Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego- reaktywacja


jurasek

Rekomendowane odpowiedzi

Ja ostatnio mam lenia rowerowego. Chciałbym sobie walnąc traskę z 60km {jak dla mnie przyzwoicie} no ale samemu to nie to samo co z kompanem... :)

Dzisiaj {wczoraj} zakładałem spinkę SRAMA zgadnijcie w ile czasu.... W 40 minut i bez rezultatu ! ! Nie wiedzialem jak to się "zatrzaskuje" ustrojstwo jedno.. Tak to jest jak mój kolega wyręcza mnie z niektórych napraw i regulacji w rowerze - Sam się potem na tym nie znam ;) Musiałem przez 4km jechac rowerem na 28 calowych kółkach jak hulajnoga... :P Całkiem duze koła miała ta hulajnoga :) W serwisie spinkę założyli - ja się poklepałem w czoło {jaki jestem idiota} i pojezdziłem sobie trochę. Wogole pożyczyłem na 2h rower kumplowi - {temu samemu, który mi pożyczył Gianta Terrago w którym rama strzeliła kiedy na nim jechałem} i trochę bałem się o stan roweru w jakim mi go zwróci :D Ale oczywiscie bez powodu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to one są stanowczo za grube, a w zimie to ręka w rękawicach ślizgała się na nich strasznie.

 

Mi się dłoń na nich dobrze układa, nie są za grube ;) A zimą oczywiście jeszcze nie jeździłem :P

 

 

A dzisiaj się zastanawiam czy pojechać w długi weekend na 2 dniową wyprawkę :P do Poznania... i pewnie zrobię jeszcze z 40/50km ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Genialny dzień. Po szkole na rowerek. zrobione 38km w terenie, 5 zjazdow w parku 5 podjazdow, 5 podjazdow nad wisla, 5 zjazdow :) potem plasko i znowu kilka podjazdow i zjazdow. Forma jest, z czego jestem ogromnie zadowolony. spotkalem dzis dwoch szosowcow, ale bez kaskow jechali... machnalem reka, oni odmachali, a ja z bananem na ryjcu pojechalem w swoja strone :) wracajac juz do domu, ktos zatrabil w samochodzie, a to sie okazalo,ze corka kolesia, z ktorym bylem na maratonie w krakowie, ja pomachalem reka i do domu sie udalem. po drodze energia mnie jeszcze rozpierała :twisted: i wyminalem golfa, skrecilem w boczna uliczke i znalazlem sie pod swoim blokiem :surprised:

 

moja mama pojechala dzis do Stalowej Woli do tesco i okazalo sie, ze te słynne bukłaki za bodajże 17.95zł jeszcze są :twisted: :twisted: kupiła mi 2, w razie jakby jeden sie rozwalił :P:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma już nosków

dziwnie teraz wygląda mój rower z spdami

rano mało nie wpadłem pod motocykl

na szczęscie na skrzyżowanie wjechałem na dobrej przekładni i zdążyłem zbiec przed rozjuszonym debilem

pamiętajcie na drodze na was polują bądźcie czujni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj z zamiarem pozbycia się nosków pojechałem do sklepu po buty i pedały SPD, ale niestety ich nie mieli :P Kolejna dostawa za jakieś 2 tygodnie :) Pozostaje tylko czekać :D

 

Aaaa i jeszcze wypucowałem dzisiaj rowerek oraz pojechałem na mase, ale nikogo nie było :D , wiec pokreciłem samemu kilka km po miescie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wpadl po mnie qmpel, wiec nie odmowilem mu jazdy, ubralem jeszcze mokre gacie z poprzedniego dzisiejszego treningu i w droge :) myslalem, ze bede na tym ddrugim treningu z nim jechal jak kaleka, ale nie! znowu podjazdy gładko szły, wszystko pieknie cudnie, forma jest a to sie liczy, bo za nie caly miesiac przemyśl na mnie czeka :)

 

btw: dzis pierwszy raz w zyciu zlapalem laczka, ultralight przebity... :) zalozylem contiego, z 5 minut zmienilem detke i kontynuuwalismy jazde. wyszlo mi dzis ponad 50km :) w bardzo dobrym stylu, tak 3mac!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja dzisiaj zarobilam pierwsze 40 zl jako kurier rowerowy ;D

zeby nie bylo, nie zatrudnilam sie w zadnej firmie w charakterze kuriera... tylko skrewila firma kurierska w ktorej zamowilam w pracy kuriera. kurier nie przyjechal w ogole po przesylke a przesylka byla "na cito". wiec ja sie zaoferowalam, ze zawioze (mialam po drodze do domu :) ) no to szef na to "ok, to ma pani te 40 zl co byly na kuriera i niech pani jedzie"

:)

a w ogole to fajna traske mialam dzisiaj w zwiazku z tym bo ul. belwederska sie super jedzie w dol... :) malo sie nie zabilam ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Na kasecie MTB jeździ się świetnie, nie to co na szosowej 12-25. Zrobiłem dziś króciutką jazdę testową. Ciężki podjazd, wrzucam 22-32 i płynę (i młynek :)). Gładko, powoli, ale stabilnie i równo do przodu. Genialnie :) Nie mogę się doczekać dłuższej jazdy w terenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj poszedlem sobie na 9 do szkoly, mial byc w.f. lecz kazali nam isc na apel z okazji zakonczenia roku dla maturzystow :) Posiedzielismy jakies 2 h w szkole i kazdy rozszedl sie do domu. Ja zaraz do garazu i zaczalem grzebac przy rowerku:)Zalozylem sobie slicki i postanowilem gdzies pojechac szosa :) Zrobilem 48km wrocilem do domu, zjadlem cos i postanowilem jeszcze pojezdzic ;] Łacznie przejechalem dzis 72km, wszystko ladnie, pieknie oprocz tego, ze dwa razy bym wjechal w auto...Ehh jak Ci ludzie jezdza na wsiach...Jade sobei jakies 32km/h prosta droga a tu nagle jakis duren wyjezdza spod domu nie patrzac czy cos jest na drodze, ja szybko na drugi pas i mocno po hamplach, zatrzymalem sie przed samym autem, a duren w aucie sie jeszcze glupio cieszyl :/// ehhh zal mi takich ludzi :)

Pozdro !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a w ogole to fajna traske mialam dzisiaj w zwiazku z tym bo ul. belwederska sie super jedzie w dol... ;) malo sie nie zabilam ;D

 

 

Jade sobei jakies 32km/h prosta droga a tu nagle jakis duren wyjezdza spod domu nie patrzac czy cos jest na drodze

 

 

Sam sie ostatnio nadzialem wlasnie na Belwederskiej, tylko ze na szczescie w podjezdzalem a nie zjezdzalem. Gdybym zjezdzal to chyba by sie to zle skonczylo...

http://www.forumrowerowe.org/index.php?s=&...st&p=355262

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wczoraj pojechałem do lekarza sportowego wyrobić kartę zdrowia sportowca...mając godzinę czasu przed wizytą kupiłem bB...Kto czytał list na 10 stronie zatytułowany Prześmiewcy z zazdrośnicy sygnowany nizkiem Wilku89??:)

 

 

A dzisiaj z rowerowych wyczyściłem rower i niedługo pokręce trochę...

 

PS. Kupiłem rozkuwacz łańcucha i na opakowaniu jest napisane " lifetime warranty"...dobrze, bo ostatnio 2 złamałem;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj dzień pełen wrażeń. Najpierw do szkoły i zakończenie roku szkolnego (wykształcenie średnie:D)

 

potem dzwoni do mnie kumpela "Ona: biera co robisz? Ja:uczę się Ona: A nie chcesz pojechać ze mną do rowerowego doradzić mi przy kupnie roweru? Ja: bede za 15 minut" :):P:P

 

Rowerowy to 30 km a ja potrzebowałem spinkę do łańcucha więc mogłem dwie rzeczy załatwić od razu:)

Dojechaliśmy na miejsce chwilę pooglądaliśmy i wybraliśmy meridę kalahari k8 (2007:P). Niestety spinki pod 9 wszystkie wyszły (!!!!!) i miałem czekać do po długim weekendzie. Na szczęście wyprosiłem żeby mi zdjęli spinkę z łańcucha jakiegoś:)

Potem musiałem jeszcze pojechać na klasową imprezę do oddalonej o 25 km leśniczówki:)

 

Dzisiaj 25 km z powrotem i moze jeszcze coś pokręcę pod wieczór

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękny dzionek trzeba wykorzystać...

Wybrałem się z Xsystoff-em na bika,

Pokręciliśmy sie po tutejszych lasach i postanowiliśmy wbić na chwile na szose... jedziemy jedziemy i patrzymy naprzeciwko 2 traktory jadą i się wyprzedzają... No to krótka narada i nawrotka i jak w sztafecie przygotowanie i sruu za pierwszym traktorkiem 40km/h na luziku i wracamy :)

Potem z powrotem skoczyliśmy do lasu i na chwile się rozłączyliśmy...

Ponownie się spotkaliśmy i wróciliśmy razem do domu....

Wyszło jak na razie u mnie 51km.

 

Przed chwilą dostałem ,,esa" i sądze że jeszcze raz skocze na rower w jedno miejsce by chwile pogadać.

Czyli 51km to jeszcze nie koniec... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W robocie szalony tydzień. Pracowałem w zmienionych godzinach i w domu byłem dosyć późnawo. Z tego powodu nie miałem za bardzo okazji do pojeżdżenia. Wczoraj jednak śmignąłem sobie trzydzzieści kilka kilometrów.

f63c961665dd762am.jpg bf0e58890b5a9674m.jpg

 

Dzisiaj miało być trochę ambitniej, ale plan się zmienił i praktycznie nie opuściłem Łodzi. Cóż... w mieście też są fajne miejsca:

 

abdb41d33cca72e7m.jpg b640b38d2a790dfbm.jpg 2d45a7ee69f9696am.jpg

 

Po powrocie miła niespodzianka. Przyszła paczka z moją nową piastą przednią. Stare koło założyłem do roweru mojej rowerującej partnerki i obecnie śmigam na jakimś kole od makrokesza, Nowe się buduje i wymyśliłem sobie, że piasta koniecznie musi być czerwona :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...