kakara Napisano Sobota o 09:05 Napisano Sobota o 09:05 Zdarzyło się, że jechałem DDR i przejeżdżałem przez ulicę. Na jezdni oznaczenie DDR ale Pan w Pandzie próbował mnie nie przepuścić i z ryjem, ze moim obowiązkiem jest rower prowadzić nie przejeżdżać. Po jego stronie stanął i inny. Kto ma rację. Mam obowiązek zsiąść i przeprowadzić czy mogę przejechać? to widzi kierowca https://obrazki.elektroda.pl/7740739000_1743843891.jpg ja na DDR po prawej https://obrazki.elektroda.pl/4679109500_1743843891.jpg Cytuj
nctrns Napisano Sobota o 09:30 Napisano Sobota o 09:30 Panowie obaj powinni oddać prawa jazdy. 1 Cytuj
HSM Napisano Sobota o 09:34 Napisano Sobota o 09:34 (edytowane) @kakara 1. Nie nie musisz zsiadać z roweru i go przeprowadzać, bo tam jest przejazd rowerowy - kierowca widzi jak byk znak D-6b, więc Twoi interlokutorzy byli chyba ślepi, a prawo jazdy znaleźli w czipsach. 2. Natomiast co do pierwszeństwa nie jest już tak różowo, bo niestety sam przejazd rowerowy, któremu nie towarzyszą dodatkowe okoliczności i znaki drogowe (np. ustąp pierwszeństwa dla kierowców wyjeżdżających z tej ulicy Asnyka, albo koniec strefy zamieszkania, albo koniec strefy ruchu) jest bytem mocno dyskusyjny,. To znaczy przepisy (art. 27 ust. 1) dają pierwszeństwo rowerzyście wyłącznie znajdującemu się już na przejeździe, a nie takiemu, który dojeżdża, zamierza na ten przejazd wjechać. Istnieje spore zacietrzewienie co do "rozszerzającej interpretacji" tej zasady. Niektórzy aktywiści rowerowi formułują wnioski, że to w zasadzie, że kierowca powinien ustąpić pierwszeństwa każdemu rowerzyście, który do tego przejazdu już dojechał i na niego wjechał. Z kolei "autkowcy" zazwyczaj w takiej sytuacji usztywniają się wedle zasady "takiego wała" i będą jak ci dwaj nie tylko wyśmiewać Twoje oczekiwania, ze zostaniesz przepuszczony, ale często zaczynają coś bredzić o przeprowadzaniu roweru. Policja podchodzi do tego pragmatycznie i często patrzy jedynie, jakie są uszkodzenia pojazdów. Jak samochód wjedzie w rowerzystę i ma wgnioty na masce, to znaczy, że rowerzysta był już na przejeździe i kierowca nie uszanował jego pierwszeństwa, a jak wgnioty są na drzwiach, gdzieś z boku, to znaczy, że rowerzysta, domagając się pierwszeństwa, przywalił w samochód wjeżdżając na przejazd i to on jest winien 🙂. Generalnie zachowaj w takiej sytuacji dużo ostrożności i raczej zakładaj, że nikt Ci nie ustąpi... Sytuacja oczywiście zmienia się, gdy kierowcy mają postawione dodatkowe znaki, które wymuszają na nich ustąpienie pierwszeństwa (znak A-7 postawiony przed tym przejazdem, tak samo B-20 albo D-41, D-4, D-53. Pierwszeństwo rowerzysta ma także, jeżeli samochód skręca z tej ulicy, wzdłuż której jechałeś w ulice Asnyka (art 27 ust. 1a). @nctrns trochę zbyt zwięźle, by kolega zrozumiał, jak sytuacja wygląda 🙂 Edytowane Sobota o 09:38 przez HSM 3 Cytuj
Seb Napisano Sobota o 09:41 Napisano Sobota o 09:41 (edytowane) To wszystko zależy kto, gdzie, z jakiej strony jedzie i kto gdzie skręca lub jedzie prosto. Mamy bardzo dziwne przepisy w Polsce i można interpretować je jak się chce czyt. -> kierowca samochodu ma rację ale rowerzysta też ma rację..... ahahahaha Miałem napisać wywód o tym jak należy jeździć po takich przejazdach ale @HSM był szybszy i zgadzam się z jego postem. Jeszcze jedno niektórzy kierowcy robili prawo jazdy 20-40 lat temu i sporo się zmieniło w przepisach i nie nadążają za aktualizacjami po prostu. Ja bym napisał tak: teoretycznie masz pierwszeństwo ale kierowcy samochodów nie są przyzwyczajeni do rozglądania się na takich skrzyżowaniach i zalecałbym wysoką ostrożność lub nawet puszczenie samochodu i zatrzymanie się przed ulicą. Samochód się pogniecie i tyle jak ty się pognieciesz na rowerze to możesz przypłacić to kontuzją, utratą zdrowia lub gorzej. Edytowane Sobota o 09:48 przez Seb Cytuj
HSM Napisano Sobota o 10:50 Napisano Sobota o 10:50 @kakara Przyjrzałem się jeszcze raz Twoim zdjęciom i znalazłem sobie to skrzyżowanie na GSV. Myślę, że sytuację dodatkowo komplikuje na nim fakt, że - moim zdaniem - nielogicznie, a może nawet nieprawidłowo postawiono tam znak A-7 ustąp pierwszeństwa. Na Twoich zdjęciach, od razu go nie zauważyłem, bo przesłania go słup latarni. Dlaczego może budzić kontrowersje? Bo gdyby był umieszczony razem ze znakiem D-6b na Asnyka, albo właśnie na tym słupie latarni, wówczas nie byłoby wątpliwości, że ustąpienie pierwszeństwa dotyczy całego skrzyżowania - łącznie z przejazdem dla rowerów. A tak, kiedy stoi na słupku już za przejazdem, a zaraz przed jezdnią ulicy Żwirki i Wigury, kierowcy mogą domniemywać, że rowerzyści (mimo że poruszają się ddr poprowadzoną wzdłuż drogi z pierwszeństwem, tego pierwszeństwa na skrzyżowaniu nie mają. To jest moim zdaniem ewidentny babol zarządcy drogi i powinien być poprawiony. Ale niestety zgodnie z art.5 ust. 1 respektowanie znaków obowiązuje bez względu, czy są one postawione prawidłowo, czy nie, to będzie tam dochodziło do sytuacji jak Twoja. Cytuj
kakara Napisano Sobota o 10:54 Autor Napisano Sobota o 10:54 Próbowałem się rozczytać w tym temacie i jest tak jak piszecie. Osobiście, jako kierowca też nie uważam, by rowerzysta miał bezwzględne pierwszeństwo bo to już szaleństwo, wszak cyklista może i z 40/h zapieprzać i nijak go wypatrzyć a On będzie pędził z myślą w głowie "wszyscy mają mi ustąpić". Ja tyle nie jeżdżę i dojeżdżając do takich miejsc tez się rozglądam (zasada ograniczonego zaufania) ale kierowcy ewidentnie nie spodobało się to, że jechałem a nie prowadziłem roweru i chciał mi to bardzo mocno pokazać. Nie wiem co chciał mi udowodnić ale po tym zdarzeniu mimo wszystko zacząłem się mocno zastawiać. Na jaki przepis się powoływać w takich przypadkach? Dla mnie oznakowanie na jedni nie pozostawia złudzeń.... Cytuj
Seb Napisano Sobota o 11:00 Napisano Sobota o 11:00 Jakby nie patrzeć na sytuację to argumenty kierowcy jednego i drugiego nie trafione i widać że się nie znają na przepisach za bardzo tylko chcieli udowodnić Ci że mają rację pogrążając się tylko niestety. Ja nie wjeżdżam na przejazd pod samochód który może mnie widzieć albo może mnie nie widzieć i sam jeżdżę samochodem i mam świadomość o ewentualnych rowerzystach na takich skrzyżowaniach którzy mogą uważać się za tych co wygrają z samochodem w zderzeniu. Doczytaj przepisy o DDR na skrzyżowaniach i gaś takich "mądrych" kierowców znajomością przepisów 🙂 Cytuj
kakara Napisano Sobota o 11:00 Autor Napisano Sobota o 11:00 @HSM Ja to widzę trochę inaczej. Kierowca zbliża się do przejścia. Ma "zasrany obowiązek" przepuścić wszystkich którzy będą z niego korzystać i ma się zachować tak by zdążył odpowiednio wcześnie zareagować. Ma to oznakowane a na znaku ma.... info, ze jest to tez DDR. Tak naprawdę nie ma dla niego znaczenia czy ktoś przejdzie czy przejedzie, jest poinformowany o jednym i drugim. I.... moim zdaniem, skoro nie można przejechać to po co dodatkowe oznaczenie i na jezdni i na znaku... 1 Cytuj
Seb Napisano Sobota o 11:14 Napisano Sobota o 11:14 (edytowane) Moja opinia ale szczerze to sytuacja tutaj jest absurdalna dla każdego kierującego nieważne czy rowerzysta czy samochód i jest to złe oznaczenie skrzyżowania i powinno być zmienione na bardziej czytelne dla wszystkich. Kierowca jadący od strony drogi podporządkowanej ma obowiązek przepuścić pieszych, rowerzystów i nie ma pierwszeństwa tutaj ale tylko wtedy kiedy technicznie rzecz biorąc już jako rowerzysta znajdujesz się tej drodze tak samo jak z pieszymi przy przejściu jak chcą przejść to mają pierwszeństwo przed pojazdem. Edytowane Sobota o 11:15 przez Seb Cytuj
HSM Napisano Sobota o 11:20 Napisano Sobota o 11:20 @kakara masz bardzo "samochodowo" spaczone spojrzenie na rzeczywistość 🙂 na Żwirki i Wigury obowiązuje ograniczenie do 50 km/godz., więc to ciekawe, że jak myślisz o tym rowerzyście, to używasz sformułowania cyklista może i z 40/h zapieprzać i nijak go wypatrzyć. A co z samochodem, który będzie jechał Żwirki i Wigury te 40 km/godz.? Też pomyślisz, że zapieprzał...? Też uważasz, że powinien przed skrzyżowaniem z Asnyka zwolnić? Bo widzisz, Twoje postrzeganie sytuacji zaczyna rozjeżdżać się tylko dlatego, że masz dwóch różnych uczestników ruchu, mimo że obowiązują ich dokładnie te same zasady. To na kierowcach dojeżdżających z Asnyka ciąży obowiązek zwolnienia i zachowania szczególnej ostrożności - oni doskonale wiedzą, że mają przed sobą skrzyżowanie z drogą o pierwszeństwie przejazdu. A co do zasada "ograniczonego zaufania" oznacza dokładnie coś odwrotnego, niż napisałeś. Nie wierzysz? Zobacz art. 4 PoRD, bo tam jest literalnie opisana. Natomiast co do tego skrzyżowania - to nie jest tak, jak piszesz Tak naprawdę nie ma dla niego znaczenia czy ktoś przejdzie czy przejedzie, jest poinformowany o jednym i drugim . Znak D-6b jest jasny - piesi mają pierwszeństwo zarówno na przejściu jak i w momencie wchodzenia na przejście, ale już rowerzysta na przejeździe tego pierwszeństwa w momencie wjeżdżania nie ma, więc znaczenie ma. Kierowca jadący Asnyka może stosować się ściśle do przepisów - dojeżdżając do skrzyżowania, zwolnic, zachować szczególną ostrożność przed przejściem i na przejściu (a jak tam nikogo nie ma), dojechać do znaku A-7 i jeśli nie ma pojazdów na Żwirki i Wigury, skręcić w nią. Jeżeli w momencie tego manewru nadjedzie drogą dla rowerów rowerzysta, to przy takim położeniu znaku A-7, w razie kolizji istnieje duże prawdopodobieństwo, że to on a nie kierowca będzie uznany winnym. Gdyby znak A-7 był gdzie indziej (przed przejazdem), to sytuacja wyglądałaby inaczej, ale nie jest i nic na to nie poradzisz. 1 Cytuj
szajbna Napisano Sobota o 11:21 Napisano Sobota o 11:21 (edytowane) Czego wy tam chcecie więcej na tym skrzyżowaniu, kierowcy mają tam jasną sytuację. § 47. 1. Znak D-6 „przejście dla pieszych” oznacza miejsce przeznaczone do przechodzenia pieszych w poprzek drogi. 2. Znak D-6a „przejazd dla rowerzystów” oznacza miejsce przeznaczone do przejeżdżania rowerzystów w poprzek drogi. 3. Znak D-6b „przejście dla pieszych i przejazd dla rowerzystów” oznacza występujące obok siebie miejsca, o których mowa w ust. 1 i 2. Piesi przechodzą, rowerzyści przejeżdżają i należy im ustąpić pierwszeństwa. Znaku D-6b nie można dzielić na pierwszeństwo dla pieszych i jego brak dla rowerzystów to kompletnie nie logiczne Edytowane Sobota o 11:23 przez szajbna Cytuj
HSM Napisano Sobota o 11:25 Napisano Sobota o 11:25 @szajbna Znajdź mi proszę te przepisy, zgodnie z którymi mogę wjechać na przejazd i mam zawsze pierwszeństwo. Nie jak już na tym przejeździe jestem, ale tak na chwilkę wcześniej... Dojeżdżam do jezdni, widzę nadjeżdżający samochód, nie ma żadnych innych znaków tylko ten o przejeździe dla rowerów, więc sobie wjeżdżam... Cytuj
szajbna Napisano Sobota o 11:33 Napisano Sobota o 11:33 No masz pierwszeństwo będą na przejściu o to mi chodziło. Zatrzymujesz się i wjeżdżasz nie z rozpędu, tu naprawdę wystarczy logiczne myślenie i brak złośliwości i wszyscy dają radę ale wiem zawsze znajdą się inaczej "myślący" lub szukający dziury w całym. Tyle ode mnie. Cytuj
Turysta05 Napisano Sobota o 11:55 Napisano Sobota o 11:55 Są przejazdy dla rowerów i są przejścia dla pieszych (tzw. zebra), niestety kierowcy i rowerzyści uważają, że to to samo. Na przejeździe rowerzysta jedzie, na przejściu prowadzi rower, w zasadzie proste😄, ale...🥴😡 przestrzegania brak! Są takie sytuacje kiedy dorosły rowerzysta może jechać po chodniku, ale na przejściu rower musi prowadzić: Cytuj
kakara Napisano Sobota o 12:23 Autor Napisano Sobota o 12:23 @HSM nie napisałem tego do tej konkretnej sytuacji ale w ogóle. Teoretycznie rowerzysta nawet i 80/h może jechać na DDR. Nie widzisz różnicy między rowerem a autem? Bo ja widzę. Jako rowerzyści jesteśmy mniej widoczni a kierowca ma gorzej w ocenie prędkości roweru. Nie dawanie nam rowerzystom pierwszeństwa w zasadzie daje nam większe bezpieczeństwo I to w zasadzie tyle.... @szajbna Ja też nie bardzo wiem, co jest tu źle oznakowane? Kierowca ma informację i na znaku i na jedni. Na znaku ma nawet dwie informacje i kluczowe jest to co napisałeś "Przejazd dla rowerów" o ile rzeczywiście tak ten znak jest interpretowany. Panu z Pandy postawiłem pytanie. Co tu jest jeśli nie DDR? Nie przekonało Go to..... @Turysta05 I tu kolejne sytuacje które mnie spotykają. Darcie ryja "masz ścieżkę !" Zawsze odpowiadam "to mi ją odśnież" Nie wspomnę o nagminnym darciu ryja kiedy ścieżka jest po MOJEJ LEWEJ STRONIE. Taka to świadomość Polskich kierowców. Na razie kończy się darciem ryja ale nieraz się zastanawiam czy nie spotka mnie coś gorszego. Psycholi na drogach nie brakuje.... Cytuj
HSM Napisano Sobota o 12:57 Napisano Sobota o 12:57 @kakara Nie rowerzysta nie może jechać 80, no chyba, że gdzieś na drodze poza obszarem zabudowanym... Obowiązują go dokładnie te same ograniczenia, co inne pojazdy. W zeszłym roku koleżanka miała niemiłe spotkanie z jednym kierowcą, który w ewidentny olał zasady i skasował ją na przejeździe (w ewidentny, bo była sytuacja z art 27 ust 1a) i też się tłumaczył słowami "bo pani zasuwała z niewyobrażalną prędkością". Policjanci szybko go zgasili, jak zapytali, czy uważa, że przekroczyła na swojej holenderce 50 km/godz., bo jak nie, to nie widzą zagadnienia... Jak zaczynasz teoretyzować z tymi 80 km/godz., to widzę, że masz już gotową tezę i dopisujesz tylko pasujące argumentu. I tak, nie widzę różnicy między rowerem a samochodem, bo w świetle przepisów w większości przypadków te pojazdy są traktowane tak samo. To, że dla kierowców nie jest to oczywiste, to jest problem tych kierowców, ich ignorancji i arogancji jednocześnie. Dziwnym trafem to "niezauważanie" rowerzystów dotyczy wyłącznie rowerzystów, a już np. wielkich ciężarówek nie... Bo rowerzystę można rozjechać bez dramatycznych szkód, a taki tir to skasuje całe autko... Sorry..., ale jak ktoś ma problem, żeby dostrzec innego uczestnika ruchu, to albo ma niewyrobione odpowiednie nawyki w ruchu drogowym (i wówczas powinien po prostu nadrobić te braki), albo ma czysto medyczne problemy ze wzrokiem, koncentracją (i wówczas w ogóle powinien zrezygnować z kierowania), albo ma po prostu wywalone na innych... Wiesz ile razy byłem w sytuacji, kiedy wymuszono na mnie pierwszeństwo, choć byłem doskonale widoczny i kierowca mnie widział (patrzyliśmy sobie wręcz w oczy), a mimo to zrobił to, co zrobił...? Bo byłem tylko rowerzystą, którego można olać. Jeżdżę większość czasu w dużym mieście. W wielu miejscach - mimo że mam formalne pierwszeństwo - zachowuję szczególną ostrożność (ale nie jako taki pusty frazes z PoRD, ale jako realne działanie), będąc gotowym na przykład na hamowanie awaryjne. Tam, gdzie nie widzę, albo mam ograniczone pole widzenia, a wiem, ze "zza winka" może ktoś nagle wyskoczyć - a wyskoczyć może zawsze - potrafię znacząco zwolnić. Więc bez jaj, kierowcy też to mogą robić, ale jakoś w ich przypadku nie widzisz potrzeby stosowania tej zasady. Ciekawe dlaczego jesteś tak wyrozumiały tylko wobec jednej grupy uczestników ruchu... Zadałeś w tym wątku pytanie. Uzyskałeś odpowiedź. Nie widzę potrzeby dalszego rozwijania rozważań "filozoficznych", wiec z mojej strony grzeczne EOT. Cytuj
smw44199 Napisano Sobota o 14:04 Napisano Sobota o 14:04 (edytowane) Miałem wczoraj taką sytuację. Jadę autem, a koleś jedzie drogą, gdzie równolegle przebiega ścieżka rowerowa po tej samej stronie z betonowej kostki brukowej. Facet jedzie fitnessem (nowy Trek), męczy sie niemiłosiernie i każdemu trąbiącemu (droga wojewódzka) pokazuje faka 😁 Ja rozumiem gdyby to była szosa nawet bym się nie zająknął, ale w takiej sytuacji to nasuwa się tylko jedno "idiota" rozpoczął sezon z przytupem😉 Edytowane Sobota o 14:04 przez smw44199 1 Cytuj
marvelo Napisano Sobota o 17:22 Napisano Sobota o 17:22 Nieuzasadnione użycie sygnału dźwiękowego. 1 Cytuj
smw44199 Napisano Sobota o 18:04 Napisano Sobota o 18:04 Tak jak i nieuzasadnione korzystanie z jezdni 🤣 Cytuj
chrismel Napisano Sobota o 22:47 Napisano Sobota o 22:47 13 godzin temu, HSM napisał: Policja podchodzi do tego pragmatycznie i często patrzy jedynie, jakie są uszkodzenia pojazdów. O tym kto miał pierwszeństwo może też rozstrzygnąć patolog sądowy na podstawie analizy obrażeń które doprowadziły do śmierci rowerzysty. I tak całkiem poważnie. Pkt 1. Pierwszeństwo ma zawsze pojazd cięższy. Pkt 2. Rowerzyści są traktowani jako użytkownicy dróg nawet nie drugiej ale ostatniej kategorii. I to zarówno przez ustawodawców, kierowców jak i projektantów oraz wykonawców dróg. Dlatego jak chcesz przeżyć patrz Pkt 1. 1 Cytuj
kakara Napisano 15 godzin temu Autor Napisano 15 godzin temu @chrismel No żeby nie było aż tak ponuro. Zdecydowana większość kierowców hamuje na mój widok i daje mi pierwszeństwo. Nawet w niespodziewanych sytuacjach. Przykład z zdjęcia. Po lewej kończy się DDR i muszę wjechać na jezdnię. Często zostaje wpuszczony choć pewnie dlatego, ze wielu się wydaje, że stoję na przejściu dla pieszych a przecież tak nie jest. https://obrazki.elektroda.pl/2371621200_1743935374.jpg Cytuj
chrismel Napisano 12 godzin temu Napisano 12 godzin temu @kakara jest ponuro. Nie wiem co mówią statystyki ale bezpieczniej czuję się na jezdni niż na ścieżce rowerowej. Tam mam ściśle określone zasady pierwszeństwa. Nikt włączając się do ruchu nie wjeżdża na środek jezdni w oczekiwaniu aż przejadą samochody. Nikt niespodziewanie nie wyjedzie mi z posesji. Żaden pieszy nie wejdzie mi bezpośrednio pod koła. Przejechałem na rowerze około 300.000 km. Większość po drogach. Nigdy nie miałem naprawdę niebezpiecznej sytuacji. Do momentu kiedy nie zaczęto budować tych tworów drogowych zwanych ścieżkami dla rowerów. W ciągu ostatnich lat dwukrotnie byłem potrącony (może raczej dotknięty) przez auto na przejeździe rowerowym pomimo że bardzo uważam. Niby nic się stało poza tym że się przewróciłem i byłem lekko poobcierany. Ale jeżdżąc po jezdni nie miałem nawet jednego zadrapania. Przejazdy dla rowerów powinny mieć kolor nie czerwony ale być oznaczone w taki sposób jak na poniższym obrazku: 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.