, myknął gdzies w krzaki - zdarta ręka,plecy,noga, nawalająca łopatka i rozdarta koszulka.

 

A jeszcze niezły numer- zjezdzam z tego leskowca drogą od schroniska i nagle cos mi dzwoni.... zatrzymuje sie ruszam tylnym kolem ... no i mamy - piękny gwóźdź się wbił łepkiem w bierznik, mysalem ze poszedl dalej ale na szczescie wszystko ok i dojechalem bez problemu do domu oczywiscie po wyjeciu tego ustrojstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siwy ostro przywaliłeś, ciesz się że przynajmniej Ty jesteś cały. Biera ta różowa kara to w sumie nic złego teraz jest Giro d'Italia i różowa koszulka to chluba! :) Dzisiaj ok. 50km nie wiem dokładnie bo jechałem bez licznika. I oczywiście jak zawsze nie miałem nic do jedzenia, przed wyjściem za mało zjadłem i pożałowałem tego strasznie. 12km do domu męki. Dziękuje jakiemuś szosowcowi za wielką w momencie kryzysu pomoc, przez jakieś 5km mnie ciągnął i siedziałem mu na kole, dalej nie mogłem utrzymać tempa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siwy ostro przywaliłeś, ciesz się że przynajmniej Ty jesteś cały.

 

Chyba jednak nie jestem cały... Kolano mnie boli (z godziny na godziny mocniej) mój prawy bark ma ograniczone ruchy z czego nie jestem zadowolony... No i oczywiście poharatania, przetarcia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj około 22 wróciłem z rowerowania w okolicach Spały.

 

W sobotę rano wybraliśmy się z moją dzielną partnerką pociągiem do Tomaszowa Mazowieckiego. Tam przesiedliśmy się na rowery i zaczęło się wędrowanie. Pierwszym punktem na trasie były groty koło Tomaszowa. Kiedyś mozna było wejść do nich, ale teraz okazało się, że trochę się pozawalały i wejście zostało zakratowane. Weszlismy na górę, cyknąłem kilka fotek i ruszyliśmy do zapory w Smardzewicach. Stamtąd wróciliśmy na przedmieścia Tomaszowa i zahaczyliśmy o rezerwat Niebieskie Źródła i Skansen Rzeki Pilicy. Potem skierowaliśmy się do Jelenia, gdzie mieści się długi na przeszło 350m. bunkier kolejowy i bunkry techniczne. Potem już bryknęliśmy do Spały. Mniej więcej od Niebieskich Źródeł prześladowały nas burze. Co chwila grzmiało, błyskało i raz na jakiś czas padało/lało. Kilka kilometrów przed Spałą rozpadało się na dobre i nie było więszych nadziei na przejaśnienie - postanowiliśmy dać sobie spokój z jazdą. Namiot, który tachałem cały czas na plecach, rozbiliśmy nad Pilicą w Rezerwacie Spała. W nocy cały czas popadywało, więc w naszym trzyosobowym namiocie nocowały oprócz naszej dwójki również nasze rowery.

 

Niedziela powitała nas piękną pogodą, więc po przesuszeniu namiotu ruszyliśmy w drogę. Zaliczyliśmy drugi bunkier kolejowy w Konewce, a potem, moczeniu raz na jakiś czas przelotnym deszczem, dojechaliśmy przez lasy do Inowłódza, gdzie obejrzeliśmy ruiny zamku zbudowanego przez Kazimierza Wielkiego i bezskutecznie szukaliśmy baru, gdzie dałoby się zjeść obiad. Poszukiwania zawiodły nas do Zakościela, gdzie złapała nas wielka burza z gradem rozmaru wiśni. W miejscu gdzie się schroniliśmy serwowali tylko piwo, gofry i delicje. Poza piwem skosztowaliśmy wszystkiego co było w menu :) Gdy deszcz się uspokoił ruszyliśmy czerownym szlakiem w drogę powrotną do Tomaszowa, po drodze znów zahaczając o Spałę (i znowu moknąc). O 18:50 wsiediśmy do pociągu i wróciliśmy do Łodzi.

 

Łącznie w te dwa dni przejechaliśmy trochę ponad 130km, z czego tylko około 45km po asfalcie. Dziewczyna, która jeździ rowerem to świetna sprawa :)

 

Tutaj dwie fotki:

2a3a322116d6217bm.jpg a928deba303d0813m.jpg

Jeśli ktoś chciałby zerknąć na więcej, to zapraszam TUTAJ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie wczoraj 226km z czego 20km w terenie. No wreszcie jakaś dwusetka w tym roku. :)

 

Wyjechało pięciu, przez odciecie baterii dojechało czterech. Jeden zerwany łańcuch i jedna przebita dętka, na ostatnie 10km tez mi baterie padły i nie przekroczylem 20km/h.

 

Nigdy więcej roweru...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I masz babo placek. Nic rowerowego nie zrobiłem :/

I nie zrobie. Dopiero co wyleczyłem anginę, wstaje dziś i mam całe ciało w wysypce :| zaraz jade zobaczyć co to. zrobiłem badania krwi. wkurze sie jak to bedzie mononukleoza bo ona ogranicza wysiłek na pare miesięcy.

oby to była różyczka :/

ech.

Tyle gorzkich żali :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ha! Właśnie wróciłem z niedawno otwartego rowerowego :D I to z dużym zadowoleniem. Pierwszy raz spotkałem w sklepie człowieka z "firmy" :) Byłem pytać o sztycę i zaciski kół. Nie było... jutro będzie wysyłane zamówienie i sprzęt będzie w czwartek :P Szybko i na temat. A sprzedawca - młody, uprzejmy gościu, znający się na sprzęcie i na... marketingu. Obejrzał moją maszynę, pogadaliśmy trochę i niewiele brakowało (PLN-ów przede wszystkim) a wyszedłbym stamtąd z nową korbą, oponami i spodenkami :P I przy tym sprzedawca w ogóle nie był nachalny czy upierdliwy jak to zwykle bywa. A po spodenki, które mi pokazywał prawdopodobnie wrócę :) Oby ten świeży sklepik utrzymał się na rynku. Lokalizację ma kiepską, ale obsługa na najwyższym poziomie :)

Ale żeby nie było tak pięknie to przed wyjściem zobaczyłem ubytek powietrza w kole. Jedna łatka przepusza baaardzo powoli - średnio jeden bąbelek powietrza na 7s :) Dętkę wymieniłem, a po powrocie zabrałem się za łatanie starej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzis planowalem las a wyszla jednak szosa i tylko 10km w terenie. W sumie 50km. Puknęło mi 3000km :) i 1008 w tym miesiacu. Wyglada na to ze swoje niezbedne minimum czyli 6k na rok zrobie bez problemu : ]

 

Jurasek jaki stan licznika ?

 

Aha.. no i zauwazylem ze 4ka w kasecie jest jakies 3-4 razy bardziej wyjechana niz pozostałe koronki :/ na dobra sprawe juz zabki robia sie na szpikulce..

 

Nigdy więcej roweru...
Taaa...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, dzisiaj tylko 4 lekcje więc luzik. Po szokle poszedłem do rowerowego i kupiłem dętkę... do szosówki, głupia baba, a przeca wiedziałem o tym to ja jeszcze głupszy wziąłem. W domciu pod prysznic, nauka Historii,Biologi zad z maty i na rowerek :twisted: Popedałowaliśmy z kolegą (bez podtextów B)) Wracając do domu spotkałem kumpla-rowerzyste, który powiedział mi, żę 6 albo 9 czerwca jest wyśćig w Koszęcinie ok. 10 km od Lublińca ;):D of course pojade i wygram ;)

A teraz ide spać, bnie chce mi się uczyć....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie dzisiaj wyszlo 32, zupelnie nie wiem skad...

a z nieciekawych to upadl mi licznik podczas zdejmowania i pekl wyswietlacz. fatalnie... co ja zrobie podczas deszczu?

cos mam niefart ostatnio - zepsulam wyswietlacz od aparatu (rozgniotlam opierajac sie o torbe, w ktorej byl aparat), zepsulam odtwarzacz mp3 (upadl na posadzke w lazience) i zepsulam licznik... grrr...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 2 tygodniach rozmyślania nad zrobieniem sobie roweru do xc, w 15minut zadecydowałem o sprawdzeniu oferty używanej szosy z Wałbrzycha. Jezdziłem rowerkiem sobie, podnosiłem go, ogladałem i... odechciało mi się go kupić... Zbyt zużyty sprzęt nadrabiał drogą {ale przykrótką} ramą, karbonową korbą Fsa, ale z normalnymi blatami {chciałbym mieć Compact} i carbonowym widelcem {ale brzydkim i nienajlżejszym} W ogóle nie idzie mi obsługa tych szosowych klamkomanetek - z wielkim trudem pojąłem obsługę Sory, a tam był stary model Campagnolo :P Czyli podsumowując - okazja nie była okazją i wracam do składania rowerku do xc - czekam na przypływ gotówki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kilku dni straszyli, że mim o słońca mogą byc opady - nie było.

Dziś pogoda onet podaje, że w moim rejonioe nie powinno być deszczy między 14-20, a tymczasem będzie chyba ostro lało zaraz :D

 

I druga sprawa pogoda onet podaje jako max dzić +23, zas na IMGW jest max +31

 

:D

 

 

 

no i burza była, kończy się powoli :D

 

Szkoda tylko, że nikt jej nie zapowiedział :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś od rana biegałem od lekarza do lekarza by móc złożyć papiery do szkoły i całe szczęscie udało sie wszystko załatwić ;]

W ramach zrelaksowania poszedłem na rower nakręciłem 24.99km.Strasznie gorąco... ;]

Wróciłem do domu i zastanawiałem się czy aby na pewno byłem na rowerze, Lało sie ze mnie okropnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Straszyli i się sprawdziło, przynajmniej w Łodzi... oto co wczoraj się działo na drogach:

 

070527173551rw1.th.jpg

070527173631ho9.th.jpg

070527173853dd1.th.jpg

Jakość zdjęć kiepska, bo były robione telefonem.

 

Na środku skrzyżowania dosłownie było jezioro, cmentarze, domy i szpital były zalane, ludzie uciekali z aut, bo woda im się do środka wlewała, niektóre auta były zalane po sam dach, bardzo dużo strat narobiła wczorajsza pogoda...

 

Dzisiaj powtórka z rozrywki, ale deszcz opuścił Łódź po kilku minutach, a sio!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Straszyli i się sprawdziło, przynajmniej w Łodzi... oto co wczoraj się działo na drogach:

...

Na środku skrzyżowania dosłownie było jezioro, cmentarze, domy i szpital były zalane, ludzie uciekali z aut, bo woda im się do środka wlewała, niektóre auta były zalane po sam dach, bardzo dużo strat narobiła wczorajsza pogoda...

 

Dzisiaj powtórka z rozrywki, ale deszcz opuścił Łódź po kilku minutach, a sio!

Aż strach pomyśleć co się teraz będzie działo z zalanymi autami w komisach. Będzie strach kupić samochód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...