Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego- reaktywacja


jurasek

Rekomendowane odpowiedzi

Dzieciaki sprzedaliśmy Babci. Babcia to fajna instytucja :D

A ja dziś z żoną, kolega i jego żoną pojeździliśmy trochę po lasku :D .

Uparli się by przejechać się z nami

wszystko ładnie i pięknie gdyby nie makrokesze znajomych :035:

On jakiś horizon ona ITB, fule. U niej skrzypiła zawiecha tylna u niego z okolic suportu jakiś grzechot :)

Całe szczęście że sobie dość szybko odpuścili. To znaczy :) po godzinie i 10 km mieli już dość i to o dziwo kolega zmiękł a nie jego połowica :D

"Twardym trzeba być a nie miętkim :) "

Myśmy pojeździli sobie dłużej. Deszcyk nas troszku złapał. w efekcie zrobiliśmy coś koło 45-50 km

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oooo kkkk**wa... aaaalllleeeee zzzzziiiimmmmnnnooooooo...

tylko 15 km i zamarzlam. odmrozilam sobie kciuk bo zalozylam krotkie rekawiczki

teraz siedze i odzyskuje temperature za pomoca kota i herbatki z miodem

przejechalam sie skrajem kabackiego, dawno tam nie bylam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Założę się, że Xsystoff kupił Mattsa takiego jak ma Skrzynia i Sixer :)

Ja dziś kilka godzin byłem w pracy i od powrotu się nudzę siedząc przy kompie. Na rower nie idę bo kiepsko się czuję i strasznie zimno jest. Fajnie że jeszcze tylko jutro do pracy a potem 4 dni wolnego. Ostatnio sprzedałem swoje siodło Flite Gel Flow bo było niewygodne. Tzn. było bardzo wygodne ale przez pierwsze 20 - 30 km. A potem ból tyłka i odparzenia. Zastąpiłem je siodłem SLR Gel Flow w bardzo oryginalnej wersji graficznej. Świetnie wygląda w rowerku i mam nadzieję, że zaprzyjaźni się z zadem :) Jenda rzecz mnie w nim denerwuje - według oznaczenia na prętach musi być mocno wysunięte do tyłu co mi nie odpowiada ;) Ale nie będę raczej przesuwał do przodu bo boję się, że pręty z Vanoxu moga nie wytrzymać.

img7227ql5.th.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzis kolejny dzień eksplorowałem z aparatem okolice Żabich Dołów w Chorzowie/Bytomiu które to dopiero niedawno odkryłem rowerowo, wywiało mnie jak cholera, widziałem dzisiaj kilku bikerów w krótkich gaciach i koszulkach - nie wiem jak nim zimno nie było ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siemka siemka byłem dzisiaj na tym MTB maratonie lecz nie startowałem jakoś nie chciało mi się zbytnio widziałem tylko jedną osobę z małą naklejeczką XC Zone na Amorku może ktoś mnie widział stałem przy śmietnikach do segregacji odpadów ;) Oczywiście miałem naklejeczkę przyklejoną !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś , podczas grillowania u babki zajmowałem się 3 rowerami...

jeden:mojego brata musiałem kilka rzeczy podokręcać.

drugi:dziadka tam to wszystko musiałem robić od regulacji hamulców po inne bzdety..

trzeci: to jeszcze rower z komunii , nawet nic się nie popsuło i wszystko ładnie chodzi, tylko wcześniej troche powalczyłem z przerzutkami...

 

A gdy wróciłem do domu , ubrałem się i skoczyłem na bika.

Spokojnym tempem sobie pojechalem do pobliskich lasów i następnie zabierałem się za robienie rundki wokół Głębokiego. Zobaczyłem że ktoś z gracją na stojąco pięknie rusza całym ciałkiem :) Oczywiście jak już można sie domyśleć była to bikerka , co prawda na jakiejś starawej damce ale to nic... I tak jechałem i jechałem , spoglądając co chwila na nią :) w końcu zjechała na bok i od tamtej pory ślad po niej i jej damce zaginał.A mógłbym jechać za nią tak cały czas :)

Później w drodze powrotnej do domu , jadąc koło zbiorników coś tak chlupnęło , że serce przez chwile waliło mi jak młot...Jakoś przeżyłem ale kawałek dalej, sarna chciała mnie ,,kilnąć" :) Jak wyskoczyła z krzaczorów , to myslałem ze tam zejde :D. ( i tak o to powstał Chocapic <joke>)

I dalej znacznie przyspieszyłem i wróciłem na chate...

W sumie zrobiłem 41km...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj wybrałem się z kolegą na jakąś porządną trasę po asfalcie.

Po raz pierwszy pojechałem w SPD, rano jeszcze chwilę ćwiczyłem wpinanie i wypinanie. Ustawiłem na min siłę wypięcia i pojechałem. Nie dość, że było strasznie zimno (+8C) to jeszcze strasznie mocno wiał wiatr.

Mimo to zaliczyliśmy serpentyny, łacznie wyszło 86km. SPD to jest po prostu cud, łatwo utrzymac wysoką kadencję, wszystkie podjazdy wydają się krótsze i w ogóle. Na jednym z podjazdów niechcący się wypiąłem, jednak zdązyłem się podeprzeć i nie wyglebiłem, a było blisko.

Wszystko fajnie, tylko jedna rzecz doprowadziła mnie do szału. Co chwilę przeskakuje mi łańcuch, wydaje mi się, że nie ma to związku z łańcuchem a z przerzutką. W każdym razie prawdopodobnie jutro odwiedzę serwis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

A ja dzisiaj rano poszedlem sobie pogrzebac cos przy swoim rowerze, ustawialem hamulce, wyregulowalem przerzutki, nasmarowalem amora.Pozniej przyjechal brat z dziewczyna i jej Trekiem;] Ja mialem za zadanie zajac sie rowerem, poniewaz nie byl dlugo jezdzony i pasowalo by wszystko posprawdzac i przesmarowac.Wiec nie czekajac dlugo wzialem sie za robote, na poczatku wymienilem detki, pozniej wrzucilem lancuch do benzyny ekstrakcyjnej.Za chwile mama mnie zawolala na pyszny obiadek :) Po powrocie do garazu przeczyscilem jeszcze stery, pancerze, przerzutki, poregulowalem wszystko i poskladalem. Pozniej wybralem sie na rower pojezdzic ale po 15km zawrocilem do domu poniewaz pogoda w ogole nie zachecala do jazdy...Mimo to dzien zaliczam do udanych :D

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj pośmigałem w ojcowie nie mogę się powstrzymać żeby wam napisać o tym Pięknym zjeździe zakochałem się w nim najpierw spokojnie jedzie się lasem powoli aż tu nagle patrzysz na licznik i pędzisz sobie 30 km\h no spoko w lesie po ubitej drodze żaden problem ale za chwile zaczynają się strasznie śliskie kamienie przez jakieś 100 metrów się ciągną i jest pionowa ściana z korzeniami z której się spada na złamanie karku :) heh wybalansowałem ją ale prędkość wzrosła do 35 km\h zdziwiony widzę nagle strasznie ostry zakręt w prawo a następnie po kamieniach w lewo ehh chciałem dać po hamplach ale to było silniejsze pojechałem na maxa tz chciałem tak pojechać ale musiałem zahamować bo bym tam dednoł :) No i za chwile po woli szuterkiem około 30 km\h sobie jechaliśmy i tak wyjechaliśmy z tego lasu na piękną polane i to wszystko co mi się chce opowiedzieć z dzisiaj bo ogółem ojców jest przepiękny i wiele by opowiadać o dzisiejszych przygodach po prostu było ich tak wiele że musiałbym przez cały dzień nie odchodzić od komputera żeby o wszystkich opowiedzieć :) Powiem jedno było przewspaniale i polecam tamte tereny każdemu bikerowi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 cech opisujacych Visiona (by Andrzejek):

 

- kowadło z tylnym kołem skrętnym

- wykazuje SAG jak sie na niego siada

- jak sie stanie w miejscu i zacisnie hample.... zsiądzie z roweru nie puszczając hampli... a później pusci.. to rower wystrzeliwuje do góry, poprostu jak sie siada to Vision zwiększa rozstaw kół

- dynamiczna zmiana geometri, katy zmieniaja sie w zaleznosci od wagi uzytkownika

- w sumie to projektanci Authora dali ciała, jakby połączyli końce kiery z tylnymi widełkami linkami to tylne koło by skuteczniej skręcało względem przedniego

 

To tak na mile zakonczenie dnia :twisted:

 

 

Btw: z rzeczy rowerych przykrecilem dzisiaj z ojcem haki i teraz dwie M wisza ladnie na scianie, prezentujac sie jak prawidziwe pr0 maszyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj (a właściwie wczoraj) około 57km. 2/3 szosą niestety. W jedną stronę wyszło z wiatrem i jazda była przemiła, ale już powrót był mordęgą. Cały czas wiatr w twarz :/

 

Niemniej jednak po raz piewrwszy pojeździłem po lesie obok Tuszyna i spodobało się. Muszę się kiedyś znowu wybrać, ale najlepiej w przy korzystniejszych warunkach pogodowych.

 

7a89a270c4f7a1f9m.jpg f61c235bfe071affm.jpg 95e6445f5e32fefcm.jpg aaef7f618446d5adm.jpg

 

Tak swoją drogą to zazynam chyba dojrzewać do jakiejś formy pedałów zatrzaskowych... SPD (albo coś w podobie) wzywa :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wziąłem udział w pochodzie (pojeździe) pierwszomajowym dwuosobowym. Założenia były takie:

1. Omijamy drogi główne.

2. Jeśli się da w ogóle omijamy asfalt.

Punkt pierwszy zrealizowany w 100%, punkt drugi nie do końca. Mamy XXI wiek i spotkanie z drogą asfaltową jest nieuniknione nawet w najmniejszych wioskach. Ale szczytem techniki był jeden przejazd przez tory. Na polnej drodze, żadnych domów dokoła, stoi budka dróżnika /bo droga/ opuszczona i zabita dechami. Obok szlaban z tabliczką że otwiera się na żądanie po naciśnięciu stosownego guzika. Przycisnąłem i zadziałało. Ale to jeszcze nic. Zatrzymaliśmy się żeby obejrzeć wyżej wymienioną budkę ponieważ interesują mnie ruiny i zabytki a tu nagle słyszymy głos: PROSZĘ ZEJŚĆ Z TEGO TERENU!

Na słupie była kamera i głośnik. Wychodzi na to że inwigilacja jest permanentna i nawet na wycieczce z dala od sywilizacji (tak nam sie wydawało) nie ma odrobiny prywatności.

A ha, dystans - 81 km.

 

I na koniec: Jurasek trzymaj się ( albo raczej wypinaj) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzis serwis amora. rozebralem, wyczyscilem zalalem olejem i chodzi miodzio, co prawa to nie SID, ale jest juz czulszy duzo bardziej anizeli wczesniej :) tylko blokada skoku mi nie dziala... widac za malo oleju wlalem i gdy przekrece pokretlem od blokady to oleju nie ma wystarczajaco duzo, by przeplyw sie zamknal i uruchomil bloka:) ale to sie sprawdzi na necie, jak znajde manuala do RSJ2 ile nalezy wlac ml oleju do poszczegolnych komor.

Dzis juz ladniej niz wczoraj, lecz upału i tak nie ma :) 13 stopni to lepiej niz wczorajsze 4 :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm. a ja dziś jeszcze nic nie narkeciłęm ale, żeby OT nie było to w rowerowym byłem odbrać bidonik BBB a jak wróciłem do domciu to czekały już na mnie neklejki od jupitera69. Sa super wykonane.;] na razie zimno wiec chyba jeszcze dziś na 2 kółka nie pójde, ale jutro już pewnie nie wytrzymie.;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzis 74.5km. 50km szosy i 25km teren :) Bardzo mila i nie slychana sytuacja mnie spotkala na drodze. otoz dojezdzam sobie elegancko do skrzyzowania i patrze, a jakis koles w aucie stoi na pasach [prawdopodobnie nie zdazyl przejechac na wczesniejszym swietle, wiec sie zatrzymal tam gdzie mogl :D ] ja dojechalem do niego, stoje na skrzyzowaniu to on w tym momencie zaczyna cofac, to ja mu sie cofam, by zrobic miejsce. Gdy juz "zajal pozycje" otworzyl drzwi samochodu i do mnie mowi: " przepraszam!" a ja: "dobrze!" :) Szkoda, ze tak maaaalo uprzejmych kierowcow na naszych kochanych polskich dziurawych drogach mamy ^_^

Ponadto kupilem detke panaracera w rowerowym i z ucieszoną michą pojechalem w teren - dzien nie mogl tak pieknie sie skonczyc jak to dotychczas wygladalo, wiec na zjezdzie 43.5km/h sobie pędze z wypietą dupcią do tyłu :D [na kendach tam mam zawsze ze 41.5, schwalbe rulez!] najpierw jakis koleś cenzura w polowie zjazdu babcia pcha rower a na koncu rodzinka sobie idzie i tak z pieknych moich 43.5km/h zwolnilem do 25, ehh B) lecz dzien i tak udany ;) temperatura 12stopni, wczoraj 4 ! Pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś istnie rowerowy dzionek. Rano mama mi kazała, no prosiła ;) żebym poszedł to piekarni ,ale przed tym popatrzyłem sobie z siostrą na bajkę i nagle "Ding Dąg" dzwnek do drzi - lece jak głupi by otworzyć patrze poczta :) nowiótke gripy Sram X-0 ^_^ I bawiłem się rowerkiem chyba jaieś 3 godziny B)

Potem na kompie i nagle "Niech mówią, że to nie jest miłość..." tekefon dzwoni :D Kumpel " Idziesz ze mna do Rapida?" (sklep rowerowy) ja na to "Jasne" Poprosiłem brata o kluczyki do skuterka i pjechałem po kumpla z kumplem do rowerowego i do domu na skuterku z zardzewiałymi tarczami :D W domu czekała na mnie praca z rowrkiem od brata, Nowe kółka wsadzić,wyregulować hample przerzutki tip. Po 2 godznach znalazłem się przed kompem i co się okzało ? Klawiatura się zepsuła naciskam "s" to wyskakuje mi takie coś "slkj" chce nacisnąć "z" wyskakuje mi "X-)pl_" fajowo... Teraz zostałem w domu z trzema dziewczynami w przedziale wiekwym... 5-6 lat :D Ide bawić się roweriem zimowym yyy tzn. składać :) pozdrorowerek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...