Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego- reaktywacja


jurasek

Rekomendowane odpowiedzi

ay ay captain!

a przy okazji... na 80kilometrze walnąłem korbą w pień jakiegoś zamaskowanego drzewa(schowało się przed nieświadomymi bikerami na środku ścieżki) i przez to pojawiły się spore luzy(ale tylko na najwyższych przełożeniach)... mam nadzieję że to tylko wkład suportu... bo wymiana korby nie wchodzi w grę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wyskakuje nam zwierze na drodze wieczorem, to należy wyłączyć na chwilę (2 sek) światła, obojętnie czy autem czy bikiem.

 

Gdy jest światło, zwierzęta głupieją (za madre i tak nie są :rolleyes: ) i biegną tam gdzie jest światło, bo tylko tam widzą dobrze i czują się pewnie :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzis w planie bylo Mielno. Chcialem sobie tam spokojnie podjechac zasiąsc nad morzem porozmyslac i sobie wrócic. Tak tez jadac do celu z naprzeciwka jakies 3km przed punktem docelowym widzialem pana od wf na rowerku. Krzyknałem mu dzień dobry i pojechalem dalej. Po chwili zastanowienia i po osiagnieciu Mielna mowie kij w grabe. Robie normalny trening i nie odpoczywam po tych 115. Zawróciłem na liczniku pokazalo sie 40km/h i zaczalem pana gonic :] Doszedlem go za kilka km pogadalem chwile i powiedzialem ze czas mnie nagli i ucieklem z predkoscia 36km/h :] pozniej do domu trzymalem te 32-34km/h ale poczatkowa jazda zbytnio byla powolna by dobic do sredniej 30km/h i ostatecznie avs wyszlo 29..

 

P.s. to mój 1400post :razz: szkoda ze taki spamerski temat :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj byłam pooglądać jak inni się męczą... ;) Zobaczyć, jak to na tych maratonach jest ;)

 

20052007naleczowskandiakl6.th.jpg

 

Na dystansie, chyba 60, jechał również LANG.

 

Oczywiście jakoś nie udało mi się zrobić normalnego zdjęcia z Langiem... Ekhm... Tylko tyle, że widać że był :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj kolejny dzien dobrej jazdy. Znowy jechalo sie bardzo fajnie na szosie. Mialem troche pod wiatr ale dalem rade. Zrobilem 54,72km ze srednia 28km/h. To moj najdluzszy dystans w tym roku.( wiem ,ze to malo :):P ) W jakies jednej miejscowosci stala policja w drodze podporzadkowanej. Ja mialem pierszensto a jakas babka z tej drogi jadac rowerem wyjechala prosto mi pod rower. Zachamowalem Zahamowałem gwaltownie.Kiwnolem glowa do pani policjant i pojechalem dalej. Zobaczylem tylko usmiech na jej twarzy. Moglem powidzec "ach te baby!" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś ostry trening w bardzo ciężkim terenie... Średnia jak na taki teren jest rewelacyjna... Zrobiłem sobie taki teścik... Zero zatrzymywania się, brak picia i pędzę szybkim tempem... Jestem nawet zadowolony :rolleyes:

 

Dziś śmigałem po dróżkach w ogóle nie używanych tj. masa piasku, dużo trawy, oraz kolosalna ilość stromych podjazdów...

 

Zrobiłem 31,4km z czego 28km w terenie ze średnią 23,55km/h :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swietny weekend :P wczoraj 30 km na grilla do kolegi w brześcu, dzisiaj stamtad do starych na goclaw i wieczorem do domu, w sumie dzisiaj wyszlo 45 km :P

upal wsciekly

trasa do brzesca dzisiaj zawalona samochodami (dobrze, ze jechalam w przeciwna strone), zwlaszcza na odcinku warszawa - konstancin ;)

na tym kawalku sie dobrze jedzie bo jest wydzielona osobna trasa, prawie druga szosa, dla rowerow i pieszych. niestety, zawalona rowerami w takim samym stopniu jak szosa samochodami oO w zyciu nie widzialam tylu rowerzystow na raz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie sobota - 77 km, niedziela - 77 km (Trasa nie ta sama, tak wyszło). Blokada skoku to fajna rzecz, ale trzeba o niej pamiętać. Mi przypomniał o zablokowanym widelcu przejazd przez tory gdy jechałem z prędkością 35 km/h. Nic się nie stało, ale jak trzepnęło bicyklem to się nieco zdziwiłem a włosy choć krótkie i pod kaskiem stanęły do pionu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"wyje...łem sie na drzeiweeeeeee.... z ust mi cieknie gęsta kreeeeeew. ...

 

słowem, wypad na sk8park nieudany :unsure: , całym obolały prawe ramiepotłuczone. wazne ,ze rower cały. :D a teraz sniadanie obiad i do pracy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wycieczka krótka i... super :/

 

Najpierw amor po 4cm całkiem sztywny się robił, to podskoczyłem parę razy, pobujałem się żeby to obadać a parę razy dla testu przygniotłem go mocniej a on bezczelnie zrzygał się olejem od góry :/ Jutro odstawię go do Harfy na gwarancję (już 2 raz argh) ale nie wiadomo czy nie czeka mnie przymusowy przegląd, bynajmniej nie darmowy :/ W każdym razie na Witolda ciężka przeprawa z frajerami, koleś widzi tylko uszkodzony szajs a nie wie jak wygląda jeżdżący amor i mi wmawia, że jeżeli ja mam kumpli, którzy jeżdżą długo na RS i bynajmniej co 3 miechy przeglądów nie robią to mu bajki opowiadam :P Dobrze, że to nie jemu zostawię :( Mam nadzieję że jednak obejdzie się bez przeglądu (niby wg książeczki to dawno miałem go zrobić :D ) bo jeden przegląd to 2 maratony :P

 

I bez roweru na nie wiadomo ile... (oby na Boguszów :P ) znaczy się będę jeździł na rowerze mamy... znaczy się moim starym rowerze :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś niestety ślęczę przy książkach, koniec roku, pierwsza klasa, trzeba jakoś wypaść :D

hmmm... skąd ja to znam, lecz ja dziś sie wybrałem na rower zrobiłem 41 km w tym 31 w terenie z 29 km/h średnią <wow> bardzo fajnie się śmigało. Teraz jeszcze musze się uczyć kąpać się uczyc i spać :D

A jeszcze dziś wystawiłem na allegro moją ramkę i korby jacyś chętni ?? :D

http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5376793

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...