XC100S Napisano 10 Marca Napisano 10 Marca Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej rozpoczęły realizację pilotażowego projektu „Mój rower elektryczny”. https://tulodz.pl/polska-i-swiat/ponad-10-tys-zl-dzieki-dwom-nowym-dotacjom-sprawdz-czy-mozesz-skorzystac/RMGEYGVHAAXq4qjAqJbR Cytuj
DyktaTusek Napisano 10 Marca Napisano 10 Marca "Wysokość wsparcia pokryje maksymalnie połowę kosztów kwalifikowanych zakupu, jednak nie przekroczy kwoty 2500 zł" to faktycznie szał, będzie sobie można elektroniczną zmieniarkę od SRAMa dokupić 😉 Cytuj
KonradWawa Napisano 10 Marca Napisano 10 Marca Fajnie, że coś takiego w końcu rusza w Polsce! W Europie to już standard – we Francji dają nawet 4000 € dopłaty, w Niemczech do 30% ceny, a w Holandii rowery elektryczne są tak popularne, że ludzie częściej wybierają je zamiast auta. Nawet w Szwajcarii można zgarnąć dofinansowanie na e-bike’i i rowery cargo. I to działa! Mniej korków, czystsze powietrze (ja dojeżdżam z pod wawy, i w zime i mnie przytyka od syfu, który leci z pieców... ale moze kiedyś bedziemy mieli powietrze jak w szwajcarii 🤪), więcej miejsca na parkingach, a przy okazji człowiek trochę się rusza zamiast kisić się w samochodzie - a czasowo wychodzi mi podobnie Cytuj
XC100S Napisano 10 Marca Autor Napisano 10 Marca Rowerem do pracy, a gdzie go zostawisz ??? Rowerem do sklepu a … Rowerem do lekarza a … Rowerem do urzędu a … Tak jest w Polsce więc czy będą dopłaty czy … cokolwiek się stanie to i tak te rowery nie spowodują że będzie mniej aut i mniej ludzi w komunikacji miejskiej. Rowery wylądują na balkonach itp Polak rowerem sąsiada nie wku … choć by był drogi bo ten się nie zna na rowerach, auto musi być. Wtedy to tak. Cytuj
smw44199 Napisano 10 Marca Napisano 10 Marca Elektryczny, a dlaczego nie do wszystkich? Spieszę z odpowiedzią! Lobbyści sprzedają elektryki 😁 Cytuj
Eathan Napisano 10 Marca Napisano 10 Marca Ciekawostka z Katowic. Tutaj Górnośląska Metropolia uruchomiła projekt najmu długoterminowego elektryków. Koszt wypożyczenia na miesiąc to 99 zł. Kaucja zwrotna 1000 zł. https://katowice.wyborcza.pl/katowice/7,35063,31730426,sprawdzilem-jak-sie-jezdzi-rowerem-elektrycznym-z-metropolii.html 1 Cytuj
Przecietny Napisano 10 Marca Napisano 10 Marca Dlaczego Państwo ma mi dopłacać do moich fanaberii? Jednocześnie podosząc cene tej fanaberii o wartość dopłaty conajmniej, hmm czy My już to przerabialiśmy? AAA przecież to nie jest dopłata dla mnie a dla tego kto sprzedaje, dla mnie będzie dodatkowe obciążenie podatkowe, Dziękuje bardzo, głupi pomysł. Przepraszam za chyba nieco polityczny post. 5 Cytuj
chrismel Napisano 10 Marca Napisano 10 Marca 9 godzin temu, Przecietny napisał: Dlaczego Państwo ma mi dopłacać do moich fanaberii? Jakie Państwo ? Jak kupisz elektryka i dostaniesz te 2500 zł to mi zabiorą żeby Tobie dać. Mało tego. Nie zabiorą mi 2500 tylko pewnie ze 3500 no bo jeszcze są jakieś koszty operacyjne. Kto więc skorzysta ? Pomysłodawcy i urzędnicy. 6 Cytuj
zekker Napisano 11 Marca Napisano 11 Marca 18 godzin temu, XC100S napisał: Rowerem do pracy, a gdzie go zostawisz ??? Rowerem do sklepu a … Rowerem do lekarza a … Rowerem do urzędu a … W wyznaczonym miejscu, w stojaku, garażu, itd. Jak w pracy nie ma, to wiercisz dziurę pracodawcy, żeby się miejsce znalazło. Dobre stojaki wcale nie są takie drogie. Pod sklepami, to już prawie norma, że są stojaki. Przychodnie, to faktycznie przeważnie nie mają. Urzędy u mnie mają, a jak brak, to tak samo drążysz temat, aż postawią. W ostateczności zostają barierki, latarnie itp., byle mieć zapięcie, które to złapie. Cytuj
XC100S Napisano 11 Marca Autor Napisano 11 Marca Normalny erower to minimum 5 tysięcy i Ty byś go zostawił przypiętego do barierki na chodniku ??? Nie szanujesz swoich pieniędzy więc albo ich nie masz albo nie są z Twojej pracy. Kto by zostawił tak ebike i poszedł na 8 godzin do pracy ??? Niech napisze że bez miejsca z monitoringiem, miejsca na rowery z ograniczonym dostępem itp po prostu przypnie rower i pójdzie. Cytuj
Przecietny Napisano 11 Marca Napisano 11 Marca Cytat Jakie Państwo ? Jak kupisz elektryka i dostaniesz te 2500 zł to mi zabiorą żeby Tobie dać. Mało tego. Nie zabiorą mi 2500 tylko pewnie ze 3500 no bo jeszcze są jakieś koszty operacyjne. Kto więc skorzysta ? Pomysłodawcy i urzędnicy. Zgadzam się ale wydaje mi się,że to właśnie napisałem, może w nieco zaowalowany sposób ale to miałem na myśli. Pozwoliłem sobie na wyrażenie swojej opinii nie chce na ten temat dyskutować, myślę, że taka dyskusja może prowadzić do niepotrzebnych utarczek słownych. 🙂 1 Cytuj
zekker Napisano 12 Marca Napisano 12 Marca @XC100S Po co i skąd ta agresja i głupie przytyki? Tak jak pisałem, wiercisz dziurę pracodawcy, żeby znalazło się bezpieczne miejsce. Do tego odpowiednie zapięcia, ewentualnie tracker gps. Płot, barierka są ok jak się idzie do sklepu. Ludzie zostawiają różne rowery, w tym elektryki (te tańsze) przypięte byle czym. Wystarczy się przejść między stojakami pod marketami. No i nie czarujmy się, rower za 5k to nie jest obecnie jakiś szał. Jakbym miał odtworzyć swojego mieszczucha od zera, to musiałbym więcej wydać. Czego bym się bardziej bał, to zostawienia zimą pod chmurką. 2 Cytuj
KSikorski Napisano 12 Marca Napisano 12 Marca (edytowane) Mój główny rower, przy obecnych promocjach, rynkowo jest wart jako nowy około 12 tysięcy złotych. Zostawiam go przypiętego koło pracy, koło sklepu lub na dachu samochodu. Na placu zabaw często nie przypinam rowerów w ogóle, bo dynamika zachowań dzieci na to nie pozwala. Może Gdańsk to bezpieczne miasto, ale z drugiej strony pierwszą połowę życia spędziłem w Warszawie i nigdy nie doświadczyłem kradzieży roweru. Ukradną mi, to ukradną, jest wart niewiele więcej niż miesiąc mojej pracy. Dajmy na to 1,5 miesiąca pracy to dla mnie uczciwa równowartość możliwości codziennego używania tego roweru, licząc się z możliwością jego utraty. Co więcej, Żonie na dojazdy do pracy kupiłem elektryka właśnie za około 5 tysięcy, z założeniem że codziennie jest przypinany koło szkoły, tam gdzie rowery uczniów. 22 godziny temu, XC100S napisał: Nie szanujesz swoich pieniędzy więc albo ich nie masz albo nie są z Twojej pracy. Z mojego punktu widzenia takie podejście to jest brak szacunku do swojego zadowolenia z życia. Dobra, których utrata ma znaczenie egzystencjonalne (dom i samochód) mam ubezpieczone, cała reszta... jak stracę to sobie kiedyś kupię kolejne albo będę żył bez nich, ale na pewno nie będę odmawiał sobie czerpania przyjemności z ich użytkowania w imię szanowania tego rodzaju wyposażenia. Gdybym się zamartwiał że mi czy Żonie ukradną rower to byśmy ich zapewne używał tylko w weekendy. Czyli wydałbym pieniądze i nie odnosił z tego faktu oczekiwanej korzyści. Świetny szacunek do swoich pieniędzy, wydać i nie używać... Pozostając w temacie, wszystkie dopłaty to moim zdaniem rak i lepiej żeby ich w ogóle nie było. Nie mam natomiast nic przeciwko ulgom podatkowym. Jest dla mnie zasadniczą różnicą dawanie tego na co się nie zapracowało, w porównaniu do zabierania mniej z tego co się zarobiło. Edytowane 12 Marca przez KSikorski 2 1 Cytuj
DyktaTusek Napisano 12 Marca Napisano 12 Marca (edytowane) Dokładnie. Ulga od podatku była by lepsza i prostsza, bo sam byś sobie ją roziczył. Ale właśnie w tym sęk, że przy okazji nie wyżywił byś tylu urzędniczych darmozjadów jak to ma miejsce w w wypadku wszelakich dotcji. Bo urzędas ma wóczas robotę, ma władzę, on ma wniosek, ma czas na rozpatrzenie, uzupełnienie dokumentów, oświadczenia, zaświadczenia, wyjaśnienia że nie jesteś wielbładem i na końcu decyzyjność, a to wszystko definiuje sens jego istnienia. Fotowoltaikę jakoś nawet przebrnąłem, ale rok użerania się i stracony czas na rozliczenie zbiorników na deszczówkę z progrmu moja woda wolę nie opisywać, bo mięsa było by do mielonych na tydzień 😉 Edytowane 12 Marca przez DyktaTusek Cytuj
ernorator Napisano 12 Marca Napisano 12 Marca @DyktaTusek jakiś wysoki poziom frustracji prezentujesz, uważaj na ciśnienie. Ulgi podatkowe zawsze były najlepszym pomysłem na wspieranie różnych rozwiązań. Niestety z politycznego punktu siedzenia, większość głosów idzie tam gdzie nie ma odprowadzania podatków bo nie ma z czego. Inna sprawa, że tych odprowadzających podatki ciężej przekupić dotacja na elektryka czy 800+ na dziecko. Cytuj
Tyfon79 Napisano 12 Marca Napisano 12 Marca Te 50 baniek za tyle czasu to błąd w statystyce a jak widzę boli niektórych i to mocno. Szkoda, ze Was nie boli jak fura kasy ucieka na utrzymanie drugiego takiego kraju na wschodzie bo już o innych kwestiach nawet szkoda pisać. Dotacja na deszczówkę to jest kurna dopiero nie fanaberia... Program jest dobrowolny wiec z łaski swojej jak komuś coś nie trybi i czuje się wybitnie okradziony z kilku tys to nie musi skorzystać. Cytuj
Patron920 Napisano 12 Marca Napisano 12 Marca nadal tylko dla europejskich? Scott się niestety nie łapie wtedy... 😑 Cytuj
Dzieni Napisano 13 Marca Napisano 13 Marca Cytat Ulgi podatkowe zawsze były najlepszym pomysłem na wspieranie różnych rozwiązań. Na dobrą sprawę to to samo co przelew, tylko przerzucasz proces z jednej instytucji do drugiej. W całej tej historii z dotacjami brakuje mi ważnej informacji - co chcemy nimi osiągnąć, jaki mamy KPI? Jeżeli celem jest zwiększenie liczby rowerów w Polsce, to pewnie program będzie skuteczny. Ale jeżeli - zgodnie z artykułem - chodzi o: Cytat zakup nowoczesnych środków transportu, które nie tylko poprawią mobilność, ale także przyczynią się do ochrony środowiska naturalnego No to trzeba się zastanowić, czy faktycznie wysoki koszt zakupu roweru elektrycznego jest główną przyczyną, dlaczego ludzie nie dojeżdżają nimi do pracy zamiast samochodu? A może: mają zbyt daleko na dojazd rowerem, a przesiadka w pociąg odpada, bo pociągu nie ma? nie mają ścieżek rowerowych i boją się jeździć po ruchliwych drogach i chodnikach? nie mają gdzie wygodnie i bezpiecznie trzymać swojego roweru? Czy są jakieś badania które potwierdziłyby, że to właśnie dotacje są tym brakującym puzzlem w układance i już niedługo wszyscy będą zasuwać na elektrykach? Mam poglądy, które przez wielu na tym forum zostałyby sklasyfikowane jako lewackie, ale tego typu projekty są moim zdaniem beznadziejne i zupełnie nielewicowe, bo to pójście na łatwiznę. Państwo powinno działać w przedsięwzięciach, które wymagają (albo dużo lepiej działają w) ekonomii skali. Rower zawsze sobie mogę kupić, a DDR-a do pracy nie dam rady wybudować. 3 Cytuj
girek Napisano 13 Marca Napisano 13 Marca W dniu 10.03.2025 o 13:25, KonradWawa napisał: Fajnie, że coś takiego w końcu rusza w Polsce! W Europie to już standard – we Francji dają nawet 4000 € dopłaty, w Niemczech do 30% ceny, a w Holandii rowery elektryczne są tak popularne, że ludzie częściej wybierają je zamiast auta. Nawet w Szwajcarii można zgarnąć dofinansowanie na e-bike’i i rowery cargo. I to działa! Mniej korków, czystsze powietrze (ja dojeżdżam z pod wawy, i w zime i mnie przytyka od syfu, który leci z pieców... ale moze kiedyś bedziemy mieli powietrze jak w szwajcarii 🤪), więcej miejsca na parkingach, a przy okazji człowiek trochę się rusza zamiast kisić się w samochodzie - a czasowo wychodzi mi podobnie Nie jestem jakiś super światowcem ale w tych miastach Niemiec i Danii, które zwiedzałem (w tym rowerem), wliczając w to rowerową stolicę Europy czyli Kopenhagę, ludzie dojeżdżali do pracy / sklepów głównie analogowymi "szrotami" tzn. były to proste, często stare ale w 100% działające rowery. W Kopenhadze większość rowerów nie była przypinana bo ze względu na ilość dojeżdżających np. na dworzec nie było ich gdzie przypiąć. Stawiam tezę, że to nie akumulator ale ścieżki / pasy rowerowe oraz zmiana mentalności mogą przenieść ludzi z samochodu na rower. Natomiast najlepszym rozwiązaniem jest rozwinięta komunikacja publiczna bo możesz jej używać niezależnie od tego czy pada, jest zimno albo wieje w czoło 50 km/h. BTW: nie wiem jakie dopłaty dają we Francji ale mają tragiczny deficyt budżetowy i z każdym kwartałem jest gorzej więc nie wiem czy to jest przykład do naśladowania. 5 Cytuj
Tyfon79 Napisano 13 Marca Napisano 13 Marca Ciągle tylko dojazd do roboty, nie ma gdzie zostawić, ukradną, ... Dochodzę do wniosku, że faktycznie jest za banalnie i wywalił bym z tego programu każdego zameldowanego w większym mieście niż 50 tys mieszkańców. To powinno być skierowane na prowincje gdzie ludzie raczej inaczej podchodzą do życia. Co do DDR-ów zimą walą (przynajmniej koło mnie) taką ilość piachu i innego ścierwa plus syf z ulic, że korzystanie z tego to szaleństwo. Nigdy tak na to nie patrzyłem ale ta zima to jest dla mnie szok poznawczy w tej kwestii. Drogi czasem to samo czyli jakieś paści gdzie jak przeleci ciężarówka to jak na Saharze. Miastowi mają więcej kasy, mniej komunikacyjnych problemów, powietrze też czystsze przez te zakazy wiec niech spadają na drzewo. Niestety jak znam życie to właśnie miastowe zgarną prawie cały tort czego powodem jest choćby kwestia informacyjna i wszechogarniające cwaniactwo. 1 Cytuj
Dzieni Napisano 13 Marca Napisano 13 Marca Cytat Ciągle tylko dojazd do roboty Skoro celem programu nie jest np. promowanie zdrowego trybu życia i lokalnej turystyki, a poprawa mobilności i ekologia, no to chyba logiczne, że dojazd do roboty jest ważny? Cytat To powinno być skierowane na prowincje gdzie ludzie raczej inaczej podchodzą do życia. Pochodzę z prowincji, cały powiat ma ok. 35 tysięcy mieszkańców. Nikt tu roweru nie rozważa jako poważnego środka transportu, a bez samochodu jesteś jak bez nogi. Ważne drogi wyjazdowe z miasta są krajowe i wojewódzkie, gdzie na rowerze będziesz non stop wyprzedzany i traktowany jak zawalidroga (a drogi są kręte i pagórkowate, więc możesz po prostu zostać niezauważony). Do sąsiedniego miasta powiatowego pewnie dałoby radę dojechać bocznymi drogami, ale mocno na około. Bardzo chętnie bym pod tym względem zobaczył statystyki ruchu rowerowego np. Suwałki vs Ełk. Ci pierwsi mocno postawili na infrastrukturę rowerową w mieście i okolicach, a w Ełku raczej średnia krajowa. 2 Cytuj
zekker Napisano 14 Marca Napisano 14 Marca 12 godzin temu, Tyfon79 napisał: Miastowi mają więcej kasy, mniej komunikacyjnych problemów, powietrze też czystsze przez te zakazy wiec niech spadają na drzewo. Pomieszkaj trochę w dużym mieście, najlepiej kilku różnych, to zweryfikujesz wyobrażenie o czystości i wygodzie... 2 Cytuj
Tyfon79 Napisano 14 Marca Napisano 14 Marca @Dzieni a co co mają mają napisać innego na banerze reklamowym? To, że ty masz jak masz nie znaczy, że inni nie mają inaczej i to im bardziej by spasowało. Ja ostatnio dużo śmigam w rejonach typu Tarnowskie, Bochnia i masz wiele dróg po wioskach gdzie za pół godziny jazdy analogiem minie cię z 10 aut. Nikt tutaj nie wyprzedza na gazetę. Jasne, że bez auta jak bez ręki ale nie musisz go odpalać do lokalnego sklepu, po paczkę do paczkomatu bo tych nie jest nasrane jak w mieście i tak dalej i tak dalej z dojazdem do pola włącznie. Pomysł by w naszym kraju, klimacie gdziekolwiek, jakikolwiek rower na większą skalę zastąpił samochód to mają chyba tylko niepoważni ludzie. W te ostatnie ciepłe dni nawet w takiej Puszczy Niepołomickiej i kolejnych lasach w stronę Tarnowa zdecydowana większość spotkanych ludzi to tubylcy a nie miastowe turystyko-gravelowce i inne podobne. @zekker zasadniczo mam z Tobą nie gadać i wzajemnie jakoś to szło wiec nie wiem czemu znowu mnie zaczepiasz ale wyjątkowo. Ja pochodzę z Krakowa a nie masz w tym kraju bardziej zasyfionego miasta plus regularnie bywam typu Żywiec, Sucha, Nowe Targi i tak dalej. Śląsk też znam więc nie sugeruj mi, że masz tam w Gdańsku syf. Sugerujesz, że Warszawka ma biednie czy jak? Jak masz jakiekolwiek w większej skali problemy z pracą i to za gówniane pieniądze, bidnie koło domu, busa brak albo dwa na dobę, auto - półtrupa, biednie z opieką medyczną i rąbiesz drzewo by było taniej to na pewno nie w dużych miastach. Wiec ponownie miastowe z dużych miast niech spadają na drzewo bo nie nie mają nawet czasem procenta problemów prowincji. Nawet rowerowo jak pisałem ktoś się szarpnął z dotacji na DDR ale musi go czyścić wiatr i deszcz. Cytuj
DyktaTusek Napisano 14 Marca Napisano 14 Marca (edytowane) 14 godzin temu, Dzieni napisał: Skoro celem programu nie jest np. promowanie zdrowego trybu życia i lokalnej turystyki, a poprawa mobilności i ekologia, no to chyba logiczne, że dojazd do roboty jest ważny? Pochodzę z prowincji, cały powiat ma ok. 35 tysięcy mieszkańców. Nikt tu roweru nie rozważa jako poważnego środka transportu, a bez samochodu jesteś jak bez nogi. Ważne drogi wyjazdowe z miasta są krajowe i wojewódzkie, gdzie na rowerze będziesz non stop wyprzedzany i traktowany jak zawalidroga (a drogi są kręte i pagórkowate, więc możesz po prostu zostać niezauważony). Do sąsiedniego miasta powiatowego pewnie dałoby radę dojechać bocznymi drogami, ale mocno na około. Bardzo chętnie bym pod tym względem zobaczył statystyki ruchu rowerowego np. Suwałki vs Ełk. Ci pierwsi mocno postawili na infrastrukturę rowerową w mieście i okolicach, a w Ełku raczej średnia krajowa. No właśnie, a porównując powierzchnię dużych miast i w sumie niewielkie odległości w nich do czegokolwiek gdzie się chce dojechać i jakąś tam infrastrukturę rowerową z resztą kraju, czyli z wioskami czy małymi miasteczkami to jakaś utopia myśleć, że jakimikolwiek programami tą resztę się zachęci do roweru. A przy takich programach w podatkach ta reszta złoży się na to dofinansowanie tym z większych miast + na urzędasów by przepalić trochę kasy na procedury i sens ich istnienia. Edytowane 14 Marca przez DyktaTusek Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.