Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego- reaktywacja


jurasek

Rekomendowane odpowiedzi

Ech... Wczoraj wyjechalem o 3 w nocy na wycieczke na gore Żar. Wstawanie o 3 w nocy, wrocilem tego samego dnia o 23,40 :D Przejechalem 170 km :D Ledwo zyje... Ale jestem z siebie dumny :] Pozdrawiam wszystkich ktorzy byli wczoraj z nami :)

dzieki za pozdro.;D

wycieczka fajna była ale kompeltnie z######any jestem. Bo przez około 100km robiłem tunel dla mrówy i jeszcze jednego kumpla. Mi wyszlo 146km z średnia 22.8;] ogólnie było za######iście. Szkoda tylke ze tyle czasu straciliśmy na reszte ekipy. tzn. Shadow256 z Tannerem mieli "troche" spóznienia i jeszcze killo złapał klasycznego podwójnego snake.;/ i tak nam jakieś 3 godziny przeleciały przez nosem. Ogólnie było zjefanie pozdrawiam reszte ekipy.;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja dzis jedziłam po poligonie :D

ilez tam atrakcji...miałam dobrego przewodnika :D

wlazłam na wieżę i złamalam sobie paznokieć :P

ten cholerny licznik mnie wkurza, gapie sie na niego za czesto!

spotkałam paru bikerów po drodze i żaden nie machnął :D

jednego za kare wyprzedziłam w poznaniu i pognałam myk-myk-myk ale mnie dopadł...

no to drugi raz myk-myk-myk i uciekłam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh Jurasku - obaj mamy sprawne liczniki i obaj takie predkosci wykręciliśmy :P

i dlatego z forum wycięte zostały ankiety typu << z jaką prędkością sie bawicie >> , nie wracajmy do tego już , niech wam będzie

 

zdarzyła mi sie dzis zabawna historia (dla estetów troszke może obrzydliwa )

w lesie z naprzeciwka przez łache piachu przedziera sie nówka "biker" rower między nogami i na nogach popycha nówkę maszynę

w końcu wylazł zawalidroga na twarde wgramolił sie na brykę i jedzie . z kieszeni wyjął śnieżnobiała chusteczkę i nosek dmucha

a ja do niego :

tak to sie robi !!! i buch w rękawicę

aż giębę za zdziwienia otworzył

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przepraszam estetów jeszcze raz, ale jak kiedyś bossowi rowerowni wyjawiłem mój sposób na udrażnianie nosa to mu sie nie podobało /okazał sie chusteczkolubny / ten drobny ale jakże uciążliwy niuans budzi mą ciekawość w jaki sposób elita bikerstwa zwalcza tą niedogodność

 

acha Wilku zadanie dla ciebie: co autor miał na myśli pisząc słowa w poście nr 509 :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, toteż ja zawsze twierdziłam, że ta frotka na rękawiczkach nie służy bynajmniej do ocierania potu z czoła :P .

A jak twierdzę, tak i postępuję :D - kulturę, wraz z cywilizacją, zwykłam zostawiać pod ścianą... lasu :D

Pozdrówko solidarne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Planowałem dziś jechać do Chodzieży na maraton. Start o 10:45 miał być. Pobudka o 7, wyglądam za okno, słoneczko świeci, jest pięknie. Spojrzenie na termometr i szok 2*! Kolejne, tym razem dokładniejsze spojrzenie za okno, drzewa aż gną się od wiatru. Ale postanowiłem jechać więc nie miałem zamiaru zrezygnować. Zajrzałem jeszcze tylko na stronę maratonu i to bardzo szybko i skutecznie zabiło cały mój zapał. Jako że miałem tam dotrzeć rowerem to chciałem jechać tak, żeby być tuż przez planowanym startem i wystartować już rozgrzany. Niestety ostatnia możliwość rejestracji była o 9 - 9:30 więc półtora godziny przed startem i kosztowała ta przyjemność 90zł! Jeszcze od 7 do 9 było 60zł co i tak jest wysoką kwotą. Komuś na mózg padło. I to ma być amatorski maraton przyczyniający się do propagowania sportu, żałosne. Ostatecznie wybrałem się do babci na wieś trochę okrężną drogą żeby jeszcze poszaleć w terenie. Po drodze odwiedziłem kumpla, z którym nie widzieliśmy się z 3 miesiące, wypiliśmy kawkę, pogadaliśmy, miło było. U babci obiadek, pyszny placuch, ciasta i po odpoczynku powrót. Całą trasę męczył mnie przeraźliwie zimny wiatr. Dobrze że asekuracyjnie bluzę w plecak wziąłem. Wyszło 87 km ze średnią 23,45 km/h. Podsumowując bardzo miły dzionek i w ogóle rewelacyjny weekend. Żeby wszystkie weekendy tak wyglądały :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy mój tak długi wypad(203km) , a wcale się tak nie zapowiadało...

Wybrałem się z Thomasem do Ińska.

Początek bardzo dobrze się jechało jednak na ostatnich 25km czułem ze coś nie tak, zwalniałem. Musieliśmy co chwile robić postoje , picie się skończyło i normalnie myślałem ze tam umre.

Ale po wielkich trudach udało się dojechać do Ińska, tam kupiliśmy prowiant i zrobiliśmy dłuższy odpoczynek.

Nafaszerowałem się róznego rodzaju wafelkami , chrupkami i ciasteczkami po czym zebraliśmy się i ruszyliśmy w droge powrotną...

Droga powrotna była super zero wiekszych problemów aż do Szczecina potem pod koniec musiałem przystanąc i odpocząc , zrobiło mi sie już strasznie zimno...

Telepiąc się dojechałem do domu pełen szczęscia ;)

 

Było super ! Szkoda ze pogoda nie była taka jak wczoraj ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurasek, Ecia też używam frotki jako chusteczki, bo pot z czoła jest pochłaniany przez gąbki w kasku a do czegoś ta frotka być musi. Wilku co masz z polskiego że nie zrozumiałeś tak dosadnego postu, który był bardzo czytelny? ;) Trzasnąłem sobie dzisiaj 30km... tak dla sportu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na dzisiaj planowałem 130km, dojechaliśmy do celu - 85km więć cos było nie tak. No ale nie było wyjścia, trzeba było wracać i wyszło 170km.

Przez całą trasę okropny wiatr od przodu i cały czas było strasznie zimno, po każdej przerwie na 3-4 minuty nie szło ruszyć tak zimno się robiło.

No ale Kula dał radę i przeżył dzisiaj :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj ledwie 22 km, pulsometr mi po drodze zgłupiał :angry: i pokazywał to 178 to 88 ud/min, a raz na jakiś czas moje tętno. Mam nadzieję że do jutra mu przejdzie. Byłem pogapić się na wyścig elity Szosami Zagłębia 2007 w Sosnowcu, pogadałem z prezydentem, powoziłem się po okolicy itp.. Dwóch zawodników Weltoura ścigało się na mojej ramie tylko z założonym Dura-Ace'm :) Teraz właśnie zgoliłem nóżki żeby pecha nie było bo po jutrze start :) w Młodzieżowych Szosach Zagłębia, kryterium 22x 2 km :P Jutro trening finiszy i rozjaździk :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...